Mt 18,21-35

Pewnie każdy z nas na jakimś etapie swojego życia miał, a może wciąż ma problem z przebaczeniem. Sama doświadczyłam wielkich cierpień, które bardzo trudno było mi wybaczyć. I kiedy dzisiaj sięgam pamięcią wstecz, widzę, jak ogromną łaską obdarzył mnie mój Bóg, lecząc moją pamięć i rany mojego serca.

Trudno jest przebaczać, szczególnie gdy przychodzi żyć z tym, kto cię krzywdzi, pod jednym dachem. Ileż takich ludzkich dramatów, których głównym powodem jest uzależnienie, rozgrywa się w w zaciszach domowych. Ile depresji, samobójstw wskutek niepogodzenia, nieakceptacji, nieprzebaczenia innym i samemu sobie. A teraz jeszcze ten czas okrutnej, barbarzyńskiej wojny na Ukrainie, która odciska piętno nie tylko w narodzie Ukraińskim… I jak tu przebaczać bestialskie morderstwa, dokonywane niemalże na naszych oczach…

Przebaczyć nie znaczy zapomnieć, lecz odrzucać od siebie wszelką nienawiść wobec krzywdziciela, by ta pielęgnowana nie zniszczyła nas samych doprowadzając do samozagłady.

W dzisiejszej przypowieści najbardziej przemawiają do mnie dwa słowa – dług i cierpliwość.
Może warto w tym wielkopostnym czasie zastanowić się, wobec kogo mam jakieś długi. Może warto postarać się naprawić i uregulować to, co będąc w drodze ku wieczności, wciąż możemy oddać i zadośćuczynić. A na pewno warto i trzeba prosić naszego Boga o nieustanną cierpliwość, łaskawość, miłosierdzie wobec nas grzesznych, krnąbrnych, krótkowzrocznych i zadufanych w sobie sług, którzy tak pochopnie osądzamy, rozpamiętując krzywdy nam zadane.

Kochany Ojcze, ucz nas przebaczać, zapomnij nam nasze winy, przywołaj, kiedy błądzimy, i wylewaj na nas zdroje Twojej miłosiernej i przebaczającej miłości.

Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze, zmiłuj się nad nami!

DZIEŃ 5 (14 marca)

Potężny nasz Patronie, zło z ogromną siłą wciska się w nasze życie, powodując zamęt w sumieniu i całym życiu chrześcijańskim. Zarówno “marności światowe”, jak i “szatańskie najazdy” nie ustają w uwodzeniu do zła. Wspomagaj nas Swoją potężną opieką, abyśmy pomocą Twą wsparci mogli żyć pobożnie, święcie umierać i osiągnąć szczęście wieczne.

Modlitwa do św. Józefa

Do Ciebie, Święty Józefie, uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy, z ufnością również błagamy o Twoją opiekę. Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą, Bogarodzicą, i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył krwią swoją, i swoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam w naszych potrzebach.

Opatrznościowy stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas, ukochany ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia. Potężny nasz wybawco, przybądź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności, a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które zagrażało Jego życiu, tak teraz broń Świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkiej przeciwności.

Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie. Amen.

Litania do Świętego Józefa

Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.

Święty Józefie, módl się za nami.
Przesławny Potomku Dawida, módl się za nami.
Światło Patriarchów, módl się za nami.
Oblubieńcze Bogarodzicy, módl się za nami.
Przeczysty Stróżu Dziewicy, módl się za nami.
Żywicielu Syna Bożego, módl się za nami.
Troskliwy Obrońco Chrystusa, módl się za nami.
Głowo Najświętszej Rodziny, módl się za nami.
Józefie najsprawiedliwszy, módl się za nami.
Józefie najczystszy, módl się za nami
Józefie najroztropniejszy, módl się za nami.
Józefie najmężniejszy, módl się za nami.
Józefie najposłuszniejszy, módl się za nami.
Józefie najwierniejszy, módl się za nami.
Zwierciadło cierpliwości, módl się za nami.
Miłośniku ubóstwa, módl się za nami.
Wzorze pracujących, módl się za nami.
Ozdobo życia rodzinnego, módl się za nami.
Opiekunie dziewic, módl się za nami.
Podporo rodzin, módl się za nami.
Pociecho nieszczęśliwych, módl się za nami.
Nadziejo chorych, módl się za nami.
Patronie umierających, módl się za nami.
Postrachu duchów piekielnych, módl się za nami.
Opiekunie Kościoła Świętego, módl się za nami.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

Ustanowił go panem domu swego.
I zarządcą wszystkich posiadłości swoich.

Módlmy się:
Boże, Ty w niewysłowionej Opatrzności wybrałeś świętego Józefa na Oblubieńca Najświętszej Rodzicielki Twojego Syna, spraw, abyśmy oddając Mu na ziemi cześć jako Opiekunowi, zasłużyli na jego orędownictwo w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Piotr podszedł do Jezusa i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?» Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Mt 18, 21-22

Niewiele daje wolność mówienia, jeśli słowo wypowiadane nie jest wolne. Jeśli jest spętane egocentryzmem, kłamstwem, podstępem, może nawet nienawiścią lub pogardą dla innych. św. Jan Paweł II

Jakże brakuje cierpliwości, jakże brakuje pokory, szczególnie wobec siebie samej, a gdzież tam mówić o przebaczeniu, przychylności i zwykłej ludzkiej życzliwości dla tych, co rzucają kłody pod nogi i wcale nie są mili, ani dobroduszni…

Tyle postanowień, tyle dobrych pragnień, tyle chęci poprawy i pracy nad sobą – a wychodzi jak zwykle… Później ta frustracja przekłada się na niezadowolenie i odpychanie przyjaźnie wyciągniętej pomocnej dłoni, bo co mi tam ktoś będzie doradzał, przecież SAMA poradzę sobie ze swoimi kłopotami i problemami!

I tak człowiek pielęgnuje te swoje zranienia, te drzazgi, które kłują, ropieją i czasem tworzą wielki wrzód. Bez radykalnego cięcia, oczyszczenia i odkażenia ran się nie obejdzie, bo każde inne działanie będzie tylko półśrodkiem. Może i złagodzi ból, ale tylko na chwilę, tylko na jakiś czas…

Zacznij oczyszczać swoje rany w zdroju Bożego miłosierdzia, obmywając je przebaczającą i życiodajną łaską płynącą z Przenajświętszej Krwi Chrystusa i Świętego Imienia Jezus. Oczyszczony i umocniony w sakramencie pokuty, dzięki Chrystusowemu przebaczeniu i przez kapłańskie błogosławieństwo, możesz stawić czoło wszystkim przeszkodom, wszystkim lękom, strachom i demonom, które pewnie ciągle będą próbować mieszać i wyciągać starego człowieka z Ciebie.

Nasz Bóg ciągle daje Ci nową szansę. Po każdym upadku możesz wciąż na nowo powstawać i odbudowywać wszystko z czego grzech, nieposłuszeństwo i nieprzebaczenie nieustannie Cię ograbiają. Nasz Bóg czeka i nie męczy się przebaczaniem, czeka i nie brzydzi się Twoją nieprawością. Czeka, by siedemdziesiąt siedem razy powiedzieć Ci jak bardzo Cię kocha, jak bardzo jesteś dla Niego ważny, jak bardzo zależy Mu na relacji z Tobą.

Zechcesz przyjść i przytulić się do swojego Boga?

Bez przebaczenia, nie ma uzdrowienia… Bez przebaczenia zamykasz się na uzdrawiającą moc Bożego Ducha…

Zostaw więc już te żale, zazdrości, pretensje i racje. Przyjdź i pozwól, by Boże miłosierdzie oczyściło do dna każdy zakamarek i przestrzeń Twojego serca, duszy i ciała. Otwórz się na Bożą Miłość, a Ona nauczy Cię przebaczać i patrzeć Bożymi oczami, oczami serca 😍

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Faustyna Kowalska (1905-1938), zakonnica

O Boże wielkiego miłosierdzia, nieskończona Dobroci, oto dziś cała ludzkość wzywa Twojego miłosierdzia z głębi swojej nędzy i Twej litości, o Boże; a woła potężnym głosem ubóstwa. Boże łaskawy, nie odrzucaj modlitwy wygnańców tej ziemi. O Panie, niepojęta Dobroci, Ty znasz głębię naszej nędzy i wiesz, że własnymi siłami nie potrafimy się wznieść do Ciebie. Dlatego błagamy Cię, uprzedź nas Twoją łaską i pomnażaj w nas bez przerwy Twoje miłosierdzie, abyśmy wiernie wypełniali Twoją świętą wolę w naszym życiu, a także w godzinie naszej śmierci. Niech wszechmoc Twojego miłosierdzia nas osłania od ataków nieprzyjaciół naszego zbawienia, abyśmy z ufnością, jako Twoje dzieci, oczekiwali Twego ostatniego przyjścia, którego dzień jedynie Ty znasz. A my spodziewamy się otrzymać to wszystko, co nam obiecał Jezus, pomimo naszej nędzy, bo Jezus jest naszą nadzieją; przez Jego miłosierne serce przechodzimy jak przez otwartą bramę do nieba.

Źródło: Dzienniczek, § 1570

Autor: Izaak Syryjczyk (VII wiek), mnich z okolic Mosulu

Współczucie z jednej strony, a z drugiej zwyczajny, sprawiedliwy osąd: jeśli przebywają w jednej duszy, są jak człowiek, który czci Boga i bożki w jednym domu. Współczucie jest przeciwieństwem sądzenia według prostej sprawiedliwości. Sąd całkowicie sprawiedliwy oznacza równe zastosowanie takiej samej miary dla wszystkich. Daje każdemu to, na co zasłużył, nie więcej; nie przechyla się na jedną stronę, ani na drugą, nie robi różnicy w nagradzaniu. Ale współczucie jest wzbudzone łaską, pochyla się nad wszystkimi bytami z taką samą czułością, wzdraga się przed zwykłą zapłatą dla tych, którzy zasłużyli na karę i napełnia ponad wszelką miarę tych, którzy zasłużyli na dobro.

Współczucie jest zatem po stronie sprawiedliwości, a zwyczajna sprawiedliwość jest po stronie zła… Jak ziarno piasku nie waży tyle samo, co dużo złota, tak sprawiedliwy sąd Boży nie waży tyle, co Jego współczucie. Garścią piasku wpadająca do wielkiego oceanu są grzechy wszelkiego ciała w porównaniu z opatrznością i litością Boga. Podobnie jak źródło, które płynie obficie, nie może być zatkane garścią prochu, podobnie współczucie Stworzyciela nie może być zwyciężone złem stworzeń. Kto zachowuje urazę w czasie modlitwy, jest jak człowiek, który sieje w morzu i ma nadzieję na żniwa.

Źródło: Mowy duchowe, Pierwsza seria, nr 58 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O uwolnienie serca od żalu i o łaskę przebaczania.

Zanim rozpocznę medytację, wsłucham się w moje serce – czy nie odzywa się w nim ból, złość, pretensja z powodu jakiejś krzywdy. Zbliżę się do Jezusa jak Piotr i szczerze zapytam: „Panie, ile razy mam przebaczyć?” (w. 21).

Znam doskonale odpowiedź na to pytanie. Wiem, że powinienem zawsze przebaczać (w. 22). Potrzebuję jednak Jezusa, aby doświadczyć przebaczenia. Zaproszę Go do moich życiowych ran, rodzących ból, nad którym nie potrafię zapanować. Która rana boli mnie najbardziej?

Jezus daje mi balsam na moje zranienia. Opowiada mi przypowieść o miłosiernym Panu. Pomyślę, że jest to opowiadanie o moim życiu, o bezgranicznej miłości Ojca do mnie. Usiądę razem z Piotrem przy Jezusie, aby słuchać Jego przypowieści (ww. 23-34).

Zatrzymam się przy słowach Jezusa: „Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam” (w. 26). Wrócę pamięcią do dni, w których błagałem Boga o przebaczenie i przyrzekałem poprawę.

„Pan ulitował się nad tym sługą…” (w. 27). Przypomnę sobie te momenty z mojego życia, w których namacalnie doświadczyłem cierpliwej miłości Boga. W czym Bóg do dzisiaj okazuje mi najwięcej cierpliwości? Co jest moim największym długiem, który mi darował?

Słuchając dalszej części przypowieści (ww. 28-34), będę pytał siebie o moją cierpliwość i wyrozumiałość dla innych. Kto jest moim największym dłużnikiem? Komu muszę najwięcej darować? Kto to jest? Czy chcę mu darować?

Zamienię moją medytację w usilną prośbę. Będę błagał o cierpliwość dla tych osób, które najtrudniej mi kochać. Będę powtarzał słowa: „Ojcze, naucz mnie przebaczać Twoją miłością!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator