Autor: Św. Jan Paweł II (1920-2005), papież

Człowiek — każdy człowiek — jest tym synem marnotrawnym: owładnięty pokusą odejścia od Ojca, by żyć niezależnie; ulegający pokusie; zawiedziony ową pustką, która zafascynowała go jak miraż; samotny, zniesławiony, wykorzystany, gdy próbuje zbudować świat tylko dla siebie; w głębi swej nędzy udręczony pragnieniem powrotu do jedności z Ojcem. Jak ojciec z przypowieści, Bóg wypatruje powrotu syna, gdy powróci przygarnia go do serca i zastawia stół dla uczczenia ponownego spotkania, w którym Ojciec i bracia świętują pojednanie…

Przypowieść ukazuje również starszego brata, który odmawia udziału w uczcie. Wyrzuca młodszemu jego ucieczkę, zaś ojcu — przyjęcie zgotowane marnotrawnemu synowi, podczas gdy jemu, uległemu i pracowitemu, wiernemu wobec ojca i domu, nigdy nie pozwolono — jak mówi — zabawić się z przyjaciółmi. Oznacza to, że nie pojmuje dobroci ojca. A dopóki ten brat, zbyt pewny siebie i swych zasług, zazdrosny i pogardliwy, pełen goryczy i gniewu, nie nawraca się i nie jedna z ojcem i bratem, Uczta nie jest jeszcze w pełni świętowaniem spotkania i odnalezienia.

Człowiek — każdy człowiek — jest również tym starszym bratem. Egoizm czyni go zazdrosnym, zatwardza jego serce, zaślepia i zamyka na innych oraz na Boga…

Przypowieść o synu marnotrawnym jest nade wszystko niewypowiedzianą historią wielkiej miłości Ojca… Odmalowuje sytuację podzielonej przez egoizm rodziny ludzkiej, rzuca światło na trudność w zaspokojeniu pragnienia i tęsknoty za rodziną pojednaną i zjednoczoną; przypomina więc o konieczności głębokiej przemiany serc poprzez odkrycie na nowo miłosierdzia Ojca, i przez zwycięstwo nad niezrozumieniem i wrogością między braćmi.

Źródło: Adhortacja Apostolska „Reconciliatio et paenitentia” § 5-6 (© Libreria Editrice Vaticana)

Autor: Św. Grzegorz Wielki (ok. 540–604), papież, doktor Kościoła

„Człowiek martwy, obdarty i zużyty – gdzie jest – pytam się?” (Hi 14,10 Wlg) Czy nie ma człowieka bez grzechu? Tylko jeden – Ten, który przyszedł na ten świat, nie będąc zrodzonym z grzechu. A ponieważ wszyscy jesteśmy zakuci w grzech, wszyscy umieramy z powodu samej utraty sprawiedliwości: z szaty niewinności, którą kiedyś obdarzono nas w raju, zostajemy odarci, a przez śmierć ciała, która jest tego konsekwencją, zostajemy również pochłonięci. […]

To właśnie tę nagość swego grzesznego syna chciał okryć ojciec, mówiąc w dniu jego powrotu: „Szybko, przynieście mu pierwszą szatę” (por. Łk 15,22). Tak, pierwsza szata to szata niewinności, którą człowiek dla swego szczęścia otrzymał w dniu stworzenia i którą utracił na swoje nieszczęście, uwiedziony przez węża. Przeciwko tej nagości mówi też Pismo Święte: „Błogosławiony, który czuwa i strzeże swych szat, by nago nie chodzić” (Ap 16,15). Zachowujemy nasze szaty, gdy zachowujemy w umyśle nakazy niewinności: jeśli jakaś wina sprawi, że pójdziemy nago przed sędzią, wracamy do naszej utraconej niewinności, a pokuta oddaje nam nasze szaty.

Źródło: Księga XII (© Evangelizo.org)

O co proszę? O wewnętrzne uzdrowienie mojej relacji z Bogiem Ojcem.

Pierwsze słowa Ewangelii są dla mnie ogromną pociechą. Do Jezusa zbliżają się celnicy i grzesznicy. Poczucie własnej grzeszności i odejście od Jezusa nie powinny być powodem odrzucania siebie (ww. 1-2). Wtedy jeszcze bardziej potrzebuję bliskości Jezusa.

Jezus chce mi opowiedzieć historię o mnie samym tak, jak On ją odczytuje. Usiądę przy Nim i będę słuchał najpiękniejszej z przypowieści (w. 3).

Prześledzę z uwagą historię młodszego syna (ww. 11-19): jego ucieczkę w daleką krainę, jego zagubienie, krańcowy głód, bezradność, powrót do ojca. Co ta historia mówi mi o mnie samym? Czy potrafię, jak młodszy syn, wtulić się w Ojca z całą moją przeszłością?

Rozważę historię starszego syna (ww. 25-30): jego związek z domem i z ojcem, ale także jego niezadowolenie, pretensjonalność, upór, rozżalenie, które gromadziły się w nim tyle lat. Czy widzę jakieś podobieństwo między nim a sobą?

Skupię się na ojcu (ww. 20-32). Zobaczę w nim Boga Ojca, który wybiega naprzeciw mnie, gdy wracam w łachmanach. Wychodzi po mnie na zewnątrz, gdy rozżalony nie chcę wejść do domu. Zatopię się w kontemplacji Ojca, który głęboko wzrusza się na mój widok.

Będę modlił się do Ojca jak dwaj synowie. Wtulę się w Jego ramiona i wyznam Mu moje odejścia (w. 20-21). Przyznam się do moich żali, pretensji, które zamykają mnie na Boga i ludzi i nie pozwalają cieszyć się życiem (ww. 28-30). Usłyszę Ojca: „Moje dziecko!” (w. 31).

Na zakończenie medytacji zwrócę się do Jezusa z serdeczną prośbą. Będę powtarzał ją w ciągu dnia: „Jezu, pomóż mi odnaleźć kochającego Ojca!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

Kiedy burza pomówień i kłamstw wokół szaleje, a fale hejtu, oraz różnorakich oskarżeń zalewają nas ze wszystkich stron, zapraszam do dołączenia do Nowenny przez wstaw. świetego Józefa, cudownego Opiekuna o Przeczystym Sercu.

Ja modlę się szczególnie o pokój w naszych sercach, domach, Ojczyźnie i na świecie, oraz za chorych (zwłaszcza na depresję), uzależnionych i zniewolonych.

Nowenna

Modlitwa wstępna

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

O chwalebny Święty Józefie, przybrany ojcze Pana Naszego Jezusa Chrystusa i przeczysty Oblubieńcze Niepokalanej Dziewicy Maryi, oto ja, niegodny Twój czciciel, oddaję się Tobie w opiekę i obieram sobie Ciebie za mego szczególnego patrona, opiekuna, wspomożyciela i orędownika u Boga. Wyjednaj mi łaskę dobrego życia i szczęśliwej śmierci wraz z dobrodziejstwem, o które dzisiaj proszę Cię w tej nowennie w sposób szczególny…

DZIEŃ 1. (10 marca)

Potężny Patriarcho, jak w Starym Testamencie Józef, syn Jakuba, z woli Bożej został rządcą w Egipcie dla ratowania ludzi od śmierci, tak w Nowym Testamencie Ty zostałeś panem i zarządcą tych skarbów, które nam są potrzebne do życia nadprzyrodzonego. Z wielką przeto czcią i ufnością pragniemy zwracać się do Ciebie we wszystkich naszych potrzebach tak doczesnych, jak i duchowych, pewni że Twój Syn, który zawsze był Ci posłuszny na ziemi, wysłucha Cię także w niebie.

Modlitwa do św. Józefa (w każdym dniu Nowenny)

Do Ciebie, Święty Józefie, uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy, z ufnością również błagamy o Twoją opiekę. Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą, Bogarodzicą, i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył krwią swoją, i swoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam w naszych potrzebach.

Opatrznościowy stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas, ukochany ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia. Potężny nasz wybawco, przybądź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności, a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które zagrażało Jego życiu, tak teraz broń Świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkiej przeciwności.

Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie. Amen.

Litania do Świętego Józefa (w każdym dniu Nowenny)

Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.

Święty Józefie, módl się za nami.
Przesławny Potomku Dawida, módl się za nami.
Światło Patriarchów, módl się za nami.
Oblubieńcze Bogarodzicy, módl się za nami.
Przeczysty Stróżu Dziewicy, módl się za nami.
Żywicielu Syna Bożego, módl się za nami.
Troskliwy Obrońco Chrystusa, módl się za nami.
Głowo Najświętszej Rodziny, módl się za nami.
Józefie najsprawiedliwszy, módl się za nami.
Józefie najczystszy, módl się za nami
Józefie najroztropniejszy, módl się za nami.
Józefie najmężniejszy, módl się za nami.
Józefie najposłuszniejszy, módl się za nami.
Józefie najwierniejszy, módl się za nami.
Zwierciadło cierpliwości, módl się za nami.
Miłośniku ubóstwa, módl się za nami.
Wzorze pracujących, módl się za nami.
Ozdobo życia rodzinnego, módl się za nami.
Opiekunie dziewic, módl się za nami.
Podporo rodzin, módl się za nami.
Pociecho nieszczęśliwych, módl się za nami.
Nadziejo chorych, módl się za nami.
Patronie umierających, módl się za nami.
Postrachu duchów piekielnych, módl się za nami.
Opiekunie Kościoła Świętego, módl się za nami.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

Ustanowił go panem domu swego.
I zarządcą wszystkich posiadłości swoich.
Módlmy się:
Boże, Ty w niewysłowionej Opatrzności wybrałeś świętego Józefa na Oblubieńca Najświętszej Rodzicielki Twojego Syna, spraw, abyśmy oddając Mu na ziemi cześć jako Opiekunowi, zasłużyli na jego orędownictwo w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Dlatego powiadam wam: królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce. Mt 21, 43

Człowiek jest wolny. Człowiek jest wolny także, ażeby mówić nieprawdę. Ale nie jest naprawdę wolny, jeżeli nie mówi prawdy. Chrystus mówi: Prawda was wyzwoli. Życie ludzkie jest więc dążeniem do wolności przez prawdę. św. Jan Paweł II

Bardzo moce to Słowo Chrystusa. Co prawda skierowane do faryzeuszy, ale któż z nas jest bez winy… Tak bardzo chcemy robić wszystko po swojemu, zapominając, że nie jesteśmy właścicielami, ale tylko, albo aż dzierżawcami. Zapominamy Komu powinniśmy służyć, oddając należne plony i owoce swojej pracy. A nasz Bóg cierpliwie czeka, posyłając kolejne koła ratunkowe, kolejne wskazówki, upomnienia i konkretnych ludzi, których my zupełnie ignorujemy, albo zabijamy swoją niechęcią, pretensjami i słowem…

Dziś, kiedy deptane są wszelkie wartości, gdy podważa się autorytet naszego świętego papieża Jana Pawła II, gdy niewinna krew wsiąka w Ukraińską ziemię, a płacz tysięcy dzieci, kobiet, staruszków i współcierpiących z nimi woła o pomstę do nieba, staje przed mym oczami obraz winnicy – zniszczonej, połamanej, z powyrywanymi i spalonymi latoroślami… Barbarzyńcy brukają, niszczą i mordują, myśląc że mają władzą absolutną, ale Bożych dzieł zniszczyć nie zdołają!

Pamiętajmy, że nasz Bóg jest Wszechmocny, Niezniszczalny, Nieśmiertelny i żadna siła nie może równać się z Jego Boską mocą! I jest Sprawiedliwy, a najmniejsze uchybienie nie ujdzie Jego uwadze…

Przepraszam Cię, Dobry Boże, żem taka niedbała, opieszała w okazywaniu miłości Tobie, moim bliźnim… Przepraszam, że nie umiem właściwie rozpoznawać Twoich pragnień, że marnuje kolejne szanse i dni, by ciągle forsować swoje pomysły, by to moje – czasem nawet zupełnie absurdalne i niedorzeczne zamierzenia i plany były realizowane. Przepraszam, że nie słucham Ciebie, że odpycham, odtrącam wyciągniętą ku mnie przyjazną dłoń, wciąż doszukując się podstępu i nieszczerych intencji. Wybacz mi Panie moją ślepotę i spraw, bym mogła przejrzeć, bym mogła widzieć co jest Tobie miłe, co naprawdę przybliża mnie do Ciebie i prowadzi do zjednoczenia z Tobą. Prowadź mnie Panie i pouczaj, bom bezradna, zagubiona, zdezorientowana…

Duchu Święty, módl się proszę we mnie, by moje życie, moje tu i teraz, rodziło piękne, dorodne owoce i wydawało obfite plony 

Jezu, ufam Tobie!

Spokojnego, błogosławionego dnia 💓+

Autor: Św. Katarzyna ze Sieny (1347-1380), tercjarka dominikańska, doktor Kościoła, współpatronka Europy

Mój drogi Ojcze i Bracie w Chrystusie, słodkim Jezusie. Ja, Katarzyna, niewolnica sług Bożych, piszę do Ciebie w Jego drogocennej Krwi, z pragnieniem, byś stał się dobrym robotnikiem w winnicy swojej duszy, abyś przyniósł wiele owoców w czasie zbiorów, to znaczy, w chwili śmierci, kiedy wszelka wina jest ukarana, a wszelka zasługa nagrodzona.

Wiesz, że odwieczna prawda stworzyła nas na swój obraz i podobieństwo; Bóg uczynił z nas swoją świątynię, gdzie przyszedł zamieszkać dzięki swojej łasce, jeśli tylko robotnik tej winnicy zechce ją uprawiać. Jeśli bowiem nie jest uprawiana, jeśli jest pokryta cierniami, to nie będzie mógł w niej zamieszkać. Spójrzmy, drogi Ojcze, jakiego robotnika umieścił tam Pan. Postawił tam wolną wolę, której powierzył wszelką władzę. Nikt nie może otworzyć drzwi woli, jeżeli wolna wola tego nie zapragnie. Światło rozumu jest jej dane, aby poznać przyjaciół i wrogów, którzy chcą wejść i przejść przez drzwi; a u tych drzwi leży pies sumienia, który szczeka, kiedy ktoś nadchodzi, o ile podniósł się i nie śpi. To światło pozwala robotnikowi ujrzeć i ocenić owoc; usuwa z niego ziemię, aby był czysty, i wkłada go do swojej pamięci jak do spichlerza, gdzie gromadzą się wspomnienia łask Bożych. Pośrodku winnicy leży waza jego serca, pełna drogocennej Krwi, aby podlać rośliny, kiedy grozi im susza.

W taki sposób jest stworzona i ułożona ta winnica, która jest także – jak już powiedzieliśmy – świątynią, gdzie ma zamieszkać Bóg dzięki swojej łasce.

Źródło: List 45 do hrabiego Fondi, nr 192 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Bonawentura (1227–1274), franciszkanin, doktor Kościoła

„Ja jestem prawdziwym krzewem winnym” – mówi Jezus (J 15,1)… Kopie się dołki wokół tego krzewu, to znaczy, robi się podstępne zasadzki. Kiedy spiskuje się, aby złapać kogoś w pułapkę, to jakby kopać dół przed nim. To dlatego żali się Jezus, mówiąc: „Przede mną dół wykopali” (Ps 57,7)… Oto przykład tych pułapek: „Przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie” i powiedzieli: „Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?” (J 8,3nn)… I inny przykład: „Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie?” (Mt 22,17). […]

Ale odkryli, że te zasadzki nie szkodzą krzewowi. Przeciwnie, kopiąc te doły, sami w nie wpadli (Ps 57,7)… Drążyli zatem bardziej: nie tylko ręce i nogi (Ps 22,17), ale przebili Jego bok włócznią (J 19,34) i obnażyli wnętrze tego najświętszego serca, które już zostało zranione włócznią miłości. W swoje miłosnej pieśni Oblubieniec mówi: „Zraniłaś me serce, moja siostro, moja oblubienico” (Pnp 4,9, Wlg). Panie Jezu, Twoje serce zostało zranione miłością przez Twoją oblubienicę, przyjaciółkę, siostrę. Dlaczego zatem trzeba było, aby jeszcze i Twoi wrogowie Cię ranili? Co robicie, wrogowie…? Nie wiedzieliście, że serce Pana Jezusa, ugodzone, już jest martwe, już otwarte i nie może go dosięgnąć inne cierpienie? Serce Oblubieńca, Pana Jezusa, już otrzymało ranę miłości, śmierć miłości. Jaka inna śmierć mogłaby Go dosięgnąć…? Męczennicy też się śmieją, kiedy się im grozi, raduję się, kiedy się ich bije, tryumfuję, kiedy się ich zabija. Dlaczego? Ponieważ są już martwi z miłości w ich sercach, „martwi dla grzechu” (Rz 6,2) i dla świata. […]

Serce Jezusa zatem zostało zranione i wydane na śmierć za nas… śmierć fizyczna zatryumfowała przez chwilę, lecz została zwyciężona na zawsze. Została unicestwiona, kiedy Chrystus powstał z martwych, ponieważ „śmierć nad Nim nie ma już władzy” (Rz 6,9).

Źródło: Mistyczny krzew winny, rozdz. 3, § 5-10 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O serce wrażliwe na każde obdarowanie Boga i nawrócenie z pychy.

Wyobrażę sobie Jezusa, którzy przychodzi do mnie i mówi: „Posłuchaj przypowieści” (w. 33). Jest to przypowieść dla mnie i o mnie. Poproszę Jezusa, aby dał mi serce otwarte na każde Jego słowo.

Moje życie jest jak winnica. On sam ją z miłością wyposażył i oddał mi w „dzierżawę” (w. 33). Czy czuję się obdarowany przez Boga? Czy cieszę się moim życiem? Za co najbardziej dziękuję Bogu?

Jezus opowiada mi o ludziach, którzy zachowują się tak, jakby winnica była ich własnością. Prowadzi to do najcięższych grzechów przeciw gospodarzowi (ww. 35-39). Jakie odczucia budzi we mnie zachowanie tych ludzi?

Będę prosił Jezusa o stałą świadomość serca, że wszystko mam od Niego i że do Niego należę. Czy nie dostrzegam w sobie tendencji do „uniezależniania się” od Boga? Jakie są tego konsekwencje?

Zwrócę uwagę na wzruszającą postawę gospodarza. Na przemoc sług odpowiada miłością. Daje im czas na opamiętanie i nawrócenie (ww. 34-38). Będę prosił, abym dobrze wykorzystał czas Wielkiego Postu.

Słudzy nie potrafią odczytać danego im czasu miłości. Lekceważą i profanują każdy gest gospodarza. Odrzucony czas miłości zamienia się dla nich w czas zatracenia (ww. 40-43). Czy nie odrzucam miłości Jezusa?

Czy poznaję, że Jezus mówi w przypowieści także o mnie? Jakie reakcje budzą się we mnie (ww. 45-46)? Zachowam w sercu modlitwę: „Jezu, nie pozwól, abym Cię zawiódł”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą” Łk 16, 31

Nie pozwólcie sobie odebrać tego bogactwa! Nie wpisujcie w projekt Waszego życia treści zniekształconej, zubożałej i zafałszowanej: miłość „współweseli się z prawdą”. Szukajcie tej prawdy tam, gdzie ona rzeczywiście się znajduje! Jeśli trzeba, bądźcie zdecydowani iść pod prąd obiegowych poglądów i rozpropagowanych haseł! Nie lękajcie się Miłości, która stawia człowiekowi wymagania. św. Jan Paweł II

Poszukaj dzisiaj prawdy o sobie. Zajrzyj w te przestrzenie, w te zakamarki swojego serca i duszy, które już mocno się zakurzyły. Może już czas na duchowe wiosenne porządki 😊. Wsłuchaj się w głos swojego sumienia, a później stań pod Krzyżem Chrystusa i przyjrzyj się jeszcze raz swoim analizom…

Jest wiele do zrobienia, bardzo wiele, ale z Bożą pomocą, słuchając, wsłuchując się i przyjmując Boże wskazówki, pouczenia – jest nadzieja, że to mogą być naprawdę dobre, owocne i trwałe wiosenne porządki.

Szukaj autorytetów. Nasz Bóg posługuje się ludźmi. Pytaj mądrych ludzi, otaczaj się naprawdę wartościowymi osobami. Nie bój się poruszać trudnych tematów. A WSZYSTKIE odpowiedzi i tak znajdziesz w Słowie Bożym, tylko zechciej je czytać. Postaw sobie wymagania i spróbuj je realizować. Jeśli nie masz do tej pory postanowień wielkopostnych, to może uda się jeszcze coś zawalczyć. Wielki Post prawie na półmetku.

Ależ nam się działań wyłoniło…  No cóż, czas wziąć się do roboty  – “Czas ucieka, wieczność czeka”.

Popatrz, jak bardzo aktualne jest dzisiejsze Słowo do czasu i sytuacji w jakiej teraz znalazł się świat. Od ponad roku wojna tuż obok zbiera okrutne żniwo… Giną i biedni i bogaci… Przypatrują się temu wszystkiemu i biedni i bogaci… Ach, mój Jezu… Głowa boli od myślenia, gdybania, niezrozumienia… Jezusie! Miej miłosierdzie nad nami i nad światem całym!

Wierzę Panie, że czuwasz, że bez potrzeby ani włos nie spadnie z niczyjej głowy, bo Ty nie chcesz śmierci grzesznika, ale tak po ludzku patrząc, serce pęka na drobne kawałeczki…

Panie, przymnóż nam wiary i napełnij nasze serca ufnością!

Jezu ufam Tobie!

Spokojnego, błogosławionego dnia kochani moi ❤️+

Autor: Św. Teodor Studyta (759-826), mnich z Konstantynopola

Wasze zadanie jest anielskie. Jeśli musimy wycierpieć kilka trudów, umartwić się nieco, poczekajmy jeszcze trochę. Oto już cel i kres naszego życia, zabiorą nas święte anioły i będziemy się wiecznie radować, współdziedzice ze wszystkimi świętymi dóbr, które nam zostały obiecane (por. Hbr 11,9)…

To dlatego odtąd przyjmujemy cierpliwie to, co nam się przytrafia, ponieważ w zamian otrzymamy szczęście wieczne, podobnie jak nieszczęście przypadnie tym, którzy czynią zło. Niech niebiosa oszczędzą nam cierpienia słuchania tych słów: „Za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę” i „między nami a wami zionie ogromna przepaść”. (Łk 16,25-26) Czyż nie są straszliwe do słuchania i pojęcia te wyroki boskie, które oddzielają grzesznika od sprawiedliwego? Odległość bowiem, przepaść, utrata i upadek tych, którzy trwają w grzechu, oddalają ich od Pana, naszego Boga tak bardzo, jak niebo jest oddalone od ziemi (por. Iz 55,9). Ale ci, którzy jak wy, pragną żarliwie być codziennie Jego przyjaciółmi i prawdziwymi sługami, wejdą z Nim do niebieskich przybytków, do górnego Jeruzalem (por. Ga 4,26), wielkiego miasta, pełnego niewyobrażalnych cudów, gdzie znajduje się bezkresna chwała i odwieczna potęga. Tam ujrzymy się wzajemnie i poznamy się doskonale. I wierzę temu, że jeśli spełniamy wolę Bożą, to wszyscy będziemy w wiecznej radości…

Obyście mogli się zachowywać w sposób anielski, zaczepiając się o ramię Boga, który was umacnia, o zachętę Ducha Świętego, który was utwierdza, o świętych aniołów, wszystkich męczenników i świętych, błogosławionych Boga, który przychodzi nam z pomocą.

Źródło: Katecheza 11 (© Evangelizo.org)