Autor: Św. Klaudiusz La Colombiere (1641-1682), jezuita

To zaskakujące ilu wrogów trzeba zwalczać od chwili, kiedy postanawia się zostać świętym. Wydaje się, że wszystko wymyka się spod kontroli: diabeł ze swoimi sztuczkami, świat ze swoimi pokusami, natura, która opiera się naszym dobrym pragnieniom, pochwały dobrych, kpiny złych, nagabywanie letnich. Jeśli Bóg was nawiedza, trzeba się obawiać próżności, jeśli się oddala, nieśmiałość i rozpacz mogą nastąpić po wielkiej gorliwości. Przyjaciele kuszą nas życzliwością, jaką zazwyczaj ich obdarzaliśmy, a obojętni obawą niespodobania się im. Można obawiać się nieumiarkowania w żarliwości, zmysłowości w powściągliwości i miłości własnej wszędzie. Co czynić zatem?[…]

Przede wszystkim świętość nie polega na wierności przez jeden dzień lub przez rok, ale na wytrwałości i wzrastaniu aż do śmierci. Bóg musi być naszą tarczą, ale tarczą, która nas okrywa, bo ze wszystkich stron nadciąga atak (por. Ps 91,4). Trzeba, by Bóg wszystko zrobił. Tym lepiej, nie trzeba się obawiać, że czegoś nie dopełni. Co do nas, powinniśmy uznać naszą niemoc i z żarem i wytrwałością prosić o wsparcie za wstawiennictwem Maryi, której Bóg niczego nie odmawia. Ale nawet to możemy zrobić jedynie dzięki wielkiej łasce lub raczej wielu wielkim łaskom Boga.

Źródło: Dziennik duchowy (© Evangelizo.org)

O co proszę? O łaskę głębokiego zaufania mocy Jezusa w chwilach prób i doświadczeń.

Usiądę blisko Jezusa. Będę prosił Go o żarliwość i odwagę ducha w słuchaniu Jego trudnych słów. Chce mi uświadomić, że los ucznia nie różni się od losu Mistrza. Uczy mnie trwania przy Nim w każdej sytuacji.

„Wydadzą was…” (w. 12). Moje życie z Jezusem może być podważane przez osoby liczące się w świecie. Jak reaguję w sytuacjach, gdy jestem odrzucany za moje przekonania religijne i moralne? Czy jestem wierny Jezusowi.

„Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa” (w. 13). Jezus pragnie zamieniać moje cierpienie z powodu Jego imienia w przestrzeń działania łaski. Potrzebuje jednak mojego świadectwa. Czy potrafię Mu zaufać?

„Ja dam wam wymowę i mądrość” (w. 15). Przypomnę sobie sytuacje, w których namacalnie doświadczałem Bożego prowadzenia. Jezus zapewnia mnie o swojej obecności w chwilach mojej bezradności. Uczy mnie całkowitego polegania na Nim.

Moja wierność Jezusowi może domagać się największej ceny: odrzucenia nawet przez najbliższych (ww. 16-17). Czy jestem gotów na przyjęcie takiej sytuacji dla Jezusa? Jakie miejsce zajmuje Jezus w moich relacjach z krewnymi i przyjaciółmi?

„Włos z głowy wam nie spadnie” (w. 18). Wśród wcześniejszych słów Jezusa, to zdanie jest kluczowe. To On ma panowanie nad wszystkim. On zwycięża w każdej sytuacji. Jest moją tarczą i obroną.

W serdecznej rozmowie z Jezusem powiem Mu o wszystkich moich lękach i wątpliwościach. Zaproszę Go w całą moją przyszłość: „Jezu, panuj w moim życiu teraz i na zawsze”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

DZIEŃ 18

https://oddanie33.pl/dzien-18/video

„BŁOGOSŁAWIONY OWOC TWOJEGO ŁONA, JEZUS” (Łk 1,42)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „BŁOGOSŁAWIONY OWOC TWOJEGO ŁONA, JEZUS”

Święta Elżbieta, napełniona Duchem Świętym pod wpływem pozdrowienia Maryi, woła: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i BŁOGOSŁAWIONY JEST OWOC TWOJEGO ŁONA” (Łk 1,42)

Duch Święty nazywa Jezusa OWOCEM łona Maryi.

Ileż światła się kryje w tych słowach! Czyż możemy to zgłębić…?

Możemy powiedzieć, że oddanie się Maryi przynosi wiele owoców i będzie to prawdą.

Możemy też powiedzieć, że oddanie się Maryi przynosi Jeden Owoc i również będzie to prawdą. Wszystkie owoce kryją się bowiem w tym Jednym i Jedynym Owocu łona Maryi, którym jest JEZUS.

To jedyny Owoc, który Maryja wydała i który wydaje Ona do dzisiaj we wszystkich duszach, które Jej na to pozwolą.

Z tego Jednego Owocu rodzą się wszystkie pozostałe.

Kilka z nich opisuje św. Ludwik de Montfort, który uczy[1], że ODDAJĄC SIĘ MARYI:

  • Otrzymasz udział w Jej pokorze, która uzdolni cię do pełnego wyrzeczenia się samego siebie;
  • Otrzymasz udział w Jej wierze, która jest żywa, czysta i niezachwiana, zdolna oprzeć się wszelkim burzom i zamętom;
  • Otrzymasz łaskę czystej miłości, która usunie z twojego serca wszelki nieuporządkowany lęk, dając ci doświadczenie pełnej wolności dziecka Bożego;
  • Otrzymasz łaskę głębokiej i czułej relacji z Bogiem Ojcem, z którym będziesz rozmawiać ufnie jak dziecko ze swoim ukochanym Tatą;
  • Otrzymasz łaskę wielkiej ufności w Bogu i w Maryi;
  • Otrzymasz udział we wszystkich Jej cnotach i zasługach, ponieważ w odpowiedzi na twoje oddanie Maryja cała ci się odda;
  • Duch Maryi zamieszka w tobie, aby wielbić Boga;
  • Przyciągniesz do siebie pełnię upodobania Ducha Świętego, który wyleje na ciebie wszystkie swoje dary;
  • Oddasz największą chwałę i sprawisz największą radość Jezusowi Chrystusowi, ponieważ uczynisz to, co On uczynił, i wejdziesz w tę relację, która była na ziemi Jego największym skarbem i miłością;
  • Staniesz się w Jej rękach skutecznym narzędziem ratowania dusz, a wszystkie twoje intencje, modlitwy, myśli i czyny nabiorą nieskończonej wartości dzięki połączeniu z Jej miłością.

Żyj w Maryi, aby Maryja żyła w tobie, a wtedy Jezus będzie żył w tobie tak, jak żył w Maryi.

„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24)

Rzuć się w „ziemię” Maryi,

aby tam obumrzeć dla siebie,

a wydasz plon najobfitszy

JEZUSA

wieczny Owoc Jej łona.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT

Przemiana dusz w Maryi na obraz Jezusa Chrystusa

[…] Jeżeli Maryja, to drzewo życia, jest starannie pielęgnowana w twojej duszy przez wierne praktykowanie wyłożonego tu nabożeństwa, w swoim czasie przyniesie ono owoc, a Owocem jego jest sam Jezus Chrystus. Widzę tylu ludzi pobożnych, szukających Jezusa Chrystusa: jedni szukają Go na tej drodze i przez taką praktykę, drudzy w inny sposób; a iluż to z nich, napracowawszy się przez całą noc, może powiedzieć: „Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili”. I do nich można zastosować słowa: „Pracowaliście dużo, a zarobiliście mało”. Jezus Chrystus jest w was jeszcze bardzo słaby.

Natomiast na niepokalanej drodze Maryi i za pomocą tej Bożej praktyki, której uczę, praca odbywa się w ciągu dnia w miejscu świętym i jest lekka. U Maryi nie ma nocy, bo nie było w Niej nigdy nawet najmniejszego cienia grzechu. Maryja jest miejscem świętym i najświętszym, gdzie są formowani święci.

[…] Proszę zwrócić uwagę na to, co tu rzekłem: święci formują się w Maryi. Jest bowiem wielka różnica między wyciosaniem posągu za pomocą młota i dłuta a odlaniem go w formie. Rzeźbiarze ciężko się napracują i dużo zużyją czasu, nim wyrzeźbią posąg dłutem i młotem. Aby natomiast odlać posąg w gotowej formie, mało potrzeba pracy i czasu. W jednym z kazań św. Augustyn nazywa Najświętszą Maryję Pannę Forma Dei – „formą Boga”, właściwą formą do kształtowania i formowania bogów. Kogo wrzucono do tej Bożej formy, ten od razu zostaje ukształtowany w Jezusie Chrystusie i Jezus Chrystus w nim. Małym kosztem i w krótkim czasie będzie on przebóstwiony, ponieważ wrzucono go do tej samej formy co ukształtowała Boga (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 218–219).

2. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Ideał

Bądź jak Ja do Matki mojej podobny!

Jezus:

1. Bracie mój, dzieci podobne są do swojej matki. Ja podobny byłem do mojej Matki bardziej, niż którekolwiek dziecko ziemskie było podobne do swojej.

Z Niej jednej będąc zrodzony, przypominałem dziewiczą Matkę moją rysami twarzy, wejrzeniem, ruchami, całą zewnętrzną postawą: kto Mnie widział, natychmiast poznawał we mnie Syna Maryi.

Jeszcze podobniejsze były dusze nasze.

Ojciec na podobieństwo moje ukształtował Maryję, aby Ona później mogła mnie znowu urobić na swoje. Przez ciągłe zaś wpatrywanie we Mnie, przez rozważanie w duszy swojej wszystkiego, co mówiłem lub robiłem, Matka odtwarzała wszystkie usposobienia i właściwości mej duszy z niezrównaną doskonałością. I dlatego mieliśmy te same myśli, te same uczucia i tę samą wolę we wszystkim. Jej dusza przeszła w moją, a moja w Jej duszę.

2. Staraj się być tak jak Ja podobny do Matki mojej.

Bądź do Niej podobny zewnętrznie skromnością. Niech widok twój wzbudza coś z tego uszanowania, z tego skupienia, które przejmowało ludzi, którzy Ją widzieli.

3. Zwłaszcza bądź do Niej podobny wewnętrznie.

Naśladuj Jej cnoty. Są one niezrównanie wzniosłe i zarazem niezrównanie proste. Bo życie Maryi było podobne do twojego, tak iż łatwo możesz zrozumieć albo odgadnąć, jak postępowała albo jak byłaby postąpiła na twoim miejscu.

Tak jak i Ona najpierw będziesz rozpatrywać cnoty we Mnie. Potem patrzeć będziesz na swoją Matkę, żeby wiedzieć, jak Ona je odtworzyła. Naukę cnót otrzymasz ode Mnie, ale zrozumiesz ją lepiej, kiedy ci ją wytłumaczy Matka twoja.

4. Bądź czysty, ażeby być godnym dzieckiem Panny nad Pannami.

Bądź pokorny i prosty, zapominający o sobie, jak o sobie zapominała Służebnica Pańska.

Bądź skupiony w Bogu i za przykładem Matki mojej rozważaj wszystko, co ci o Mnie objawione zostało.

Bądź silny w wierze i wierz – mimo pozorów przeciwnych – słowom Pana, tak jak Ona im wierzyła.

Bądź poddany woli Boga, jedno tylko umiejąc Mu odpowiadać: „Oto ja, syn Służebnicy Twojej, niech mi się stanie według słowa twego”.

Bądź pełen miłości dla bliźniego swego, jak Maryja dla Elżbiety albo w Kanie Galilejskiej, a zwłaszcza na górze Kalwarii.

Spomiędzy cnót mojej Matki staraj się przede wszystkim naśladować tę, której ci brak i której ci najbardziej potrzeba.

5. Naśladuj nie tylko Jej cnoty, ale i usposobienia Jej względem bliskich sobie. Względem ukochanych rodziców, Joachima i Anny; względem Jana, ulubionego ucznia mojego i zastępcy mojego przy Niej; a szczególniej względem Józefa, którego otaczała przywiązaniem niewymownym, czcią i wdzięcznością za wszystko, czym był dla Mnie i dla Niej. Nie byłbyś prawdziwie Jej dzieckiem, gdybyś się nie starał kochać i szanować Tego, który tak był Jej drogi.

6. Ponad wszystko naśladuj usposobienie Jej względem Mnie. Maryja stworzona została wyłącznie dla Mnie. Oddychała, pracowała, cierpiała dla Mnie jedynie.

Przy Niej nauczysz się żyć dla Mnie tylko i poświęcać się całkowicie dla mojej sprawy.

Nauczysz się tego prędko i doskonale, bo wpatrywanie się w uczucia Matki mojej dla Mnie będzie miało moc przyciągającą cię i przemieniającą, moc potęgi i subtelności, moc rozumu i miłości, i łaski zupełnie szczególnej.

Przy Niej doznasz mocy uczuć, które łączyły Matkę z dzieckiem, tego, co Ona doznawała przy Mnie. Cóż by w tym było dziwnego, gdybyś przy Niej łatwo nabył uczuć Jej dla Mnie?

7. Postępując za Nią, wejdziesz także w zażyłość z Ojcem Niebieskim, którego uprzywilejowaną córką Ona była od samego swego Niepokalanego Poczęcia – i z Duchem Św., który Ją sobie wybrał na umiłowaną Oblubienicę.

8. Naśladowanie Matki mojej wzbudzi w tobie jeszcze jedno uczucie: uczucie gorącej miłości dla dusz. O tym sama mówić ci będzie.

ŚWIATŁO: OWOCE ODDANIA SIĘ MATCE BOŻEJ

W cennej książeczce ABC oddania się Matce Bożej autor opisuje owoce całkowitego oddania się Maryi. Posłuchajmy o tym, co znajdziemy w „ziemi obiecanej” Niepokalanego Serca Maryi:

Owoce są wielorakie i cenne:

a) Całkowite oddanie się Maryi przynosi Bogu największą chwałę. Sami zapominamy kierować wszystko ku chwale Bożej. Maryja twoje myśli, słowa, czyny, cierpienia i cały twój czas uczyni chwałą Bożą, by oczyścić je ze świadomej chęci szukania siebie i służenia sobie. Gdy twoje cele poddasz Jej intencjom, te najprostsze czynności uczestniczyć będą w bezmiernej chwale, jaką Ona oddawała Bogu.

b) Twoje oddanie się Maryi jest najwyższym dobrem bliźnich. Kto oddaje się Bogu przez Maryję, staje się wraz z Nią darem Boga dla ludzi, narzędziem Jego miłości ku ludziom. Matka Boża ustrzeże cię od grzechów przeciw miłości bliźniego. Da ci udział we własnym miłosierdziu. Uwrażliwi na potrzeby najbiedniejszych, zwłaszcza konających grzeszników. Nauczy delikatności, przepraszania i naprawiania drobnych nawet przykrości. Najwięcej po tobie skorzystają z twego oddania się twoi bliscy. Ponieważ są „twoi”, stają się „Jej”. Maryja za oddanie bardziej ich kocha, więcej im pomaga i modli się za nich.

c) Oddanie się Maryi jest przede wszystkim twoją największą korzyścią. Daje ci najpierw udział w Jej życiu i cnotach. Jako Jej dziecko stajesz się współwłaścicielem wszystkich Jej dóbr. Da ci udział w Swojej wierze, bez której nie można podobać się Bogu, w Swojej ufności i pokorze, która jest mądrością. Otrzymasz udział w Jej miłości niezmiernej ku Bogu i najmiłosierniej oddanej ludziom. Ona tak ozdobi twoje dobre uczynki Swoimi zasługami, że będą milsze Bogu i więcej przyniosą ci łaski, Jej miłość ukryje wiele twoich braków i grzechów.

d) Oddanie się Maryi zjednoczy cię szybko z Chrystusem, co jest twoją świętością. Maryja jest drogą do Chrystusa niezawodną i wyzwoli cię z wszystkich zasadzek szatana. Jest drogą łatwiejszą, bo sama pomoże ci przebyć cierpienie konieczne dla twej świętości, i krótszą, bo w krótkim okresie zupełnej od Niej zależności zajdziesz dalej na drodze miłości niż przez lata długie wędrowania z własnej woli.

e) Oddanie się Maryi dalej daje pełną wolność duchową, uwolni cię od lęków, skrupułów i urazów. Otrzymasz wielkie poczucie bezpieczeństwa, nie będziesz się lękał ludzi, cierpienia i nieszczęść. Będziesz prawdziwie wolny. Nie będziesz się bał podejmowania decyzji i ich konsekwencji, bo Ona ci pomoże wybrać. Nawet twoje pomyłki i niepowodzenia wykorzysta dla dobra, a nawet gdy coś świadomie źle zrobisz, kiedy potem wrócisz do Niej, Ona wszystko naprawi i odsunie złe skutki. Będziesz umiał głęboko i spokojnie wierzyć, że miłującym Boga wszystko sprzyja ku dobremu.

f) Gdy oddasz się Maryi, otrzymasz od Niej wiele radości. Doznasz raz po raz namacalnych znaków Jej najmilszej opieki i interwencji. A cóż bardziej może radować jak to, że ciebie, właśnie ciebie, małego, biednego i „nieudanego” miłuje prawdziwie i serdecznie ta najpiękniejsza po Bogu istota? Ta radość będzie przedsmakiem szczególnej radości, jaką w niebie otrzymują ci, co się Jej oddali na własność, chcąc być Jej Królestwem.

WEZWANIE DNIA:

Pomyśl dziś o osobach, które weszły w szczególną bliskość z Maryją.

Przypatrz się im i zobacz, jaki ich życie wydało owoc…

Pomyśl o świętym Józefie – świeckim, nieznanym za życia człowieku, który żył w ukryciu i cieniu Jezusa i Maryi. Przez swoją cichą i wierną służbę wykonywaną w szarości codziennych dni stał się przybranym ojcem Syna Bożego, oblubieńcem Maryi i patronem Kościoła Świętego. Kiedyś – nieznany przez nikogo. Dziś wzywany na pomoc przez wszystkie dzieci Kościoła.

Pomyśl o św. Janie Apostole, który dzięki bliskości Maryi tak bardzo wniknął w tajemnicę Jezusa, że spod jego pióra wyszła Ewangelia, której głębia zadziwia i zachwyca nas nieustannie.

Pomyśl o św. Janie Bosko, który przyprowadził do Boga niezliczone rzesze młodych, zagubionych dusz.

Pomyśl o Maksymilianie Kolbe, który dokonywał przez Maryję rzeczy niemożliwych, a na końcu oddał życie, aby ratować rodzinę, która mogła stracić ojca…

Pomyśl o dzieciach z Fatimy, które sprowadziły pokój na cały swój kraj i stały się niezwykłym narzędziem w ratowaniu dusz.

Pomyśl o Janie Pawle II, o ojcu Pio czy ojcu Dolindo – jak wiele dusz przyprowadzili do Boga dzięki temu, że czynili wszystko z Maryją i przez Maryję.

Pomyśl o Matce Teresie, która nigdy nie wypuszczała z rąk różańca na znak, że trzyma zawsze Maryję za rękę.

Na koniec pomyśl o sobie – jak piękny możesz wydać owoc, jeśli złożysz swoje życie w ręce Maryi…

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca,

poszukującego pięknych pereł.

Gdy znalazł jedną drogocenną perłę,

poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją” (Mt 13,45-46)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest sekretem płodności duchowej. Sekretem Bożego owocowania.

Znajdź dziś od 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


[1]          Ludwik Maria Grignion de Montfort, Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 213-225.

Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec». Łk 21, 8-9

Za wojnę są odpowiedzialni nie tylko ci, którzy ją bezpośrednio wywołują, ale również ci, którzy nie czynią wszystkiego co leży w ich mocy, aby jej przeszkodzić. św. Jan Paweł II

Znowu powtarza się nam Ewangelia w krótkim czasie (13.11).

Strach pewnie wdziera się coraz głębiej w różne przestrzenie naszego życia. Pandemia, wojna, ataki na Kościół, wypaczona wolność, deptanie wszelkich świętości i norm moralnych, a jeszcze te choróbska, nowotwory, i śmierć co zawsze przychodzi za wcześnie…

Co tu wiele mówić – strach się bać…

Wiecie, że i mnie czasem dopada jakiś dziwny lęk, jakaś pustka, ciemność i poczucie opuszczenia przez mojego Boga… Ściskam wtedy jeszcze mocniej Różaniec, przytulam się do Maryi i proszę by mnie ochraniała, by mnie prowadziła do Światła, którego najciemniejsze ciemności nie zdołają zasłonić.

Mama zawsze pomaga 💖 zawsze dodaje mi otuchy, pociesza i pomaga odnaleźć pokój serca.

Wszystko jest po coś, choć teraz nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć.

Nie trwóżmy się, bo przecież cokolwiek się stanie nasz Bóg jest przy nas! I choć to COKOLWIEK może być straszne, okrutne, bezlitosne – NASZ BÓG NAS NIE ZAWIEDZIE!

Boża Miłość pomoże nam przetrwać WSZYSTKO 💖

Jezu ufam Tobie!

Błogosławionego, spokojnego dnia ❤️+

Autor: Św. Cyryl Jerozolimski (ok. 315 – 386), biskup Jerozolimy, doktor Kościoła

Pan przybędzie na obłoku, tak jak wstąpił do nieba na obłoku (Dz 1,9). To On sam bowiem powiedział: „I ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z wielką mocą i chwałą” (Mt 24,30). Ale jaki będzie prawdziwy znak Jego przyjścia – zapytamy się z obawy, żeby wrogie moce nie ośmieliły się nas oszukać, naśladując go? Jezus dorzuca: „Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego” (Mt 24,30). Prawdziwym znakiem, i właściwym Chrystusowi, jest krzyż. Znak świetlistego krzyża poprzedza króla, wskazując najpierw na Tego, który był ukrzyżowany, aby na ten widok ci, którzy Go kiedyś przebili gwoździami i otoczyli pułapkami, uderzyli się w piersi (Za 12,10), mówiąc: „Oto Ten, który został spoliczkowany, którego twarz została opluta, który został związany kajdanami, którego kiedyś upokorzono na krzyżu”. „Dokąd uciec przed obliczem Twojego gniewu?” – powiedzą (por. Ap 6,16). I otoczeni zastępami aniołów, nigdzie nie znajdą schronienia.

Dla wrogów krzyża znakiem będzie strach. Ale to będzie radość dla Jego przyjaciół, którzy uwierzą w krzyż lub będą go głosić albo będą cierpieć dla krzyża. Kto zatem będzie miał to szczęście, że jest uznany za przyjaciela Chrystusa? On nie pogardzi swoimi sługami, ten chwalebny król, którego otacza straż aniołów, i który zasiada na tym samym tronie co Ojciec (Ap 3,21). Ponieważ żeby Jego wybrani nie zostali pomyleni z wrogami, „pośle On swoich aniołów z trąbą o głosie potężnym, i zgromadzą Jego wybranych z czterech stron świata” (Mt 24,31). Nie zapomniał o osamotnionym Locie (Rdz 19,15; Łk 17,28); jakże mógłby zapomnieć o tłumie sprawiedliwych? „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego” (Mt 25,34) – powie tym, którzy zostaną przetransportowani na wozach z obłoków i których zgromadzą aniołowie.

Źródło: Katechezy przygotowujące do chrztu, nr 15 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła

Im bardziej król się zbliża, tym bardziej trzeba się przygotować. Im bliższy jest moment, kiedy przyzna się nagrodę walczącemu, tym lepiej trzeba walczyć. Tak się dzieje w czasie zawodów: kiedy zbliża się koniec wyścigu i dochodzi się do celu, tym bardziej pogania się bieg konia. Oto dlaczego Paweł mówi: „Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas, niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. Noc się posunęła, a przybliżył się dzień” (Rz 13,11-12).

Skoro noc się posunęła, a przybliżył się dzień, czyńmy dzieła dnia; porzućmy dzieła ciemności. Tak zatem czynimy w naszym życiu: kiedy widzimy, że noc ustępuje miejsca świtaniu i słyszymy śpiew jaskółki, budzimy jedni drugich, chociaż jeszcze jest noc… Śpieszymy się do codziennych zadań, ubieramy się, jak tylko wyrwiemy się ze snu, aby słońce nas ujrzało gotowymi. To, co wtenczas czynimy, zróbmy to teraz: potrząśnijmy nasze sny, oderwijmy się od mrzonek obecnego życia, wyjdźmy z głębokiego snu i przyobleczmy się w strój zasług. O czym nam mówi jasno apostoł: „Noc się posunęła, a przybliżył się dzień” (w. 12). Bo dzień wzywa nas do bitwy, do walki.

Nie bądź przerażony, słysząc te słowa walki i boju! Jeśli nawet założenie ciężkiej zbroi jest trudne, to lepiej założyć zbroję duchową, bo jest ona zbroją światła. W ten sposób zalśnisz blaskiem jaśniejszym od słońca, a lśniąc żywym blaskiem, będziesz bezpieczny, bo to jest broń światła. Coż zatem? Mamy dyspensę od walki? Nie! Trzeba walczyć, ale dzielnie, nie poddając się zmęczeniu. Bo nie tyle na wojnę jesteśmy wezwani, ale na świętowanie i wesele.

Źródło: Homilie do listu do Rzymian, nr 24 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O głębokie poczucie bezpieczeństwa i ufność pokładaną w Jezusie.

Wyobrażę sobie Jezusa, który obchodzi świątynie świata. Wchodzi także do mojej rodzinnej świątyni i mówi: „Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu” (ww. 5-6). Jakie uczucia budzą we mnie słowa Jezusa?

Zewnętrzne piękno świątyni przypomina mi jedynie o Tym, który jedyny jest Święty i Wieczny. To, co zewnętrzne ulegnie kiedyś zniszczeniu. Zostanie jedynie wieczne przebywanie z pięknem, którym jest Bóg.

Czy tęsknię za Bogiem? Czy Go adoruję? Czy pociąga mnie przebywanie z Nim? Wyleję przed Nim rzeczywiste odczucia mojego serca. O co chciałbym Go prosić?

Jezus przestrzega mnie przed fałszywymi prorokami, którzy będą mamili mnie pięknymi słowami i obietnicami (w. 8). Mówi do mnie wyraźnie, abym nie chodził za nimi.

Wsłuchując się w przestrogę Jezusa, zapytam siebie: Kogo najchętniej w życiu słucham, kogo się radzę? Komu wierzę najbardziej? Jakimi słowami karmię się najczęściej? Jakie miejsce pośród tych osób i słów zajmuje Jezus i Jego słowo?

Jezus pragnie udzielić mi wewnętrznego pokoju w rozeznawaniu znaków, które poprzedzą Jego przyjście (ww. 9-11). Uczy mnie także cierpliwości i ufności w dane przez Niego słowo. Tylko Jego słowo jest wiarygodne i wieczne.

Upadnę przed Jezusem i zawierzę Mu całą moją przyszłość, zwłaszcza trudne doświadczenia, których dzisiaj nie znam. Powierzę Mu także wszystkie moje życiowe wybory. Będę powtarzał z miłością i wiarą: „Tobie, Panie, zaufałem, nie zawstydzę się na wieki”.

ks.Krzysztof Wons SDS/Salwator

DZIEŃ 17

https://oddanie33.pl/dzien-17/video

POŚWIĘCENIE POLSKI NIEPOKALANEMU SERCU MARYI. NARÓD TOTUS TUUS.

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA:

POŚWIĘCENIE POLSKI NIEPOKALANEMU SERCU MARYI. NARÓD TOTUS TUUS.

Nasz kochany papież, święty Jan Paweł II, w pamiętnej homilii na placu Zwycięstwa w Warszawie, wygłoszonej w 1979 roku, wołał:

Wszystko, co Polskę stanowi – to wszystko w rękach Bogarodzicy!

Maryja jest Matką narodu polskiego. I jest Królową. Naszą Królową.

Na to imię otwiera się każde serce.

Prymas Stefan Wyszyński pisał: Naród polski ma swój wspaniały nałóg: wrażliwość wiekową na Matkę Chrystusową. To jakby delikatna struna chopinowska, którą wystarczy tylko lekko tknąć, aby ożywiła wszystkie wspomnienia i uczucia. Taką delikatną struną narodu jest Maryja. Na to imię otwiera się w Polsce każde serce.

Królowa Polski

Maryja została ogłoszona oficjalnie Królową Polski poprzez śluby złożone 1 kwietnia 1656 roku przez króla Jana Kazimierza.

Przyczyniło się do tego widzenie Matki Bożej, które otrzymał włoski jezuita, sługa Boży ks. Giulio Mancinelli. Miało to miejsce 14 sierpnia 1608 roku. Podczas żarliwej modlitwy Matka Boża ukazała się zakonnikowi, mówiąc:

Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie.

Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką tego Narodu, który jest mi bardzo drogi, więc wstawiaj się do Mnie za nim i o pomyślność tej ziemi błagaj Mnie nieustannie, a Ja będę ci zawsze, tak jak teraz, miłosierną.

Ojciec Giulio zwrócił się wtedy do Polaków z następującym apelem:

Maryja was uratuje. To Pani Polski. Jej się poświęćcie. Jej oficjalnie się ofiarujcie. Ją Królową ogłoście, przecież sama tego chciała.

Tak też uczyniliśmy.

Rok 1946

Papież Pius XII, który w 1942 roku poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi, miał w episkopacie polskim dwoje serdecznych przyjaciół. Byli to wielcy, polscy kardynałowie: kard. August Hlond oraz kard. Adam Stefan Sapieha. Nic więc dziwnego, że bardzo szybko podjęli oni wezwanie do poświęcenia narodu Niepokalanemu Sercu Maryi, choć trzeba stwierdzić, że okoliczności były bardzo niesprzyjające.

Akt poświęcenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi został przygotowany bardzo gruntownie i odbył się w trzech etapach:

  • 7 lipca 1946 roku poświęciły się Niepokalanemu Sercu Maryi wszystkie parafie w Polsce.,
  • 15 sierpnia wszyscy biskupi poświęcili Niepokalanemu Sercu Maryi swoje diecezje,
  • 8 września Episkopat Polski, zgromadzony na Jasnej Górze, w obecności miliona wiernych poświęcił Polskę Niepokalanemu Sercu Maryi.

Rok 1956

W trzechsetną rocznicę ślubów Jana Kazimierza, z inicjatywy więzionego prymasa Stefana Wyszyńskiego, Episkopat Polski odnowił śluby królewskie.

26 sierpnia 1956 roku, razem z około milionem wiernych, biskupi złożyli Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, rozpoczynając dziewięcioletnią nowennę przygotowującą do tysiąclecia chrztu Polski.

Rok 1966

3 maja 1966 roku miał miejsce milenijny akt oddania narodu polskiego w macierzyńską niewolę miłości Najświętszej Maryi Pannie.

Kardynał Karol Wojtyła modlił się wtedy tymi słowami:

Tu i teraz pragniemy Ci Matko Chrystusowa oddać całą naszą przyszłość. Czynimy to bardzo skrupulatnie i bardzo gruntownie, (…) bo chcemy stworzyć mocny fundament dla przyszłości naszego narodu (…). Ten mocny fundament znajdujemy w doskonałym nabożeństwie do Ciebie, Matki Chrystusowej, Bogarodzicy. (…) Zawierzamy Ci tych, którzy po nas przyjdą, aby mieli jednego z nami ducha, ażeby tego ducha nikt i nic nie zgasiło (…).

W Twoich rękach cała nasza przeszłość i w Twoich rękach cała nasza przyszłość.

2017 oraz 2020 rok

6 czerwca 2017 roku w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem abp Stanisław Gądecki poświęcił Polskę Niepokalanemu Sercu Maryi. Do wszystkich parafii, kaplic oraz sanktuariów została wtedy skierowana prośba, aby to poświęcenie ponowić 8 września 2017 roku.

25 marca 2020 roku episkopat Portugalii postanowił ponowić akt poświęcenia narodu Najświętszemu Sercu Pana Jezusa oraz Niepokalanemu Sercu Maryi. Przewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki skierował do biskupów portugalskich prośbę, aby do tego aktu dołączyć naród Polski.

3 maja 2020 roku, na Jasnej Górze, w imieniu całego Kościoła w Polsce abp Stanisław Gądecki zawierzył ponownie Polskę Panu Jezusowi oraz Maryi, Królowej Polski. W akcie zawierzenia wypowiedział m.in. takie oto słowa: Maryjo! (…) Dzisiaj zawierzamy Tobie naszą Ojczyznę i Naród, wszystkich Polaków żyjących w Ojczyźnie i na obczyźnie. Tobie zawierzamy całe nasze życie, wszystkie nasze radości i cierpienia, wszystko, czym jesteśmy i co posiadamy, całą naszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Uproś nam wszystkim obiecanego Ducha Świętego, aby ponownie zstąpił i odnowił oblicze tej Ziemi.

Jesteśmy więc narodem poświęconym Niepokalanemu Sercu Maryi, oddanym Jej w macierzyńską niewolę miłości i wielokrotnie zawierzonym. Pamiętajmy jednak o upomnieniu, jakie Anioł wypowiedział w japońskiej Akicie, podczas objawień, które zostały uznane przez Kościół. Japonia została poświęcona Niepokalanemu Sercu Maryi w 1947 roku. Podczas objawień w Akita, w 1975 roku, Anioł powiedział do wizjonerki – Agnes Katsuko Sasagawy:

Najświętsza Maryja Panna cieszy się z poświęcenia Japonii Jej Niepokalanemu Sercu, kocha bowiem Japonię. Smutno Jej jednak, że to poświęcenie nie jest traktowane poważnie.

A jak my traktujemy nasze poświęcenie Niepokalanemu Sercu Maryi?

Czy żyjemy nim na co dzień? Czy je odnawiamy w naszych rodzinach, wspólnotach i parafiach? Czy dziękujemy Bogu za tę wielką łaskę złączenia nas z Maryją najściślejszą z możliwych więzi?

Poświęcenie narodu Niepokalanemu Sercu Maryi jest traktowane poważnie, jeśli prowadzi do osobistego poświęcenia się Maryi przez członków tego narodu.

Czy zrobiliśmy już wszystko, co leży w naszej mocy, aby każdy nasz brat i siostra, aby wszyscy nasi rodacy – mogli poznać i odkryć drogę całkowitego oddania się Maryi?

Mamy tu jeszcze wiele do zrobienia.

Wielkie znaki na polskim niebie

Nie ma wątpliwości, że Dobry Bóg wzbudził w polskim narodzie wielkich maryjnych apostołów i świętych. Są oni dla nas niczym znaki na niebie, wskazujące drogę dla całego narodu. Drogę całkowitego oddania się Matce Bożej.

Znakiem na niebie jest dla nas kard. August Hlond i jego prorocze słowa:

„ZWYCIĘSTWO, KIEDY PRZYJDZIE – BĘDZIE TO ZWYCIĘSTWO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY!”.

Znakiem na niebie jest dla nas święty Maksymilian Kolbe i jego zawołanie:

„ZDOBYĆ CAŁY ŚWIAT DLA NIEPOKALANEJ!”.

Znakiem na niebie jest dla nas prymas Stefan Wyszyński ze swoim apelem:

„POSTAWIĆ WSZYSTKO NA MARYJĘ!”.

Znakiem na niebie jest dla nas Jan Paweł II i jego zawołanie:

TOTUS TUUS, O MARIA!”.

Czy potrzeba nam więcej znaków?

Czy możemy mieć nadzieję?

Czy możemy mieć nadzieję, że jako naród przyczynimy się do tego,

aby Maryja została w pełni przyjęta i pokochana…

aby zamieszkała w „domach” serc, w których będzie się czuła jak u siebie…

aby miała w mieszkańcach wszystkich narodów: synów, opiekunów, stróży i obrońców…

aby Jej Serce i jego miłość objęła wszystkie Jej dzieci i cały świat?

MOŻEMY MIEĆ TAKĄ NADZIEJĘ.

I miejmy.

„A nadzieja zawieść nie może” (Rz 5,5)

LEKTURA DUCHOWA:

Akt oddania Polski w Macierzyńską niewolę Miłości Najświętszej Maryi Pannie: Prymas Stefan Wyszyński – 3 maja 1966 r; Jasna Góra:

Ojcze nasz, któryś jest w niebie, Ojcze Pana naszego Jezusa Chrystusa, którego dałeś światu za sprawą Ducha Świętego, przez Maryję, służebnicę Twoją, Bogurodzicę Dziewicę, Matkę Boga i Kościoła!

Ojcze wszystkich dzieci Bożych, wszystkich narodów i ludów, od którego wszelkie ojcostwo pochodzi na niebie i na ziemi!

Wołamy dziś do Ciebie, przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Pośrednika między niebem a ziemią, przez przyczynę Matki Chrystusowej i naszej Matki, i przez wstawiennictwo wszystkich świętych Patronów polskich!

Z błogosławionej woli Twojego Syna dotarli do naszej ziemi Apostołowie Dobrej Nowiny, ustawili Krzyż – Znak Zbawienia i nadziei, i rozpoczęli chrzcić praojców w Imię Trójcy Świętej. Od tej chwili źródło wody żywej nieustannie spływa na głowy i serca dzieci Narodu polskiego. Zostaliśmy włączeni do wielkiej rodziny Kościoła, Mistycznego Ciała Chrystusa. Przenikani duchem wiary, nadziei i miłości, przyjmując Ziarno Boże w serca nasze, przynosiliśmy owoc cierpliwości. Przez wieki pozostaliśmy, jako naród ochrzczony, wierni Tobie, Twojemu Synowi, Jego Krzyżowi i Ewangelii, Kościołowi świętemu i jego Pasterzom.

Dziś wołamy do Ciebie z wdzięcznością: „Błogosławiona niech będzie Święta Trójca i nierozerwalna Jedność. Uwielbiamy Ją, gdyż okazała nad nami Miłosierdzie Swoje”.

Powodowani uczuciem wdzięczności za powołanie naszego Narodu do nadprzyrodzonej rodziny Chrystusowej, przyzywamy przed Twój Tron, Ojcze, wszystkie pokolenia, które przeszły w znaku wiary przez polską ziemię do Twojego Nieba, jak również i te, które radują się obecnie z daru życia na polskiej ziemi.

Pragniemy dziś ubezpieczyć Kościół święty na kolejne Tysiąclecia, a nienaruszony skarb wiary przekazać nadchodzącym pokoleniom młodej Polski. Uczynimy to w niezawodnych dłoniach Matki Najświętszej, których opieki i pomocy doświadczyliśmy przez dzieje. Pełni wdzięczności za Matkę Chrystusową, którą Syn Twój dał Kościołowi świętemu, wspominamy Jej krzepiącą obecność w dziejach Kościoła w świecie i w Ojczyźnie naszej. Ona jedna wytrwała pod Krzyżem Chrystusa na Kalwarii, a dziś trwa w misterium Chrystusa i Kościoła. Ona zawsze trwała pod krzyżem naszego Narodu. Wspominając z wdzięcznością Jej macierzyńską opiekę nad dziećmi polskiej ziemi, którą za Jej królestwo uważamy, świadomi, że dzięki Niej została uratowana wiara Narodu, pragniemy, Ojcze, w Twoim Obliczu oddać Jej całkowicie umiłowaną Ojczyznę naszą na nowe Tysiąclecia wiary, za Kościół Twojego Syna.

Bogurodzico Dziewico, Matko Kościoła, Królowo Polski i Pani nasza Jasnogórska, dana nam jako Pomoc ku obronie Narodu polskiego!

W obliczu Boga w Trójcy Świętej Jedynego, w głębokim zjednoczeniu z Głową Kościoła rzymskokatolickiego, Ojcem Świętym, my Biskupi polscy, zebrani u stóp Twego Jasnogórskiego Tronu, otoczeni przedstawicielami całego wierzącego Narodu – duchowieństwa i Ludu Bożego z diecezji i parafii, w łączności z Polonią światową, oddajemy dziś ufnym sercem w Twą wieczystą, macierzyńską niewolę miłości wszystkie dzieci Boże ochrzczonego Narodu i wszystko, co Polskę stanowi, za wolność Kościoła w świecie i w Ojczyźnie naszej, ku rozszerzaniu się Królestwa Chrystusowego na ziemi. Oddajemy więc Tobie w niewolę miłości całą Polskę, umiłowaną Ojczyznę naszą, cały Naród polski, żyjący w kraju i poza jego granicami.

Odtąd, Najlepsza Matko nasza i Królowo Polski, uważaj nas, Polaków – jako naród – za całkowita własność Twoją, za narzędzie w Twych dłoniach na rzecz Kościoła świętego, któremu zawdzięczamy światło wiary, moce Krzyża, jedność duchową i pokój Boży. Czyń z nami, co chcesz! Pragniemy wykonać wszystko, czego zażądasz, byleby tylko Polska po wszystkie wieki zachowała nieskażony skarb wiary świętej, a Kościół w Ojczyźnie naszej cieszył się należną mu wolnością; bylebyśmy z Tobą i przez Ciebie, Matko Kościoła i Dziewico Wspomożycielko, stawali się prawdziwą pomocą Kościoła powszechnego ku budowaniu Ciała Chrystusowego na ziemi! Dla tego celu pragniemy odtąd żyć jako naród katolicki, przez pracę ku chwale Bożej i dla dobra Ojczyzny doczesnej. Oddani Tobie w niewolę pragniemy czynić w naszym życiu osobistym, rodzinnym, społecznym i narodowym, nie wolę własną, ale wolę Twoją i Twojego Syna, która jest samą miłością.

Oddając się Tobie za Kościół, który jest żyjącym i obecnym w świecie współczesnym Chrystusem, wierzymy, że przez Twoje ręce oddajemy się w niewolę samemu Chrystusowi i Jego sprawie na ziemi.

Ufamy, że tym aktem głębokiej wiary i ufności wyjednamy Kościołowi świętemu wolność, a Ojczyźnie naszej Twą macierzyńską opiekę na nowe wiary Tysiąclecia, Panno chwalebna i błogosławiona. Przyjmij naszą ufność, umocnij ją w sercach naszych i złóż przed Obliczem Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Amen.

ŚWIATŁO: Poświęcenie narodów Niepokalanemu Sercu Maryi oraz proroctwa o Polsce

Wstępem do naszych dalszych rozważań będą słowa ojca Dolindo Ruotolo:

Narody i dusze, w których Jezus uległ zaćmieniu, nie mogą Go odnaleźć bez pomocy Maryi, „najpiękniejszej z niewiast”, Błogosławionej między niewiastami. Ich wysiłki, studia, badania historyczne okazują się daremne, ponieważ tkwią w ciemnościach. Ogólne uznanie Jezusa nie jest tym samym, co nawrócenie do Niego, nie jest wewnętrzną odnową w Nim. Należy szukać Go w pięknie Maryi, w blasku żywego nabożeństwa do Niej. (…)

Jedynie przez Najświętszą Maryję narody i dusze, które zgubiły Jezusa, mogą Go odnaleźć i prawdziwie nawrócić się do Niego.

Proroctwa o Polsce i jej duchowej misji

Jako przewodniczący Kongregacji Doktryny Wiary kardynał Ratzinger pisał: Jednym ze znaków naszych czasów jest fakt, że z całego świata zgłaszanych bywa do Kongregacji coraz więcej informacji o „objawieniach Maryjnych”. Już jako papież Benedykt XVI nauczał, że tak zwane objawienie prywatne: może mieć charakter prorocki (por. 1 Tes 5,19-21) i skutecznie pomagać w lepszym rozumieniu i przeżywaniu Ewangelii w obecnej epoce; dlatego nie należy go lekceważyć.

Proroctwa i objawienia prywatne mają nam pomóc lepiej rozumieć i przeżywać Ewangelię, która jest pełnią Objawienia. W tym duchu przyjrzyjmy się ważniejszym proroctwom o Polsce oraz jej duchowej misji:

Sługa Boża Wanda Malczewska (15.05.1822 – 25.09.1896)

W 1872 roku Wanda Malczewska ujrzała w duchu wizję ukrzyżowania Jezusa w momencie, w którym Zbawiciel oddaje swoją Matkę w opiekę świętemu Janowi. Usłyszała wtedy słowa Pana Jezusa, dotyczące Polski: Im więcej który naród ukocha Ją, tym więcej ode mnie łask otrzyma i choćby przez wrogów skazany był na zagładę, nie zginie, ale odradzać się będzie. Wanda Malczewska pisze: „Po tych słowach ucałowałam dłonie Matki Najświętszej. Matka Boża położyła mi rękę na głowie, podczas gdy ja klęczałam u Jej stóp, i rzekła: Tak, Polska niegdyś wyróżniała się nabożeństwem do mnie – toteż serdecznie ją kocham. Pod moją opieką wzrastała. Nieprzyjaciół, nawet silniejszych zwyciężała. Jej oręż wsławił się wobec całego chrześcijaństwa, gdy szła do boju pod moim hasłem.

Wybranie Polski nie wiąże się z jakimś płytko rozumianym mesjanizmem, który miałby nas sztucznie wywyższać ponad inne narody, lecz jest związane w sposób prosty z naszą szczególną miłością do Maryi, przez którą – jak uczy św. Ludwik de Montfort – Bóg chce działać z mocą w czasach ostatecznych.

Matka Boża wspomina też o szczególnej roli Jasnej Góry: Moją stolicę na Jasnej Górze powinniście otaczać szczególną opieką, bo przypominać wam będzie dobrodziejstwa, jakie od Boga za moją przyczyną tam odebraliście i jeszcze odbierać będziecie, jeśli nie sprzeniewierzycie się świętej wierze katolickiej – cnotom chrześcijańskim i prawdziwej miłości Ojczyzny, opartej na jedności i braterstwie wszystkich klas narodu.

Z ust Matki Bożej padają też słowa pełne nadziei:

Pragnę widzieć Polskę szczęśliwą, ale niech też Polacy do tego rękę przykładają… Modlę się za Polskę, za jej nabożeństwo do mnie. Modlę się za wszystkie stany… aby miłość zalecona przez mojego Syna zakwitła wśród was… Módlcie się i postępujcie drogą wskazaną wam przez mojego Syna.

W styczniu 1877 roku Wanda Malczewska ujrzała Pana Jezusa jako Dzieciątko, siedzącego na obłoku. W ręku trzymał On kulę ziemską, nad którą świeciła jakaś nadzwyczajna gwiazda. Na kuli ziemskiej wyrysowane były różne kraje, a pomiędzy nimi Polska z morzem i napisem: „KRÓLESTWO MARYI”.

Niech tak się stanie!

Święta siostra Faustyna Kowalska (1905–1938)

Do siostry Faustyny Pan Jezus wypowiedział słowa, które są chyba najbardziej znanym i najczęściej cytowanym oraz rozważanym proroctwem dotyczącym Polski. W 1938 roku Pan Jezus powiedział: Polskę szczególnie umiłowałem i jeśli posłuszna będzie Woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje.

17 sierpnia 2002 roku, w krakowskich Łagiewnikach, Jan Paweł II przywołał tę obietnicę w słowach: Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść „iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście”.

W dziewiętnastym dniu rekolekcji postaramy się zrozumieć głębiej słowa Pana Jezusa – w świetle nauczania św. Ludwika de Montfort oraz w świetle objawień Matki Bożej w Fatimie.

Sługa Boży kardynał August Hlond

Prorocze słowa tego wielkiego polskiego kardynała były ważnym punktem odniesienia zarówno dla Prymasa Stefana Wyszyńskiego, jak i dla kardynała Karola Wojtyły, a późniejszego papieża Jana Pawła II. Przytoczmy tutaj najważniejsze fragmenty jego wypowiedzi:

Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i Różańcem. Trzeba ufać i modlić się. Jedyną broń, której Polska używając, odniesie zwycięstwo – jest Różaniec. On tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi może narody będą karane za swą niewierność względem Boga.

Polska będzie pierwsza, która dozna opieki Matki Bożej. Maryja obroni świat od zagłady zupełnej. Całym sercem wszyscy niech się zwracają z prośbą do Matki Najświętszej o pomoc i opiekę pod Jej płaszczem. Nastąpi wielki triumf Serca Matki Bożej, po którym dopiero zakróluje Zbawiciel nad światem przez Polskę.

Nowa Polska będzie dostojna, mocna, wielka, a nawet atrakcyjna i przewodząca właśnie przez to, że szczerzej niż kiedykolwiek i konsekwentniej niż inni oprze swe życie i swą politykę na zasadach Chrystusowych.

Jesteśmy świadkami zaciętej walki między państwem Bożym a państwem szatana. Wprawdzie walka ta stale się toczy bez zawieszenia broni, walka najdłuższa i najpowszechniejsza, dziś jednak na oczach naszych toczy się ona tak zawzięcie jak nigdy. Z jednej strony odbywa się zdobywczy pochód Królestwa Chrystusowego, z drugiej zaś strony ciąży nad światem łapa szatana, tak zachłannie i perfidnie, jak to jeszcze nigdy nie bywało. Nowoczesne pogaństwo, opętane jakby kultem demona, odrzuciło wszelkie idee moralne, wymazało pojęcie człowieczeństwa. Upaja się wizją społeczeństwa, w którym już nie rozbrzmiewa imię Boże, a w którym pojęcie religii i moralności chrześcijańskiej są wytępione bezpowrotnie.

Wynik tej rozgrywki pomiędzy państwem Bożym a państwem szatana nie nastręcza wątpliwości. Kościół ma zapewnione zwycięstwo: „Bramy piekielne nie przemogą”. Chodzi tylko o to, by każdy człowiek rzucił na szalę tego zwycięstwa zasługę swego moralnego czynu. […]

Od nas zależy, by godzinę triumfu przyspieszyć. Każdy z nas w tym boju ma wyznaczone stanowisko. Kto na swoim posterunku nie daje z siebie wszystkiego, jest zdrajcą sprawy Bożej i naraża na niebezpieczeństwo innych. Kto zaś z tej walki z wygodnictwa się usuwa, jest dezerterem z szeregów oficerskich Chrystusa.

Pragniemy przestrzec Was, kochani Bracia i Siostry, przed nastrojami smutku, przed myślami rozpaczliwymi, przed nierozważnymi czynami. Przymusową pokutą łamie sprawiedliwy Bóg grzeszne upory ludów. To, co na globie czeka na rozstrzygnięcie jako potworna gra przeciwnych sił, skończy się triumfem tego, co dobre, zdrowe, święte. Naród polski w swej czerstwej masie wyczuwa trafnie głębsze znaczenie współczesnej chwili. I dlatego nie upada na duchu. […] Przyświeca mu wizja szczęścia Polski, bo natchnęła go zapowiedź Ucznia miłości [św. Jana Apostoła]: „Wszystko, co narodziło się z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwem, które odnosimy nad światem, jest wiara nasza” […].

Pod berłem słodkiego Króla wieków, pod opieką Wszechwładnej Wspomożycielki wiernych, w świętości życia, w porywie modlitwy i czynu patrzymy ufnie w przyszłość, gdzie nam Opatrzność gotuje szczytny udział w dziele zbratania i odrodzenia świata.

Chcemy pokornie o to błagać, by ukochana przez nas Polska […] dźwignęła się z ruin i by z dawnych swoich pamiętnych a chwalebnych dziejów, wyrosłych pod wpływem i z natchnienia wiary katolickiej a ugruntowanej na fundamencie zasad chrześcijańskich czerpała błogą zapowiedź, iż gmach swego bytu odnowi w wolności i szczęściu, jako przybytek prawdziwego ładu i rzeczywistej pomyślności.

Nie traćcie nadziei. Nie traćcie nadziei. Lecz zwycięstwo, jeśli przyjdzie – będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny.

W tej walce, która się toczy między gromadą szatanów i Chrystusem, tych, którzy wierzą, że są wezwani, odwoła do Nieba i będzie, jak chce sam Bóg.

Walczcie z ufnością.

Pod opieką błogosławionej Maryi Dziewicy pracujcie…

Zwycięstwo wasze jest pewne.

Niepokalana dopomoże wam do zwycięstwa.

Bo tej Matki potrzebujemy, bo ta przyszłość idzie, a ta przyszłość będzie lepsza, bo wskrzeszana tą wszechmocą, którą Bóg w naszych czasach w ręce Matki Najświętszej składa. Ona tę wszechmoc wieczną dzierży w swym ręku. Ona kierunki nadawać będzie światu. Ona narody poprowadzi tą Wszechmocą Bożą, której staje się na lata najbliższe szafarką.

Testament Prymasa Wyszyńskiego

16 maja 1981 roku, na dwa tygodnie przed swoją śmiercią – prymas Stefan Wyszyński wypowiedział słowa:

Przyjdą nowe czasy. Wymagają nowych świateł, nowych mocy. Bóg je da w swoim czasie. Pamiętajmy, że jak kardynał Hlond tak i ja wszystko zawierzyłem Matce Najświętszej i wiem, że nie będzie słabsza w Polsce, choćby ludzie się zmieniali.

WEZWANIE DNIA:

Wszystko to, co niebo mówi nam o Maryi, można by ująć w słowach Pana Jezusa:

„To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”

(J 15,11).

Czy Maryja może stać się dla nas, Polaków, w sposób realny i konkretny Przyczyną naszej radości? Czy może stać się dla Ciebie Przyczyną radości?

Jako naród słyniemy raczej z narzekania.

Czy przez miłość do Maryi – możemy to zmienić i zacząć słynąć z pogody ducha i radości, która jest radością dzieci kochających swoją Matkę?

Jesteśmy wezwani do dziecięctwa duchowego.

Czy wyobrażasz sobie dziecko, które nie jest radosne?

Czy radość dziecka nie jest tym, co zdobywa nasze serca?

A gdybyśmy postanowili zdobyć dla Boga serca naszych braci i sióstr poprzez naszą radość? Czyż to nie byłoby wspaniałe dla obu stron?

Jeśli chcesz – postanów dziś sobie w sercu: pielęgnować radość z bycia dzieckiem Bożym. Radość z bycia dzieckiem Maryi. Radość z bycia katolikiem i radość z bycia Polakiem.

Uciesz się dzisiaj z tego, kim jesteś. I niech ta radość ogarnia cię coraz bardziej.

Niech promieniuje. Niech zaraża. Niech zdobywa dusze.

Niech dzieje się tak tym bardziej, im bardziej świat wokół ciebie pogrąża się w ciemności i smutku.

Niech twoja radość rozświetli rozpacz świata.

„Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!” (Flp 4,4)

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Bo wy jesteście ludem poświęconym Panu, Bogu swemu:

was wybrał Pan, byście się stali ludem będącym Jego wyłączną własnością

pośród wszystkich narodów, które są na ziemi” (Pwt 14,2)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa rodzi radość. Wytrwała i wierna modlitwa rodzi RADOŚĆ PEŁNĄ.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Rola i znaczenie poświęcenia narodu Niepokalanemu Sercu Maryi – lekcja fatimska

Rosja – konsekwencje braku poświęcenia narodu Niepokalanemu Sercu Maryi

Sprawa poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi ukazuje nam jasno konsekwencje braku wypełnienia Bożego wezwania do poświęcenia narodu Sercu Matki Bożej.

Wzywając do poświęcenia Rosji swojemu Niepokalanemu Sercu – Maryja ostrzega, że jeśli Jej prośba nie zostanie spełniona: Rosja rozszerzy swoje błędy na cały świat, wywołując wojny oraz prześladowanie Kościoła.

Wiemy z kart historii, że tak się dokładnie stało, mimo że siostra Łucja zabiegała usilnie o dokonanie takiego poświęcenia.

Jeden z ojców duchownych, którzy pośredniczyli w kontakcie z papieżem, zadał siostrze Łucji pytanie, czy Pan Bóg nie może nawrócić Rosji bez aktu poświęcenia dokonanego przez papieża. Siostra Łucja odpowiedziała w następujący sposób:

Rozmawiałam wewnętrznie z Naszym Panem o tej sprawie i ostatnio pytałam Go: dlaczego nie nawróci Rosji, jeśli Ojciec Święty nie dokona jej poświęcenia.

Jezus odpowiedział: „Ponieważ chcę, aby cały Mój Kościół uznał to nabożeństwo za zwycięstwo Niepokalanego Serca Maryi i aby następnie rozszerzył się jego kult, i aby umieścić nabożeństwo do Niepokalanego Serca obok nabożeństwa do Mojego Boskiego Serca”.

Portugalia – owoce poświęcenia narodu Niepokalanemu Sercu Maryi

Wobec niemożności poświęcenia Rosji siostra Łucja pisze do portugalskich biskupów list, w którym prosi o poświęcenie Portugalii Niepokalanemu Sercu Maryi. W tym czasie w Hiszpanii szalała wojna domowa, która zbierała śmiertelne żniwo. Wszystko wskazywało na to, że ogarnie ona również Portugalię.

Episkopat Portugalii przychylił się do prośby siostry Łucji i w wyniku tego 13 maja 1931 r. w Fatimie zebrali się portugalscy biskupi, a tłumy, jakie przybyły na uroczystość poświęcenia, były nieprzeliczone.

Na owoce tego poświęcenia nie trzeba było długo czekać.

Historycy jednym głosem powtarzają, że fakt, iż Portugalia pozostała poza sceną komunistycznej rewolucji hiszpańskiej, był cudem. To, że rzeczywiście był to cud, zostanie potwierdzone w jednym z widzeń udzielonych siostrze Łucji dziesięć lat później. 18 sierpnia 1940 r. wizjonerka, opisując owoce pierwszego poświęcenia, podkreśliła, że przyszłaby wojna i komunizm, gdyby nasi biskupi nie zwrócili uwagi na prośby Jezusa i nie modlili się z całego serca o Jego Miłosierdzie i o opiekę Niepokalanego Serca Maryi.

Siostra Łucja podkreśla, że Pan Bóg dał nam dowód, którym jest szczególna ochrona Portugalii przez Niepokalane Serce Maryi, czego doświadczamy dzięki wcześniejszemu poświęceniu mu Portugalii.

Wizjonerka z Fatimy stwierdza również: Nasz Pan obiecuje – w odniesieniu do poświęcenia, które nasi kapłani Portugalscy uczynili wobec Niepokalanego Serca Maryi – specjalną ochronę dla naszego małego narodu i ta ochrona będzie dowodem łaski, którą otrzymałyby też inne narody, tak jak nasz naród, gdyby się poświęciły Jej Niepokalanemu Sercu.

Prawdziwie, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Łk 21,3

Starajmy się tak postępować i tak żyć, by nikomu w naszej Ojczyźnie nie brakło dachu nad głową i chleba na stole, by nikt nie czuł się samotny, pozostawiony bez opieki. św. Jan Paweł II

Myślisz, że masz niewiele, że ledwie starcza na podstawowe rzeczy, że ciężko – bo praca kiepska, niepewna, a innym to się powodzi, tylko u Ciebie ciągle pod górkę…

Czy aby na pewno? Czy oddałeś Panu Jezusowi swoje utrapienia, bolączki i biedę? Czy dzielisz ze swoim Bogiem każdy trud, ale też i radość dnia codziennego?

Gdy przestaniesz się skupiać na brakach i niedostatku, a WSZYSTKO oddasz swojemu Bogu, to On będzie troszczył się o Twoje potrzeby. Gdy zatrzymasz się przy niedostatku innych, to ta Twoja “bida” już nie będzie tak bardzo uwierać, a gdy oddasz to co masz najcenniejszego, choćby swój czas (a podobno czas to pieniądz), Pan Jezus zachwyci się Twoim gestem i pochwali Twoją hojność. Nie chodzi o to, że masz pozbyć się całego swojego dobytku i stać się żebrakiem czy bezdomnym, bo to byłoby zupełnie nieroztropne 🤭 chodzi raczej o bezgraniczne zaufanie Bogu i wrażliwość na ludzką niedolę.

Świat pogrążony jest w w różnego rodzaju utrapieniach, które ograbiają z radości, godności, z wszelkiego dobra… Proszę, nie dajmy się zobojętnieniu, apatii, znieczulicy! Największym bogactwem jest to, czego nie da się przeliczyć, ani zmierzyć ludzką miarą, a zainteresowanie, życzliwość, dobre słowo – cenniejsze niż wymyślne podarki.

Bądźmy dzisiaj promykiem radości dla innych. Bądźmy takim wdowim groszem w tym chciwym, zachłannym, konsumpcyjnym świecie. Spieszmy się kochać ludzi, póki jeszcze możemy jakkolwiek wesprzeć 😊

Przytulam i uśmiecham się do Ciebie 😊 błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Teognoste, mnich i kapłan

Uznaj, że jest w tobie prawdziwa cnota, kiedy doskonale wzgardziłeś tym, co ziemskie, zachowując serce, dzięki czystemu sumieniu, gotowe do drogi na spotkanie z Panem, Jeśli pragniesz, by znał cię Bóg, niech nie znają cię ludzie, jak tylko to możliwe…

Uważaj się za mrówkę i robaka we wszystkich zmysłach, aby stać się człowiekiem stworzonym przez Boga. Jeśli tego wpierw nie uczynisz, tamto nie nastąpi. Im bardziej zstępujesz, tym bardziej się wniesiesz: kiedy sam siebie uważasz za nic przed Panem (por. Ps 39,5-6 LXX), to wtedy stajesz się wielki ponieważ przez chwilę się ukrywałeś. I kiedy myślisz, że nic nie masz i jesteś niczym, wtedy jesteś bogaty w działanie i chwalebne poznanie w Panu…

Zbawiony za darmo, oddaj chwałę Bogu, Twemu Zbawcy. Ale jeśli pragniesz ofiarować dary, ofiaruj z wdzięcznością, z duszą wdowy, dwa pieniążki, to znaczy pokorę i miłość. A On je przyjmuje do skarbca (por. Mt 12,41-43) zbawienia chętniej niż mnogość cnót, złożonych przez wielu; wiem to dobrze.

Jeśli bowiem skarb niewzruszonych składa się ze wszystkich cnót, szlachetny kamień pokory ma większą wartość niż wszystkie inne. Nie tylko daje temu, który ją posiada, odkupienie od Boga, ale sprawia, że idzie z wybranymi na ucztę do Jego Królestwa.

Źródło: O działaniu i kontemplacji nr 1,3,10,45,63 (Filokalia) (© Evangelizo.org)