https://oddanie33.pl/dzien-1/video

DZIEŃ PIERWSZY:

„BÓG POSŁAŁ ANIOŁA” (Łk 1,26)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

ROZWAŻANIE DNIA: „BÓG POSŁAŁ ANIOŁA”

To Bóg Ojciec wychodzi z inicjatywą. W Bogu rodzi się zamysł, plan. Bóg sam przygotowuje ratunek dla swoich dzieci i zapewnia wszystko, aby Jego plan mógł się wypełnić.

Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że Bóg działa: „Zamysłem czystej dobroci”.

Boży plan wypływa z czystej dobroci Ojca, który kocha swoje dzieci.

Zwiastowanie ukazuje nam prawdę, że Bóg postanowił zrealizować swój plan przez Maryję.

Tę drogę wybrał Bóg. Chcemy na nią wejść i postawić pierwszy krok.

Droga Maryi to droga pokory. Droga uniżenia.

To droga, po której zstępuje do nas Bóg, aby nas ocalić.

Uniżając się – robimy miejsce dla łaski Bożej.

„Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje” (1 P 5,5)

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA GRIGNION DE MONTFORT

            1. Bóg chciał rozpocząć i zakończyć swe największe dzieła przez Najświętszą Maryję Pannę.

Wyznaję z Kościołem, że Maryja jako stworzenie, które wyszło z rąk Najwyższego, w porównaniu z Jego nieskończonym Majestatem mniejsza jest niż najdrobniejszy pyłek, lub raczej, że jest niczym, gdyż jeden Bóg jest „Tym, Który Jest”. Toteż ów Pan wielmożny, całkiem niezależny i sam sobie wystarczający, nie potrzebował ani nie potrzebuje Najświętszej Dziewicy do spełnienia swojej woli i objawienia swojej chwały. Wystarczy Mu tylko zechcieć, by wszystkiego dokonać.

Przyjąwszy jednak rzeczywisty stan rzeczy, twierdzę, że Bóg, który od chwili stworzenia Najświętszej Dziewicy chciał, by największe Jego dzieła przez Nią się rozpoczęły i dokonywały, nie zmieni z pewnością swego postępowania na wieki, gdyż jest Bogiem i nie podlega zmianom ani w swych zamiarach, ani w swym postępowaniu.

Bóg Ojciec nie inaczej dał światu Syna swego Jednorodzonego, jak tylko przez Maryję […] (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 14–16).

2. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ

Jezus:

Jeśli otrzymana łaska ma prowadzić do pychy, to Ja nie mogę jej dać. Ze względu na brak pokory, Ja nie mogę obdarzać łaskami, choć bardzo pragnę nimi obdarzać.

Im większa pokora, tym więcej łask (Świadectwo, nr 108).

Dziecko Moje, pamiętaj o tym, że moc Moja w tobie, charyzmaty, jakie ci daję, i Moje posługiwanie się tobą są uzależnione od pokory twego serca i poddania umysłu mądrości Mojej.

Dziś działanie szatana w świecie i duszach ludzkich przejawia się głównie w postaci pychy, której owocem jest oddalanie się od Boga.

Wiedz i pamiętaj, że pokusa pychy zawsze towarzyszyć ci będzie. Będzie atakować twe myśli i uczucia i będzie wdzierać się do twej woli przez odruchy impulsywnej natury.

Ratunkiem dla ciebie jest świadomość twej słabości, ułomności, grzeszności i niezmierna ufność wobec Mnie: Mojej dobroci, miłosierdzia i potęgi.

Nawet cienia pewności siebie nie powinnaś mieć, a całą nadzieję pokładać we Mnie – twym Oblubieńcu i Bogu(Słowo pouczenia, nr 382).

Świat jest oszukiwany i oszukuje sam siebie, bojąc się Prawdy. Bo Prawda go boli i wymaga pokory. A przecież rządzi nim pycha i egoizm.

A Ja ukazałem pokorę i miłość tak wielką, że nikt i nic jej dorównać nie może. Można ją adorować tylko z wdzięcznością i skruchą i pragnąć. I radować się każdą otrzymaną łaską.

Dziecko Moje, wszystko, czego doświadczyłaś i co doświadczasz, jest Moją łaską miłości, którą cię zawsze otaczam. I ten trud, i ten ból życia też, a może nade wszystko.

Nie lękaj się świata, a jedynie oddalenia się od Mojego Serca, w którym jest twój pokój i ukojenie (Słowo pouczenia, nr 408).

ŚWIATŁO Z FATIMY

Przyjrzyjmy się objawieniom w Fatimie. Zanim dzieciom ukaże się Matka Boża, Bóg posyła do nich Anioła. Jego rolą jest przygotowanie dzieci na przyjęcie wezwania Maryi.

Dziś chcemy przyjąć wezwanie, z którym przyszedł pierwszy Anioł.

PIERWSZE UKAZANIE SIĘ ANIOŁA

Była wiosna 1916 roku. Siostra Łucja pisze w swoich wspomnieniach:

Zobaczyliśmy wtedy, ponad drzewami oliwnymi, kierującego się ku nam… człowieka młodego w wieku 14 lub 15 lat, w szacie bielszej od śniegu, słońce zaś czyniło go przezroczystym, jakby był z kryształu. Był bardzo piękny. Gdy zbliżył się do nas, powiedział:

„Nie bójcie się. Jestem Aniołem Pokoju. Módlcie się ze mną”. Ukląkł i pochylił się aż do ziemi, a nam kazał trzykrotnie powtórzyć słowa:

„O Boże mój! Wierzę w Ciebie! Uwielbiam Ciebie! Ufam Tobie i miłuję Ciebie!

Proszę, abyś przebaczył tym, którzy w Ciebie nie wierzą, którzy Ciebie nie uwielbiają, którzy Tobie nie ufają i którzy Ciebie nie miłują”.

Następnie podniósł się z klęczek i powiedział:

„Módlcie się w ten sposób. Serce Pana Jezusa i Serce Matki Bożej uważnie słuchają waszych modlitw”.

Siostra Łucja opowiada dalej:

Pozostawaliśmy w pozycji, w której nas Anioł zostawił, powtarzając ciągle tę samą modlitwę. Słowa Anioła wyryły się tak mocno w naszych umysłach, że ich nigdy nie zapomnieliśmy. Od tego wydarzenia częstogłęboko pochyleni, odmawialiśmy modlitwę Anioła, czasami upadając ze zmęczenia.

WEZWANIE DNIA:

Spróbuj dzisiaj – na początku naszych rekolekcji – wejść sercem w tę postawę uniżenia, w którą Anioł wprowadził dzieci z Fatimy. Może nam w tym pomóc przyjęcie uniżonej postawy. Może to być schylenie głowy, przyklęknięcie lub położenie się krzyżem. Najważniejsze jednak, aby uczynić to sercem.

Wypowiedz trzykrotnie modlitwę Anioła z Fatimy:

O Boże mój! Wierzę w Ciebie! Uwielbiam Ciebie! Ufam Tobie i miłuję Ciebie!

Proszę, abyś przebaczył tym, którzy w Ciebie nie wierzą, którzy Ciebie nie uwielbiają, którzy Tobie nie ufają i którzy Ciebie nie miłują.

Na koniec przyjmij do serca słowa Anioła:

Nie bójcie się. Jestem Aniołem Pokoju.

ŚWIATŁO SŁOWA:

Wielbi dusza moja Pana

i raduje się duch mój w Bogu,

Zbawicielu moim.

Bo WEJRZAŁ NA UNIŻENIE swojej Służebnicy.

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Anioł przyszedł do Maryi, kiedy trwała ona na modlitwie.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”.

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Rozważania tego dnia zapraszają nas do codziennej pracy nad dwoma rzeczami:

1. Kształtowanie postawy uniżenia, czyli wzrastanie w pokorze, która jest naszą otwartością i pojemnością na łaskę.

2. Odkrywanie roli i uczenie się współpracy z Aniołami, które są prawdziwie obecne w naszym życiu. Budowanie przyjaźni ze swoim Aniołem Stróżem.

(całość opracowana przez fundację Tota Tua)

Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie! Łk 16, 13

Jesteśmy tym bogatsi im więcej rzeczy zbędnych zdołamy odrzucić. św. Jan Paweł II

Dzisiejsza Ewangelia cudnie podprowadza nas ku niedzieli 💖 No właśnie – ile swojego niezmiernie cennego czasu oddajesz Bogu? Choćby tylko w niedzielę czy od święta?

Oczywiście, że jest milion pięćset ciekawszych i atrakcyjniejszych możliwości spędzenia czasu niż pójście na niedzielną Eucharystię (że już nie wspomnę o Mszy świętej w tygodniu), ale żadna z tych atrakcji nie może równać się z cudem jaki dokonuje się na każdej Mszy świętej!

Jakże jesteśmy zaślepieni swoimi wyobrażeniami o życiu i ograniczeni w swoich dążeniach… Jakże małostkowi i pretensjonalni, bo przecież inni to mają tak sielsko, anielsko… Rozmieniamy na grosze perły jakimi nasz Bóg pragnie nas obdarzać… I jeszcze szemrzemy, czemuż to tylko tyle, albo za jakie grzechy nas tak mocno doświadcza, skoro nas tak bardzo kocha…

Towarzyszę w cierpieniu wielu osobom. Czasem wysłuchuję całą listę pytań, pretensji, żalów – bezradność i beznadzieja mogą dobijać… W takich chwilach chciałoby się oddać ostatni grosz, chciałoby się poruszyć niebo i ziemię. Niestety nie wszystko za pieniądze kupić można…

Jednak co tu dużo mówić – kasa też jest potrzebna 😊 Trzeba tylko właściwie ustawić hierarchię wartości, bo gdy Bóg, Jego sprawy, Jego miłość i obdarownie będzie na pierwszym miejscu, to wszystko inne będzie na właściwym 💖

Spieszmy się kochać Boga w drugim człowieku, szczególnie w tym, któremu możemy w jakikolwiek sposób usłużyć.

Dziś pierwsza sobota, więc zapatrzmy się na Maryję. Ona najpiękniej nauczy nas jak dobrze wykorzystywać to wszystko, czym nasz Bóg nas obdarza. Wynagradzajmy Jej Niepokalanemu Sercu i prośmy, by nas prowadziła najlepszą drogą do Jezusa.

Błogosławionego dnia ❤️+ 

Autor: Św. Klemens Aleksandryjski (150 – ok. 215), teolog

Istnieje bogactwo, które sieje śmierć tam, gdzie dominuje: uwolnijcie się od niego, a będziecie zbawieni. Oczyśćcie waszą duszę; niech stanie się uboga, by usłyszeć wezwanie Pana: „Przyjdź i chodź za Mną”(Mk 10,21). On jest drogą, po której kroczy człowiek o czystym sercu; łaska Boża nie wślizguje się do zabałaganionej duszy, rozdartej mnogością posiadań.

Ten, który spogląda na swoje bogactwo, złoto, srebro, domy jako dary Boże, ten świadczy Bogu o swojej wdzięczności, przychodząc z pomocą ubogim. Wie, że posiada swe dobra bardziej dla swoich braci niż dla siebie. Pozostaje panem swoich bogactw, a nie ich niewolnikiem; nie zamyka ich w swojej duszy i życia, ale bez wytchnienia prowadzi dzieło Boże. A jeśli pewnego dnia jego bogactwo zniknie, to przyjmie on to z wolnym sercem. Tego człowieka Bóg nazywa „błogosławionym”, „ubogim w duchu”, pewnym dziedzicem Królestwa Niebieskiego (Mt 5,3)…

Przeciwieństwem tego jest człowiek, który przygarnia swoje bogactwa do swego serca, zamiast Ducha Świętego. Zachowuje w sobie swoje ziemie, bez przerwy gromadzi swoją fortunę i troszczy się jedynie, by zgromadzić jeszcze więcej. Nigdy nie wznosi oczu do nieba i grzęźnie w rzeczach przyziemnych. Ten naprawdę jest prochem i w proch się obróci (Rdz 3,19). Jakże mógłby odczuwać pragnienie Królestwa, jeśli zamiast serca ma w piersi pole lub kopalnię? Bez wątpienia śmierć go zastanie wśród jego nieuporządkowanych pragnień. „Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje” (Mt 6,21).

Źródło: Homilia “Jaki bogacz może być zbawiony”?, 16-17; P.G. 9, 619-622 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Ambroży (ok. 340-397), biskup Mediolanu, doktor Kościoła

„Abraham siedział u wejścia do namiotu, mówi nam Pismo, w najgorętszej porze dnia” (Rdz 18, 1). Inni sobie wypoczywali; on wypatrywał ewentualnego przyjścia gości. Słuszne zasługiwał, żeby Bóg przyszedł do niego pod dębem Mambre, on, który tak gorąco pragnął być gościnnym…

Tak, gościnność jest dobra i ma swoją szczególną rekompensatę: najpierw przyciąga wdzięczność ludzi, a następnie – co ważniejsze – zapłatę ze strony Boga. Wszyscy jesteśmy, na tej ziemi wygnania, gośćmi przejazdem. Na pewien czas mieszkamy pod dachem; wkrótce trzeba będzie się przenieść. Strzeżmy się! Jeśli byliśmy niechętni lub niedbali w przyjmowaniu obcych, jak tylko nasze życie upłynie, święci również mogliby odmówić, żeby nas przyjąć. „Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, mówi Pan w Ewangelii, żeby przyjęto was do wiecznych przybytków”…

Zresztą, skąd wiesz, że to nie Boga samego przyjmujesz, sądząc, że masz do czynienia z ludźmi? Abraham przyjmuje podróżujących; w rzeczywistości są to Bóg i aniołowie. Ty również, kiedy przyjmujesz przybysza, to Boga przyjmujesz. Pan Jezus potwierdza to w Ewangelii: „Byłem przybyszem, a przyjęliście mnie. Wszystko, co uczynicie jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 35.40).

Źródło: O Abrahamie, I, 5, 32-35 (© Evangelizo.org)

Autor: Katechizm Kościoła Katolickiego

Wierzymy mocno i mamy nadzieję, że jak Chrystus prawdziwie zmartwychwstał i żyje na zawsze, tak również sprawiedliwi po śmierci będą żyć na zawsze z Chrystusem Zmartwychwstałym i że On wskrzesi ich w dniu ostatecznym. Nasze zmartwychwstanie, podobnie jak zmartwychwstanie Chrystusa, będzie dziełem Trójcy Świętej: „Jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha.” (Rz 8, 11). Pojęcie “ciało” oznacza człowieka w jego kondycji poddanej słabości i śmiertelności. “Zmartwychwstanie ciała” oznacza, że po śmierci będzie żyła nie tylko dusza nieśmiertelna, ale że na nowo otrzymają życie także nasze “śmiertelne ciała”.

Wiara w zmartwychwstanie zmarłych była od początku istotnym elementem wiary chrześcijańskiej. “Zmartwychwstanie umarłych jest ufnością chrześcijan; ta wiara nas ożywia”. Dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania? Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara… Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli (1 Kor 15,12-14. 20).

Bóg stopniowo objawiał swojemu ludowi prawdę o zmartwychwstaniu umarłych. Nadzieja na cielesne zmartwychwstanie zmarłych pojawia się jako wewnętrzna konsekwencja wiary w Boga, Stwórcę całego człowieka, z duszą i ciałem… Faryzeusze i wielu współczesnych Pana mieli nadzieję na zmartwychwstanie. Jezus stale o nim nauczał. Saduceuszom, którzy nie przyjmowali zmartwychwstania, odpowiada: “Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej?” (Mk 12, 24). Wiara w zmartwychwstanie opiera się na wierze w Boga, który nie jest “Bogiem umarłych, lecz żywych” (Mk 12, 27).

Źródło: § 989-993