DZIEŃ ÓSMY

https://oddanie33.pl/dzien-8/video

„PRZYSZŁO DO SWOJEJ WŁASNOŚCI” (J 1,11)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „PRZYSZŁO DO SWOJEJ WŁASNOŚCI”

„Do swojej własności”

Pierwsze zdania Ewangelii świętego Jana objawiają nam, że WSZYSTKO stało się przez Słowo, a bez Niego „nic się nie stało, co się stało”. Nikt z nas nie zdecydował o swoim zaistnieniu. Nie jestem źródłem swojego życia. Życie jest darem, który otrzymałem od Boga.

Jestem własnością Boga.

W pierwszym rzędzie przez to, że Bóg mnie stworzył.

A jeszcze bardziej przez chrzest, w którym Bóg naznaczył mnie pieczęcią, która mówi, że należę do Niego.

Pieczęć jest czymś nienaruszalnym.

Mówi o tym jeden z najpiękniejszych fragmentów Biblii:

„Ale teraz tak mówi Pan,

Stworzyciel twój, Jakubie,

i Twórca twój, o Izraelu:

»Nie lękaj się, bo cię wykupiłem,

wezwałem cię po imieniu; tyś moim!«” (Iz 43,1).

O tej prawdzie „śpiewa” oblubienica z pieśni nad pieśniami, w słowach:

„Mój Miły jest mój, a ja jestem Jego” (PnP 2,16)

Pięknie tę rzeczywistość wyraża słowo „OD-DANIE”. Oddać mogę tylko coś, co nie należy do mnie. Przez akt całkowitego oddania się – składam w ręce Maryi całe moje życie, aby Ona oddała je Bogu, do Którego ono od początku należy.

To jest powrót do Źródła. Powrót do pierwotnej harmonii, w której WSZYSTKO JEST ŁASKĄ.

Całkowite oddanie to powrót do Raju, w którym wszystko należy do Boga i wszystko jest łaską.

„Przyszło”

Jezus do nas nieustannie przychodzi.

By Go przyjąć, mamy „prostować ścieżki”, czyli się nieustannie nawracać.

Im więcej w nas miłości, tym większa przestrzeń na przyjęcie Jezusa.

Tym, co nas uzdalnia do nieustannego przyjmowania Jezusa, jest życie CHWILĄ OBECNĄ – świadoma otwartość i trwanie w gotowości na przyjęcie łaski w każdej chwili.

Jesteśmy też wezwani, aby „czytać znaki” – to znaczy rozpoznawać to, w jaki sposób Jezus działa DZISIAJ i jak do nas przychodzi oraz jaka jest Jego Wola w tym danym czasie, w którym żyjemy.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA DE MONTFORT

Jezus, nasz wielki Przyjaciel, oddał się nam bez zastrzeżeń, z duszą i ciałem, z cnotami, łaskami i zasługami: „Zdobył mnie całego – mówi św. Bernard – oddając mi się całkowicie”. Czyż nie jest wymogiem sprawiedliwości i wdzięczności, byśmy dali Jezusowi wszystko, co dać możemy? Wszak to Jezus pierwszy był wobec nas hojny. Idźmy za Nim, a doznamy w życiu, w godzinę śmierci i w wieczności jeszcze większej Jego szczodrobliwości (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 138).

2. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

[Jezus:]

Oddanie i ufność, których źródłem jest Miłość, sprawią, że żyjąc jeszcze w ciele na tym świecie, możesz być zupełnie wolna od wszelkich uzależnień, wpływów i oddziaływań zewnętrznych.

Możesz trwać w pokoju, jaki Ja zsyłam na ciebie.

W takim stanie tylko Bóg ma wpływ i tylko od Niego zależysz. Tylko On jest twoim Panem, Miłością.

I to jest stan szczęśliwości, chociaż twoja codzienność zawiera trud i dolegliwości.

Trwając w tym stanie, nie uciekasz od znoju i cierpień. Wręcz przeciwnie – jednocząc się ze Mną ukrzyżowanym, pragniesz uczestniczyć w Moim bólu.

Nie możesz nie być w tym, w czym Ja jestem.

Ogarnia cię ból Mój i miłość Moja.

Ból przeniknięty miłością, zatracony w miłości, pochłonięty przez miłość, która nie ma ograniczeń i jest wieczna.

Ból przeminie, jak wszystko, co ziemskie.

Pozostanie miłość, która jest zmartwychwstaniem i życiem w chwale: Nowym Jeruzalem.

Moja droga krzyżowa w świecie sięga już Golgoty.

I powtórzy się to, co tam się stało.

Powtórzy się w skali świata i dotknie wszystkich.

I zachowania ludzkie będą jak wówczas.

Ze Mną pozostaną tylko ci, którzy prawdziwie kochają: jak Moja Matka, jak Jan, jak Magdalena.

Teraz pragnę być otoczony Rodziną.

W wielu duszach umieram i w wielu duszach potrzebna jest pomocna miłość, która ocali życie od śmierci wiecznej Moich dzieci.

Dlatego powołałem Rodzinę Mojego Serca[1]. Serca, które jest ukrzyżowane. Które jest krzyżowane z coraz większą zawziętością.

I dlatego zapragnąłem związać dzieci Serca Miłości Ukrzyżowanej ślubem miłości, wierności i posłuszeństwa na wieczność całą.

Ten ślub jest zobowiązaniem dwustronnym. I w tym jego moc, bo Ja zapewniam możliwość jego wypełnienia w każdej sytuacji przez łaskę, jaką dam dziecku, które będzie chciało wytrwać przy Mnie w Mojej ofierze (Słowo pouczenia, nr 460).

[Alicja:]

– Napełniłeś mnie, Panie, Swoją mocą. Dokąd iść i gdzie prowadzić dzieci Twoje, które mi dajesz pod opiekę?

[Jezus:]

† Do Mnie – najprostszą i najkrótszą drogą: Drogą dziecięcego oddania.

Nie ma czasu na długie przygotowywanie i trening duchowy, bo siły nieprzyjaciela rosną w gotowość do ostatecznej walki.

Ja będę prowadził was mocą Mojej potęgi miłości. Nadeszła chwila, kiedy trzeba przylgnąć do Mnie i iść na ślepo tam, gdzie prowadzę.

I ufać wbrew własnej logice, własnym oczom i uszom.

Trzeba otworzyć oczy duszy i uszy serca – wypatrywać Mnie i nadsłuchiwać Mojego głosu. I tylko we Mnie mieć skierowane całe swe jestestwo.

Macie mieć głuche uszy i ślepe oczy na wszystko inne poza Moim światłem i Moją miłością.

Ja wszystko wskażę i wszystko powiem. Bądźcie ufni i posłuszni Moim rozkazom. Ja wyprowadzę was silną ręką wśród wielkich znaków na niebie i ziemi.

Mnie zawierzcie i zaufajcie Mojej Matce, która jest z wami i pokrzepia wasze serca, i opatruje wasze zranienia. Kochajcie Ją i do Niej się tulcie.

Troszcz się o dzieci chore i słabe. Przyprowadzaj do Mojej Matki, by je opatrywała, i do Mnie, bym je karmił, aby nabrały sił (Świadectwo, nr 638).

ŚWIATŁO Z FATIMY

Fatima jest jednym wielkim wezwaniem do nawrócenia, czyli do powrotu do Boga – naszego Źródła.

PODCZAS PIERWSZEGO UKAZANIA SIĘ ANIOŁ nauczył dzieci modlitwy wynagradzającej, w której wyznajemy Bogu wiarę, uwielbienie, ufność oraz miłość – aby wynagrodzić za tych, którzy nie wierzą, nie uwielbiają, nie ufają i nie kochają Boga.

PODCZAS DRUGIEGO UKAZANIA SIĘ ANIOŁ powiedział do dzieci: „Ofiarujcie Zbawicielowi wasze modlitwy i wszystko, co potraficie ofiarować za przebłaganie, za tyle grzechów, które obrażają Pana Boga”.

PODCZAS TRZECIEGO UKAZANIA SIĘ ANIOŁ nauczył dzieci kolejnej modlitwy, która kończy się wezwaniem: „Przez nieskończone zasługi Jego Najświętszego Serca i za przyczyną Niepokalanego Serca Maryi błagam Cię o nawrócenie biednych grzeszników”.

Podczas PIERWSZEGO OBJAWIENIA Matka Boża prosi dzieci, aby złożyły Bogu największą możliwą ofiarę – z samych siebie. Dzieci czynią to bez chwili zawahania, mimo że Maryja zapowiada im wiele cierpienia.

Podczas DRUGIEGO OBJAWIENIA Maryja wskazuje drogę powrotu do Boga – NABOŻEŃSTWO DO JEJ NIEPOKALANEGO SERCA.

Bóg mógł wskazać nam wiele dróg powrotu, ale wybrał jedną – NIEPOKALANE SERCE MARYI.

WEZWANIE DNIA:

Jezus nieustannie przychodzi do „swojej własności”. Czyni to w sposób szczególny poprzez słowo Boże, które otrzymujemy codziennie w czytaniach dnia.

Alicja Lenczewska często otrzymywała od Pana Jezusa fragment słowa Bożego, który rozjaśniał jej to, co słyszała w sercu. Pewnego razu otrzymała od Jezusa fragment, który był tego dnia w czytaniu. Zwróciła do się do Niego:

– Słowa z dzisiejszego czytania mi dałeś…

Pan Jezus odpowiedział:

† Aby ci zwrócić uwagę na to, że wskazówki na każdy dzień wypływają

z czytań, których słuchasz podczas Mojej Ofiary (Świadectwo, nr 515).

Niesamowite światło! Każdego dnia Jezus daje nam konkretne wskazówki w słowie Bożym wyznaczonym na dany dzień. Każdego dnia w „ziemi” wielu słów możesz znaleźć drogocenną perłę, ukrytą tam specjalnie dla ciebie.

Przeczytaj dzisiejsze czytania i poszukaj w nich światła, które kryje się tam specjalnie dla ciebie.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas zranił i On też uleczy, On to nas pobił, On ranę przewiąże. Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Poznajmy, dążmy do poznania Pana; Jego przyjście jest pewne jak poranek” (Oz 6,1-3)

„Albowiem tak mówi Pan Bóg, Święty Izraela:

»W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie,

w ciszy i ufności leży wasza siła«.

Ale wyście tego nie chcieli!” (Iz 30,15)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Kiedy podczas modlitwy pozwalasz Bogu działać – nareszcie wszystko jest łaską.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Całkowite oddanie się Maryi jest powrotem do pierwotnej harmonii, w której jestem całkowicie zależny od Boga, a wszystko jest łaską.

Jezus przyszedł do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Nie dostrzegli łaski CHWILI.

Bóg przychodzi zawsze tu i teraz.

Aby Go przyjąć, trzeba nam uczyć się ŻYĆ TERAŹNIEJSZOŚCIĄ. Nazywamy to życiem CHWILĄ OBECNĄ lub duchowością TU I TERAZ.

Ten, kto oddał wszystko – ma tylko CHWILĘ OBECNĄ.

Oddał przeszłość, więc nie ma się już nią zajmować.

Oddał też przyszłość, więc uczy się nie wybiegać już myślami do przodu.

Życie całkowitym oddaniem to życie tym, co jest TU i TERAZ.

„CAŁY TWÓJ” to znaczy: „CAŁY TU I TERAZ”, „CAŁY W CHWILI OBECNEJ”.

W dziennikach Alicji Lenczewskiej znajdziemy kilka konkretnych wskazówek do pracy nad taką postawą:

Przyjmuj zatem zło z pokojem i wynagradzaj miłością wobec tych, którzy je zadają.

Bądź taka dziś, teraz. Nie obiecuj poprawy, ale stawaj się lepsza teraz. Zawsze tylko teraz. Koncentruj swój wysiłek na tym „teraz”. Nie rozpraszaj swych sił na to, co jest jutrem, bo jutra nie ma.

Nie zubażaj swego „dzisiaj”, cofając się do „wczoraj”.

Idź w przód, doskonaląc swoje „dzisiaj”.

Wszystko ma wartość o tyle, o ile ubogaca teraźniejszość, która jest tym, co jest.

Kto ma uszy, niechaj słucha (Świadectwo, nr 180).

†          Trwaj we Mnie nieustannie, chcę mówić ci wszystko na bieżąco.

Nie uprzedzaj niczego. Wszystko jest w Moim zamyśle i pojawi się w swoim czasie.

Żyj tak, jakby istniała tylko teraźniejszość. Każda chwila jest dana ode Mnie, abyś żyła w niej intensywnie w Bogu swoim.

Żarliwie i hojnie obdarzaj Mnie swoją miłością w każdym „teraz” (Świadectwo, nr 654).

Bądź czujna i dostosowuj się do Moich życzeń na bieżąco, z chwili na chwilę. Żyj chwilą obecną i Moją miłością. Czy niemowlę na ręku Ojca troszczy się o cokolwiek lub wybiega myślą naprzód?

Bądź zupełnie zdana na Mnie i zupełnie wolna od wszelkich trosk i planów. Pragnę cię mieć gotową na każde Moje wezwanie, całkowicie dyspozycyjną.

Jeśli masz jakieś sprawy do załatwienia, oddaj Mi je i czekaj na Moją inspirację do tego, co czynić, i na Moje działania.

Pragnień i tęsknot innych niż pragnienie Mojej chwały i tęsknoty do Mojej miłości nie powinnaś mieć.

Wszystko otwieraj i składaj przede Mną nieustannie. Potężnego masz Oblubieńca – Jemu zaufaj (Świadectwo, nr 428).

[Alicja:]

– Jak ma wyglądać teraz moje życie?

[Jezus:]

† Będę cię prowadził z dnia na dzień. Nie wyprzedzaj niczego swoją wyobraźnią i swymi myślami. W ogóle nie myśl o sobie i swoich sprawach. Ja będę kierował każdym twym krokiem. Bądź ufna i radosna, i cała zanurzona w Mojej miłości.

Ofiarowałaś Mi wszystko, a więc nic do ciebie nie należy (Świadectwo, nr 640).

Żyj w pełni chwilą teraźniejszą, nie wybiegając myślą w przód ani w tył, a nie będziesz marnowała czasu, który jest ci dany. Cokolwiek jest, jest to dar chwili ode Mnie dla ciebie. Odnajduj Mnie, rozpoznawaj, adoruj, okazuj wdzięczność. Radź się Mnie i razem ze Mną czyń i przeżywaj wszystko.

Każda chwila jest świętą, bo każdy Mój dar jest święty. Każde miejsce jest święte, bo jest Moim darem dla ciebie i w nim Ja jestem z tobą.

Wszędzie zachowuj się jak w świątyni: módl się i czyń dobro (Słowo pouczenia, nr 193).


[1]          Chodzi o Rodzinę Serca Miłości Ukrzyżowanej – dzieło, o którym sam Pan Jezus powiedział: Nie było dotąd, odkąd ziemia istnieje, większego dzieła miłości, nie było zarazem większej nędzy oddanej na usługi Boga, by przez nią działał pewnie, swobodnie i na ślepo. W 1948 roku Pan Jezus dał obietnicę: Wy macie być świętymi nowych czasów i mistrzami duchowymi czasów ostatnich. Rok później Pan Jezus daje kolejną obietnicę: To dzieło na wskroś wynagradzające, zdobywcze, wyrywające miliony dusz piekłu i szatanowi. Cierpieć będziecie wszyscy i zdobywać mi dusze. Założycielką tego dzieła była Ludmiła Krakowiecka, która podobnie jak siostra Faustyna oraz Alicja Lenczewska otrzymała dar rozmów z Panem Jezusem, które spisała w dziennikach pt. Dialogi. Jest to książka o nieocenionej wartości duchowej.

A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Łk 18, 7

Potrzebna jest dziś nowa wyobraźnia miłosierdzia, której przejawem będzie nie tyle i nie tylko skuteczność pomocy, ale zdolność bycia bliźnim dla cierpiącego człowieka, solidaryzowania się z nim, tak aby gest pomocy nie był odczuwalny jako poniżająca jałmużna, ale jako świadectwo braterskiej wspólnoty dóbr. św. Jan Paweł II

Nie ustawaj w wołaniu, proszeniu, wstawianiu się za innymi! To, że nie widzisz efektu już teraz, nie znaczy że nie jesteś wysłuchany. Bądź wytrwały!

Pan Bóg nigdy nie zawodzi, nigdy nie odtrąca, nigdy nie porzuca i nie przekreśla – nawet jeśli inni zapomnieli o Tobie, albo wskutek Twojego postępowania nie chcą mieć z Tobą do czynienia – Pan Bóg zawsze znajdzie dla Ciebie czas i dobre słowo. Podeśle Ci ludzi, którzy będą przedłużeniem Jego Miłosiernych rąk, którzy przytulą, wesprą, zatroszczą się o drobiazgi.

Czasem tak niewiele trzeba, by czyjeś życie nabrało nowych kolorów, nowego blasku, Bożego blasku 😇

Spieszmy się kochać ludzi, czas jest nieubłagany… Spieszmy się mówić im swoim życiem o Bożej miłości, by kiedy nadejdzie kres ziemskiej wędrówki, sam Chrystus mógł nas wziąć w obronę i znaleźć w nas wiarę jak ziarnko gorczycy.

Życzę Ci tej wyobraźni miłosierdzia, otwartych oczu i wrażliwości na każdą ludzką niedolę…

Błogosławionego dnia 💓+

Autor: Pius XII, papież od 1939 do 1958

Spoglądając na was, zgromadzonych przy nas, przyswajamy sobie, przeżywamy tę wspaniałą i wzruszającą scenę, jaką przedstawia nam Pismo Święte: widzimy lud Boży, walczący w dolinie i Mojżesza na szczycie góry Horeb, który się modli ze wzniesionymi rękami. To obraz prorocki i podświadomy wielkiego Pośrednika, z ramionami wyciągniętymi na krzyżu. Obok tego przywódcy na modlitwie, obawiając się, że zabraknie mu sił w tym trudnym akcie błagalnym, stoją dwaj z jego najwierniejszych, podtrzymując mu ramiona z synowską troską, pełni wiary w skuteczność modlitwy ich wodza (Wj 17,8).

My także, z wysokości watykańskiego wzgórza, spoglądamy na wielki konflikt, niezrównanie szerszy i znaczniejszy niż tamten, konflikt przeogromny, który stawia naprzeciw sobie narody całej ziemi; konflikt duchowy, który jest tylko epizodem nieustannej walki zła i dobra, Szatana i Chrystusa. Z ramionami wyciągniętymi ku niebu czujemy na ramionach ciężar niewysłowionej odpowiedzialności i głęboki ból przeszywa nam serce. To serce znajduje pociechę w was, tak wiernych, trzymających się w pobliżu, jednocząc swoje modlitwy z naszymi, swoje wyrzeczenia z naszym cierpieniem, swoje prace z naszym zmęczeniem…

Prawdziwa modlitwa chrześcijanina, o której Jezus pouczył wszystkich, ale która w szczególny sposób jest waszą, jest modlitwą fundamentalnie apostolską. Zawiera w sobie uświęcenie Imienia Bożego, przyjście i rozszerzenie Jego królestwa, wierne przylgnięcie do rozporządzeń Jego miłosnej opatrzności i Jego odkupieńczej i uświęcającej woli, a także wszelkie potrzeby duchowe i materialne ludzi: chleb powszedni, przebaczenie grzechów, braterskie zjednoczenie, które nie zna ani nienawiści, ani urazy, niezbędną pomoc, by nie ulec pokusie, uwolnienie od wszelkiego zła… Ogromna w swojej zwięzłości, Modlitwa Pańska zawiera i obejmuje powszechność potrzeb świata, a te wszystkie potrzeby Pan bierze pod uwagę i przedstawia je swemu Ojcu niebieskiemu w najmniejszym szczególe, ponieważ każdy jest Mu szczególnie drogi… Taki jest wasz wzór.

Źródło: Przemówienie z 17 stycznia 1943 r. do przedstawicieli ognisk Apostolstwa Modlitwy we Włoszech (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Jan Kasjan (ok. 360-453), założyciel klasztoru w Marsylii

Opowiem, czego nauczyło mnie doświadczenie na temat znaków, po których modlitwa jest rozpoznawana jako wysłuchana przez Pana. Jeśli w naszej modlitwie nie ma wahania i jeśli żadna myśl zwątpienia nie przerwała jej ufnego impulsu; lub przeciwnie, mamy głębokie uczucie, że otrzymaliśmy to, o co prosiliśmy w naszej modlitwie; ta modlitwa – niech nie będzie wątpliwości – była skuteczna u Boga. To właśnie wiara w spojrzenie Boga na nas i ufność, że ma On moc udzielić nam tego, o co Go prosimy, jest powodem, dla którego jesteśmy wysłuchani i usatysfakcjonowani. Nasz Pan nie może cofnąć swojego słowa: „Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie” (Mk 11, 24).

Odłóżmy więc na bok wszelkie wahania, które wykazywałyby brak wiary, i wytrwale się módlmy! Nasza wytrwałość przyczyni się do spełnienia każdej prośby, która jest według Boga – nie wolno nam wątpić w to. To sam Pan, który w swoim pragnieniu udzielenia nam dóbr niebieskich i wiecznych, nakłania nas do zmuszania Go w pewien sposób przez nasze błagania. I daleki od pogardzania tymi, którzy są niecierpliwi, zachęca ich, chwali ich i daje im słodką obietnicę udzielenia im wszystkiego, na co niezłomnie liczyli: „Proście – mówi – a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam; każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą”. (Łk 11,9-10) I jeszcze raz: „Otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie, i nic niemożliwego nie będzie dla was”. (Mt 21,22; 17,20)

Źródło: O modlitwie, XXI-XXIV; SC 54 (© Evangelizo.org)

Autor: Izaak Syryjczyk (VII wiek), mnich z okolic Mosul

Błogosławiony człowiek, który zna własną słabość. Bo ta wiedza jest w nim fundamentem, korzeniem, zasadą wszelkiej dobroci […] Kiedy człowiek wie, że jest pozbawiony pomocy boskiej, modli się obficiej. A im więcej się modli, tym bardziej jego serce staje się pokorne. Kiedy zrozumiał to wszystko, posiada modlitwę w swej duszy jak skarb. A skoro jego radość jest wielka, zamienia swoją modlitwę w dziękczynienie. Niesiony przez to poznanie i podziwiając łaskę Bożą, wznosi głos, wielbi i chwali Boga, zapewnia Go o swojej wdzięczności i mówi, napełniony zachwytem.

Ten, któremu się udało w prawdzie, a nie w wyobraźni, nosić takie znaki i doznać takiego doświadczenia, ten wie, o czym mówię i że nic nie może tego zwalczyć. Ale niech przestanie odtąd pragnąć rzeczy próżnych. Niech trwa w Bogu poprzez nieustanną modlitwę, w bojaźni, że zostanie pozbawiony obfitości pomocy boskiej.

Te wszystkie dobra są dane człowiekowi od chwili, kiedy zna swoją słabość. Przez swoje wielkie pragnienie Bożej pomocy, zbliża się do Boga, trwając na modlitwie. A im bardziej zbliża się do Boga w swoim postanowieniu, tym bardziej Bóg przybliża go do swoich darów i nie zabiera mu swojej łaski ze względu na jego wielką pokorę. Bo taki człowiek jest jak wdowa, która nie przestaje nachodzić sędziego, aby wydał słuszny wyrok, broniąc ją przed przeciwnikiem. Współczujący Bóg opóźnia swoje łaski, aby ta zwłoka skłoniła człowieka do zbliżenia się i pozostania przy Nim, skąd pochodzi dobro, którego tak bardzo każdy potrzebuje.

Źródło: Mowy ascetyczne, Pierwsza seria, § 21 (© Evangelizo.org)