💖

† Bądź czujna, jak widzisz, posługuję się tobą.

– Dzięki za to, że uczyniłeś mnie Swym narzędziem.

† To dopiero początek tego, co chcę czynić przez ciebie. Bądź wyczulona na Mój głos i inspiracje wewnętrzne.

– Prosiłam o Słowo w związku z tym, co Pan powiedział wczoraj.

1 Kor 7, 29-31

Mówię, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali, ci, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali, ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata.

DZIEŃ 20

https://oddanie33.pl/dzien-20/video

„ABY ICH RATOWAĆ”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „ABY ICH RATOWAĆ”

Oczyma dziecka

„Aby ich ratować”  te trzy proste słowa rzucają ważne światło na wszelkie „objawienia maryjne”.

Czasami mamy z takimi objawieniami pewien problem.

Wyrażamy to przez wątpliwości, opór, a czasem nawet krytykę.

Możemy mieć ku temu różne powody.

Spróbujmy jednak spojrzeć na to w pełnej prostocie, którą tak bardzo kocha Bóg.

Spójrzmy na objawienia maryjne oczyma dziecka.

Oto Matka, która kontaktuje się i rozmawia ze swoimi dziećmi.

NAJBARDZIEJ NATURALNA RZECZ NA ŚWIECIE.

Dzieci są w niebezpieczeństwie.

Co zrobi dobra mama?

Interweniuje, reaguje, podejmuje działania i próby ratowania swoich pociech.

TAK DZIAŁA MIŁOŚĆ.

Objawienia maryjne objawiają nam Miłość Boga.

Z Miłości Boga Maryja stała się naszą Matką.

To Miłość Boga stworzyła i uzdolniła Maryję do tego, aby tą Miłością mogła objąć każdego człowieka na ziemi.

Z Miłości Boga Maryja przychodzi do nas w swoich objawieniach.

Z Miłości Boga rozmawia z nami i ratuje nas.

Miłość ci wszystko wyjaśni – mawiał Jan Paweł II.

Oddać się to znaczy pozwolić Bogu działać.

Zbawienie, ocalenie, ratunek – to wszystko JEST ŁASKĄ.

Przyjęcie łaski zależy jednak od wolnej woli człowieka.

Zależy od naszej zgody.

„Zbawiać” to znaczy „dawać miejsce Bogu”. Mówił o tym biskup Edward Dajczak podczas jednej z homilii wygłoszonej w Częstochowie:

„Zbawcze posłannictwo Kościoła we współczesnym świecie nie ma polegać na wykonywaniu gigantycznych dzieł, na wymyślaniu ich. Wielkie rzeczy czyni Wszechmocny, nie my. Nasza postawa uczniów Jezusa i całej Wspólnoty Kościoła musi być najpierw dawaniem miejsca Bogu. Zbawiać to dawać miejsce. Maryja pokazała nam, jak można realizować dzieło Boga. Bóg skierował do Niej Słowo, ale decyzja była Jej. Dobrowolna zgoda Maryi uczyniła z Niej największą błogosławioną wszystkich czasów”.

Maryja jest naszym RATUNKIEM, ponieważ CAŁA ODDAŁA SIĘ BOGU, pozwalając, aby WSZECHMOCNY czynił przez Nią wielkie rzeczy.

Całkowite oddanie się Maryi ma między innymi takie dwa ważne skutki:

  • Po pierwsze Maryja staje się gwarancją naszego bezpieczeństwa. Jest to gwarancja pewna i niezawodna, ponieważ gwarancja Maryi opiera się na Bogu i jego Słowie.
  • Drugim skutkiem naszego całkowitego oddania się Matce Bożej jest to, że stajemy się tak jak Ona narzędziami ratowania dusz.

Dlaczego całkowite oddanie jest aż tak ważne?

Ponieważ Maryja może w pełni ochronić i otoczyć opieką TYLKO TO, CO ZOSTAŁO JEJ ODDANE. Tak działa Miłość – nic nie dzieje się pod przymusem.

Wszechmocny, kochający Ojciec Niebieski pragnie uratować wszystkich, i czyni to przez Maryję, oraz tych, którzy Jej się całkowicie oddali.

Dlaczego?

Ponieważ Maryja oraz Jej dzieci – przez CAŁKOWITE ODDANIE pozwalają Bogu działać.

Dają Bogu miejsce. CAŁE MIEJSCE. CAŁYCH SIEBIE.

W swoich dziennikach Alicja Lenczewska zapisuje takie oto słowa Pana Jezusa:

Twoje oddanie jest kluczem do twojej wolności we Mnie, do Mojego czynienia wielkich rzeczy przez ciebie jako Moje narzędzie i Moją umiłowaną oblubienicę. (…)

Twoje oddanie jest potęgą, jaką Ja w tobie jestem. Uwierz w to, raduj się i bądź pewna, że spełni się wszystko, co ci powiedziałem.

(Słowo Pouczenia, nr 476)

Czy można sobie wyobrazić coś piękniejszego niż zaproszenie, abyśmy stali się uczestnikami Bożego planu ratowania dusz naszych braci i sióstr?

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT:

To nabożeństwo przynosi wielkie dobra bliźniemu.

Siódmy powód. To, co nas powinno bardziej jeszcze zachęcić do praktykowania owego nabożeństwa, to wielkie korzyści, jakie nasi bliźni z niego czerpią. Przez nabożeństwo to bowiem ćwiczymy się bardzo skutecznie w miłości bliźniego, oddając przez ręce Maryi naszym bliźnim to, co mamy najdroższego, co stanowi wartość wynagradzającą i wstawienniczą wszystkich naszych dobrych uczynków, nie wyłączając najmniejszego nawet przebłysku dobrej myśli lub najdrobniejszego cierpienia. Godzimy się na to, aby wszystkie zdobyte przez nas, również w przyszłości, do śmierci, zadośćuczynienia poświęcone były – według woli Najświętszej Dziewicy – dla nawrócenia grzeszników albo wybawienia dusz z czyśćca.

Czyż nie jest to doskonała miłość bliźniego? Czy nie tak powinien postępować prawdziwy uczeń Chrystusa, którego po miłości bliźniego się poznaje? Czyż nie jest to doskonały środek nawracania grzeszników – bez obawy narażania się na niebezpieczeństwo próżności – i wybawiania dusz z czyśćca, przy czym nie robi się prawie nic ponad to, co każdy w swym stanie czynić powinien?

[…] Trzeba tu zdać sobie sprawę z tego, jak wielkim dobrem jest nawrócenie grzesznika albo wybawienie duszy z czyśćca. Jest to dobro nieskończone, większe niż stworzenie nieba i ziemi, ponieważ przez to pozwalamy duszy posiąść Boga. Gdybyśmy za pomocą tej praktyki w całym naszym życiu uwolnili z czyśćca choćby jedną duszę lub nawrócili tylko jednego grzesznika, nie wystarczyłoby to, by zachęcić każdego prawdziwie miłosiernego człowieka do praktykowania tego nabożeństwa?

Należy jednak zauważyć, że nasze dobre uczynki dzięki przejściu przez ręce Maryi nabierają większej czystości, a tym samym większej zasługi oraz wartości zadość czyniącej i wstawienniczej. Gdy idzie o pocieszenie dusz w czyśćcu lub o nawrócenie grzeszników, są one skuteczniejsze, niż gdyby nie przechodziły przez dziewicze i szczodre ręce Maryi. Ten niewielki dar, który dajemy przez Najświętszą Dziewicę dobrowolnie i z bezinteresownej miłości, staje się w rzeczywistości dobrem tak potężnym, że uśmierza gniew Boga i sprowadza Jego miłosierdzie. I, być może, w chwili śmierci okaże się, iż osoby bardzo tej praktyce wierne w taki sposób uwolniły niejedną duszę z czyśćca, nawróciły niejednego grzesznika, choć niby spełniały tylko najprostsze obowiązki związane ze swym stanem życia. Jakaż stąd radość na sądzie Bożym! Jaka chwała w wieczności! (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 171–172)

2. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Modlitwa apostolska

Maryja:

1. Synu mój, czy wiesz, że nie ma takiego położenia, w którym byś nie rozporządzał bronią apostolską najwyższej skuteczności, tj. modlitwą?

Wierzysz zapewne, że można pracować nad zbawieniem dusz przez modlitwy, tak jak i przez głoszenie słowa Bożego. Przyznajesz, że modlitwa jest pocieszającym zastępstwem działania dla starców, dla kalek i dla wszystkich, którzy nie mogą oddawać się zewnętrznym czynom gorliwości.

Nie rozumiesz jednak jeszcze apostolskiej skuteczności modlitwy!

2. Modlitwa nie jest środkiem zastępczym bezpośredniego działania; ona jest bronią apostolską, której skuteczność o niebo przewyższa wszelką działalność zewnętrzną.

Jezus przez trzy lata nauczał; przedtem zaś modlił się przez lat trzydzieści, a przez trzy lata swojego apostolstwa zewnętrznego nie tylko noce spędzał na modlitwie, ale ciągle w głębi duszy z Ojcem rozmawiał, jednocześnie słowem nauczając ludzi.

 Współdziałałam z Nim w odkupieniu świata. Nie głosiłam nauk, nie kierowałam Kościołem, nie działałam cudów, ale się modliłam i cierpiałam.

 I Św. Józef modlił się i cierpiał jak ja i jakkolwiek księgi nie przechowały ani jednego jego słowa, zrobił więcej dla nawracania ludzi niż św. Jan, św. Piotr i św. Paweł.

Badaj życie ludzi oddających się pracy apostolskiej: wszyscy, którzy mnóstwo dusz nawrócili, byli ludźmi modlitwy.

 3. Biada apostołowi nie modlącemu się! Jako miedź brzęcząca i cymbał brzmiący poświęca się, męczy i może upada, nie czyniąc nic dobrego dla dusz. A jeżeli praca jego zdaje się wydawać owoce zbawienia, to zawdzięcza je błagalnym modłom nie znanej mu i nie znającej siebie duszy; on nie otrzyma za nie żadnej nagrody.

 4. Czyż nie widzisz, że inaczej być nie może? Albowiem nawrócenie, uświęcenie lub zbawienie duszy jest dziełem nadprzyrodzonym. Jakże można samą naturą zrobić rzecz nadnaturalną? Nadprzyrodzoność jest owocem, a łaska – owocem modlitwy. Im więcej przyłożymy modlitw, tym więcej dokonamy dzieł nadprzyrodzonych.

 5. Bóg żąda czynów tam, gdzie są one możliwe, tak jak chce znaków widzialnych dla zesłania łaski sakramentalnej. Ale tak jak wszystkie wody oceanu nie zdołają same przez się oczyścić duszy dziecka, podobnie wszystkie czyny zewnętrzne nie mogą nawrócić ani uświęcić jednego człowieka.

 Słowa sakramentalne muszą towarzyszyć polaniu wodą czoła niemowlęcia; modlitwa apostoła musi się łączyć z pracą jego zewnętrzną.

 Modlitwa może nawet zupełnie zastąpić działalność zewnętrzną tam, gdzie ta jest niemożliwa, podobnie jak chrzest pragnienia może zastąpić chrzest wody tam, gdzie ten nie jest możliwy.

 6. Czyż Bóg nie jest wszechmocny? Czyż nie rozporządza mnóstwem sposobów, aby do dusz doprowadzić łaskę zbawienia? Może dać cudowną skuteczność najprostszemu powiedzeniu. Może w słowie posłyszanym lub przeczytanym, a czasem źle zrozumianym, w nieszczęściu nagłym, w najzwyczajniejszym zdarzeniu pozwolić nam znaleźć naukę, która objaśnia, wzrusza i nawraca. Może posługiwać się nawet nieprzyjaciółmi swymi dla wykonania miłosiernych swych zamiarów. Prorok Balaam wysłany został, ażeby Izraelitów przekląć, a zamiast przekleństw wygłosił błogosławieństwa. Apostolstwu nie tyle brakuje czynów, ile apostolskiej modlitwy.

 7. Czy zrozumiałeś tę naukę?

Jeżeli tak, to powiedz, czy usiłujesz apostołować więcej modlitwą niż zewnętrznymi czynami? Czy pamiętasz modlić się co dzień w celach apostolskich?

Kiedy chcesz jaką duszę zdobyć, namyślasz się nad tym, co masz zrobić i co powiedzieć – i słusznie; ale czy się przykładasz jeszcze bardziej do modlitwy? I czy się spodziewasz powodzenia więcej od Boga, do którego się modlisz niż od własnej zręczności i mocy przekonywania?

 8. Módl się, módl się i ucz się mnożyć modlitwy za nawrócenie i uświęcenie dusz.

Do każdej modlitwy i do każdej Komunii Św. dodaj intencję apostolską.

Zamieniaj w modlitwy czyny i cierpienia swoje, ofiarując je Bogu przez moje ręce na poszczególne cele wedle moich intencji.

A do tego dodaj ofiarę wszystkich Mszy Św., które się odprawiają w ciągu dnia na całym świecie.

 9. Módl się za rodziców i wszystkich ci drogich.

Módl się za Kościół Św., za Ojca Św., za biskupów, kapłanów i za wszystkich misjonarzy i apostołów.

Módl się w szczególności za tych, którzy tak jak ty skupili się pod moim sztandarem, aby przyśpieszyć nadejście królestwa Jezusowego przez nastanie królestwa mojego.

Módl się za tych, którym starałeś się uczynić dobrze, aby dobro to było trwałe.

Módl się za tych, którym powinieneś był dobrze czynić, aby modlitwa twoja naprawiła to niedbalstwo.

Módl się za tych, których spotkasz w ciągu dnia, abyś uczynił im tyle dobrego, ile uczynić było ci przeznaczone.

10. Módl się przed czynem, ażeby Bóg łaskawy zesłał nam zupełne powodzenie. Módl się, kiedy przypuszczasz, że przedsięwzięcie będzie trudne, ażeby modlitwa wspomagała twoją bezsilność. Módl się, kiedy ci się ono łatwe wydaje, z obawy abyś, opierając się na własnej naturalnej zręczności, nie wydał żadnego nadprzyrodzonego owocu.

Módl się, wykonując czyn, ażeby Bóg działał dalej przez ciebie.

Módl się po spełnieniu czynu, żeby Bogu podziękować w razie powodzenia, albo żeby zamierzone dobro osiągnięte zostało nawet wtedy, kiedy się zdaje, że ci się nie udało; wiedz bowiem, że im więcej cię Bóg do modlitwy przynagla, tym więcej chce ci zesłać powodzenia.

Módl się i nie przestawaj się modlić, a dokonasz cudów przeze mnie i dla mnie.

ŚWIATŁO: Fatima oraz Rodzina Serca Miłości Ukrzyżowanej

Siostra Łucja mówi nam:

Bóg jest jedynym, który może nas uratować. Chce to uczynić za pośrednictwem Niepokalanego Serca Maryi, naszej Niebieskiej Matki, która jest taka dobra!

„Aby ich ratować”

Słowa „aby ich ratować” Matka Boża wypowiada po udzieleniu trojgu pastuszkom wizji piekła. Papież Benedykt XVI komentuje: Przez jedną straszną chwilę dzieci doświadczyły wizji piekła. Widziały upadek „dusz biednych grzeszników”. Z kolei zostaje im powiedziane, dlaczego wystawiono je na to przeżycie: „Aby ich ratować” – ukazać im drogę zbawienia. Przychodzą tu na myśl słowa z Pierwszego Listu św. Piotra: „cel waszej wiary – zbawienie dusz” (1,9). Jako droga do tego celu wskazany zostaje […] kult Niepokalanego Serca Maryi.

„Nie mają bowiem nikogo…”

19 sierpnia 1917 roku Matka Boża wypowiada jedne z najbardziej niezwykłych słów. Słowa te rzucają wielkie i niespodziewane światło na temat ratowania dusz. Maryja mówi:

Módlcie się, módlcie się dużo i składajcie ofiary za grzeszników, bo wielu idzie do piekła. Nie mają bowiem NIKOGO, kto by się za nich modlił i ofiarowywał.

Zadziwiające jest to, że mówiąc o przyczynie potępienia – Maryja nie skupia się na grzechu.

Oczekiwalibyśmy raczej innych słów Matki Bożej. Byłoby dla nas łatwiej, gdyby Maryja powiedziała: Wielu idzie do piekła, ponieważ trwają w grzechach ciężkich albo: Wielu idzie do piekła, ponieważ nie chcą się nawrócić i prosić o wybaczenie. Ale Maryja tego nie mówi. Mówi, że idą do piekła, ponieważ: Nie mają nikogo, kto by się za nich modlił i ofiarowywał.

Czy rozumiemy wagę i znaczenie tych słów?

Mówią nam one, że MODLITWA I OFIARA są kluczem do ratowania dusz.

Że modlitwa i ofiara mogą przełamać grzech i opór najzatwardzialszych serc.

Słowa Matki Bożej mówią – o zgrozo! – że grzesznicy giną z powodu braku naszych modlitw oraz ofiar!

Dzieci z Fatimy nie tylko to zrozumiały, ale w sposób niezwykle radykalny żyły tym na co dzień. Podobnie jak Tereska od Dzieciątka Jezus – nie marnowały żadnej okazji do złożenia Bogu ofiary umartwienia lub cierpienia za grzeszników.

Ratować dusze jak dzieci z Fatimy

Dzieci z Fatimy pozwoliły się całkowicie przeniknąć pragnieniu ratowania dusz.

Przykładem może być mała Hiacynta. Siostra Łucja pisze w swoich wspomnieniach:

Po zakończeniu widzeń Hiacynta była całkowicie opanowana pragnieniem ratowania grzeszników. Chciała ich uchronić od kary potępienia w piekle, bo wizja piekła zrobiła na niej ogromne wrażenie. Hiacynta siadała często na ziemi lub na jakimś kamieniu i w zamyśleniu mówiła: „O piekło! Piekło! Jakże mi żal dusz, które tam idą!”. Wiele razy mała pasterka powtarzała pokorne błaganie, którego nauczyła nas Matka Boża. Drżąc cała, klękała, składała ręce i mówiła: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia”.

Krótko przed śmiercią mała Hiacynta powiedziała: Obym mogła przelać w serca wszystkich ten ogień, który noszę w sobie, który mnie spala i powoduje, że tak bardzo kocham Serce Jezusa i Serce Maryi.

O tak, mała Hiacynto! Obyś przelała w nas ten ogień, który płonie w Twoim sercu…

Rodzina Serca Miłości Ukrzyżowanej

W pierwszej połowie XX wieku Pan Jezus wzbudził w Polsce wspólnotę, której przekazał wiele cennych świateł dotyczących ratowania dusz oraz życia w pełnym oddaniu się Matce Bożej. Duchowość wspólnoty została zawarta w tzw. „dialogach”, które Pan Jezus prowadził z ich założycielką – Ludmiłą Krakowiecką. Wspólnota została zatwierdzona prawem kościelnym i nazwana Rodziną Serca Miłości Ukrzyżowanej. Ojcami duchowymi tej Rodziny byli wybitni polscy kapłani – ks. Marian Piątkowski oraz ks. Aleksander Woźny.

W 1949 roku Ludmiła Krakowiecka spisała Boże obietnice dla osób, które będą żyć jej duchem:

To Dzieło na wskroś wynagradzające, zdobywcze, wyrywające miliony dusz piekłu i szatanowi. Cierpieć będziecie wszyscy i zdobywać mi dusze. […] Nie było dotąd, odkąd ziemia istnieje, większego dzieła miłości, nie było zarazem większej nędzy oddanej na usługi Boga, by przez nią działał pewnie, swobodnie i na ślepo.

13 lipca 1956 roku Ludmiła zapisała słowa, które miała jej podyktować Matka Boża:

W życiu każdego człowieka na ziemi tak się kończy – niby cień przemija – i ziemia się skończy i przeminie – tylko dusze żyją wiecznie. I warto tu żyć tylko po to, by je ocalić i warto dlatego wycierpieć wszystko, wszystko za dusze – więc zgódźcie się cierpieć za nie. Nie tylko cierpieć, ale całe życie oddać za wszystkie dusze, abym każdą mogła po śmierci przytulić do Serca i oddać Jezusowi na wieczność całą; i możecie to zrobić, naprawdę uratować wszystkie dusze, jeżeli naprawdę całe swoje życie złożycie w Moje ręce bez zastrzeżeń, biernie, bez sprzeciwu i z radością – Mnie, bo Jezus chce, bym was wychowywała i od dziś was wychowywać będę. Będziecie gwardią honorową Mojego Niepokalanego Serca.

Każdy, kto pragnie żyć pełnią oddania się Matce Bożej i chce wejść na fatimską drogę wydania samego siebie za dusze, aby je ratować – znajdzie w tej Rodzinie oraz jej duchowości bezcenne wsparcie i jasną, wytyczoną Krwią Zbawiciela ścieżkę.

WEZWANIE DNIA:

Bóg ratuje dusze przez Maryję, a Maryja może się najpełniej posługiwać tymi, którzy Jej się oddadzą. Wśród nich szczególnie ważną rolę pełnią kapłani. Przez kapłana, który jest Jej oddany – Maryja uratuje najwięcej dusz. Jeśli tego nie rozumiesz, przypomnij sobie św. ojca Pio, św. Jana Bosko, Maksymiliana Kolbe czy Jana Pawła II.

Dlatego szczególnie ważna jest modlitwa w tej intencji, aby kapłani oddawali się całkowicie Panu Jezusowi – przez Maryję. W tym celu powstało dzieło „Modlitwa za kapłana”.

Odmów dziś tę krótką modlitwę, wstawiając w miejsce imienia – imię kapłana, którego znasz:

Duchu Święty, który wzbudziłeś we mnie pragnienie

wstawiania się za kapłanem ………………………………….

u stóp Maryi, Królowej Kapłanów,

pokornie proszę dla Niego o dar pobożności i gorliwości apostolskiej.

Wzbudź w Nim pragnienie całkowitego oddania się Jezusowi przez Maryję.

Spójrz, Maryj,o łaskawie na księdza……………………………………..,

by Tobie poddany wiernie służył Kościołowi i Ojczyźnie.

Królowo Kapłanów, módl się za nami.

Ojcze nasz x1, Zdrowaś Maryjo x1, Chwała Ojcu x1.

Odmówienie tej modlitwy zajmuje około dwóch minut.

Obecnie modlą się nią codziennie w Polsce już ponad 23 tysiące osób.

Może chcesz do nich dołączyć?

Owoce tej modlitwy są niesamowite – bardzo wielu kapłanów oddaje się Matce Bożej.

Jeśli chcesz dołączyć do modlących się, przepisz tę modlitwę i wpisz imię kapłana, za którego chcesz się modlić.

Możesz też podjąć się modlitwy przez stronę internetową dzieła:

  1. Wejdź na stronę: www.modlitwazakaplana.pl.
  2. Kliknij zakładkę: „CHCĘ SIĘ MODLIĆ”.
  3. Wpisz swoje imię oraz kliknij: „ZAPISZ”.
  4. Zapisz imię kapłana, które zostanie dla ciebie wyświetlone.
  5. Pobierz obrazek z ikoną Matki Boskiej Kapłańskiej oraz modlitwą za kapłana.
  6. Zapraszamy też na profil dzieła na FB: https://www.facebook.com/modlitwazakaplana/

Dziś o wielu kapłanach można powiedzieć to samo, co powiedziała Matka Boża o grzesznikach: „Nie mają nikogo, kto by się za nich modlił i ofiarowywał”.

Jednak razem możemy to zmienić.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Wstała i ona i zaczęli się modlić i błagać,

aby dostąpić ocalenia” (Tb 8,5)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Łaska jest owocem modlitwy. Wszystko jest łaską. Wszystko jest owocem modlitwy.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Łk 21, 28bc

Kres jest tak niewidzialny, jak początek. Wszechświat wyłonił się ze Słowa i do Słowa powraca. (…) Nadzy przychodzimy na świat i nadzy wracamy do ziemi, z której zostaliśmy wzięci. św. Jan Paweł II (Tryptyk Rzymski)

Te wszystkie wizje i przepowiednie końca świata mogą budzić lęk i przerażenie… Kiedy jednak rozmyślam nad tym Słowem, te obrazy już nie są takie straszne, bo przecież Pan Jezus powiedział, że to wszystko musi się stać. Ogarnia mnie jednak smutek i żal nad tymi, co na własną prośbę ograbiają się z możliwości zbawienia. Nad tymi, co przez swój upór, przez swoje głupie, bezsensowne decyzje czy wypaczone pojęcie wolności, sami idą na zatracenie i jeszcze ciągną na dno tych, co im zaufali… O mój Boże… coraz więcej biednych dusz zmierza ku unicestwieniu, ku samozagładzie, ku wiecznemu potępieniu…

Jakże ważna jest modlitwa za tych co błądzą! Pewnie każdy z nas ma w swoim otoczeniu, bliższym lub dalszym, osoby, które bardzo oddaliły się od Boga, które żyją w grzechu, które może i widzą swoją nikczemność, uwikłanie, ale nie mają siły walczyć, bo zły jak już dopadnie, to omota lepką pajęczyną przeróżnych kłamstw i przeinaczy wszystko, no i tak łatwo nie zrezygnuje ze swojej zdobyczy…

Dlatego wołajmy nieustannie w modlitwie za tymi naszymi zagubionymi braćmi i siostrami, aby Dobry Bóg w swym nieograniczonym, niezgłębionym Miłosierdziu, udzielił im łaski skruchy i nawrócenia.

Niech te ostatnie dni roku liturgicznego będą też zachętą do refleksji nad własnym życiem, nad moimi osobistymi wyborami, nad tym co poprawić, co naprawić, którą przestrzeń życia wciąż jeszcze ukrywam przed Jezusem, gdzie jeszcze boję się Go zaprosić.

Spieszmy się kochać ludzi, póki jest jeszcze czas. Spieszmy się rozpoznawać Chrystusa w każdym pogubionym, uzależnionym, chorym, czy osamotnionym człowieku, by i On mógł nas rozpoznać gdy przyjdzie ponownie w wielkiej mocy i chwale💖

O mój Jezu, przebaczenia i miłosierdzia przez zasługi Twoich świętych ran 🙏

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Katechizm Kościoła Katolickiego

Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi” (Rz 14, 9). Wniebowstąpienie Chrystusa oznacza Jego uczestnictwo, razem z człowieczeństwem, w mocy i władzy samego Boga. Jezus Chrystus jest Panem i dlatego posiada wszelką władzę w niebie i na ziemi. Jest On “ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem”, ponieważ Ojciec “wszystko poddał pod Jego stopy” (Ef 1, 20-22). Chrystus jest Panem wszechświata i historii. W Nim historia człowieka, a nawet całe stworzenie osiąga swoją “rekapitulację”, Swoje transcendentne wypełnienie.

Chrystus jako Pan jest także Głową Kościoła, który jest Jego Ciałem. Wyniesiony do nieba i uwielbiony, po wypełnieniu w ten sposób do końca swojego posłania, pozostaje On na ziemi w swoim Kościele… “Kościół, czyli Królestwo Chrystusowe, już teraz obecne w tajemnicy”, “stanowi zalążek oraz zaczątek tego Królestwa na ziemi”. Od Wniebowstąpienia zamysł Boży wchodzi w swoje spełnienie. Jesteśmy już w “ostatniej godzinie” (1 J 2, 18)…

Królestwo Chrystusa, obecne już w Jego Kościele, nie jest jeszcze całkowicie wypełnione “z wielką mocą i chwałą” (Łk 21, 27) przez przyjście Króla na ziemię. W Królestwo to uderzają jeszcze złe moce, nawet jeśli zostały one zwyciężone u podstaw przez Paschę Chrystusa; do chwili, gdy wszystko zostanie Mu poddane. “Dopóki jednak nie powstaną nowe niebiosa i nowa ziemia, w których sprawiedliwość mieszka, Kościół pielgrzymujący, w swoich sakramentach i instytucjach, które należą do obecnego wieku, posiada postać tego przemijającego świata i żyje pośród stworzeń, które wzdychają dotąd w bólach porodu i oczekują objawienia synów Bożych”. Dlatego chrześcijanie modlą się, szczególnie podczas Eucharystii, by przyspieszyć powrót Chrystusa, mówiąc do Niego: “Przyjdź, Panie!”

Źródło: §668 – 671

Autor: Homilia grecka z 4 wieku

Czym jest przyjście Chrystusa? Wyzwoleniem z niewolnictwa i odrzuceniem dawnego przymusu, początkiem wolności i łaską adopcji, źródłem odpuszczenia grzechów i życiem prawdziwie nieśmiertelnym dla wszystkich. Kiedy Słowo Boże, widząc nas z wysoka, styranizowanych śmiercią, niszczejących, związanych więzami upadku, kroczących drogą bez powrotu, przybyło przybrać naturę Adama, pierwszego człowieka, według zamiaru Ojca. Nie powierzył aniołom ani archaniołom zadania naszego zbawienia, ale sam stanął do walki za nas, posłuszny rozkazom Ojca… Zbierając i gromadząc w sobie wielkość boskości, przybył z miarą, jaką zechciał…; dzięki mocy Ojca nie stracił tego, co miał przedtem, ale, biorąc to, czego nie miał, przybył taki, jakby miał się poddać granicom…

Zobacz, że jest Panem: „Wyrocznia Boga dla Pana mego: Siądź po mojej prawicy! (Ps 110,1)”. Zobacz, że jest Synem: „On będzie wołał do Mnie: «Ty jesteś moim Ojcem, a Ja go ustanowię pierworodnym» (Ps 89,27-28)”… Zobacz także, że jest Bogiem: „Ludzie o rosłej postawie, przejdą do ciebie i będą twoimi, na twarz przed tobą będą upadać i mówić do ciebie błagalnie: «Tylko w tobie jest Bóg, i nie ma innego» (Iz 45,14)”. Zobacz, że jest przedwiecznym królem: „Berło Twego królestwa – berło sprawiedliwe… Bóg, twój Bóg, namaścił ciebie olejkiem radości” (Ps 45,7-9). Zobacz, że jest Panem mocy: „Któż jest tym Królem chwały? Pan, dzielny i potężny” (Ps 24,8). Zobacz, że jest przedwiecznym arcykapłanem: „Tyś Kapłanem na wieki” (Ps 110,4). Ale jeśli jest Panem i Bogiem, Synem królewskim, Panem i przedwiecznym arcykapłanem, kiedy zechciał, „stał się także człowiekiem, kto to zgłębi?” (Jr 17,9 LXX)…To jako Bóg i człowiek ten wielki Jezus przybył do nas… Przybrał nasze mizerne ciało i śmierć…, pielęgnował nasze ciała ze względu na ich ułomności, uzdrowił swoją mocą każdą z naszych chorób, aby wypełniło się słowo: „Ja, Pan… ująłem Cię za rękę i ukształtowałem… Ja, któremu na imię jest Jahwe… Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć… Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?” (Iz 42,6; 1Kor 15,26.55).

Źródło: Na Świętą Paschę 44-48; PG 59, 743; SC 27 (inspirowana zaginioną homilią Hipolita) (© Evangelizo.org)

Autor: Naśladowanie Jezusa Chrystusa, traktat duchowy z XV w.

„Królestwo Boże w Was jest”, mówi Pan (Łk 17,21). Nawróć się całym sercem do Boga i opuść ten świat nędzny, a dusza twoja znajdzie odpocznienie. Ucz się pogardzać rzeczami zewnętrznymi, a oddawać się rzeczom wewnętrznym; a ujrzysz Królestwo Boże wchodzące do ciebie. „Albowiem Królestwo Boże jest sprawiedliwość i pokój, i wesele w Duchu Świętym” (Rz 14,17), czego bezbożni nie mają.

Przyjdzie do ciebie Chrystus i napełni cię pociechą swoją, jeśliś Mu godne mieszkanie przygotował w sercu twoim. „Wszelka chwała Jego i ozdoba wewnątrz jest” (Ps 44,14 Wlg), i tam upodoba sobie. Często On nawiedza człowieka wewnętrznego, a rozmowa z Nim słodka, pociecha najmilsza, pokój najobfitszy, poufałość dziwnie wielka.

Ach! Spiesz się duszo wierna, przygotuj temu Oblubieńcowi serce twoje, ażeby do ciebie przyjść i w tobie zamieszkać raczył. Albowiem powiedział: „Jeśli kto mię miłuje, będzie chował mowę moją: a Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i mieszkanie u niego uczynimy” (J 14,23)… Człowiek wewnętrzny wnet może zebrać się w duchu, bo nigdy nie rozprasza się na zewnątrz. Nic mu nie zawadza, ani praca zewnętrzna, ani zatrudnienia przywiązane do czasu: lecz on stosuje się do wszystkiego, co się nadarza. Kto się wewnątrz dobrze usposobi i urządzi, ten nie zważa na dziwne i przewrotne sprawy ludzkie… Jeśli odrzucisz pociechy zewnętrzne, będziesz mógł zatapiać się w rozmyślaniu rzeczy Niebieskich, i często wewnętrzną pociechą radować się będziesz.

Źródło: Księga II, §1

O co proszę? O dogłębne zaufanie Jezusowi w chwilach trwogi i bezradności.

Wsłucham się w Jezusa, który przygotowuje mnie na czasy przyszłe. Chce mi udzielić mądrości i siły duchowej, abym nauczył się trwać przy Nim pośród zmiennych losów życia.

Obraz spustoszenia i zdeptania potężnej Jerozolimy, dumy każdego Żyda, przypomina mi, że poza Bogiem wszystko jest kruche i nietrwałe (ww. 20-24). Oddam Mu moje „najdroższe skarby” i powiem: „Poza Tobą nie ma dla mnie dobra”.

Jezus zapowiada, że cokolwiek się wydarzy, „czasy pogan przeminą” (w. 24). Mam uchwycić się nadziei. Cierpienie, doświadczenia nie są ostatnim zwiastunem w moim życiu. Co mogę powiedzieć o moim doświadczeniu nadziei pośród trudnej codzienności?

Zaproszę Jezusa do wszystkich miejsc spustoszonych i zdeptanych w moim życiu. Powiem o swoim bólu, o zwątpieniach. Oddam Mu je.

Wsłucham się w przejmujące słowa Jezusa o trwodze i bezradności ludzi, którzy mdleją ze strachu przed nawałnicami (ww. 25-26). Czy obecnie w moim życiu nie doświadczam podobnych przeżyć? Co jest moją największą nawałnicą i największym lękiem?

Zatrzymam się dłużej przy obrazie „Syna Człowieczego nadchodzącego w obłoku” (w. 27). Usłyszę słowa Jezusa: „Nabierz ducha i podnieść głowę, ponieważ zbliża się twoje odkupienie” (w. 28). Już teraz powierzę Mu siebie, abym był gotowy na dzień Jego przyjścia.

Dobiega końca rok liturgiczny. Oddam Jezusowi każdą chwilę roku, w której doświadczałem Jego przychodzenia na modlitwie, w sakramentach, w liturgii, w słowie. Będę powtarzał dzisiaj: „Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu…”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

DZIEŃ 19

https://oddanie33.pl/dzien-19/video

„MÓJ SYN PRAGNIE, ABYM BYŁA BARDZIEJ ZNANA I WIĘCEJ KOCHANA”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „MÓJ SYN PRAGNIE, ABYM BYŁA BARDZIEJ ZNANA I WIĘCEJ KOCHANA”

Jezus PRAGNIE, abyśmy głębiej poznali i bardziej pokochali Maryję.

Taka jest Wola SYNA MARYI.

Aby kogoś lepiej poznać, trzeba z nim wejść W RELACJĘ.

Nawiązać więź.

Otworzyć się na przyjaźń.

Relacja to bliskość, czułość i wspólnie spędzony czas.

Relacja jest wymianą serc.

Pokochać można tylko kogoś, kogo się dobrze zna.

Oddać można się tylko komuś, kogo się kocha.

Miłość sama z siebie dąży do oddania.

Miłość jest oddaniem.

Jezus pragnie, abyśmy kochali Maryję aż do całkowitego oddania.

Pełna Łaski zasługuje na Pełnię naszej miłości.

Pełnia jest kluczową cechą aktu poświęcenia czy też całkowitego oddania.

Oddajemy się całkowicie, czyli oddajemy wszystko i na zawsze.

TOTUS TUUSTOTA TUA.

Podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Polski Jan Paweł II nazwał miłość do Maryi:

„POLSKIM CHARYZMATEM”, czyli szczególnym darem Ducha ŚwiętegoWołał wtedy:

Nie muszę wam tego powtarzać ani zalecać, bo to jest też jakiś polski charyzmat: Miłujcie Maryję! Z tej miłości nie przestawajcie czerpać siły dla waszych serc! Tak mówię z całym poczuciem tej rzeczywistości, jaką jest ludzkie serce. Nie przestawajcie czerpać siły dla waszych serc. Niech Ona okazuje się dla was i przez was również Matką wszystkich, którzy tak bardzo spragnieni są tego macierzyństwa: Jej opieki!

Czy moglibyśmy sobie wymarzyć piękniejszy charyzmat?

Czyż to nie jest dar nad darami?

Czy moglibyśmy go nie przyjąć i nie podjąć?

Przyjdź, Duchu Święty, z darem miłości do Maryi!

Przyjdź, Duchu Święty, i rozpal w nas charyzmat kochania Maryi!

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT

2. Nabożeństwo do Maryi konieczne zwłaszcza w czasach ostatecznych.

[…] Wreszcie Bóg pragnie, by Jego Najświętsza Matka była obecnie więcej znana, bardziej kochana i czczona bardziej niż kiedykolwiek. Bez wątpienia nastąpi to, gdy wybrani rozpoczną za łaską Ducha Świętego tę wewnętrzną i doskonałą praktykę; którą im zaraz przedstawię. Wtedy ujrzą, o ile wiara na to pozwala, tę piękną Gwiazdę Morza, by pod Jej kierunkiem mimo burz i rozbojów morskich dopłynąć szczęśliwie do portu. Wtedy poznają wspaniałość tej Królowej i poświęcą się całkowicie Jej służbie jako poddani i niewolnicy z miłości. Doświadczą Jej słodyczy i pieszczot matczynych i kochać Ją będą czule jako ukochane dzieci. Poznają miłosierdzie, którego Maryja jest pełna; poznają, jak bardzo potrzebują Jej pomocy, i będą we wszystkim uciekać się do Niej, jako do swojej ukochanej Orędowniczki i Pośredniczki u Jezusa Chrystusa. Zrozumieją, że Maryja jest najpewniejszym, najkrótszym i najdoskonalszym środkiem, by dojść do Jezusa Chrystusa, i oddadzą się Jej z duszą i ciałem, niepodzielnie i bez zastrzeżeń, by zupełnie i niepodzielnie należeć do Jezusa Chrystusa (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 55).

2. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Jezus:

 1. Bracie mój, miłość sprawiła, że zostałem dzieckiem Maryi. W moim stosunku z Matką wszystko tłumaczy się miłością. Jeżeli chcesz zrozumieć synowskie moje oddanie, zrozum przede wszystkim moją miłość do Niej.

 O, jakżebym pragnął przelać w serce twoje trochę tej miłości dla mojej Matki, która goreje w moim sercu! Staraj się być czystszy, pokorniejszy, szlachetniejszy, ażebym mógł udzielić ci jak najwięcej mojej miłości synowskiej.

 2. Powtarzaj w skupieniu i modlitwie wszystko, co ci już odsłoniłem z miłości mej dla Maryi: jak Ją przed wiekami wieków wybrałem i obsypałem przywilejami; w jak ścisłych żyłem z Nią stosunkach i dałem Jej udział w moim posłannictwie; jak Ją kocham i zawsze kochać będę przez świętych i przez cały Kościół na ziemi i w Niebie.

 3. Później, wchodząc głębiej w moje serce, rozmyślaj nad przyczynami, dla których Ją ukochałem.

 Kochałem Ją i kocham, bo jest moją Matką – przecudnej piękności i doskonałości. Matką dającą Mi więcej radości najmniejszym swym słowem, najmniejszym spojrzeniem, niż wszyscy święci najbardziej bohaterskimi czynami; Matką, która Mnie kocha miłością wyższą niż miłość wszystkich aniołów i błogosławionych; Matką, która dla Mnie tylko żyje i która dla Mnie chętnie przyjęła najstraszniejsze męczeństwo, jakiego istota czysta kiedykolwiek doznała.

 4. Ukochałem Ją, bo Mi pomogła w wypełnieniu posłannictwa powierzonego Mi przez Ojca.

Bo Mi dała naturę ludzką, abym mógł głosić ludziom dobrą nowinę i umrzeć za nich.

Bo w tym posłannictwie złączyła się ze Mną wolą własną, błaganiem swoim, ofiarą z Siebie, obecnością swoją u stóp mego krzyża.

Bo pracować będzie do końca świata nad nawracaniem grzeszników, uświęcaniem sprawiedliwych i przyprowadzaniem do Mnie niezliczonej ilości dusz.

Bo Ona sama jest wielkim tryumfem mojego posłannictwa; odkupując Ją w sposób tak doskonały, uczyniłem więcej, niż odkupując resztę świata.

 5. Kochałem Ją i kocham, bo dzięki Niej mogłem ofiarować Ojcu uwielbienia, zadośćuczynienia, chwałę nieskończoną, których nie mógłbym Mu dawać bez człowieczeństwa, które mam od Niej; bo Ona łączyła się ze Mną w hołdzie oddawanym Ojcu, Ona Go czciła, wielbiła, kochała, jak nie był nigdy i nigdy nie będzie czczony, wielbiony i miłowany przez wszystkich aniołów i świętych. I dlatego że przez Nią lepiej zrozumieją Ojca i bardziej po synowsku będą się odnosić do Niego.

 6. Rozmyślaj ciągle nad ogromem mojej miłości dla Matki: nigdy nie dosięgniesz jej granic, nawet przez wieczność całą.

A rozmyślając postaw się na moim miejscu, stawaj się Jezusem, pierworodnym synem Maryi

– ponieważ w pewnym sensie moje życie jest twoim życiem, i staraj się odczuwać to, co Ja czułem.

 7. A potem rozważaj miłość szczególną Maryi dla ciebie.

Ona kocha ciebie, bo Ja cię ukochałem aż do oddania życia za ciebie – a moje umiłowania są Jej miłowaniami.

Kocha ciebie, bo uczyniłem Ją twoją Matką – a matka jest miłością.

Kocha ciebie, bo każda matka bardziej kocha dziecko, które ją więcej kosztowało, a Ona opłaciła ciebie niewysłowionym cierpieniem.

Kocha ciebie, bo dla wydania cię na świat Mnie na śmierć wydać musiała.

Kocha ciebie, bo jesteś jedno ze Mną i kochając ciebie, Mnie samego kocha.”

Kochaj moją Matkę tak jak Ja!

Jak?

Jezus:

 1. Bracie mój, czy naprawdę kochasz Tę, którą Ja tak kocham i która tak kocha ciebie?

Tak myślisz, bo się cieszysz, mówiąc do Niej i wpadasz w uniesienie, śpiewając o Niej.

Ale na tej ziemi kochać to nie tyle znaczy się cieszyć, ile pracować i cierpieć.

 2. Kochając Maryję, będziesz pracować dla Niej. Bądź szczęśliwy, że możesz Jej dać

swoją czynność, czas i trud.

Żadna praca nie zaciąży ci zbytnio, kiedy będzie chodziło o Jej chwałę; żadne przedsięwzięcie nie wyda ci się niemożliwe, jeżeli Jej sprawę będzie miało na celu.

A jeżeli wyjątkowo jakieś zadanie mariańskie wyda ci się ponad siły, będziesz musiał przyznać w duchu, żeś Ją przestał kochać.

Otóż wiedz, że Maryja przeznacza ci zadanie szlachetne, ale czasem też bardzo trudne.

 3. Kochając Maryję, będziesz dla Niej również cierpiał. Kto Maryi już nie kocha, kiedy trzeba dla Niej coś wycierpieć, ten Jej nigdy nie kochał; on kochał tylko siebie w pociechach, które Ona mu zsyłała.

Nie tylko przyjmuj cierpienie, ale kochaj je. Czyż nie jesteś szczęśliwy, że możesz swoją miłość okazać? Czy nie jesteś szczęśliwy, że możesz kochać coraz więcej?

 4. Na to, żeby coraz więcej kochać, użyj następujących czterech sposobów:

 a) Usilnie się staraj z jak największą miłością wykonywać mnóstwo drobnych wysiłków i ofiar w życiu powszednim. Jeżeli osiągniesz to, że nigdy nie powiesz Matce „nie” w drobnych rzeczach, to nigdy też nie powiesz „nie” i w wielkich.

 b) Zastanawiaj się nad swoją Matką. Poznawaj z książek – w jak najszerszym zakresie – Jej wielkość, posłannictwo, Jej życie i życie tych, którzy Ją kochali i Jej służyli. A potem rozmyślaj nad tym, czegoś się dowiedział.

Nigdy Jej nie poznasz całkowicie w tych badaniach, bo nigdy nie dojdziesz do zupełnego zrozumienia wszystkiego, co dla Niej zrobiłem, i tego, co Ona zrobiła dla Mnie i dla ciebie.

 c) Żyj w ciągłej łączności z Nią. Obcując z Nią blisko co dzień, będziesz Ją uważał za coraz bardziej godną kochania i co dzień będziesz Ją więcej miłował. Wytłumaczę ci później, jak będziesz mógł za moim przykładem być zawsze z Nią złączonym.

 d) A wreszcie proś Mnie o łaskę kochania Jej i ciągłego wzrastania w tej miłości.

Miłość mojej Matki jest łaską – łaską wyborową. Łaskę otrzymuje się przez modlitwę:

proś a otrzymasz.

Proś bez wahania, bo ta łaska nie może być przeciwna moim zamiarom. Wahanie byłoby bluźnierstwem wobec Mnie i mojej Matki; byłoby przypuszczeniem, że mogę nie chcieć, żebyś Ją kochał.

Czyż nawet twoja chęć kochania Jej nie jest przeze Mnie natchniona? Czyż byłbym cię natchnął, gdybym nie chciał Jej zadowolić?

Proś o taką łaskę codziennie.

Proś o nią szczególnie wtedy, kiedy do ciebie przychodzę w zjednoczeniu eucharystycznym.

Przychodzę wówczas do ciebie jako Syn Maryi z tym człowieczeństwem, które od Niej otrzymałem i przez które daję ci udział w mojej boskości.

„Kto pożywa Ciała mego, ten żyje we Mnie”. Kochaj moją Matkę taką miłością, jaką Ja Ją kocham, czyż nie jest to żyć przeze Mnie?

W Komunii Św. zwłaszcza przelewam z Serca mojego do twego miłość moją do Matki; wtedy już nie ty żyjesz, ale Ja żyję w tobie; już nie ty kochasz Maryję, ale Ja kocham Ja w tobie.

Dotąd nie prosiłeś Mnie o taką łaskę prawie wcale: proś a otrzymasz, aby radość twoja była pełna.

Wierny:

O dobry Jezu, przez miłość, jaką Matkę swoją kochasz, daj mi łaskę kochania Jej prawdziwie, tak jak prawdziwie Ją kochasz i chcesz, żeby Ją kochano.

ŚWIATŁO: ISKRA Z POLSKI W ŚWIETLE FATIMY ORAZ ŚW. LUDWIKA

Polskę szczególnie umiłowałem, a jeśli posłuszna będzie Woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z Polski wyjdzie iskra, która przygotuje świat na Moje ostatecznie przyjście.

Te słowa Pana Jezusa to najczęściej cytowany oraz interpretowany fragment Dzienniczka siostry Faustyny Kowalskiej. Spójrzmy na te słowa w świetle Fatimy oraz nauczania św. Ludwika de Montfort.

Światło Fatimy

Jeśli posłuszna będzie Woli Mojej – Pan Jezus nie precyzuje czego dotyczy Jego Wola, ale zwróćmy uwagę, że słowa: Mój Syn pragnie, abym była bardziej znana i więcej kochana – są właśnie objawieniem Woli Jezusa. Nawet jeśli za Wolą Pana Jezusa kryją się jeszcze inne wezwania, to jedno jest pewne: Maryja wypełnia CAŁĄ WOLĘ JEZUSA i dlatego całkowite oddanie się Maryi jest całkowitym oddaniem się Woli Jezusa.

Podsumowując: jeśli pragniemy, aby obietnica Pana Jezusa się wypełniła, to całkowite oddanie się Maryi jest do tego najprostszą, najkrótszą i najpewniejszą drogą.

Światło św. Ludwika

(…) iskra, która przygotuje świat na Moje ostateczne przyjście. Jedna z głównych myśli traktatu św. Ludwika de Montfort jest taka: pierwsze przyjście Chrystusa na ziemię dokonało się przez Maryję i drugie przyjście Chrystusa również dokona się przez Maryję. Św. Ludwik podkreśla, że skoro Bóg przy pierwszym przyjściu Jezusa wybrał drogę przez Maryję, to tak samo uczyni przy drugim przyjściu Jezusa, ponieważ jako Bóg jest niezmienny w postanowieniach swojej Woli. W tym świetle możemy stwierdzić, że czymkolwiek będzie iskra, która wyjdzie z Polski, to przynajmniej jedno jest pewne: będzie to iskra MARYJNA.

Dodatkowe światło rzuca na to Jan Paweł II, który jeszcze jako kardynał głosił, że tak jak przy pierwszym przyjściu Jezus narodził się z Maryi jako osoby, tak przy drugim przyjściu narodzi się z Maryi jako Kościoła. To znaczy, że drugie przyjście Chrystusa ma być przygotowane przez to, że Kościół stanie się w pełni MARYJNY – nie w sensie pobożności, ale w sensie jedności z Maryją, w sensie przeniknięcia Jej Duchem. Mówiąc obrazowo – Jezus przyjdzie powtórnie, kiedy w Kościele będzie biło Serce Maryi.

To samo św. Ludwik de Montfort pisze o ponownym zstąpieniu Ducha Świętego, który ma zstąpić ponownie z całą swoją mocą, kiedy znajdzie na ziemi Maryję, jakby odbitą w duszach.

Całkowite oddanie się Maryi jest nazywane „wymianą serc”. W zamian za moje serce Maryja daje mi swoje Niepokalane Serce.

Każda osoba, która oddaje się Maryi staje się Jej odbiciem.

Z każdą osobą, która tak się Jej oddaje – Kościół staje się bardziej „maryjny”.

Nie jest naszą rolą dociekanie o tym, kto lub co jest iskrą z Polski.

Naszą rolą jest spełnienie Woli Jezusa.

Całkowite oddanie się Maryi prowadzi nas do całkowitego wypełnienia Woli Jezusa i dlatego właśnie zasługuje na to, abyśmy zaangażowali się w nie całym swoim sercem, całą swoją duszą oraz ze wszystkich swoich sił.

WEZWANIE DNIA:

Wyobraź sobie dzisiaj, że słowa objawione w Fatimie, Maryja wypowiada o Tobie:

Jeśli jesteś mężczyzną, Maryja mówi o Tobie: „Mój syn pragnie, abym była bardziej znana i bardziej kochana”.

Jeśli jesteś kobietą, Maryja mówi o Tobie: „Moja córka pragnie, abym była bardziej znana i bardziej kochana”

Wyobraź sobie dokładnie, jak Maryja to mówi. Zamknij oczy. Zobacz Ją w duchu. Dostrzeż Jej uśmiech, dumę i radość płynącą z tego, że Jej dziecko pragnie, aby była kochana.

A teraz pomyśl, że to wyobrażenie w bardzo prosty sposób może stać się rzeczywistością.

A może już się stało.

Taki jest właśnie cel tych rekolekcji: aby było w Tobie to samo pragnienie, które jest w Jezusie. Czyż to nie jest piękne?

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało,

aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę»” (J 19,28)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest bramą do pragnień, które nosisz w głębi serca.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Aby kogoś lepiej poznać – trzeba mu przede wszystkim POŚWIĘCAĆ CZAS.

Jezus pragnie, abyśmy Maryję lepiej poznali i bardziej pokochali.

Jeśli chcemy spełnić pragnienie Jezusa – naszym pierwszym krokiem powinna być decyzja, że będziemy:CODZIENNIE POŚWIĘCAĆ KONKRETNY CZAS NA PRZEBYWANIE Z MARYJĄ.

Ojciec Joseph Langford MC – jeden z najbliższych współpracowników Matki Teresy, założyciel męskiej gałęzi Misjonarzy Miłości, pisze w tym temacie:

Nasze przymierze wymaga jednej istotnej rzeczy: Musimy każdego dnia poświęcać Maryi nasz osobisty czas. Oznacza to wyznaczenie sobie kilku chwil, nieważne jak krótkich, na świadomy kontakt z Nią. Tylko dzięki oddaniu Maryi tego czasu po to, by się z Nią spotkać w duchu, będzie Ona mogła stawać się coraz bardziej obecna w naszym życiu. To takie codzienne spotkania z Maryją umacniały Matkę Teresę i czyniły ją zdolną do pracy z najuboższymi oraz do stawiania czoła niezliczonym wyzwaniom, z którymi spotykała się na każdym kroku. To samo dotyczy nas. Codzienne, osobiste spotkanie z Maryją nie jest jakimś dodatkiem, czymś zewnętrznym ani marginalnym. Na przykładzie doświadczenia Matki Teresy możemy zauważyć, że jest ono doświadczeniem centralnym i kluczowym. […]

Bez takiego codziennego spotkania nigdy nie nauczymy się Jej słuchać, nie usłyszymy szeptu Jej mądrości, a promień Jej światła nie przeniknie do głębin naszej duszy. […]

Czas trwania osobistych spotkań z Maryją nie jest tak ważny jak ich częstość i regularność.

Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić. Łk 21, 14-15

Szczęście osiąga się przez ofiarę. św. Jan Paweł II

Kiedy naprawdę zaufasz swojemu Bogu, kiedy szczerze – nie stawiając żadnych wymagań ani granic – zaprosisz Ducha Świętego i pozwolisz Jemu działać, to żaden lęk, bezradność, niemoc czy poczucie niezrozumienia nie będzie Ci doskwierać. Przecież Jezus nieustannie nas zapewnia, że błogosławieni ci, którzy Jemu ufają 💖

Nie martw się, nasz Bóg o każdej porze dnia i nocy troszczy się, aby nawet włos z Twojej głowy nie spadł bez potrzeby, czyli dba o najdrobniejsze i z pozoru zupełnie bez znaczenia szczegóły. W zamian pragnie Twojej miłości, Twojego oddania, wierności i lojalności. Twojego świadectwa życia i stanowczości w kroczeniu Jego drogami, nawet kiedy nie rozumiesz tego co się wokół dzieje, kiedy doczesność, fizyczność zaczyna coraz mocniej przygniatać, odbierając nadzieję i poczucie bezpieczeństwa.

Czy to dużo? Czy to wygórowana cena za chwałę Nieba i wieczną radość w Domu Ojca?

To Ty wybierasz – czy ma być łatwo, lekko i przyjemnie, czy też w trudzie, zapieraniu się siebie, może w cierpieniu, znoju i odrzuceniu… No cóż – zbawienie wiedzie przez krzyż dnia codziennego. Nigdy jednak nie niesiesz go sam, bo Jezus ze Swoją Mamą, cierpliwie i troskliwie towarzyszą Ci w tej trudnej, być może niezmiernie krętej i wyboistej drodze ku świętości 💖

Jezu ufam Tobie!

Spokojnego, błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Cyprian (ok. 200–258), biskup Kartaginy, męczennik

Trwajcie niewzruszenie w wyznawaniu chwały niebios, podążajcie więc mocni duchem, by otrzymać nagrodę. Pan jest waszym wodzem i opiekunem. On bowiem mówi: „Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Szczęśliwe więzienie, które posyła do nieba mężów Bożych! […]

Teraz w waszych sercach rozważajcie tylko Boże przykazania i naukę z niebios. O nich tylko myślcie, bo przez nie Duch Święty pobudzał was zawsze do znoszenia cierpień. Nie myślcie o śmierci, lecz o nieśmiertelności; nie o czekającej was męce, lecz o chwale wiecznej. Napisano bowiem: „Cenna jest w oczach Boga śmierć Jego świętych” (Ps 115,15), a także: „Ofiarą dla Boga jest duch skruszony; sercem skruszonym i pokornym Bóg nie wzgardzi”. A na innym miejscu mówi Pismo Boże o mękach, które poświęcają męczenników Bogu, a ich samych uświęcają: „Choć nawet w ludzkim zrozumieniu doznali kaźni, to ich nadzieja pełna jest nieśmiertelności. Będą sądzić ludy, zawładną narodami, a nad nimi Pan będzie królował na wieki” (Mdr 3,4.8 ). Gdy więc rozważacie o tym, że będziecie sądzić i królować wraz z Chrystusem Panem, to również i myśl o przyszłej chwale niech wam pomoże wzgardzić obecnymi cierpieniami…

Im wszystkim Pan dał przykład siebie samego i uczył, że do Jego królestwa mogą się dostać tylko ci, którzy idą tą samą drogą co i On. Powiedział bowiem: „Kto miłuje swoje życie, ten je straci, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne” (J 12,25)… Także i święty Paweł nas upomina, że jeżeli pragniemy otrzymać to, co Pan obiecał, musimy we wszystkim Go naśladować: „Jesteśmy – mówi – dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy, by też wspólnie mieć udział w chwale” (Rz 8,16nn).

Źródło: List do wyznawców wiary. 6, 1-2 (tłum. brewiarzowe)