Autor: Św. Alfons Maria Liguori (1696–1787), biskup i doktor Kościoła

Bóg nas powołał do życia po przyjściu Mesjasza: jakie dziękczynienia jesteśmy Mu winni! Jak tylko Jezus Chrystus dokonał odkupienia, czy otrzymaliśmy większe dobrodziejstwa? Abraham, patriarchowie, prorocy gorąco pragnęli ujrzeć Odkupiciela; ale nie dostąpili tego szczęścia. Można powiedzieć, że męczyli niebo swoimi wzdychaniami i błaganiami: „Spuśćcie rosę, niebiosa, z wierzchu, a obłoki niech zleją z deszczem Sprawiedliwego! Ześlij, Panie, Baranka panującego nad ziemią” (Iz 45,8; 16,1 Wlg). W ten sposób będzie królował w naszych sercach i wyzwoli nas z niewoli, w której nędznie żyjemy. „Okaż nam, Panie, swoją łaskawość i daj nam swoje zbawienie!” (Ps 85,8). To znaczy: „Pośpiesz się , Boże miłosierny, niech zabłyśnie nad nami Twoja miłość, posyłając nam główny przemiot Twojej obietnicy, który ma nas zbawić”. Takie były wzdychania, takie żarliwe błagania świętych, zanim nie przyszedł Mesjasz; a jednak przez cztery tysiące lat byli pozbawieni szczęścia ujrzenia Jego narodzin.

To szczęście jest nam zarezerwowane: ale co robimy? Jak z tego korzystamy? Ach, umiejmy kochać tego serdecznego Odkupiciela teraz, kiedy przyszedł, kiedy nas wyzwolił z rąk naszych nieprzyjaciół, kiedy nas odkupił od śmierci wiecznej za cenę swojego życia… kiedy otworzył nam raj, kiedy nas zaopatrzył w tyle sakramentów i tyle potężnej pomocy, abyśmy Go kochali i służyli Mu w pokoju w obecnym życiu i na zawsze z tego korzystali w przyszłym […] O moja duszo, byłabyś prawdziwie wypełniona niewdzięcznością, gdybyś nie kochała swego Boga, tego Boga, który zechciał być owiniętym w pieluszki, aby uwolnić cię z kajdan piekła, ubogim – by przekazać ci swoje bogactwa, słabym – by umocnić cię przeciw twoim przeciwnikom, przygnieciony cierpieniem i smutkiem – aby obmyć cię płaczem z twoich grzechów!

Źródło: Trzecia mowa na nowennę na Boże Narodzenie (© Evangelizo.org)

O co proszę? O serce proste i rozradowane w Bogu.

Będę kontemplował Jezusa rozradowanego w Duchu Świętym (w. 21). Poproszę Go, aby przeniknął mnie do głębi swoim Duchem i pozwolił smakować w jego radości.

Wsłucham się w Jezusa, który rozmawia ze swoim Ojcem (w. 21). Usłyszę radość, z jaką wysławia Ojca. Wielbi Go za to, że będąc Panem nieba i ziemi, upodobał sobie objawiać się prostaczkom.

Uświadomię sobie, że Jezus mówi te słowa do Ojca w mojej obecności. Pragnie, abym je usłyszał. Chce, abym uwierzył, że Ojciec ma we mnie upodobanie. Jestem Jego prostaczkiem – Jego dzieckiem.

Jakie odczucia budzą się we mnie, gdy słucham modlitwy Jezusa? Czy wierzę, że Jezus rozmawia z Ojcem właśnie o mnie i że Ojciec ma we mnie upodobanie?

Tylko Jezus wie, kim jest Ojciec (w. 22). Zna całą Jego miłość do mnie. Zna każdą Jego troskę o mnie, każde przejęcie moją osobą. Będę prosił Jezusa, aby objawił mi Ojca, aby pokazał mi całą Jego miłość do mnie. O co najbardziej pragnę prosić Jezusa?

Jezus uświadamia mi, że jestem szczęśliwcem (ww. 23-24). Znam Jezusa i Jego Ewangelię. Mogę czytać Jego słowo, wsłuchiwać się w Niego, gdy opowiada mi o Ojcu. Każdego dnia mogę spotkać Go podczas Eucharystii, gdy ofiaruje siebie Ojcu za mnie.

Z miłością zwrócę się do Jezusa, aby otworzył mnie na Ducha Świętego i uczynił szczęśliwym prostaczkiem. Oddam Mu wszystko, co mnie zasmuca i odbiera mi radość życia. Z wielkim pragnieniem serca będę powtarzał: „Przyjdź, Panie Jezu!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

Wczoraj było wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej, objawiającej Cudowny Medalik. A dzisiaj w Zgromadzeniach Misjonarzy i Sióstr Miłosierdzia wspomnienie św. Katarzyny Labouré .

27 listopada 1830 r. Najświętsza Maryja Panna objawiła się świętej Katarzynie Labouré w kaplicy Sióstr Miłosierdzia przy rue du Bac w Paryżu. Poleciła jej rozpowszechniać medalik według przedstawionego wzoru. Ze względu na liczne łaski udzielane za jego pośrednictwem, medalik nazwano cudownym. Święto zostało ustanowione 23 lipca 1894 r. przez papieża Leona XIII.

Św. Katarzyna Labouré urodziła się 2 maja 1806 r. w Fains-les-Moutiers. Do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia wstąpiła 21 kwietnia 1830 r. W tym samym roku Najświętsza Maryja Panna objawiła jej Cudowny Medalik. Całe życie w Zgromadzeniu poświęciła służbie ubogim. Zmarła 31 grudnia 1876 r. w Paryżu. Do grona błogosławionych zaliczona 28 maja 1933 r., a do grona świętych – 27 lipca 1947 r.

W mojej rodzinnej parafii w Limanowej od lat służą Siostry Szarytki i też dzięki Ich świadectwie wiary rodziła się i wciąż wzrasta moja miłość do Niepokalanej. A ja pragnę choć ziarenko Wam przekazać, bo miłość rodzi miłość 😍

Odważ się prosić 🙏 nie na zasadzie co mam do stracenia, ale zrób to z wiarą! Będziesz zaskoczony jak czule Maryja troszczy się o dzieci, które się do Niej zwracają 😍 zaświadczam ❤️💞

Modlitwa do Matki Bożej od Cudownego Medalika.

– dziesiątka różańca świętego,

– 3 razy: O Maryjo bez grzechu poczęta…

Módlmy się: Panie Jezu Chryste, któryś chciał, aby Przenajświętsza Dziewica Maryja, a Twoja Matka, Niepokalana w swym Poczęciu, uwielbiona została niezliczonymi cudami, spraw, abyśmy wzywając bez ustanku Jej opieki, mogli dojść do radości wiekuistych, który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen

Pomnij o najdobrotliwsza Panno Maryjo- że od wieków nie słyszano – aby kto uciekając się do Ciebie – Twej pomocy wzywając – Ciebie o przyczynę prosząc – miał być od Ciebie opuszczony. – Tą nadzieją ożywieni – uciekamy się do Ciebie – o Maryjo bez grzechu poczęta – pełni najżywszej ufności – w Twoje potężne i skuteczne orędownictwo – które okazujesz przez Cudowny Medalik – i pokornie błagamy – my ukochane dzieci Twoje – uproś nam u Boga łaski i dobrodziejstwa – o które prosimy w tej nowennie – o ile to jest zbawienne dla nas – i dla tych, za których się modlimy. (chwila skupienia-intencje)

O Pani od Cudownego Medalika, Tyś raczyła się ukazać św. Katarzynie Laboure` – jako pośredniczka między Bogiem i ludźmi – błagam Cię racz mnie wysłuchać! – W Twe ręce macierzyńskie – składam wszystkie moje intencje – moje potrzeby duchowe i doczesne. – Przedstaw je Synowi Twojemu wraz z prośbą – którą Ci szczególnie polecam… . – Spraw, aby Jezus mnie wysłuchał – jeśli to zgadza się z wolą Bożą – i jest ku pożytkowi mej duszy. – Po wzniesieniu swych błagalnych rąk do Boga – racz, o Panno można – spuścić je na mnie – i otoczyć mnie promieniami swych łask – aby ich jasnością i ciepłem pobudzone – serce moje zerwało więzy ziemskich przywiązań – oczyściło się i naśladowało Cię z radością aż do chwili spotkania się z Tobą w niebie. Amen

A w linku 👇 posłuchajcie o mocy Cudownego Medalika

DZIEŃ 24

https://oddanie33.pl/dzien-24/video

„ODNAWIAM I POTWIERDZAM PRZYMIERZE CHRZTU ŚWIĘTEGO”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „ODNAWIAM I POTWIERDZAM PRZYMIERZE CHRZTU ŚWIĘTEGO”

Posłuchajmy najpierw Słowa Bożego z pierwszego listu św. Piotra:

„Wy jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem na własność nabytym, abyście ogłaszali dobroć Tego, który was wezwał z ciemności do swojego przedziwnego światła” (1 P 2,9; por. Ap 1,5n; 5,10; 20,6)

oraz z księgi Powtórzonego Prawa:

„Bo wy jesteście ludem poświęconym Panu, Bogu swemu: was wybrał Pan, byście się stali ludem będącym Jego wyłączną własnością pośród wszystkich narodów, które są na ziemi” (Pwt 14,2; por. Wj 19,5; Pwt 7,6; 26,18).

Kochać to znaczy oddać Wszystko.

Jan apostoł pisze o Jezusie: „Umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował”.

DO KOŃCA NAS UMIŁOWAŁ.

Przymierze Chrztu Świętego jest objawieniem Miłości, która kocha do końca.

W Chrzcie Świętym Bóg dał nam WSZYSTKO, czyli CAŁEGO SIEBIE.

Nie ma większej godności niż godność, jaką otrzymaliśmy na chrzcie świętym.

Jak pisze o. Jacek Salij: Również ksiądz, biskup czy papież nie otrzymują od Boga większej godności niż ta, jaką otrzymali na chrzcie. Po prostu większej godności niż dar przebóstwienia człowiek nie może już otrzymać.

W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy:

Skutek chrztu lub łaski chrzcielnej jest bardzo bogatą rzeczywistością. Obejmuje ona: odpuszczenie grzechu pierworodnego i wszystkich grzechów osobistych, narodzenie do nowego życia, przez które człowiek staje się przybranym synem Ojca, członkiem Chrystusa, świątynią Ducha Świętego. Przez fakt przyjęcia tego sakramentu ochrzczony jest włączony w Kościół, Ciało Chrystusa, i staje się uczestnikiem kapłaństwa Chrystusa.

Chrzest wyciska w duszy niezatarte duchowe znamię, „charakter”, który konsekruje ochrzczonego do uczestniczenia w chrześcijańskim kulcie religijnym.

Chrzest „konsekruje ochrzczonego”, a to oznacza, że od tej chwili należymy do Boga w sposób pełny, całkowity, totalny.

Do każdej ochrzczonej osoby Bóg mówi: „JESTEŚ CAŁY MÓJ. JESTEŚ CAŁA MOJA”, wyciskając na duszy ludzkiej niezatarte znamię. Pieczęć miłości.

Jednak to nie wszystko. W chrzcie świętym Bóg mówi do każdego jeszcze inne, potężne w skutki słowo: „JESTEM CAŁY TWÓJ”.

Chrzest daje nam uczestnictwo w życiu Boga.

Żyć pełnią łaski chrztu oznacza zostać przebóstwionym, czyli całkowicie zjednoczonym z Bogiem.

Dlaczego akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi jest tak ważny?

Ponieważ Maryja, jako jedyne stworzenie, wykorzystała W PEŁNI łaskę całkowitego poświęcenia Bogu. Należała do Boga w sposób PEŁNY i dlatego stała się PEŁNA ŁASKI.

Święty Jan Paweł II tak o tym pisał:

Wśród wszystkich osób poświęconych bez reszty Bogu, Ona jest Pierwsza. Ona — Dziewica z Nazaretu — jest też najpełniej Bogu poświęcona, najdoskonalej konsekrowana. Jej miłość oblubieńcza osiąga szczyt w Boskim Macierzyństwie z mocy Ducha Przenajświętszego. Ona, która jako Matka nosi Chrystusa w swych ramionach, równocześnie najdoskonalej wypełnia Jego wezwanie: „Pójdź za Mną”.

W Maryi – nasze poświęcenie Bogu – osiągnie swoją PEŁNIĘ.

Przez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi wchodzimy w PEŁNIĘ ŁASKI, która została nam udzielona w sakramencie Chrztu Świętego.

W chrzcie świętym Bóg mówi do Ciebie: „JESTEM CAŁY TWÓJ, A TY JESTEŚ CAŁY MÓJ. JESTEM CAŁY TWÓJ, A TY JESTEŚ CAŁA MOJA”.

„Odnawiam i potwierdzam przymierze Chrztu Świętego”  to znaczy powiedzieć:
„Boże – PRZYJMUJĘ CIEBIE i zgadzam się należeć całkowicie do Ciebie. Zgadzam się być CAŁY TWÓJ, zgadzam się być CAŁA TWOJA”.

To, czym jest „długość, szerokość i głębokość” łaski chrztu – w niezwykły sposób wyraża modlitwa duszy rozmiłowanej autorstwa św. Jana od Krzyża. Niech ta modlitwa poprowadzi nas dalej w tych rozważaniach:

Któż może się uwolnić ze swej nędzy i nicości, jeśli Ty go nie podniesiesz do siebie czystością Twej miłości, o Boże mój? Jakże się może podnieść do Ciebie człowiek zrodzony w nędzy, jeśli go Ty nie podniesiesz tą ręką, którą go stworzyłeś?

Nie pozbawisz mnie, o Boże mój, tego, coś mi dał w Twym Synu, Jezusie Chrystusie, w którym mi dałeś wszystko, czego pragnę; dlatego raduję się, bo nie zawiedziesz mej ufności! Czemu więc, duszo moja, jeszcze się ociągasz, gdy już teraz możesz kochać całym sercem swego Boga?

Moje są niebiosa i moja jest ziemia, moje są narody, moi grzesznicy i sprawiedliwi. Aniołowie są moi, Matka Boża jest moja, wszystkie rzeczy są moje, i sam Bóg jest moim i dla mnie, gdyż Chrystus jest mój i wszystek dla mnie! Czemu więc, duszo moja, jeszcze się ociągasz, i czego jeszcze szukasz? Wszystko jest twoje i wszystko dla ciebie.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT

Powiedziałem, że przedstawione nabożeństwo można by bardzo dobrze nazwać doskonałym odnowieniem ślubów lub przyrzeczeń złożonych na chrzcie świętym.

Każdy chrześcijanin przed chrztem św. był niewolnikiem szatana, bo do niego należał. W sakramencie chrztu św. osobiście albo przez swoich rodziców chrzestnych wyrzekł się uroczyście szatana, jego pychy i dzieł, a obrał sobie Jezusa Chrystusa za Mistrza i wszechwładnego Pana, by jako niewolnik z miłości do Niego należeć. Na tym właśnie polega to nabożeństwo. Człowiek wyrzeka się szatana, świata, grzechu i siebie samego i oddaje się całkowicie Jezusowi przez ręce Maryi.

Czyni on nawet więcej, bo w czasie chrztu św. neofita mówi zwykle cudzymi ustami, przez ojca chrzestnego lub matkę chrzestną, a więc oddaje się Jezusowi przez pośrednika. Natomiast w nabożeństwie, o które tu chodzi, składamy ofiarę z samych siebie osobiście, dobrowolnie, z pełną świadomością.

W sakramencie chrztu św. człowiek nie oddaje się Jezusowi przez ręce Maryi, przynajmniej nie wyraża tego słowami. Nie oddaje również Jezusowi wartości swych dobrych uczynków. Po chrzcie św. zachowujemy zupełną swobodę ofiarowania naszych dobrych uczynków lub ich zatrzymanie dla siebie. Natomiast przez przedstawione nabożeństwo wyraźnie oddajemy się Panu Jezusowi przez ręce Maryi i ofiarowujemy Mu wartość wszystkich naszych dobrych uczynków.

[…] „W czasie chrztu świętego – mówi św. Tomasz – przyrzekają ludzie wyrzec się szatana i jego pychy”. „Przyrzeczenie to – jak mówi św. Augustyn – jest największe i najuroczystsze”.

To samo mówią kanoniści: „Najważniejszym ślubem jest ten, który składamy na chrzcie świętym”. Lecz któż dochowuje owego uroczystego ślubu? Kto dotrzymuje wiernie obietnic chrztu św.? Czyż większość chrześcijan nie sprzeniewierza się wierności obiecanej Chrystusowi na chrzcie św.? Skąd pochodzi to ogólne rozprzężenie moralne, jeśli nie stąd, że żyjemy, zapominając o obietnicach i zobowiązaniach chrztu św., i że mało kto osobiście zatwierdza i odnawia przymierze z Bogiem [podkr. A.P.], zawarte przez rodziców chrzestnych.

[…] Prawda ta jest tak oczywista, że synod w Sens (w 839 r.), zwołany, by zaradzić wielkiemu wśród chrześcijan rozprzężeniu, orzekł, iż główna przyczyna zepsucia obyczajów tkwi w ogólnym zapomnieniu i zaniedbaniu zobowiązań złożonych na chrzcie św. Toteż wspomniany synod nie znalazł lepszego środka dla zaradzenia tak wielkiemu złu nad ten, by pobudzać chrześcijan do odnawiania ślubów i obietnic chrztu św.

[…] Katechizm Soboru Trydenckiego napomina proboszczów, by przypominali i nauczali wiernych, że są oni związani z naszym Panem Jezusem Chrystusem i Jemu poświęceni jako niewolnicy swojemu Odkupicielowi i Panu.

Skoro więc i sobory, i ojcowie Kościoła, i doświadczenie pokazują nam, że najlepszy środek przeciw rozprzężeniu moralnemu wśród chrześcijan polega na tym, by im przypominać zobowiązania chrztu św. i zalecać odnawianie złożonych ślubów, czyż nie jest właściwe uczynić to w sposób doskonały poprzez omawiane tu nabożeństwo, poświęcając się Panu naszemu przez Jego Najświętszą Matkę? Powiedziałem: „w sposób doskonały”, gdyż przy wspomnianym ofiarowaniu się Panu Jezusowi posługujemy się środkiem najdoskonalszym, mianowicie – Najświętszą Dziewicą (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 126–129).

2. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

[Jezus:]

Szaleństwo miłości wyzwoli moc Moją, jaką w tobie złożyłem. Każdemu dałem w sakramencie chrztu i bierzmowania ogromną moc. Tylko miłość i wierność może ją uaktywnić.

W miłości zawarta jest nieskończona moc. Miłuj, a będziesz mocarzem, i żadne zło nie oprze się tobie (Świadectwo, nr 643).

To, co zapisujesz, jest po to, aby ludzie zrozumieli, że Ja chcę mówić do każdego, by pokierować nim, ustrzec od zła i wprowadzić na drogę zbawienia. Że jestem przy każdym człowieku, w każdej chwili jego życia. Że trzeba pragnąć Mnie usłyszeć, słuchać i wykonywać to, co wskazuję – pragnąć żyć według pouczeń Moich.

Nie jesteś osobą wyjątkową. Jesteś jak wielu: słaba, wplątana w układy tego świata, z których cię wyprowadzam do życia wiecznego dzięki temu, że chcesz Mnie słuchać i być Mi posłuszna. W przeciwnym razie ginęłabyś jak inni w grzechu i upadku, jak ginęłaś wielokrotnie, zanim serce twoje zwróciło się do Mnie.

Słyszenie w sercu Mojego głosu nie jest darem nadzwyczajnym, wyjątkowym. Każdy go otrzymał w chrzcie świętym i każdy może rozpoznać pouczenia Moje, jeśli będzie ich pragnął i oczekiwał. Jeśli będzie usiłował żyć według nich.

Wtedy dam obfitość wielką, bo jestem Ojcem kochającym i troszczącym się o zbawienie każdego dziecka Mojego. Za każdego przecież oddałem życie Moje na krzyżu, aby ocalać, aby prowadzić, aby zbawić (Słowo Pouczenia, nr 1).

ŚWIATŁO MATKI BOŻEJ:

Św. Paweł pisze, że Bóg wybrał nas, „abyśmy byli święci i NIESKALANI przed Jego obliczem” (Ef 1,4). Słowo „nieskalani” to w oryginale TO SAMO SŁOWO, którego używamy na określenie Maryi poczętej bez grzechu.

Św. Paweł mówi więc, że Bóg pragnie, abyśmy byli NIEPOKALANI.

Ta sama myśl zawarta jest w modlitwie godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, w których na końcu modlimy się: Boże, któryś przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Panny godne Synowi swemu przybytek zgotował, Ciebie prosimy, abyś przez wstawiennictwo Tej, którąś dla przewidzianej śmierci tego Syna od wszelkiej zmazy zachował, nam NIEPOKALANYMI przyjść do siebie dozwolił.

Przez chrzest w niezwykle głęboki sposób łączymy się z łaską Niepokalanego Poczęcia Maryi.

Maryja w Lourdes mówi: „JESTEM NIEPOKALANE POCZĘCIE” – wyrażając w ten sposób, że ta łaska uczyniła Ją tym, kim jest.

Gdybyśmy nigdy nie wyparli się łaski chrztu i trwali w świętości, która została nam w nim udzielona – i my moglibyśmy powiedzieć: „JESTEM CHRZTEM ŚWIĘTYM” – to znaczy: Chrzest Świętym uczynił mnie tym, kim jestem.

Różnica między nami a Maryją jest jednak taka, że Maryja NIGDY SIĘ NIE WYPARŁA UDZIELONEJ JEJ ŁASKI. ŻYŁA NIĄ W KAŻDEJ CHWILI SWOJEGO ŻYCIA. NIGDY NIE ZAPOMNIAŁA O TYM, KIM JEST DZIĘKI TEJ ŁASCE.

Droga powrotu do Źródła

Jak wrócić do tej pełni łaski, od której się tak bardzo oddaliliśmy?

PRZEZ NAWRÓCENIE, KTÓRE WYRAŻA SIĘ PRZEZ POKUTĘ.

Pokuta jest DROGĄ, przez którą nawrócone serce wraca do pierwotnej czystości.

Możemy teraz lepiej i głębiej zrozumieć, dlaczego we wszystkich swoich objawieniach Maryja wzywa do POKUTY.

Tak też wielu świętych rozumiało symboliczne znaczenie osób JANA I MAGDALENY, którzy stali pod Krzyżem razem z Maryją. Jan to Czystość, a Maria Magdalena to Pokuta.

Anna Katarzyna Emmerich, która otrzymała objawienie dotyczące Męki Pana Jezusa – pisze, że duszą, która kochała Jezusa NAJBARDZIEJ po Maryi, była właśnie Maria Magdalena.

Tereska od Dzieciątka Jezus pisała w Dziejach duszynie spotyka się duszy czystej, która by kochała bardziej niż dusza pokutująca.

Wszyscy utraciliśmy pierwotną pełnię łaski, którą otrzymaliśmy w Chrzcie.

I wszyscy możemy ją odzyskać.

PRZEZ POKUTĘ.

WEZWANIE DNIA:

Autor Traktatu o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny – św. Ludwik – nosił nazwisko Grignion. Dodał jednak do niego: „de Montfort”. Czy wiesz dlaczego?

Montfort to nazwa miejscowości, w której św. Ludwik został ochrzczony. Chrzest był dla niego tak ważny, że nazwę miejscowości, w której przyjął chrzest – włączył do swojego nazwiska. Wiedział, że przez chrzest stał się Nowym Stworzeniem i chciał to godnie uczcić.

Zapraszamy cię dziś, aby zapisać w kalendarzu datę swojego Chrztu Świętego i od tego roku świętować ten dzień jako najważniejsze, osobiste święto w roku – dzień twoich nowych narodzin.

Zacznij już dziś planować i spisywać pomysły na to, w jaki sposób możesz uczcić dzień rocznicy swojego Chrztu Świętego.

P.S. Zapisz dziś na swojej kartce – jako pieczęć tego dnia rekolekcji – kolejne słowa: „Odnawiam i potwierdzam przymierze Chrztu Świętego”.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Nie lękaj się, bo cię wykupiłem,

wezwałem cię po imieniu; tyś moim!” (Iz 43,1)

„Mój miły jest mój, a ja jestem jego” (PnP 2,16)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa odkrywa w nas to, co najgłębsze, dlatego im bardziej się modlimy, tym bardziej stajemy się sobą.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Mt 8, 8b

„Modlitwa Jezusowa” (…) Pomaga człowiekowi dostrzegać Bożą obecność we wszystkim, co go otacza, i czuć się kochanym przez Boga mimo własnych słabości. św. Jan Paweł II

O czyje zbawienie zabiegasz? Czy troszczysz się tylko o sobie? Czy martwisz się tylko o własne spotkanie z Żywym Bogiem? Czy dostrzegasz chorobę, troskę, niedomaganie, kryzys u swojego bliźniego?

Tak wiele zależy od Twoich otwartych oczu i serca. Tak wiele zależy od prostych słów modlitwy wstawienniczej, choćby po ludzku wszystko zdawało się przesądzone… Dla naszego Boga nie ma rzeczy niemożliwych, a w takich chwilach w pełni może objawić się Jego moc, potęga i chwała 💖🔥

Nie zniechęcaj się i nie przerażaj w obliczu cierpienia, trudności i beznadziei. Wbrew logice ziemskiego świata zaufaj Bożej miłości, zanurz się w głębi niewyczerpalnego i niegasnącego miłosierdzia, przynosząc tych co sami nie widzą swojej biedy, albo już nie mają sił by walczyć o swoją godność i tożsamość, bo cierpienie i pustka już tak bardzo sparaliżowały ich wnętrze, że nie widzą żadnego możliwego rozwiązania… Nasz Bóg jest ponad wszelką depresją, ponad wszelkim kryzysem tożsamości, ponad wszelkim udręczeniem psychicznym, fizycznym i duchowym – nasz Bóg jest Panem i Królem każdej sfery Twojego człowieczeństwa!

Król przychodzi właśnie do Ciebie – chociaż nigdy❗nie będziesz godzien…

Oto niezgłębiona tajemnica Bożego miłosierdzia 💖 Cud Boskiej Miłości! 

Jezu mój przynoszę dzisiaj wszystkich chorych, cierpiących, utrudzonych, zniewolonych, uzależnionych, zamkniętych w skorupie depresji, poczuciu pustki, niespełnienia, niedoskonałości… Przynoszę wszystkich opiekujących się chorymi, prosząc o siły, cierpliwość, wyrozumiałość i wszelkie potrzebne dary Ducha Świętego.

Panie Jezu, przyjdź, powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona wszelka nasza niemoc! Powiedz Panie tylko słowo, a odejdzie wszelka gorączka, duszność, bóle głowy, kości, stawów, wszelkie dolegliwości jelitowe, wszelakie zmiany nowotworowe!

POWIEDZ JEZU TYLKO SŁOWO, bo Twoje Słowo daje życie!

Serce Jezusa, życie i zmartwychwstanie nasze, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, zbawienie ufających Tobie, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających, zmiłuj się nad nami

Modlę się za Ciebie, który to czytasz ❤️+

Autor: Sobór Watykański II

Kościół pielgrzymujący jest misyjny ze swej natury, ponieważ swój początek bierze wedle planu Ojca z posłania („ex missione”) Syna i z posłania Ducha Świętego. Plan ten zaś wypływa „ze źródła miłości”, czyli z miłości Boga Ojca… z którego rodzi się Syn, a przez Syna pochodzi Duch Święty, stwarzając nas dobrowolnie w swej niezmiernej i pełnej miłosierdzia łaskawości i powołując łaskawie do uczestnictwa z sobą w życiu i chwale, rozlewa hojnie swą boską dobroć… tak żeby będąc Stwórcą wszystkiego, stał się ostatecznie „wszystkim we wszystkim” (1 Kor 15,28). Spodobało się zaś Bogu powołać każdego człowieka… do utworzenia ludu, w którym rozproszone Jego dzieci zgromadziłyby się w jedno […]

Ten powszechny Boży plan zbawienia rodzaju ludzkiego dokonuje się nie tylko jakoby tajemnie, w umyśle ludzkim… Bóg dla ustalenia pokoju, to jest wspólnoty z sobą oraz dla zespolenia braterskiej społeczności wśród ludzi, i to grzesznych, postanowił wkroczyć w historię ludzką w sposób nowy i ostateczny, posyłając Syna swego w naszym ciele… aby w Nim wszystko naprawić. Chrystus Jezus bowiem został posłany na świat jako prawdziwy pośrednik między Bogiem a ludźmi. A ponieważ jest Bogiem, „zamieszkuje w Nim cała pełność bóstwa cieleśnie” (Kol 2,9); według zaś ludzkiej natury, jako nowy Adam, ustanowiony jest głową odnowionej ludzkości… Będąc bogaty, stał się dla nas ubogi, aby nas ubóstwem swoim ubogacić… Przyjął zaś całą naturę ludzką, taką, jaka się znajduje w nas nędznych i biednych, z wyłączeniem jednak grzechu: „Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawiać, co by zginęło” (Łk 19,10).

To zaś, co Pan raz głosił albo co raz w Nim dokonało się dla zbawienia rodzaju ludzkiego, należy obwieszczać i rozpowszechniać aż po krańce ziemi… tak żeby to, co raz dopełnione zostało dla zbawienia wszystkich, z biegiem czasów osiągnęło we wszystkich swój skutek.

Źródło: Dekret o działalności misyjnej Kościoła „Ad Gentes”, § 2-3 (© Libreria Editrice Vaticana)

O co proszę? O silną wiarę w uzdrawiającą moc Jezusa.

Zbliżę się do Jezusa, który wchodzi do Kafarnaum. Wsłucham się w Jego rozmowę z setnikiem. Będę podziwiał wiarę i prostotę, z jaką setnik prosi Jezusa o zdrowie dla swojego sługi (ww. 5-6). Jakie odczucia budzi we mnie rozmowa setnika z Jezusem?

Przypomnę sobie sytuacje, w których bardzo potrzebowałem pomocy Jezusa. Co mogę powiedzieć o mojej modlitwie w chwilach po ludzku beznadziejnych? O co dzisiaj najczęściej Go proszę? Co w tej chwili jest największą potrzebą mojego serca? Powiem o tym Jezusowi.

„Przyjdę i uzdrowię go” (w. 7). Jezus gotów jest przychodzić do mnie codziennie i uzdrawiać moje chore życie. Co najbardziej rani moje życie? Zwierzę się Jezusowi. Zaproszę Go do tych miejsc, które sprawiają mi najwięcej bólu.

Setnik nie czuje się godny przyjąć Jezusa w progach swojego domu (ww. 8-9). Nie polega jednak na swojej reputacji, ale na dobroci Jezusa. Czy potrafię zwracać się w mojej duchowej biedzie i bezradności do Jezusa? Co mogę powiedzieć o przeżywaniu swojej godności wobec Jezusa? Jakie jest moje poczucie własnej godności?

Jezus zauważa, że wiara pogańskiego setnika przerasta religijność wierzących Żydów. Dodaje, że wielu pogan uprzedzi wierzących w drodze do królestwa niebieskiego (ww. 10-11). Poproszę o postawę pokory w uczeniu się od tych, którzy zawstydzają mnie swoją postawą wiary.

U początku Adwentu poproszę Jezusa o otwarcie mojego życia na Jego uzdrawiającą moc. W serdecznej modlitwie zaproszę Go do tych miejsc mojego życia, rodziny i wspólnoty, które najbardziej potrzebują Jego oczyszczenia i uzdrowienia.

ks.Krzysztof Wons SDS/Salwator

DZIEŃ 23

https://oddanie33.pl/dzien-23/video

„UZNAJĄC SWOJĄ SŁABOŚĆ I GRZESZNOŚĆ”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „UZNAJĄC SWOJĄ SŁABOŚĆ I GRZESZNOŚĆ”

Ta walka trwa w nas nieustannie.

Walka między postawą celnika i faryzeusza.

Jeden uniża się i staje przed Bogiem w prawdzie o sobie.

Drugi zaprzecza swojej grzeszności i się wywyższa.

Tylko jeden z nich odchodzi usprawiedliwiony – jak mówi Pan Jezus.

Stanąć w prawdzie, czyli uznać swoją słabość i grzeszność – to warunek i konieczny krok we współpracy z Bożą łaską.

„Bóg pokornym łaskę daje”

Pan Jezus mówi do swoich uczniów: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić”.

Dlatego w akcie całkowitego oddania się Matce Bożej, oprócz uznania swojej słabości i grzeszności, mówimy do Maryi takie oto słowa: „Wiem, że własnymi siłami niczego nie dokonam. Ty zaś wszystko możesz, co jest Wolą Twojego Syna, i zawsze zwyciężasz”.

Droga do świętości to nie jest droga, w której JA WSTĘPUJĘ na wyżyny cnót.

Droga do świętości to jest droga, w której BÓG ZSTĘPUJE do mojej nędzy i daje mi swoją świętość.

Święta Tereska od Dzieciątka Jezus wołała: „MIŁOŚĆ, aby być w pełni zaspokojona, musi się zniżyć, zniżyć aż do głębin nicości i tę nicość przemienić w ogień”.

Czy to przypadek, że pierwszym świętym Kościoła jest łotr, zwany dziś „Dobrym Łotrem”?

Przestępca i wielki grzesznik, który stał się święty, ponieważ uznał swoją nędzę i taki, jakim był – oddał się Bogu poprzez prosty akt skruchy i ufności.

Maryja zaczyna uwielbiać Boga i raduje się w Bogu, ponieważ „wejrzał na uniżenie służebnicy swojej”. Tłumaczenie tego zdania z języka greckiego wskazuje na jeszcze bardziej radykalną postawę. Brzmi ono: „wejrzał na NICOŚĆ służebnicy swojej”.

Maryja uznawała przed Bogiem, że jest NICZYM i dlatego Bóg napełnił Ją WSZYSTKIM.

Stała się PEŁNA ŁASKI.

Święty Bernard wołał często do Maryi: „JESTEM NICZYM, ALE JESTEM TWÓJ”.

Cóż za cudne słowa! Tych kilka słów wyraża całą prawdę i całe piękno drogi całkowitego oddania. To drugie zdanie zmienia wszystko „JESTEM NĘDZĄ SAMĄ, ALE NĘDZĄ ODDANĄ, NĘDZĄ W RĘKACH BOGA”.

Błogosławiona Nędza, która cała należy do Boga!

„Kto się uniża, będzie wywyższony” (Łk 18,14)

Moja słabość jest drogą, którą Bóg przychodzi do mnie.

Jeżeli wypieram się swoich grzechów i słabości – odwracam się do Boga plecami.

Zamykam drzwi przed łaską.

Kiedy oddam moje słabości Bogu, przez ręce Maryi – będę mógł przestać się bać.

Doświadczę ukojenia, ponieważ Maryja nawet moje słabości wykorzysta dla chwały Bożej i dla mojego dobra. W tym tkwi geniusz Matki.

„Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,32)

Owocem przyjęcia prawdy o sobie jest wyzwolenie.

Prawdziwa wolność.

Jednak zanim Boże światło nas przeniknie i zjednoczy z Bogiem, musi nas najpierw oczyścić.

Im bardziej zbliża się do nas Światło, tym bardziej doświadczamy naszej ciemności.

Ciemność jednak w końcu przeminie. I wszystko stanie się Światłem.

Przez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi rzucamy się w objęcia Niewiasty obleczonej w słońce.

Przytulamy się do Światła, które Bóg w Niej zapalił.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z traktatu św. Ludwika Marii Grignion de Montfort

Aby oderwać się od samych siebie, trzeba nam, po pierwsze: z pomocą światła Ducha Świętego dobrze poznać naszą skażoną naturę, naszą nieudolność w czynieniu tego, co dobre, naszą we wszystkim słabość, ustawiczną niestałość, niegodność wobec wszelkiej łaski i ogólną naszą nieprawość. Grzech pierwszego rodzica zatruł nas wszystkich, przekwasił i popsuł, jak kwas przekwasza i psuje ciasto, w które go włożono. Popełnione grzechy uczynkowe, śmiertelne czy powszednie, choć już odpuszczone, powiększyły naszą pożądliwość, słabość, chwiejność i nasze skażenie, pozostawiając w duszy złe naleciałości.

Ciała nasze są tak skażone, że Duch Święty nazywa je ciałami grzesznymi, poczętymi w grzech, karmionymi grzechem i do każdego grzechu zdolnymi. […] Udziałem naszym jest tylko pycha i zaślepienie ducha, zatwardziałość serca, słabość i chwiejność duszy, zmysłowość, zbuntowane namiętności i choroby ciała (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 79).

  1. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

Rozmowa Alicji z Jezusem:

[Alicja:]         Tyle nędzy i tyle głupoty we mnie, Ojcze. Niczym jestem wobec Ciebie. Jak Ty możesz znosić to?

†          Dlatego, że cię kocham.

Znam bezmiar twej małości i bezsilności.

Ja jestem wszelką doskonałością i nic nie trzeba Mi dodawać. Mogę tylko przyjąć bezsilność i nędzę ludzką, by ją uświęcić i zamienić w miłość, piękno, szczęście.

Tylko tego pragnę.

Jestem Miłością i pragnę uszczęśliwiać, i zbawić wszystkie Moje dzieci.

Taka jest Moja natura i po to was stworzyłem.

Daj Mi to twoje nic, tą słabość, tą bezsilność. Ja tego pragnę. Tylko tego. Niczego więcej nie mogę przyjąć, bo nic więcej nie masz swojego [podkr. A.P.]

(Świadectwo, nr 151).

Pragnij odejść od swych upodobań i wartości przypisywanych sobie.

Proś gorąco o poznanie prawdy o sobie. Tylko pokorni mogą ujrzeć własne słabości i zrozumieć to, że naprawdę są niczym. Twój jest tylko grzech i słabość – wszystko, co dobre w tobie, jest Moim darem.

Jeśli dostrzegasz wartości w sobie, dziękuj Mi, bo Ja je w tobie umieściłem. I w uniżeniu służ nimi, bo po to je masz dane do dyspozycji (Świadectwo, nr 420).

[Alicja:] –        Płakać można nad swą bezsilnością, ale do tego też potrzeba siły.

[Jezus:] †       Twoje poczucie bezsilności porusza Moją moc, by cię ogarnąć i napełnić. Pozostań bezsilna, aby Moja moc mogła objawić się w tobie.

[Alicja:] –        Widzę swą nieudolność i nic nie potrafię zmienić. Nawet wołać do Ciebie nie potrafię.

[Jezus:] †        Pozostań taka przy Mnie. Kocham twoją słabość i twoją niemoc.

Kocham cię taką, jaka jesteś. Pozostań taka, bym Ja mógł dowolnie cię przemieniać. Bym mógł cię wypełniać.

Jeśli pragniesz otrzymać Moją moc, musisz stanąć przede Mną w zupełnej słabości i zupełnym ogołoceniu z wszelkich złudzeń.

Musisz uświadomić sobie swoją ludzką nicość przede Mną, który cię stworzyłem i pragnę nadal stwarzać.

Bądź niczym, abym Ja mógł uczynić cię wszystkim we Mnie (Świadectwo, nr 646).

Twoje upadki i błędy nie powinny być dla ciebie udręką. Jeśli wyzbędziesz się do końca miłości własnej, wtedy twoja słabość będzie motywem radości małego dziecka w ramionach kochającego Ojca. Bo właśnie dlatego, że jest słabe, Ojciec niesie je i tuli do Swego Serca. A gdy upadnie, czule się nad nim pochyla, by podnieść i Swoją miłością wynagrodzić ból (Świadectwo, nr 685).

Po to stworzyłem człowieka słabym, aby ze Mnie czerpał moc. Po to wzbudziłem w ludzkim sercu głód Miłości, aby karmiło się Moją miłością. Po to uczyniłem ludzi ubogimi, aby opływali w Moje bogactwa.

Po to stworzyłem was nicością, abyście wszystkim byli we Mnie. Krzywdzisz siebie i krzywdzisz innych, jeśli świadomie lub niefrasobliwie lekceważysz fakt swojej słabości i dar Mojej miłości i Mojej mocy. Dar Mnie samego, którym jestem dla ciebie.

To jest jedyny problem twój i każdego z was rodzący owoce zła, z których się spowiadacie, nie widząc ich źródła i nie dostrzegając winy tam, gdzie ona jest (Słowo Pouczenia, nr 89).

Nie ukrywaj swoich słabości, albowiem słabość ukrywana panuje nad tobą. Natomiast nad słabością ujawnioną ty panujesz (Słowo Pouczenia, nr 301).

Ukochaj swoją niemoc i swoją bezradność, bo one sprawiają, że jeszcze bardziej jesteś Moja – całkowicie w Moich dłoniach: serce przy Sercu (Słowo Pouczenia, nr 437).

[Alicja:] Pan pozwolił mi zrozumieć, że mojej grzesznej natury nie jest w stanie zmienić żaden mój wysiłek postanowień, ascezy, nawet wielogodzinnej modlitwy i dobrych uczynków. Może to uczynić jedynie cud Boży, jeśli pokornie będę podejmować te wszystkie wysiłki, czekając ufnie na Jego miłosierdzie.

Odczułam też, jak ogromnie kocha Pan takiego pokornego nędzarza, który uzna swoją nędzę i tylko w Nim pokłada nadzieję (Słowo Pouczenia, nr 130).

[Jezus:] Gdyby ludzie uznali swoją słabość i z prostotą dziecka zwracali się do Ojca, ufając Mu w swoich codziennych sytuacjach życia – moc i świętość Moja wypełniłyby ich i świat, a Duch Święty przemieniłby wszystko w królestwo miłości. I tak się stanie z każdym, kto wytrwa w tej postawie dziecka Bożego (Słowo Pouczenia, nr 186).

Twoja słabość nie jest dla Mnie przeszkodą w posługiwaniu się tobą według woli Mojej. Przeszkodą jest wyłącznie brak oddania się miłości Mojej i niechęć poddaniu się woli Mojej.

Wystarczy, jeśli pragniesz być narzędziem Moim, a staniesz się nim, jak stała się Maryja. Noś Mnie w swoim wnętrzu jak Ona i strzeż, i raduj się, i zapatrz się we Mnie, abyś rodziła Mnie ciągle dla świata i dawała ludziom. Jak Ona (Słowo Pouczenia, nr 192).

ŚWIATŁO Z FATIMY:

Bóg kocha małość i nicość. Dlatego wybrał Fatimę.

Na początku XX wieku Fatima była nic nieznaczącą wioską z ubogą, kamienistą glebą. Bogatsi mieszkańcy mieli majątki w postaci… kilkunastu owiec.

A wizjonerzy? Franciszek, Hiacynta i Łucja byli najmłodszymi dziećmi w swoich rodzinach. Najmłodszymi to znaczy: najmniej znaczącymi. Ponadto w momencie wybrania daleko im było do świętości. Łucja była uparta, dumna i czupurna. Hiacynta chciała być zawsze w centrum uwagi i cały świat miał się kręcić wokół niej. Franciszek był bezwolny i zanadto uległy.

Bóg kocha małość i słabość.

Dziś te małe i słabe dzieci dają nam bardzo ważną lekcję.

Uznanie swojej słabości i grzeszności – jeśli jest prawdziwe i pełne – prowadzi do konkretnej postawy. DO POKUTY.

W trzeciej tajemnicy fatimskiej dzieci otrzymały wizję Anioła, który trzymał w ręku ognisty miecz i pokazując prawą ręką na ziemię, wołał:

„POKUTA! POKUTA! POKUTA!”.

Dzieci podjęły to wezwanie w sposób niezwykle konkretny.

Często modliły się twarzą do ziemi w postawie pełnego uniżenia.

Odmawiały po wiele razy modlitwy wynagrodzenia, których zostały nauczone podczas pierwszego oraz trzeciego ukazania się Anioła.

Odmawiały codziennie Różaniec.

Mały Franciszek wyznawał: Myślę o Bogu, który jest taki smutny z powodu tylu grzechów! Gdybym tylko był zdolny do zrobienia Mu radości.

Mała Hiacynta uwielbiała zabawy i pięknie tańczyła. Jednak po widzeniach otrzymanych od Matki Bożej stwierdziła: Już teraz nie będę tańczyć. Ofiaruję to umartwienie Panu Jezusowi.

Dzieci wiele cierpiały. Przyjmowały wszystko, co na nie przychodziło, jako pokutę za grzechy oraz w intencji nawrócenia grzeszników. Nawet to im jednak nie wystarczało.

Szukały kolejnych okazji do umartwień. Nie chciały stracić ani jednej szansy, aby ofiarować Panu Jezusowi jakieś cierpienie w intencji nawrócenia grzeszników.

Postawa tych dzieci wzywa nas do pokuty mocniej niż najwybitniejsze kazanie.

WEZWANIE DNIA:

Spróbuj nazwać po imieniu, w obecności Jezusa i Maryi, te słabości, grzechy i wady, które Duch Święty pozwoli ci zobaczyć, i oddaj je wszystkie Jezusowi przez Maryję.

Teraz możesz już odetchnąć z ulgą. Wszystko to, co oddajesz, nie ma już nad tobą mocy.

Nie masz już powodu do lęku. Twoje słabości są w ramionach Jezusa.

PS Napisz dziś na swojej kartce słowa:

„Ja, ……………………….. (imię)

uznaję swoją słabość i grzeszność”

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Lecz Pan mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski.

Moc bowiem w słabości się doskonali».

Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości,

aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa” (2 Kor 12,9)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest mocą słabych i słabością mocnych.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. Mt 24, 44

Czuwam – to znaczy dalej: dostrzegam drugiego. (…) Czuwam – to znaczy: miłość bliźniego – to znaczy: podstawowa międzyludzka solidarność. św. Jan Paweł II

Rozpoczynamy adwent, czas czuwania, czas radosnego oczekiwania, wyczekiwania na przyjście Pana Jezusa.

Kiedy trwasz w Bożej Obecności, kiedy sycisz się Bożym Ciałem i Słowem, sam Bóg wyposaża Cię, uzdalnia i umacnia mocą Swojego Ducha, w dobrym. Nie da się jednak nasycić na zapas – trzeba nieustanie, roztropnie i pokornie współpracować i czuwać, by nie pozwolić nieprzyjacielowi ograbić się z łaski, o którą jest niezmiernie zazdrosny. Czasem to banalne, zupełnie błahe i prozaiczne sugestie, a czasem gruba artyleria przeciwności, kłopotów i niepowodzeń, by zniechęcić do czuwania by obrzydzić to co Boskie i święte. Jednakże uczeń Jezusa, mający za Matkę, Jego Boską Mamę Maryję, dostaje potężny oręż, by przeciwstawiać się zakusom złego.

Teraz już od Ciebie zależy jak wykorzystasz czas oczekiwania. Czy zestroisz się z Bożą łaskę i w zapatrzeniu na Niepokalaną, cicho i pokornie, ale jednak zdecydowanie będziesz czuwać, trwając na modlitwie w codzienności, która ma Cię uświęcić 😇

Podejmijmy trud czuwania, nie wolno nam przespać, przegabić, zmarnować żadnej okazji do czynienia dobra, żadnej chwil, by dzielić się radością, miłością i nadzieją, które wypływają z przebitego boku Jezusa.

Dodaj sił Boży Duchu, dodaj odwagi i ufności, by ten okres czuwania był prawdziwym czasem błogosławieństwa dla nas Wszystkich. Jezu ufam Tobie!

Pięknej pierwszej niedzieli adwentowej 😊 Trwajmy, oczekują na przyjście Pana, pełni nadziei i ufności. Błogosławię ❤️+

Autor: Św. Bernard z Clairvaux (1091-1153), mnich cysterski, doktor Kościoła

Słusznie, bracia, świętować mamy przyjście Pana z całym możliwym oddaniem, tak bowiem raduje nas Jego pociecha… i tak płonie w nas Jego miłość. Ale nie myślcie wyłącznie o Jego pierwszym przyjściu, kiedy przyszedł “szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19,10). Myślcie także o tym innym przyjściu, kiedy przyjdzie nas zabrać ze sobą. Chciałbym widzieć, że rozważacie oba te przyjścia…, “odpoczywajcie między dwoma zagrodami trzody” (Ps 68,14), gdyż tam są ramiona Oblubieńca, pośród których odpoczywa Oblubienica z Pieśni nad Pieśniami: “Lewa jego ręka pod głową moją, a prawica jego obejmuje mnie” (Pnp 2,6).

Ale jest też trzecie przyjście – pośrodku między dwoma pozostałymi, i ci, którzy o nim wiedzą znajdą w nim odpocznienie w wielkim szczęściu. Te dwa są jawne, trzecie nim nie jest. Za pierwszym swoim przyjściem Pan był widziany na ziemi i przebywał wśród ludzi (Ba 3,38)…; Gdy nastąpi ostatnie przyjście, wtedy “wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże” i “będą patrzeć na Tego, którego przebodli” (Łk 3,6; Iz 40,5)… Ale pośrednie przyjście, o którym mówimy, jest ukryte i tylko wybrani widzą Pana w sobie, a ich dusze dostępują zbawienia.

A więc: pierwsze przyjście jest w ciele i słabości, to pośrodku w duchu i mocy, ostatnie zaś w chwale i majestacie. Mocą cnót dochodzi się do chwały, jak jest to napisane: “To Pan Zastępów: On sam Królem chwały” (Ps 24,10) oraz: “bym ujrzał Twoją potęgę i chwałę.” (Ps 63,3). To przyjście w pośrodku między pierwszym i drugim jest drogą wiodącą od pierwszego do drugiego: w pierwszym swoim przyjściu Chrystus stał się naszym odkupieniem, w drugim ukaże się jako nasze życie, a pomiędzy tymi dwoma jest On naszym wytchnieniem i pocieszeniem.

Źródło: Kazania 4 i 5 na Adwent