Autor: Rupert z Deutz (ok. 1075-1130), benedyktyn

„Jezus usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego.

Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza:… Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie”… Bez wątpienia, mówiąc o wizji, lub raczej o powstaniu wielkiej światłości, Mateusz pozwala nam do zrozumieć świetlistą zapowiedź Zbawiciela, promieniowanie Dobrej Nowiny o Królestwie Bożym; ziemia Zabulonu i Neftalego usłyszała ją z ust samego Pana przed wszystkimi innymi…To na tej ziemi Pan zaczął głosić, tutaj zapoczątkował swe nauczanie… A apostołowie, którzy pierwsi ujrzeli to prawdziwe światło na ziemi Zebulonu i Neftali, sami stali się „światłością świata”… „Rozradowali się przed Tobą, jak się radują we żniwa, jak się weselą przy podziale łupu”. Ta radość będzie naprawdę radością apostołów, „radością pomnożoną”, kiedy przyjdą jak żeńcy, „przynosząc swoje snopy” i zwycięzcy, którzy „dzielą łupy” zwyciężonych, to znaczy zwyciężonego diabła.

To naprawdę Ty, Panie i Zbawicielu, zdjąłeś z ich ramion „ciężkie jarzmo”, jarzmo diabła, który niegdyś tryumfował w świecie, kiedy królował nad wszystkimi narodami i zginał karki pod jarzmem ciężkiego niewolnictwa… To Ty, bez broni, bez przelania krwi, w tajemnicy Twojej mocy uwolniłeś ludzi, aby przyszli do Ciebie na służbę… Tak, diabeł będzie wydany „na pastwę ognia”, bo „Dziecię nam się narodziło”, pokorny Syn Boży. „Na Jego barkach spoczęła władza”, skoro, będąc Bogiem, może posiąść pierwszeństwo swoimi własnymi siłami… A „wielkie będzie Jego panowanie”, bo będzie królował nie tylko nad Żydami, jak niegdyś Dawid, ale i nad wszystkimi narodami „odtąd i na wieki”.

(Cytaty biblijne: Iz 9,1-6; Mt 5,14; Ps 126,6)

Źródło: O Trójcy i jej dziełach, 1.42 : O Izajaszu, 2 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Roman Pieśniarz, zwany Romanem Melodosem (? – ok. 560), kompozytor hymnów

Dzisiaj Panie, objawiłeś się światu i Twoje światło nam się pojawiło. To dlatego, wobec tego objawienia, śpiewamy Ci: Przyszedłeś, objawiłeś się, Ty, niedostępnie światło! (1Tm 6,16…

W Galilei pogan, krainie Zabulonu, w ziemi Neftalego, jak mówi prorok, Chrystus, wielkie światło, zajaśniał (Iz 8,23-9,1); dla tych, którzy byli w ciemności, zajaśniała wielka jasność, tryskająca z Betlejem. Pan, zrodzony z Maryi, Słońce sprawiedliwości (Ml 3,20), rozsiewa swoje promienie na cały wszechświat. My, synowie Adama, którzy jesteśmy nadzy, chodźmy, przybierzmy się w Niego, aby się ogrzać. Objawiłeś się, aby przyodziać nagich, oświecić mieszkających w ciemności, Ty, niedostępne światło.
Bóg nie pogardził tym, który, zwiedziony, został obdarty ze swoich ubrań w Raju i utracił suknię utkaną dłońmi Boga. Powraca do niego i swoim świętym głosem woła tego, który okazał Mu nieposłuszeństwo: „Adamie, gdzie jesteś? (Rdz 3,9) Nie chowaj się przede Mną. Jaki byś nie był nagi, jaki ubogi, Ja chcę cię zobaczyć. Nie bój się, stałem się podobny do ciebie. Chciałeś stać się bogiem (Rdz 3,5) i nie mogłeś. Teraz, ponieważ tak zechciałem, stałem się ciałem. Zbliż się, rozpoznaj Mnie i powiedz: Przyszedłeś, objawiłeś się, Ty, niedostępnie światło”…

Śpiewaj, śpiewaj Adamie, uwielbiaj Tego, który przychodzi do ciebie. Kiedy ty oddalałeś się, On objawił się tobie, abyś Go ujrzał, dotknął i przyjął. Ten, którego obawiałeś się, kiedy zwiódł cię demon, dla ciebie stał się podobnym do ciebie. Zstąpił na ziemię, aby cię zabrać w niebiosa, stał się śmiertelnikiem, abyś stał się Bogiem i abyś odzyskał pierwotne piękno. Chcąc otworzyć ci bramy Edenu, zamieszkał w Nazarecie. Za to wszystko śpiewaj człowieku, śpiewaj i wielbij Tego, który się objawił i oświecił cały wszechświat.

Źródło: Hymny na Trzech Króli, I, 1-2, II, 3 (© Evangelizo.org)

Mt 2, 1-12

Z mojego archiwum 

Trzej Mędrcy są pięknym przykładem do naśladowania. W prostocie, szczerości i silnej wierze podążają za gwiazdą, jak za najbardziej kompetentnym przewodnikiem. Idą spotkać Mesjasza i oddać Jemu pokłon, idą znaleźć Boga, bezinteresowni w swoim poszukiwaniu. Idą nacieszyć się Nim i obdarować, nie dlatego że czegoś oczekują, ale dlatego że czują taką potrzebę. Kiedy Go znaleźli i rozpoznali, kiedy Bóg-Dziecię rozradował i pokrzepił ich serca, nie mogą Go zdradzić i wyrzec się tej Najwyższej Miłości.

Co ty masz do ofiarowania swojemu Bogu? Jakie bezcenne dary możesz złożyć u stóp Dzieciątka, bezinteresownie a nie „jak trwoga to do Boga”?
Niech twoim złotem będzie gorliwa i bezkompromisowa miłość, oddanie Bogu swojego serca, aby On przemieniał i uzdalniał je do jeszcze pełniejszej miłości Boga w każdym spotkanym człowieku. Niech twoim kadzidłem będzie modlitwa w zachwycie, zafascynowaniu i codziennym odkrywaniu Boga, którym nigdy się nie znudzisz i nigdy nie będziesz w stanie pojąć ani zrozumieć. Niech twoją mirrą będzie trud dnia powszedniego, troski, smutek i cierpienie, może osamotnienie, poczucie niedoskonałości, niespełnienia, grzechu…

Bóg przyjmie wszystko to, co w tym momencie życia jesteś w stanie Mu ofiarować. I czeka na więcej, nie dlatego, że jest chytry i zachłanny, ale dlatego że wie, ile jeszcze możesz Jemu oddać.

Nie zrażaj się „Herodami”, których napotkasz na swojej drodze, którzy będą wyśmiewać twoje przywiązanie do Boga i przykazań, którzy może podstępem albo siłą będą chcieli przeciągnąć cię na „ciemną stronę mocy”. Zło bywa atrakcyjne, błyszczące i pociągające, pięknie ubrane czy opakowane. Bądź uważny, abyś nie dał się omamić i pod płaszczykiem pozornego dobra (aby poczuć się lepszym) nie dał się wplątać w jakieś dziwne akcje czy układy.

Idź w blasku gwiazdy – szukaj jej, to światło nigdy cię nie zwiedzie. To może być ktoś, kto opowie ci o Jezusie, to może wspólnota, która rozbudzi w tobie głębsze poznanie Boga. Szukaj!

Dziękuję Ci Boże za każdego spotkanego człowieka, który przybliża mnie do Ciebie. Dziękuję za każdy znak Twojej Obecności, który pozwalasz mi rozpoznawać i odczytywać.

Bądź uwielbiony mój Boże!

Pięknego popołudnia ❤️+

Powstań! Świeć, Jeruzalem, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. Iz 60, 1-2

Pamięć o przeszłości oznacza zaangażowanie w przyszłość. św. Jan Paweł II

To co za nami można różnie nazywać – można ubolewać nad trudnymi doświadczeniami, nad czasem jaki się zmarnowała i cieszyć się z pięknych chwil. Te radosne wiadomo, budują i unoszą “ku górze”, ale te przykre, zagmatwane i często traumatyczne przeżycia, przemieniają zwykle nieodwracalnie, upośledzając, okaleczając wnętrze człowieka i jego relacje z otoczeniem.

Kiedy moja wiara zaczęła się rozpalać, często pytałam (i wciąż pytam) Pana Boga, czemu tak długo byłam letnia, czemu tylu niewłaściwych wyborów dokonałam, czemu musiałam doświadczyć tak trudnych i bolesnych chwil, zanim znalazłam prawdziwą Światłość? I za każdym razem przychodzi odpowiedź – “Bo cię kocham”… wymiękam…

Oczywiście, że czasu nie da się cofnąć i trzeba ponosić konsekwencje swoich wyborów, ale od kiedy tak naprawdę uświadomiłam sobie, że Pan Bóg nie potępia człowieka, tylko jego zły czyn, który przebaczy, jeśli delikwent wyrazi skruchę – jest nadzieja dla KAŻDEGO!

Zatem umiłowani 😍 wychodzimy z mroku, bo oto prawdziwa ŚWIATŁOŚĆ jaśnieje dla każdego z nas 😇 Spieszmy razem z Mędrcami (czy kogo tam zgarniemy po drodze 😉) by oddać cześć Panu Jezusowi, pokłonić się Jego Mamie, Najświętszej Panience i św. Józefowi o Przeczystym Sercu!

Jeszcze WSZYSTKO może być inaczej, jeszcze wszystko może być piękniej i radośniej, bo w Bożej Obecności!

Błogosławionego świętowania dnia Objawienia Pańskiego 🙏😇 ❤️+

Autor: Św. Gertruda z Helfty (1256-1301), mniszka benedyktyńska

W uroczyste święto Objawienia Pańskiego, na wzór podarków króli, Gertruda ofiarowała Bogu jako mirrę ciało Chrystusa z jego wszystkimi cierpieniami i męką, dzięki której chciała wymazać, na chwałę Bożą, grzechy wszystkich, do Adama aż do ostatniego z ludzi. Podobnie, na miejsce kadzidła — duszę Chrystusa, pełną pobożności, ze wszelkimi aktami życia duchowego, aby zaradzić zaniedbaniom całego wszechświata. I jeszcze zamiast złota Gertruda ofiarowała najdoskonalszą boskość Chrystusa, z jej rozkoszami, aby zaradzić brakom wszelkich stworzeń. Pan Jezus pojawił się jej, przedstawiający tę ofiarę jako cenny podarek dla rozkosznej Trójcy. A podczas gdy widziano Go, przechodzącego przez niebo, jeśli można tak powiedzieć, cały dwór niebieski zdawał się zginać kolana z szacunku dla tej ofiary…

Przypomniała sobie wówczas, że niektóre osoby, w poczuciu pokory, prosiły ją, by ofiarowała Bogu, zamiast nich i na pamiątkę darów króli, małe modlitwy, które kierowały do Pana jeszcze przed tym świętem. Spełniając te prośby z wielką pobożnością, Pan Jezus pojawił się jej na nowo, niosąc przez całe niebo tę drugą ofiarę, aby ją przedstawić Bogu Ojcu. I cała armia niebieska biegła przed Nim i śpiewała chwałę tej ofiary, jakby to były cudowne podarki.

Zrozumiała przez to, że jeśli ktoś ofiaruje Bogu swoje modlitwy lub inne wysiłki, całe zgromadzenia nieba przyklaskuje temu, jako podarkom miłym Bogu. Ale jeśli ktoś nie tylko przynosi swój, lecz dorzuca do swoich dzieł te najdoskonalsze Syna Bożego, święci otaczają tę ofiarę… takim szacunkiem, że nic godniejszego nie można znaleźć, poza jedyną i rozkoszną Trójcą.

Źródło: Herold, księga IV, SC 255 (©Evangelizo.org)

Autor: Św. Gertruda z Helfty (1256-1301), mniszka benedyktyńska

[W święto Objawienia Pańskiego], pobudzona […] przykładem błogosławionych króli, Gertruda powstała w żarliwości swego ducha i ukłoniła się z najpokorniejszym nabożeństwem do najświętszych stóp Pana Jezusa, oddając cześć w imię wszystkiego, co jest w niebie, na ziemi i w podziemiach (por. Flp 2, 10).

I nie znajdując daru, który mogłaby Mu godnie ofiarować, wyruszyła na wędrówkę po całym wszechświecie w swoim niespokojnym pragnieniu, szukając wśród wszystkich stworzeń, czy mogłaby znaleźć takie, który byłoby godny ofiarowania jej jedynemu ukochanemu. Biegnąc w ten sposób, płonąca i zdyszana, w pragnieniu żarliwego zapału, odkryła nikczemne rzeczy, które każde stworzenie mądrze by odrzuciło jako niegodne bycia ofiarowanym na uwielbienie i chwałę Zbawiciela. Ale ona chciwie je wzięła i starała się oddać je Temu, któremu całe stworzenie powinno służyć.

Dlatego też przyciągnęła do swojego serca, poprzez swoje żarliwe pragnienie, cały ból, strach i udrękę, które stworzenie kiedykolwiek znosiło, nie dla chwały Stwórcy, ale z własnej winy i niedomagania. I ofiarowała je Panu jako wyborną mirrę. Po drugie, przyciągnęła do siebie wszelką udawaną świętość i pobożność hipokrytów, faryzeuszy, heretyków i im podobnych. I to również ofiarowała Bogu jako bardzo słodką ofiarę z kadzidła. Po trzecie, starała się przyciągnąć do swojego serca całą ludzką czułość oraz zafałszowaną i nieczystą miłość wszystkich stworzeń. I ofiarowała to Panu jako cenne złoto.

Te wszystkie zatem rzeczy zostały zebrane w jej sercu. Teraz miłosne pragnienie, z jakim starała się oddać nimi całkowity hołd ukochanemu, jakby płonący ogień, usunąć z nich wszelkie okruchy, tak jak złoto oczyszcza się w piecu, a one pojawiają się jako szlachetny i wspaniały dar dla Pana. Pragnienie przypodobania się Mu pod każdym względem, o czym świadczą te ofiary, sprawiło Panu bezcenna przyjemność, jak gdyby to były niezwykle rzadkie podarki.

Źródło: Herold, Księga IV, SC 255 (© Evangelizo.org)

J 1, 43-51

W ciągu naszego życia spotykamy się z setkami, a pewnie i tysiącami ludzi. Niektóre spotkania zapadają w pamięć i przynoszą konkretne owoce, a o innych zupełnie zapominamy.

Czy pamiętasz kiedy naprawdę spotkałeś Pana Jezusa? Kiedy On spojrzał na Ciebie i poprosił abyś szedł za Nim? Takiego spotkania się nie zapomina! Każdy kto osobiście napotka na swej drodze Żywego Boga, kto nawiąże z Nim relację i pozwoli Panu Bogu przyglądać się sobie, zacznie żyć Bożymi sprawami.

A może jeszcze nie udało Ci się natknąć na Jezusa. Może stoisz ciągle pod tym drzewem figowym jak Natanael i myślisz – to nie dla mnie… modlitwa, wyrzeczenie, przykazania… może kiedyś jak się wyszumię, ustatkuję, zestarzeję, to będzie na to czas, ale jeszcze nie teraz! Nie jesteś wyjątkiem. Wielu, zbyt wielu odwleka nawiązanie relacji z Panem Bogiem, uciekając w różnego rodzaju używki, chowając się za swoimi bardzo ważnymi sprawami, problemami, zasłaniając prawdziwy obraz Boga imitacjami, substytutami i namiastkami szczęścia.

A tymczasem Pan Bóg Cię widzi. On widział Cię zanim się narodziłeś, zanim wydałeś swój pierwszy okrzyk, bo to On tchnął w Ciebie życie.

Zachwyć się tym spotkaniem. Spójrz na siebie oczami Boga, tak jakby On chciał Ciebie widzieć. Zaproś Ducha Świętego i z Jego pomocą zacznij przemieniać swoje wnętrze, wydobywając z zakamarków serca piękno, z którego samolubny i zachłanny świat próbuje Cię okradać.

Boże obietnice są pewne i niezmienne, Pan Bóg nie cofnie danego słowa i zawsze jest wierny. Pozwól Bożemu Duchowi dotykać i modernizować swoje życie, według Jego doskonałego planu i zamysłu. Na pewno się nie zawiedziesz, ba – rezultaty przerosną Twoje najśmielsze oczekiwania!

Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś moim Bogiem i Królem!

Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. 1J 3,18

Wierzę, że im bardziej się kocha, tym więcej się czyni, gdyż miłości, która nie jest niczym więcej niż uczuciem, nie mógłbym nawet nazwać miłością. św. Jan Paweł II

Twoje, moje świadectwo życia może być motywacją dla innych. Może być niezmiernie istotne i pomocne w budowaniu ich wiary i odnajdywaniu, odnawianiu, a może dopiero rozpoczynaniu relacji z Panem Jezusem.

Można pięknie mówić, można duuuużo mówić, ale jeśli za tymi słowami nie stoi konkretny przykład życia, to po próżnicy język strzępić…

Wiara bez uczynków jest martwa…

Jak wygląda dzisiaj moja wiara? Czy strach, lęk, niepewność o jutro nie odbiera mi radości życia? Czy bardziej skupiam się na tym co kto powie, nasłuchując zewsząd niestety wciąż negatywnych i mało budujących wiarę informacji…

A może tak wyłączyć tv 🙂 A może tak usiąść w ciszy i otworzyć Pismo święte, lub poczytać jakąś wartościową książkę.

Życie uczy mnie, że prawda to nie jest to co słyszymy na szklanym ekranie, czy przekazujemy z ust do ust, często zupełnie zmieniając treść i sens pierwotnej informacji. Kłamstwo ma krótkie nóżki i żadne upięknianie, ani zaklinanie rzeczywistości nie zdoła z niego uczynić prawdy….

Pomimo wielu burz w moim życiu, zawsze kierowałam się prawdą i zawsze stawałam po stronie prawdy, choć to nie wszystkim się podobało. Dzisiaj, kiedy prawda jest rozmieniana na drobne, tak bardzo potrzebujemy przylgnąć do Pana Jezusa, który jest Prawdą Jedyną. Nie szukajmy więc żadnych półprawd, niedomówień, czy zwyczajnych kłamstw, bo po co to komu?!

Adam Mickiewicz pisał „Miej serce i patrzaj w serce”. Zapatrzmy się więc w Serce Pana Jezusa i TYLKO w Nim szukajmy prawdziwej PRAWDY i motywacji do działania 💖

Serce Jezusa, życie i zmartwychwstanie nasze, zmiłuj się nad nami! Serce Jezusa, Drogo, Prawdo i Życie – prowadź, umacniaj i ożywiaj w nas wszelkie dobro, którym Bóg Ojciec nas obdarzył, byśmy nieśli Jego miłość, prawdę i Dobrą Nowinę tam, gdzie On zechce nas posłać 😇💖

Prawdziwie błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Natanael siedział pod drzewem figowym, jakby w cieniu śmierci. I to tam ujrzał go Pan, o którym jest powiedziane: „nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło” (Iz 9,1). Co zatem powiedział Natanaelowi? Pytasz się mnie, jak cię widziałem? Rozmawiasz ze mną w tym momencie, ponieważ zawołał cię Filip. Ale zanim apostoł go zawołał, Jezus widział wcześniej, że stanowił on część Kościoła. Ty, chrześcijański Kościele, prawdziwy synu Izraela…, ty także znasz teraz Jezusa Chrystusa dzięki Jego apostołom, jak Natanael poznał Jezusa Chrystusa dzięki Filipowi. Ale Jego miłosierdzie odkryło cię, zanim jeszcze mogłeś Go poznać, kiedy leżałeś przygnieciony ciężarem grzechów.

Czy my bowiem szukaliśmy pierwsi Jezusa Chrystusa? Przeciwnie, czy to nie On szukał nas pierwszy? Czy to my, nieszczęśni chorzy, wyszliśmy naprzeciw lekarzowi? Czy to nie raczej lekarz wyszedł szukać chorych? Czy owca nie zagubiła się, zanim pasterz, pozostawiając dziewięćdziesiąt dziewięć innych, wyruszył na poszukiwanie jej, znalazł ją i przyniósł, pełen radości, na swoich ramionach? (Łk 15,4)… Czy drachma nie zaginęła, zanim kobieta zapaliła lampę i szukała jej w całym domu, aż wreszcie ją znalazła? (Łk 15,8)… Nasz pasterz znalazł swoją owcę, ale najpierw zaczął jej szukać. Jak ta kobieta, znalazł swoją drachmę, ale najpierw jej szukał. Najpierw zatem nas szukał, a kiedy znalazł, staliśmy się zdolni do przemawiania. Dlatego daleko od nas poczucie pychy. Bylibyśmy bezpowrotnie zgubieni, gdyby Bóg nas nie szukał i nie znalazł.

Źródło: Kazania do Ewangelii św. Jana, nr 7 (© Evangelizo.org)

Wiesz gdzie mieszka Jezus! Najwidoczniej spotkasz Go w Świątyni. W ciszy i zadumie trwając przed Najświętszym Sakramentem. Na każdej Eucharystii, kiedy przychodzi do Ciebie i Twoje wnętrze przemienia by pozostać u Ciebie na dłużej. Spotkasz Go w każdym mijanym człowieku – dziś, jutro, za miesiąc, rok….

Otwórz oczy serca, byś nie przegapił chwili, kiedy Jezus przechodzi obok!

Pięknego wieczoru i błogosławionej nocy 😇 ❤ +