Ktokolwiek nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca. 1J 2,23

Nie bójcie się tajemnicy Boga. Nie bójcie się Jego miłości. św. Jan Paweł II

W dzisiejszym poplątanym, konsumpcyjnym świecie łatwo można się pogubić i stracić z oczu to co najcenniejsze… I chyba zbyt wielu już się pogubiło… Teraz jeszcze dochodzi strach, lęk o życie swoje i naszych bliskich, żal po stracie ukochanych, którzy odeszli za wcześnie…

Dlatego bardzo ważne aby trzymać się Tego, co niezmienne, co daje prawdziwy pokój serca, co pozwala przetrwać każdą zawieruchę, niepewność, ograniczenie i cierpienie. Dlatego tak ważne jest aby czytać Pismo Święte, aby znać Słowo Objawione, aby czerpać siłę i mądrość ze Słów Chrystusa, który jasno i wyraźnie wskazuje, pouczając jak postępować, by dojść do chwały Nieba.

A jeśli nie wszystko rozumiemy, to warto pytać osób kompetentnych – przede wszystkim kapłanów, którzy długie lata formacji zgłębiają Słowo, ale też ludzi, do których mamy zaufanie, a którzy żyją w bliskiej relacji z Panem Bogiem. Oczywiście są pytania, na które może nigdy nie znajdziemy satysfakcjonującej odpowiedzi, nie mniej jednak warto pytać i poszukiwać, nie zniechęcając się , bo “nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi”, a “kto pyta, nie błądzi” 😊😇

Stańmy dzisiaj przed tajemnicą Trójjedynego Boga i pozwólmy Jego Duchowi przemieniać, uzdalniać, uzdrawiać i prowadzić nas wedle Bożego zamysłu i planu. Bóg w Trójcy Jedyny nigdy nas nie zawiedzie!

To cudne przesłanie na początku roku, niech będzie naszą siłą i oparciem w trudnych momentach – BÓG NAS NIE ZAWIEDZIE!

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Grzegorz Wielki (ok. 540-604), papież, doktor Kościoła”

Ja chrzczę wodą, ale pośrodku was stanął, którego wy nie znacie.” Jan chrzci nie duchem, lecz wodą – nie będąc bowiem zdolny do odpuszczania grzechów, obmywa ciała chrzczonych wodą, a jednak nie obmywa ducha przebaczeniem. Czemu więc chrzci ten, który przez chrzest nie odpuszcza grzechów, jeśli nie po to: on jest prekursorem i przez swoje narodzenie szedł przed Chrystusem, który miał się narodzić, a także udzielał chrztu przed Panem, który przyniesie Chrzest. I on, który stał się poprzednikiem Chrystusa przez przepowiadanie, ma się też stać Jego poprzednikiem przez udzielanie chrztu, dając obraz Sakramentu.

Jednocześnie, ogłaszając tajemnicę, zaświadcza, że Chrystus zarówno stanął pośrodku ludzi, jak i pozostaje nieznany – ukazując się bowiem w ciele, Pan istnieje zarówno widzialnie – ciałem, jak i niewidzialnie – w majestacie. O Nim też dodaje: “Ten jest, który za mną przyjdzie, który przede mną stał się” (J 1,15)… Nieco wcześniej mówiąc o tym, ujawnił też przyczyny Jego wyższej pozycji, gdy dodał: “bo był pierwszy niźli ja”. Jakby otwarcie powiedział: “Tym mnie, choć później narodzony, przewyższa, że On nie jest ograniczony czasem Swego narodzenia. On bowiem, który przez matkę narodził się w czasie, jest zrodzony poza czasem przez Ojca.”

Jaką zaś wielką, płynącą z poszanowania pokorę jest Mu winien, okazuje to przez dodanie słów: “Nie jestem godzien, rozwiązać rzemyka obuwia Jego.” Był u starożytnych obyczaj, że jeśli kto nie chciał przyjąć za żonę kobiety, która mu przypadała, to ten, który z kolei zgodnie z prawem bliższości miał ją poślubić, rozwiązywał mu trzewik. Jako kto zatem pojawił się między ludźmi Chrystus, jeśli nie w roli Oblubieńca Świętego Kościoła?… A że ludzie uważali Jana za Chrystusa (czego sam Jan się wypiera) przeto słusznie daje on świadectwo, że jest niegodny, by rozwiązać rzemyk u Jego obuwia. Jakby otwarcie mówił: Nie przypisuję sobie niezasłużenie imienia Oblubieńca (por. J 3,29).

Źródło: Homilia do Ewangelii, nr 7

Autor: Bł. Gweryk z Igny (ok. 1080-1157), opat cysterski

„Przygotujecie drogę Panu”. Bracia, nawet jeśli daleko zaszliście na tej drodze…, to nie ma kresu dla dobroci, do której dążycie. Dlatego mądry podróżnik… powie sobie każdego dnia: „Teraz rozpoczynam”… Liczni są ci, którzy „błądzą na odludziu”…; żaden z nich nie może powiedzieć: „Teraz rozpoczynam”.

„Bojaźń Pańska początkiem mądrości”: jeśli ona jest początkiem mądrości, jest także nieuchronnie punktem wyjścia dobrej drogi… To ona skłania do spowiedzi…; ona doprowadza pyszałka do skruchy i pozwala mu usłyszeć głos tego, który woła na pustyni, każe przygotować drogę i pokazuje, gdzie trzeba zacząć: „Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie”…

Jeśli jesteś już w drodze, nie zgub jej, ponieważ obraziłbyś Pana, który cię prowadził, i chodziłbyś „zbuntowany drogą swego serca”… Jeśli twoja droga zdaje ci się być wąska, spójrz na kres, do którego cię prowadzi. Jeśli wtedy ujrzysz granice wszelkiej doskonałości, od razu powiesz: „Twoje przykazanie sięga bardzo daleko”. Jeśli twoje spojrzenie nie sięga tak daleko, uwierz przynajmniej temu, co powiedział Izajasz…: „Odkupieni przez Pana powrócą, przybędą na Syjon z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na twarzach: osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie”. Ten, kto myśli o takim kresie nie tylko uważa, że droga jest szeroka, ale jeszcze nabierze skrzydeł. Już nie idzie, ale frunie do celu… Niech przez to prowadzi was i towarzyszy wam Ten, który jest drogą biegnących i nagrodą docierających do celu — Jezus Chrystus.

(Odniesienia biblijne: Ps 76,11 Wlg; 106,4; Pr 1,72; Ps 110,10; Mt 3,2; 4,17; Iz 57,17; Mt 7,14; Ps 118,96; Iz 35,10; Mt 7,14; J 14,6)

Źródło: 5 Kazanie na Adwent, SC 166 (© Evangelizo.org)