«Każda roślina, której nie sadził Ojciec mój niebieski, będzie wyrwana. Zostawcie ich! To są ślepi przewodnicy ślepych. Jeśli zaś ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną». Mt 15, 13-14

Proszę was (…) abyście nigdy nie wzgardzili tą miłością, która jest największa, która się wyraziła przez krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu. św. Jan Paweł II

Bardzo gorzko wybrzmiewa w moich uszach dzisiejsza Ewangelia… Gorzko, bo uświadamiam sobie swoją własną ślepotę… Gorzko, bo widzę jak wielu ślepych (nie mylić z niewidomymi), zachłyśniętych swoimi wizjami budowania Bożego królestwa, sprowadza na manowce życia coraz to nowe, poszukujące relacji z Panem Bogiem i nawracające się owieczki.

Oczywiście, że w pierwszej chwili przychodzą na myśl błądzący kapłani i wszelkie skandale z ich udziałem, ale zaraz przychodzi kolejna – czy moja postawa kogoś nie gorszy i nie doprowadza do upadku? Czy moje świadectwo życia, może pomóc komuś przejrzeć i wydostać się z dołu, w jaki na skutek różnych zaślepień wpadł?

Tak, trzeba dzisiaj uderzyć się w pierś… trzeba z wielką gorliwością swoimi własnymi ustami wyznać, że to Jezus jest Panem i tylko Jemu należy się chwała, cześć i uwielbienie! A wtedy żadna ślepota nie będzie na stałe pozbawiać nas widzenia i wpatrywania się w Boże Oblicze.

Pozdrawiam pięknie 🌞 ❤️+

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *