Anioł tak się do mnie odezwał: Chodź, ukażę ci Oblubienicę, Małżonkę Baranka. I uniósł mnie w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte, Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, mające chwałę Boga. Ap 21, 9b-10

Każdy z nas jest wybrany, powołany do tworzenia żywego Kościoła, Oblubienicy utwierdzonej na solidnym fundamencie Bożego Słowa. Czy Twój Anioł Stróż może wpaść w zachwyt przyglądając się miastu Twojego wnętrza, temu co do niego dociera, co się w nim rodzi i co wychodzi z Ciebie? Oczywiście, wszystko jest łaską, ale to Ty decydujesz współpracując, wykorzystując te dary, które codziennie dzięki niezmierzonej Bożej hojności i obfitości możesz zagospodarowywać by budować cudne, miłe Panu Bogu, budzące zachwyt u Aniołów, Boże Królestwo w sobie i wokół siebie.

Budowanie to wysiłek, to nieustanna praca, to doglądanie, motywowanie, czasem podnoszenie tych, co tracą siły i zniechęcają się w trudzie i mozole ziemskiej wędrówki, to czasem “orka na ugorze” bez żadnego widocznego rezultatu… Nie musisz i nie możesz widzieć wszystkich efektów tej budowy, byś nie wpadł w samozachwyt 🤔 ważne, by budowa trwała nieustannie mimo trudności i przeciwności, które niewątpliwie będą.

Pan Jezus mówi: “WYSTARCZY CI MOJEJ ŁASKI, MOC BOWIEM W SŁABOŚCI SIĘ DOSKONALI” 😇

Sie dzisiaj rozpisałam 😉 Pozdrawiam pięknie ❤️+

J 1,45-51

Jakże często oceniasz według wyglądu, pozorów, które zwykle są mylne. Jakże często sugerujesz się czyjąś opinią na temat osób, których nie znasz. Wyrabiasz sobie zdanie tylko na podstawie szczątkowych albo zbyt szerokich, a niekoniecznie wiarygodnych, informacji, często dochodząc do błędnych i krzywdzących daną osobę wniosków.

Bóg zna Cię od zarania dziejów. Choćbyś nie wiem, jak krętymi drogami chodził, choćbyś nie wiem, jak pogmatwał i skomplikował swoje życie, choćbyś wyszukiwał tysiące wymówek i tysiące swoich recept na doskonałe życie – nie uciekniesz, nie ukryjesz się przed swoim powołaniem, nie ukryjesz się przed Bogiem.

Bóg Cię już widział 🙂 Bóg ciągle Cię widzi, ciągle patrzy na Ciebie. Wie, do czego jesteś zdolny, zna Twoje mocne i słabe strony. Wie, kiedy doskonale sobie poradzisz, i wie, kiedy potrzebujesz wsparcia. Dlatego dał Ci osobistego asystenta – Anioła Stróża, który nieustannie czuwa, by Twoja „doskonałość” albo brak poczucia pewności nie sprowadziły Cię na manowce. Niestety, w zabieganiu, w poczuciu samowystarczalności i bezsprzecznych racji zwykle zapominasz o tym swoim cudownym opiekunie.

Panie, pragnę dzisiaj razem z Natanaelem zawołać: Jezu, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś moim Królem! Boże, pragnę podziękować za mojego Anioła Stróża, którego pomoc wielokrotnie już uratowała mnie z wielkich opresji. Pragnę podziękować za Anioły, które posyłasz, by dawały oparcie, gdy jest ciężko, gdy trud codzienności zbyt mocno mnie przygniata. Dziękuję Ci, Boże, za ludzi, za każdego jednego człowieka, którego stawiasz w konkretnym celu na mojej drodze, tego znanego i tego “przypadkowego”, którego może zbyt pochopnie oceniłam. Dziękuję Ci, Boże, za to, że znasz mnie po imieniu i że dla Ciebie nikt nie jest bezimienny. Otwórz, Panie, moje oczy i naucz mnie patrzeć Twoimi miłosiernymi oczami – z miłością, życzliwą troską i bezinteresowną uwagą.

Komentarz z mojego archiwum 📘

Pięknego popołudnia 😍

Rzekł do niego Natanael: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” Odpowiedział mu Filip: „Chodź i zobacz”. J 1, 46

Każde życie, nawet najmniej znaczące dla ludzi, ma wieczną wartość przed oczami Boga. św. Jan Paweł II

Ileż to razy oceniam, ile razy wątpię w czyjeś zdolności i umiejętności… sama też wielokrotnie doświadczam takich, powiedzmy niezbyt przyjemnych i miłych opinii na własny temat… no cóż – życie…

Pan Jezus nie zraża się się jednak powątpiewaniem, ani nawet próbami wyrzucenia Jego i symbolu Jego męczeństwa z naszego życia. To co niektóre środowiska wymyślają, przechodzi ludzkie pojęcie! Świętości są deptane i bezczeszczone, w imię absurdalnie pojętej i totalnie wypaczonej wolności…

Coraz bardziej uświadamiam sobie ogrom cierpienia Chrystusa, kiedy pocił się krwawym potem w Ogrójcu, widząc te WSZYSTKIE okropieństwa, o których nie mamy najbledszego pojęcia… A On jednak nikogo nie odtrąca. Każdego wzywa po imieniu i zachęca do przemiany, bo widzi dobro w każdym dziele swojego Ojca.

Świadczmy, że jesteśmy uczniami Chrystusa. Starajmy się cierpliwie i z miłością, zobaczyć w każdym człowieku, to co Jezus zobaczył w obrażającym Go Natanaelu. Spojrzenie Bożymi oczami naprawdę WSZYSTKO zmienia. Tylko czy chcesz tej zmiany? Czy dalej pozostaniesz w swoim ograniczeniu i frustrujących niedomówieniach, bądź przy skrzętnie skrywanej, albo przeinaczanej prawdzie?

Masz wybór! Pan Jezus czeka byś zobaczył i przekonał się, że z Nim WSZYSTKO jest możliwe!

Oto idę Panie pełnić Twoją wolę 🙏 ❤️+

Autor: Benedykt XVI, papież od 2005 do 2013

Ewangelista Jan opowiada nam, że Jezus, widząc zbliżającego się Natanaela, woła: „Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”. Jest to pochwała, przywodząca na pamięć tekst Psalmu: «Szczęśliwy człowiek, (…) w którego duszy nie kryje się podstęp» (Ps 32 [31], 2); Słowa te budzą ciekawość Natanaela, który odpowiada ze zdumieniem: „Skąd mnie znasz?” Odpowiedź Jezusa nie od razu jest zrozumiała. Mówi On: „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod figowcem”. Nie wiemy, co zdarzyło się pod tym drzewem figowym. Jest rzeczą oczywistą, że chodzi o decydujący moment w życiu Natanaela. Czuje on, że te słowa Jezusa poruszają jego serce, czuje się zrozumiany i pojmuje: ten Człowiek wie o mnie wszystko, On zna drogę życia, temu Człowiekowi mogę rzeczywiście zawierzyć. A zatem jego odpowiedzią jest przejrzyste i piękne wyznanie wiary: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!”

To jego wyznanie jest pierwszym, ważnym krokiem na drodze przylgnięcia do Jezusa. Słowa Natanaela uwydatniają dwa uzupełniające się aspekty tożsamości Jezusa: zostaje uznana zarówno Jego szczególna więź z Bogiem Ojcem, którego jest Jednorodzonym Synem, jak i więź z ludem Izraela, którego królem jest ogłoszony, a tytuł ten odnosił się do oczekiwanego Mesjasza. Nie powinniśmy nigdy tracić z pola widzenia żadnego z tych dwóch aspektów, ponieważ gdy głosimy Jezusa, ukazując tylko Jego wymiar niebieski, istnieje niebezpieczeństwo, że uczynimy z Niego niematerialną i nieziemską postać, a jeśli — na odwrót — uznajemy tylko Jego konkretne miejsce w historii, pomijamy Jego wymiar Boski, który naprawdę Go określa.

Źródło: Audiencja generalna z 04/10/2006 (© Libreria Editrice Vaticana)