Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: Panie, ratuj mnie. Mt 14, 29b-30

Nie bój się, nie lękaj! Wypłyń na głębię! św. Jan Paweł II

Jak szybko można ostudzić zapał, jak szybko można zapomnieć, czy wyrzucać z pamięci wartości chrześcijańskie i Boże prawa…

Pewnie że łatwiej iść z prądem, bez wysiłku, bez szczególnego zaangażowania, bezmyślnie…

Czy tego chcesz?!

Nie bój się burzy, która szaleje wokół Ciebie! 🌩 Chwyć wyciągniętą ku Tobie dłoń Jezusa i pozwól się prowadzić 😇 wbrew logice, prawom natury i wszelakim ograniczeniom!

NIE BÓJ SIĘ, zaufaj Panu Bogu 🙏 jesteś bezpieczna, jesteś bezpieczny 😍

Pozdrawiam pięknie ❤ +

Autor: Św. Hilary (ok. 315-367), biskup Poitiers, doktor Kościoła

Fakt, że ze wszystkich pasażerów łodzi tylko Piotr ośmiela się odpowiedzieć i prosi o pozwolenie przyjścia do Pana po wodzie, wskazuje na dyspozycję jego serca w chwili Męki. Wówczas on sam, idąc śladami Pana bez względu na poruszenia świata, podobne do poruszeń morza, towarzyszył Mu z tą samą odwagą, pogardzając śmiercią. Ale jego brak pewności odsłania słabość w pokusie, która go oczekiwała; bo chociaż ośmielił się iść po falach, to zaczął tonąć. Słabość ciała i obawa śmierci popchnęły go aż do zaparcia się. Jednakże wydaje okrzyk i prosi Pana o wybawienia. Ten krzyk to jęczący głos jego skruchy…

Jest jedna rzecz, którą trzeba brać pod uwagę u Piotra: wyprzedził innych swoją wiarą, bo gdy oni trwali w niewiedzy, on pierwszy odpowiedział: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16,16). Pierwszy odrzucił Mękę, sądząc, że była nieszczęściem (Mt 16,22); pierwszy obiecał, że umrze, ale się nie wyprze (Mt 26,35); pierwszy odmówił umycia stóp (J 13,8); także on wyciągnął swój miecz przeciw tym, którzy aresztowali Jezusa (J 18,10). Spokój, którego doznały wiatr i morze, kiedy Pan wszedł do łodzi, jest przedstawiany jako pokój i ukojenie wiecznego Kościoła, które nastąpi w czasie Jego chwalebnego przyjścia. Ponieważ, podczas gdy przybędzie, objawiając się, słuszne zdziwienie każe im powiedzieć: „Naprawdę, Ty jesteś Synem Bożym”. Wszyscy ludzie wtedy wyznają jasno i publicznie, że Syn Boży przywrócił pokój Kościołowi, już nie w uniżeniu ciała, ale w chwale nieba.

Źródło: Komentarz do Ewangelii św. Mateusza, 14, 15 ; SC 258 (© Evangelizo.org)