Łk 5, 12-16

Jakże często stajemy w poczuciu niespełnienia. Nasze wyobrażenia o swoim własnym życiu, o życiu swoich dzieci zupełnie rozmijają się z rzeczywistością. A miało być tak pięknie…

Czy trędowaty chciał być trędowaty? Przecież na pewno miał wspaniały plan na życie, a wskutek choroby musiał zostawić wszystko co kochał, bo trąd wykluczył go z życia między zdrowymi ludźmi.

Czy tak czasem nie bywa z nami? Przez swoje często bardzo egoistyczne podejście do życia, sami izolujemy się od innych, popadając w różnego rodzaju uzależnienia, wchodząc w zgubne nawyki, toksyczne związki. Nagle spostrzegamy się, że nasze życie zupełnie wymknęło się spod kontroli, że nie ma awaryjnej drogi wyjścia, że nie ma już dla nas nadziei, że ideał sięgnął bruku…

Wiesz gdzie przebywa Jezus, twoja jedyna Nadzieja! Nie musisz Go szukać przemierzając kolejne miasta i wioski. On czeka na ciebie, szczególnie w zaciszu każdej Świątyni. Wystarczy, że podejdziesz przed Najświętszy Sakrament i zapytasz czy zechce cię oczyścić, bo nie radzisz sobie z tym i tamtym. A Pan Jezus delikatnie zacznie dotykać twoich ran. Zaprosi Cię do krat konfesjonału, nakarmi cię Swoim Ciałem i napoi Swoją Przenajświętszą Krwią. I nagle zobaczysz, że jesteś wolny, że jesteś oczyszczony, że trąd grzechu, który tak bardzo uwierał i ograniczał, jest już tylko trudnym wspomnieniem. Ale Pan Jezus może także uleczyć twoją pamięć!

Nie bój się prosić! Nie wstydź się przyznać do swoich błędów! Miłosierne Serce Jezusa jest niezmiernie czułe na każdą szczerą prośbę.

Jeśli chcesz, możesz zacząć żyć inaczej! Tylko czy zechcesz wykorzystać to subtelne zaproszenie Pana Jezusa?

Dla mnie wybór jest oczywisty! Idę podziękować za wszelkie dobro jakim Pan mnie obdarza, bo On zawsze chce dawać dużo więcej niż ośmielam się prosić.

Bądź uwielbiony Wspaniały Dawco Miłości!

Gdy ujrzał Jezusa, upadł na twarz i prosił Go: «Panie, jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić». Jezus wyciągnął rękę i dotknął go, mówiąc: «Chcę, bądź oczyszczony». I natychmiast trąd z niego ustąpił. Łk 5, 12b-13

Wolności nie można tylko posiadać, nie można jej zużywać. Trzeba ją stale zdobywać i tworzyć przez prawdę. św. Jan Paweł II

Każdy z nas marzy o szczęśliwym życiu, w zdrowiu i dostatku 🙂 i nie ma w tym nic złego. “Schody” zaczynają się, gdy któryś element tych naszych życiowych puzzli nie pasuje do całości, gdy nasze plany i pragnienia rozmijają się z rzeczywistością…

I tak też było u mnie… na szczęście w porę dostrzegłam przechodzącego Jezusa, który oczywiście ciągle był obecny w moim życiu, ale przyzwyczajenia, ograniczenia, egoizm i pewnego rodzaju ślepota, zwana też “samosią” nie pozwalały mi wcześniej prosić o pomoc. Więc kiedy już dostrzegłam swój trąd i poczułam smród wydobywający się z moich ran przeszłości, upadłam przed Jezusem prosząc o ratunek, miłosierdzie i oczyszczenie. A On powoli, dzień po dniu dotykał i wciąż dotyka, obmywając, odkażając i balsamując mocą Swojej Miłości wszystko to, co we mnie nagromadziło się przez lata, co izolowało mnie, oddzielając od Jego łaski i wypaczało obraz miłosiernego Ojca.

Wielkie przemiany często dokonują się na kolanach. Więc kiedy wszystko się sypie, a “ciężar życia” wydaje się po ludzku nie do udźwignięcia, tylko Pan Bóg może przemienić moje spojrzenie, okoliczności, usunąć trąd strachu i niepewności, może mnie uzdrowić. Jeśli zechcesz Panie, uczyń to…

Nie bój się prosić o pomoc. Może na początku zaboli, kiedy trzeba będzie zedrzeć stare strupy grzesznych nawyków i zrobić solidny rachunek sumienia, ale radości po oczyszczeniu nie zdołasz porównać z żadnym bólem. Zacznij porządki od wnętrza, a zdrowie fizyczne będzie podążać za duchowym ładem.

Jezus pragnie Cię oczyścić TERAZ! Przyjmiesz Jego uzdrawiającą moc?

To będzie piękny dzień! 😍😇💞
Dziękuję za każde dobre słowo 😍❤️+

A z okazji moich 18+ urodzin proszę o „Zdrowaśkę” za dusze w czyśćcu cierpiące 🙏

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, niebo, chmura, na zewnątrz i przyroda

Autor: Św. Alfons-Maria Liguori (1696-1787), biskup i doktor Kościoła

„Chrystus, przychodząc na świat, mówi: Nie chciałeś ofiary krwawej ani obiaty, aleś Mi utworzył ciało. Wtedy powiedziałem: 'Oto przychodzę; abym spełniał wolę Twoją, Boże'” (Hbr 10,5-7; Ps 40,7-9 LXX). Czy to na pewno prawda, że w celu wybawienia nas z naszej nędzy… i zdobycia naszej miłości, Bóg zechciał stać się człowiekiem? To tak prawdziwe, że stało się prawdą wiary: „Dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba… stał się człowiekiem” (Credo)… Tak, to zrobił Bóg, abyśmy Go kochali… W taki sposób zechciał objawić wielkość swojej miłości do nas: „Ukazała się bowiem łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom” (Tt 2,11). „Człowiek Mnie nie kocha” – zdaje się mówić Pan – „ponieważ Mnie nie widzi. Stanę się widoczny, będę z nim rozmawiał, z pewnością Mnie pokocha”: „Ukazał się na ziemi i zaczął przebywać wśród ludzi” (Ba 3,38).

Miłość Boga do człowieka jest ogromna, ogromna całą wiecznością: „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość” (Jr 31,3). Ale jeszcze nie widziano, jak ona jest wielka, niezrozumiała, kiedy Syn Boży pozwolił się kontemplować pod postacią dziecka leżącego na sianie w stajni, ona się prawdziwie objawiła: „Ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi” (Tt 3,4). „Stworzenie świata” – zauważył święty Bernard – „uwypukliło moc Bożą, zarządzanie światem, Jego mądrość, ale wcielenie Słowa sprawiło, że zajaśniało Jego miłosierdzie w oczach wszystkich”…

„Gardząc Bogiem” – mówi święty Fulgencjusz – „człowiek odwrócił się od Niego na zawsze i skoro człowiek nie mógł więcej powrócić do Boga, Bóg raczył przyjść i odnaleźć go na ziemi”. Święty Augustyn już powiedział: „Nie mogliśmy iść do lekarza, to dlatego lekarz był tak dobry i przyszedł aż do nas”.

Źródło: Pierwsza mowa na nowennę na Boże Narodzenie (© Evangelizo.org)

Takie zaś mamy od Niego przykazanie, aby ten, kto miłuje Boga, miłował też i brata swego. 1J 4,21

Bóg nie wątpi o człowieku. A więc i my, chrześcijanie, nie możemy zwątpić o człowieku, wiemy bowiem, że człowiek jest zawsze większy niż jego błędy i występki. św. Jan Paweł II

Tak łatwo się osądza, ocenia, potępia, wydaje wyrok… Widzę uwikłanie, uzależnienie, czasem totalne dno konkretnego człowieka, ale przecież nie mam bladego pojęcia jaki dramat rozgrywa się w jego wnętrzu…jak bardzo jest uwięziony, jak bardzo walczy o każdy przebłysk swojej godności, jak bardzo chce być kochany i szanowany, jak bardzo chce się zmienić, lecz nie znajduje siły – a te moje osądy jeszcze bardziej dobiją, odzierają i pozbawiają resztek “dobrego imienia”…

Spójrz dzisiaj na CZŁOWIEKA, nie na Twoje wyobrażenia, kreacje i projekty na jego życie. Spójrz na swojego brata, siostrę, męża, czy żonę, rodziców i powinowatych, Bożymi oczami – oczami serca i postaraj się pokochać ich takimi jakimi są.

Może nie zmienią się od razu, może nigdy się nie zmienią… ale Ty, patrząc Bożymi oczami odkryjesz w nich dobro i wrażliwość, które skrzętnie skrywają przed światem.

Dziękuję Ci mój Boże, że wciąż uczysz mnie kochać i odnajdywać w CZŁOWIEKU Twoją umęczoną, a przecież tak piękną i ukochaną Twarz. Dziękuję Tatusiu, że otwierasz moje oczy serca ucząc łagodności, wyczulenia i miłosierdzia dla tych, którzy się gorzej mają.

“Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący” 1Kor 13,1

Przytulam 😍 ❤️+

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba


Znalazłam w swoim archiwum 📘 napisane dla naszej wspólnoty SWŻ (22.05.2018)

Jeszcze nie ochłonęliśmy po obfitości i hojności rozmnożenia chleba, a Jezus znowu nas zaskakuje. Chce pobudzić nasze zmysły do aktywności, chce uświadomić nam, że dla Niego wszystko jest możliwe, że nawet kiedy Go nie widzimy i nie rozpoznajemy, On nieustannie troszczy się o każdego z nas.
Jakże często, za często przemierzasz życie pod wiatr, mało tego – idziesz po omacku, gnany różnymi pragnieniami i potrzebami, idziesz w ciemności – jak Apostołowie tej nocy na jeziorze. Jakże często piasek sypie Ci w oczy i jest źle, bywa nawet beznadziejnie źle… Chrystus właśnie w takim krytycznym momencie kroczy ku Tobie po wodzie – wbrew ludzkiej logice i prawom fizyki. Wyciąga rękę i WSZYSTKO się zmienia

Świadomość Bożej Obecności zmienia myślenie, postrzeganie, odczuwanie. Jezus mówi „Odwagi, Ja jestem, nie bój się” – zwraca się właśnie do Ciebie! Nie ważne jaka burza szaleje w Twoim życiu. Nie ważne jakie demony zaciemniają i zniekształcają Ci Obraz Boga, siejąc spustoszenie w Twoim ciele poprzez używki, uzależnienia, stany depresyjne, czy jakiekolwiek inne choroby, wmawiając Ci, że jesteś bylejaki, bezwartościowy, niechciany i niekochany. To wszystko jest nieważne, bo właśnie Jezus wkroczył w Twoje życie, wsiadł do Twojej łodzi! Jego Słowo ma MOC i zawsze jest prawdziwe, bo Jezus jest Prawdą, nie wycofuje się z raz danej obietnicy, bo Bóg jest wierny, a Jego Słowo trwa na wieki!

Ciesz się, że masz takiego potężnego Boga, że jesteś dla Niego wyjątkowy, jedyny i nie pozwól się okradać przez jakieś tam kłamstwa czy pomówienia.

Boże Ojcze, Tatusiu! Nie ma słów, które wyrażą radość z tego, że mnie odnalazłeś, że przyszedłeś nocą, dając pokój i niesamowite poczucie bezpieczeństwa. Dziękuję za Twojego Ducha, Pocieszyciela i Obrońcę, dziękuję za Matkę Twojego Syna – Przenajświętsza Panienkę, Matkę Kościoła, która strzeże Twojego Świętego Ducha we mnie.

Choć tak niewiele jeszcze rozumiem, choć tak niewiele jeszcze widzę, to Ty każdego dnia uczysz mnie nowych rzeczy i powoli odsłaniasz nowe, cudowne krajobrazy i przestrzenie. DZIĘKUJĘ!
Jezu, ufam Tobie!
Trwajmy razem w tej radości i budujmy się nawzajem ❤️
Zostańcie z Bogiem.

Dobrego wieczoru 😍
Basia Kumor ❤️+

Obraz może zawierać: buty, na zewnątrz i woda

Odwagi, to Ja jestem, nie bójcie się! Mk 6,56b

Powstań, ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił ci swoją miłość i przechowuje dla ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji. św. Jan Paweł II

Ileż to razy zwątpienie, żal, rozpacz, poczucie niegodności, niegotowości, czy niespełnienia, paraliżuje i otępia zmysły. Obietnice i cuda, które już się wydarzyły, choć wzbudziły niewysłowiony zachwyt, teraz odeszły w niepamięć i zdają się zupełnie nierzeczywiste… Jakże ten współczesny świat stał się bezlitosny, bezwzględny, a chwilami nawet barbarzyński, okradając z tego co dobre, zniekształcając to co piękne…

A może to ja mam wzrok zaciemniony? A może to ja nie potrafię znaleźć i rozpoznać w sobie, w drugim człowieku prawdziwej tożsamości, prawdziwej miłości, akceptacji, zrozumienia, przebaczenia…

ODWAGI, mówi dzisiaj Jezus, NIE BÓJ SIĘ!

Tylko On ma moc uciszyć każdą burzę w moim życiu, tylko On ma moc zaradzić wszelkim brakom, niedostatkom, ograniczeniom i słabościom. Wkracza pewnie do łodzi mojego życia i przywraca równowagę, poskramiając to co jeszcze było niespokojne i niepewne.

O tak, mój Panie, potrzebuję Cię! Dziękuję, że pochylasz się nad moją 
bezsilnością, że czuwasz nieustannie, a widząc moją bezradność i poczucie zagrożenia prowadzisz mnie do bezpiecznej przystani, gdzie mogę odpocząć, ogrzewając się w blasku Twojej Miłości.

Dziękuję Ci Jezu! 😍

“Nie boję się, gdy ciemno jest, Ojciec za rękę prowadzi mnie”

Cudnego, bezpiecznego, owocnego dnia 💪💞😇 ❤️+

Obraz może zawierać: niebo, chmura, ocean, na zewnątrz, przyroda i woda

Autor: Św. Bernard z Clairvaux (1091-1153), mnich cysterski, doktor Kościoła

„Ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, ludzkie oblicze naszego Boga” (Tt 3,4 Wlg). Dziękujmy Bogu, że dał nam obficie swoją pociechę w tym stanie naszego pielgrzymowania, na tym wygnaniu, w tej ziemskiej nędzy… Dopóki nie ujawniła się Jego ludzka postać, Jego dobroć także pozostawała ukryta. Oczywiście, istniała już wcześniej, ponieważ „łaskawość Pańska na wieki” (Ps 103,17). Ale skąd mogliśmy wiedzieć, że była tak wielka? Była ona przedmiotem obietnicy, a nie doświadczenia. Oto dlaczego wielu w to nie wierzyło…

Ale teraz ludzie mogą wierzyć temu, co widzą, bo „świadectwa Pana są bardzo godne wiary”, a żeby nie były ukryte przed kimkolwiek, „tam słońcu namiot wystawił” (Ps 93,5; 19,5). Oto pokój nie jest już tylko obiecany, ale posłany, nieodłożony na później, ale dany, już nie tylko prorokowany, ale proponowany. Oto Bóg posłał na ziemię skarb swego miłosierdzia, ten skarb, który ma zostać otwarty przez Mękę, aby ujawnić cenę naszego zbawienia, który jest w nim ukryty… Bo chociaż to tylko małe dziecię jest nam dane (Iz 9,5), to „w Nim mieszka cała pełnia Bóstwa” (Kol 2,9). Kiedy nadeszła pełnia czasów, boskość przyszła w ciele, aby móc ją ujrzeć oczami ciała, a widząc jej ludzką postać i życzliwość, mogliśmy uznać jej dobroć… Czy istnieje coś innego, aby lepiej udowodnić jej miłosierdzie, niż widzieć, że przybrała naszą nędzę? „O Panie, czym jest człowiek, że masz o nim pieczę, czym syn człowieczy, że Ty o nim myślisz?” (Ps 143,3; Hi 7,17).

Źródło: 1 Kazanie na Trzech Króli (© Evangelizo.org)

Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. 1J 4, 7-8

To miłość nawraca serca i daruje pokój ludzkości, która wydaje się czasem zagubiona i zdominowana przez siłę zła, egoizmu i strachu. św. Jan Paweł II

Jeśli mówisz, że kochasz, a Twoje czyny temu przeczą, cóż to za miłość?! To tylko piękne, ale puste, bezwartościowe słowa… Prawdziwa miłość góry przenosi ❤️💪 prawdziwa miłość nie zazdrości i zawsze dąży do zrozumienia i przebaczenia 💞 prawdziwa miłość jest cierpliwa i wyrozumiała, choć czasem bardzo cierpi…

Nie bój się żyć dla miłości! Spójrz na Krzyż, to NAJWIĘKSZA, NAJDOSKONALSZA MIŁOŚĆ ✝️  Jeśli masz wątpliwości i pytania dotyczące miłości, TAM znajdziesz wszelkie odpowiedzi, tylko patrz oczami serca 😍

Walcz o siebie, o swoją miłość, o swoją godność, o szacunek i poważanie także we własnych oczach. Bóg Cię ukochał przed wiekami i nigdy z Ciebie nie zrezygnuje!

JESTEŚ UKOCHANYM DZIECKIEM BOGA! Pamiętaj o tym 😇 Kochany Tatuś daje duuuużo więcej niż pragniesz, duuuuużo więcej niż jesteś w stanie wyobrazić sobie w najśmielszych marzeniach! Bo taki hojny jest nasz Bóg!

BÓG JEST MIŁOŚCIĄ 😍 Ciągle doświadczam Jego mocy 💪 Wciąż mnie zadziwia, zaskakuje i zanurza w zdroju swojej miłości. Jemu chwała, cześć i uwielbienie!

Zabieram Cię dzisiaj w sercu na wieczorne uwielbienie naszego Pana 🙌 Jeśli jest coś szczególnego do omodlenia możesz do mnie napisać 🙂 a ja to zostawię Jego Boskiemu Miłosierdziu 🙏

Pięknego, obfitego w Boże błogosławieństwo dnia!  ❤️+

Obraz może zawierać: niebo, chmura, zmierzch, na zewnątrz i przyroda


Autor: Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła

Chrystus daje nam Swoje ciało na pokarm, abyśmy Go kochali więcej. Idźmy zatem do Niego z miłością i zapałem… To ciało adorowali królowie, kiedy spoczywało w żłóbku… Oni, widząc dziecię, Chrystusa w żłóbku, pod ubogim dachem, nie widząc tego, co wy widzicie, zbliżyli się z wielkim szacunkiem.

Wy Go już nie widzicie w żłobie, ale na ołtarzu. Nie widzicie niewiasty, która Go trzyma w ramionach, ale kapłana, który Go ofiaruje, a Duch Boży w całej swej hojności unosi się nad darami. Nie tylko widzicie to samo ciało, co królowie, ale znacie Jego moc i mądrość oraz wiecie, czego dokonało… Obudźmy się zatem i obudźmy w nas bojaźń Bożą. Okażmy większą pobożność niż ci cudzoziemcy, aby nie zbliżać się byle jak do ołtarza.

Ten stół umacnia naszą duszę, gromadzi naszą myśl i podtrzymuje naszą ufność; on jest naszą nadzieją, zbawieniem, światłem i życiem. Jeśli opuścimy ziemię po tej ofierze, to wejdziemy z doskonałą ufnością do świętych przedsionków, jakbyśmy byli chronieni zewsząd złocistą zbroją. Ale czemu mówić o przyszłości? Już w tym świecie ten sakrament zamienia ziemię w niebo. Otwórzcie zatem drzwi nieba i ujrzycie to, o czym właśnie powiedziałem. To, co jest najcenniejsze w niebie, ja wam to ukażę na ziemi. Nie pokażę wam aniołów, archaniołów, ani nieba nad niebami, ale ich Mistrza. W pewien sposób możecie ujrzeć to, co jest najcenniejsze na ziemi. I nie tylko widzicie, ale i dotykacie i spożywacie. Oczyśćcie zatem wasze dusze i przygotujcie umysły na przyjęcie tajemnicy.

Źródło: Homilia do I listu do Koryntian, nr 24, 4 (© Evangelizo.org)