Autor: Papież Franciszek

Chrześcijanin wie, że nie da się wyeliminować cierpienia, ale może ono nabrać sensu, może stać się aktem miłości, powierzeniem się w ręce Boga, który nas nie opuszcza, i tym samym być etapem wzrostu wiary i miłości… Światło wiary nie powoduje, że zapominamy o cierpieniach świata. Dla iluż ludzi wiary cierpiący stali się pośrednikami światła! Dla św. Franciszka z Asyżu trędowaty, a dla bł. Matki Teresy z Kalkuty jej ubodzy. Zrozumieli tajemnicę, która jest w nich. Zbliżając się do nich, z pewnością nie uwolnili ich od wszystkich cierpień, ani nie mogli wytłumaczyć każdego zła. Wiara nie jest światłem rozpraszającym wszystkie nasze ciemności, ale lampą, która w nocy prowadzi nasze kroki, a to wystarcza, by iść.

Cierpiącemu człowiekowi Bóg nie daje wyjaśniającej wszystko argumentacji, ale swoją odpowiedź ofiaruje w formie obecności, która towarzyszy historii dobra, łączącej się z każdą historią cierpienia, by rozjaśnił ją promień światła. W Chrystusie Bóg zechciał podzielić z nami tę drogę i ofiarować nam swoje spojrzenie, byśmy zobaczyli na niej światło. Chrystus jest Tym, który zniósł ból, i dlatego « nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala » (Hbr 12, 2).

Źródło: Encyklika „Lumen fidei”, § 56-57 (trad. © Libreria Editrice Vaticana)

Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im. Mk 1, 30,31

Jak można kochać Boga który jest niewidzialny, nie kochając człowieka który jest obok nas. św. Jan Paweł II

Uwielbiam ten fragment Ewangelii, bo z nim łączy się wiele wspaniałych chwil spędzonych na modlitwie. Wrażliwość Pana Jezusa wzrusza i wskazuje, że w każdym momencie należy wykonywać czyny miłosierdzia.

No właśnie, a jak to jest u Ciebie? Czy Twoja teściowa jest tylko przykrym współlokatorem i przysłowiowym tematem do żartów, bądź utyskiwań? Czy znajdujesz czas, choćby na zwykłą rozmowę, czy wspólny posiłek ze swoimi bliskimi? Czasem wystarczy naprawdę niewielki gest, wyciągnięta dłoń, a gorączka panującą w relacjach międzyludzkich może przemienić się w dialog, uzdrawiając spojrzenie, oczyszczając nawarstwione przez lata problemy (które być może urosły już niebotycznie), wydobywając dobro, które skrzętnie chowamy przed światem by też przypadkiem nikt nas nie wziął za mięczaków…

Podanie ręki tak wiele zmienia. Przede wszystkim dla tej osoby, która przyjmuje gest dobroci, ale i sam wyciągający dłoń zyskuje ogromnie 🙂 Spróbuj i usłuż swojemu bliźniemu, a przekonasz się ile wspólnie można dokonać!

Warto jeszcze spojrzeć co poprzedza wizytę u Szymona i co następuje później. Pan Jezus ma nieustanną relację z Ojcem, modli się i wsłuchuje w Boży głos, wskazując, że to właśnie jest źródłem wszelkiego sukcesu i uzdrowienia.

A jak jest z Twoją modlitwą? Tyle spraw na wczoraj… tyle od Ciebie zależy… normalnie świat się zawali, jak dzisiaj nie dopniesz tej sprawy… jaka modlitwa…?! kiedy…?!

ZWOLNIJ! Gorączka sukcesu, perfekcjonizmu i “samosiowania” już niejednego powaliła. Poświęć chwilę Panu Bogu, a On zatroszczy się o Twój dzień codzienny. Zauważ człowieka obok, pochyl się nad jego problemem, a znowu zaświeci słońce i pierzchną wszelkie zmory.

Dobrego dnia 🙂

Obraz może zawierać: ludzie stoją i tekst

Autor: Św. Hieronim ze Strydonu (347-420), kapłan, tłumacz Biblii, doktor Kościoła

„On podszedł do niej i podniósł ją, ująwszy za rękę.” Tak naprawdę chora nie była w stanie podnieść się sama. Leżąc, nie mogła przyjść przed Jezusa. Ale ten miłosierny lekarz sam zbliżył do jej łóżka. Ten, który niósł na swoich ramionach zagubioną owcę (Łk 15,5) zbliżył się do tego łóżka… On zawsze zbliża się bardziej by jeszcze więcej uzdrowić. Zobaczcie, co jest napisane… „Na pewno wyszłabyś na moje spotkanie, aby mnie przywitać w swoim domu, dlatego też twoje uzdrowienie nie pochodzi tylko z mojego miłosierdzia, ale z twojej silnej woli. Ponieważ unieruchomiła cię ciężka gorączka i nie możesz wstać, sam przychodzę do ciebie.”

„I podniósł ją.” Skoro nie mogła sama wstać, Pan podniósł ją. „On podniósł ją, ująwszy za rękę.” Kiedy Piotr czuł się zagrożony na morzu, w momencie, kiedy zaczął tonąć, on też został pochwycony za rękę i podniósł się… Jakże to piękny znak przyjaźni i uczucia dla tej chorej! Podniósł ją, ująwszy ją za rękę. Jego ręka uzdrowiła rękę chorej. Pochwycił tę dłoń, tak jakby to zrobił lekarz, zmierzył puls i ocenił gorączkę – Ten, który jest zarazem lekarzem i lekarstwem. Jezus dotknął jej i gorączka ustąpiła.

Zapragnijmy, aby On dotknął naszej dłoni i oczyścił nasze uczynki. Aby wszedł do naszego domu: powstańmy wreszcie z naszych łóżek, nie leżmy ciągle. Jezus stoi przy naszym łóżku, a my wciąż leżymy? Powstańmy! „Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie” (J 1,26); „Królestwo Boże jest pośród was” (Łk 17,21). Wierzmy, a zobaczymy Jezusa obecnego pośród nas.

Źródło: Komentarz do Ewangelii według św. Marka, 2 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Antoni z Padwy (ok. 1195-1231), franciszkanin, doktor Kościoła

Słusznie jest powiedziane: „Jakub ujrzał we śnie drabinę”; dzięki niej możesz się wznieść… Ta drabina o dwóch żerdziach i sześciu szczeblach przedstawia Jezusa Chrystusa, Jego boską i ludzką naturę, oraz Jego cnoty: pokorę i ubóstwo, mądrość i miłosierdzie, cierpliwość i posłuszeństwo.

Jezus był pokorny, przyjmując naszą naturę, kiedy „wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej” (Łk 1,48). Był ubogi w narodzeniu, kiedy uboga Dziewica wydała go na świat i położyła w żłobie, owiniętego w pieluszki, bo nie miała innego miejsca (por. Łk 2,7). Był mądry w głoszeniu, bo zaczął czynić i nauczać (Dz 1,1). Był miłosierny, przyjmując grzeszników: „Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (por. Mt 9,13). Był cierpliwy, biczowany, policzkowany i opluwany. „Uczyniłem twarz moją jak głaz”, powie przez usta Izajasza (50,7). Jezus, „gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził,” (por. 1P 2,23), Był wreszcie „posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,8). Ta drabina opierała się na ziemi, kiedy Chrystus nauczał i czynił cuda. Dotykała nieba, kiedy spędzał noce na modlitwie do Ojca.

Oto drabina jest postawiona. Dlaczego na nią nie wstępujesz? Dlaczego twoje dłonie i stopy dotykają ziemi? Wejdź zatem. Wstępujcie aniołowie, biskupi, zwierzchnicy religijni i wierni Jezusa Chrystusa! Wchodźcie, mówię wam, kontemplujcie słodycz Pana; zejdźcie, żeby pomagać i doradzać, bo tego potrzebuje nasz bliźni. Dlaczego próbujecie dojść do tej góry innymi drogami niż ta drabina?

Źródło: Kazanie na drugą niedzielę Wielkiego Postu (© Evangelizo.org)

Dziękując wszystkim za dotychczasowe wsparcie i podzielenie się 1% nieśmiało proszę …

1%: KRS: 0000211791
dopisek: Bogusław Kumor
(dla mojego męża, zanik mięśni)

Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga». Mk 1,24

Gdy będzie wam trudno, gdy będziecie w życiu przeżywać jakieś niepowodzenie, czy zawód, niech myśl Wasza biegnie ku Chrystusowi, który was miłuje, który jest wiernym towarzyszem i który pomaga przetrwać każdą trudność. św. Jan Paweł II

Czy i Ty uważasz dzisiaj naukę Ewangelii za przykrą, zbyt obciążającą i krępującą Twoją wolność? Czy i Tobie przeszkadza obecność Pana Jezusa i Jego uczniów w różnych przestrzeniach życia społecznego i kulturalnego?

Pewnie nie, skoro to czytasz 😉

Nie da się postawić Panu Bogu granic, zamknąć Go tylko w wybranej przestrzeni “od – do”, tylko na czas niedzielnej Eucharystii, a potem to już Panu podziękujemy… Bóg nieustannie pragnie dzielić z Tobą Twoje radości i smutki – dlaczego ograniczasz i zaniedbujesz tę relację?

Wciąż przypomina mi się moją śp. babcia Ania, która bardzo często mówiła “Bez Boga, ani do proga”.

Zło wkradło się już w każdą sferę życia. Przybiera bardzo szacowne, eleganckie i z pozoru przyjazne maski, aby odciągać od większego dobra, aby przeinaczać i przejaskrawiać, tworząc karykatury dobra, aby mataczyć, knuć i skłócać, nawet w obliczu wielkich tragedii i dramatów… jakież to smutne kiedy burzymy, zamiast jednoczyć i budować…

Spójrz dziś na Chrystusa. Zobacz jaką ma władzę. Tylko On może zaradzić Twoim wątpliwościom, rozterkom, cierpieniu i udręczeniu. Tylko On daje prawdziwy pokój, którego żadna zawierucha, katastrofa, czy diagnoza nie jest w stanie naruszyć!

Wierzysz w moc Jezusa? On wierzy w Ciebie 😍 On widzi w Tobie dobro, którego Ty sam już nie dostrzegasz! Przylgnij do Pana Jezusa, czerpiąc z Jego nauki i ogrzewając się w Jego Miłosiernych Ramionach! Przytul się do Boga! Przytul się do Niepokalanej Panienki i poczuj się naprawdę bezpiecznie! ❤️+

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba

Autor: Katechizm Kościoła Katolickiego

Do wyboru nieposłuszeństwa skłonił naszych pierwszych rodziców uwodzicielski głos przeciwstawiający się Bogu. Ten głos przez zazdrość sprowadza na nich śmierć. Pismo święte i Tradycja Kościoła widzą w tej istocie upadłego anioła, nazywanego Szatanem lub diabłem. Kościół naucza, że był on najpierw dobrym aniołem stworzonym przez Boga: Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali – „Diabeł bowiem i inne złe duchy zostały stworzone przez Boga jako dobre z natury, ale same uczyniły się złymi”.

Pismo święte mówi o grzechu tych aniołów (2P 2,4). Ich „upadek” polega na wolnym wyborze dokonanym przez te duchy stworzone, które radykalnie i nieodwołalnie odrzuciły Boga i Jego Królestwo. Odbicie tego buntu znajdujemy w słowach kusiciela skierowanych do naszych pierwszych rodziców: „tak jak Bóg będziecie” (Rdz 3, 5). Diabeł „trwa w grzechu od początku” (1 J 3, 8) i jest „ojcem kłamstwa” (J 8, 44). Nieodwołalny charakter wyboru dokonanego przez aniołów, a nie brak nieskończonego miłosierdzia Bożego sprawia, że ich grzech nie może być przebaczony. „Nie ma dla nich skruchy po upadku, jak nie ma skruchy dla ludzi po śmierci” (św. Jan Damasceński).

Pismo święte potwierdza zgubny wpływ tego, o którym Jezus mówi, że „od początku był on zabójcą” (J 8, 44), a nawet usiłował odwrócić Jezusa od misji powierzonej Mu przez Ojca (Mt 4,1-11). „Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła” (1 J 3, 8). Wśród jego dzieł najcięższe w konsekwencjach było kłamliwe uwiedzenie, które doprowadziło człowieka do nieposłuszeństwa Bogu.

Moc Szatana nie jest jednak nieskończona. Jest on tylko stworzeniem; jest mocny, ponieważ jest czystym duchem, ale jednak stworzeniem: nie może przeszkodzić w budowaniu Królestwa Bożego.

Źródło: §391-395

Autor: Św. Hieronim ze Strydonu (347-420), kapłan, tłumacz Biblii, doktor Kościoła

Jezus udał się do synagogi w Kafarnaum w dzień szabatu i tam nauczał… „Uczył… bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie”. Nie mówił, na przykład: „Oto słowo Pańskie” lub jeszcze: „Tak mówi Ten, który Mnie posłał”. Nie, Jezus przemawiał w swoim własnym imieniu: to On niegdyś przemawiał przez proroków. Dobrze jest powiedzieć, opierając się na tekście, „Napisane jest” lub „Oto słowo Pańskie”. Ale czymś innym jest głoszenie: „Zaprawdę, powiadam wam”… Jakże ośmielisz się powiedzieć: „Zaprawdę, powiadam wam”, jeśli nie jesteś tym, który niegdyś dał Prawo? Nikt nie ośmiela się zmienić Prawa, chyba że król we własnej osobie.

„Ludzie zdumiewali się Jego nauką”. Co takiego nowego nauczał? O czym nowym opowiadał? Powtarzał tylko to, co mówił ustami proroków. Ale ludzie byli zdumieni, bo nie nauczał metodą skrybów. Nauczał jak ten, który ma władzę; nie jak rabbi, ale jak Pan. Nie odwoływał się do kogoś większego od Niego. Nie, wypowiadane słowo pochodziło od Niego. Mówił tak, bo Ten, którego głosił przez proroków, przemawiał teraz bezpośrednio: „Ja jestem Tym, który mówi: Oto Ja”! (Iz 52,6)

Źródło: Homilie do Ewangelii św. Marka, nr 2B; PL 2, 137 (© Evangelizo.org)

«Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!» Mk 1, 15

W miłości, która ma swoje źródło w Sercu Chrystusa, jest nadzieja na przyszłość świata. św. Jan Paweł II

Żyjemy w czasach ostatecznych. I nie ma co się przerażać to informacją, bo to naturalna kolej rzeczy, zapowiadana przez proroków i samego Chrystusa. Trzeba by stanąć w prawdzie o samym sobie i zobaczyć jak to jest z tym moim nawróceniem i wiarą w Słowo Boże.

Ewangelia, czyli Dobra Nowina ma być źródłem mojego osobistego wzrostu, ma przybliżać mnie do Pana Boga i uczyć relacji – miłości do Boga i ludzi. Ale jakże ma się to stać, skoro nie czytam Świętej Księgi, skoro nie znam Słowa i nie karmię się Dobrą Nowiną?! 

Współczesne cuda techniki otwierają tyle możliwości, aby rozwijać, budować i pogłębiać swoją wiarę. Można nawet nie wychodząc z domu uczestniczyć na żywo w różnego rodzaju spotkaniach, rekolekcjach, czy forach ewangelizacyjnych. Internet jest przebogatą i zdaje się nieskończoną kopalnią naprawdę dobrych treści (oczywiście plewy dorównują temu bogactwu i trzeba być bardzo czujnym przeglądając i wsłuchując się w treści, bo nie każdy kto mówi Panie, rzeczywiście zaprowadzi do Trójjedynego Boga). A człowiek ciągle zabiegany i zasypany sprawami na wczoraj… 

Zatrzymaj się na chwilę.

Spójrz na Chrystusa, który przechodzi obok Ciebie, który ma dla Ciebie konkretną propozycję i misję do wykonania. Czy będziesz się wahał i tłumaczył brakiem czasu, umiejętności i tysiącem innych wymówek?

To jest TEN CZAS, kiedy trzeba podjąć decyzję i dokonać DOBRYCH ZMIAN w swoim życiu! Może bolesnych, radykalnych i mało popularnych w dzisiejszym konsumpcyjnym świecie, ale zgodnych z Bożym zamysłem i pragnieniem.
WYBIERAJ!

 Wspieram modlitwą 🙏 ❤️+

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

A oto otworzyły się nad Nim niebiosa i ujrzał ducha Bożego zstępującego jak gołębica i przychodzącego nad Niego. A oto głos z nieba mówił: «Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie». Mt 3, 16b-17

Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze Ziemi. Tej Ziemi! św. Jan Paweł II

Zachwyćmy się dzisiaj razem z Janem Chrzcicielem, który widzi otwierające się Niebo. Stańmy razem do modlitwy, aby również być świadkami tego cudu, aby ujrzeć Bożą moc i potęgę.

Pan Bóg zwraca się do każdego z nas po imieniu, bo jesteśmy Jego umiłowanymi dziećmi. Przemawia z wielką miłością, czułością i troską 😍

Pamiętasz, że jesteś dzieckiem Bożym? Pamiętasz, że jesteś dziedzicem i spadkobiercą Bożego Królestwa?

Ta wiadomość może u niektórych wywołać szok 😉 ale taka jest Boża obietnica, a Pan Bóg nie cofa danego słowa!

Trwaj dzisiaj razem ze mną w tym zachwycie i pozwól Bożemu Duchowi odnawiać w sobie Jego moc i namaszczenie, które przyjęliśmy na chrzcie św. Trwaj i oczekuj, trwaj i daj się przytulić Miłosiernym Ramionom Ojca…

JESTEŚ BEZPIECZNY, JESTEŚ UMIŁOWANY!
Jakaż to niewysłowiona radość! Uwierz, a zobaczysz!

Cudnej, zachwycającej niedzieli Chrztu Pańskiego 🙏😍😇 ❤️+

Obraz może zawierać: 4 osoby