A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: «Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa».  Mk 5, 25. 27-28

Nauczcie się kochać to, co prawdziwe, dobre i piękne. św. Jan Paweł II

Wbrew logice, wierzyć i ufać. Wbrew diagnozom i opiniom lekarskim zawierzać Panu Bogu swoje życie i osób nam najdroższych.

Czy to takie trudne? Czy to rzeczywiście ponad siły, kiedy sił już nie ma i nadzieja zdaje się całkiem została wyczerpana? Ostatnie słowo ZAWSZE należy do Pana Boga 🙂

Niezmiernie ubolewam nad losem ludzi, którzy w swoim cierpieniu i utrudzeniu pozostają sami, którzy mimo wielu zatroskanych o ich los osób, nie potrafią otworzyć się na bezwarunkową i darmową głębię Bożej miłości, tkwiąc ciągle w swoim żalu i pretensjach. Jakież to musi być straszne doświadczenie krzywdy, pustki i beznadziei…

Panie, przymnóż nam wiary! Niech to co po ludzku już przesądzone rozpłynie się i przemieni w zdroju Twojego miłosierdzia i łaski! Duchu Święty, ucz nas patrzeć Bożymi oczami i zawierzać naszemu Ojcu każdą najdrobniejszą, czy też niezmiernie krwawiącą przestrzeń naszego życia. Bez Twojego tchnienia nie starczy nam odwagi, by podejść tak blisko, by obmyć się i zanurzyć w tym niewyczerpalnym oceanie Bożej łaski. Duchu Święty módl się w nas, szczególnie kiedy rozum i wątpliwości zagłuszają Boży głos…

Ożywiaj nas Panie! Podnoś z mar jednym Twoim dotknięciem! Tak bardzo potrzebujemy Twojej Obecności! DZISIAJ!

Jezu, ufam Tobie!

Pozdrawiam, przytulam 🤗 błogosławię ❤️+

Pięknej niedzieli dla nas wszystkich 💒🌞

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *