Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Posłuchajcie, dzieci światła, wy, którzy zostaliście przysposobieni do Królestwa Bożego; posłuchajcie, drodzy bracia, słuchajcie i zadrżyjcie z radości w Panu, sprawiedliwi, skoro „prawym przystoi pieśń chwały” (Ps 33,1). Słuchacie tego, co już znacie, rozmyślajcie o tym, co usłyszeliście, kochajcie to, w co wierzycie, głoście to, co kochacie!…

Chrystus się narodził, Bóg ze strony Ojca, człowiek od strony matki. Narodził się z nieśmiertelności Ojca i z dziewictwa matki. Z Ojca, bez udziału matki, z matki, bez udziału ojca. Z Ojca bez określonego czasu, z matki bez nasienia. Z Ojca jest zasadą życia, z matki jest kresem śmierci. Z Ojca narodził się, by ustalić porządek dni, z matki, by uświęcić ten dzień.
Posłał przed siebie Jana Chrzciciela, który urodził się, kiedy dni zaczynają się kurczyć, a On sam urodził się, kiedy dni zaczynają się wydłużać, obrazując w ten sposób słowa Jana: „Trzeba, by On wzrastał, a ja żebym się umniejszał”. Życie ludzkie bowiem powinno słabnąć w sobie, a umacniać się w Chrystusie, „aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał” (2Kor 5,15). I aby każdy z nas mógł powtarzać słowa świętego Pawła: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20).

Źródło: Kazanie 194, jedenaste na Narodzenie Pańskie (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Hieronim ze Strydonu (347-420), kapłan, tłumacz Biblii, doktor Kościoła

„Jezus przyjął od Jana chrzest w Jordanie”. Wielkie jest Jego miłosierdzie: Ten, który nie popełnił grzechu, jest ochrzczony jak grzesznik. W chrzcie Pana wszystkie grzechy są odpuszczone. Ale to jest tylko rodzaj zapowiedzi chrztu Zbawiciela, ponieważ prawdziwe odpuszczenie grzechów znajduje się w krwi Chrystusa, w tajemnicy Trójcy.„

Gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo”, To wszystko jest napisane dla nas. Zanim zatem przyjmiemy chrzest, mamy zamknięte oczy, nie widzimy rzeczywistości z nieba.„

I ujrzał Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie. A z nieba odezwał się głos: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie»”. Widzimy tajemnicę Trójcy: Jezus jest ochrzczony, Duch Święty zstępuje pod postacią gołębicy, Ojciec przemawia z wysokości nieba.„

Ujrzał rozwierające się niebo”. Wyrażenie „ujrzał” wskazuje na to, że inni nie widzieli. Nie wyobrażajmy sobie jednak dosłownie otwartych niebios: my sami jesteśmy w tym miejscu, według różnorodności naszych zasług i widzimy niebo otwarte lub zamknięte. Całkowita wiara widzi otwarte niebo, ale wiara, która wątpi, widzi je zamknięte.„

Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim” (J 1,32). Spójrzcie, co mówi Pismo: spoczywać, to znaczy nie odchodzić. Duch Święty zstąpił i spoczywał na Chrystusie; podczas gdy na ludzi zstępuje, ale nie spoczywa na nich. Czy bowiem mamy nadzieję, że Duch Święty będzie na nas spoczywał, kiedy nienawidzimy brata lub mamy złe myśli? Jeśli zatem posiadamy dobre myśli, to wiedzmy, że Duch Święty mieszka w nas, ale jeżeli mamy złe, to znak, że Duch Święty odsunął się od nas. To dlatego jest powiedziane o Zbawicielu: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, to On” (J 1,33).

Źródło: Homilie do Ewangelii św. Marka 1C, SC 494

Mk 6, 45-52

Znalazłam w swoim archiwum 📘 napisane dla naszej wspólnoty SWŻ (22.05.2018)

Jeszcze nie ochłonęliśmy po obfitości i hojności rozmnożenia chleba, a Jezus znowu nas zaskakuje. Chce pobudzić nasze zmysły do aktywności, chce uświadomić nam, że dla Niego wszystko jest możliwe, że nawet kiedy Go nie widzimy i nie rozpoznajemy, On nieustannie troszczy się o każdego z nas.

Jakże często, za często przemierzasz życie pod wiatr, mało tego – idziesz po omacku, gnany różnymi pragnieniami i potrzebami, idziesz w ciemności – jak Apostołowie tej nocy na jeziorze. Jakże często piasek sypie Ci w oczy i jest źle, bywa nawet beznadziejnie źle… Chrystus właśnie w takim krytycznym momencie kroczy ku Tobie po wodzie – wbrew ludzkiej logice i prawom fizyki. Wyciąga rękę i WSZYSTKO się zmienia

Świadomość Bożej Obecności zmienia myślenie, postrzeganie, odczuwanie. Jezus mówi „Odwagi, Ja jestem, nie bój się” – zwraca się właśnie do Ciebie! Nie ważne jaka burza szaleje w Twoim życiu. Nie ważne jakie demony zaciemniają i zniekształcają Ci Obraz Boga, siejąc spustoszenie w Twoim ciele poprzez używki, uzależnienia, stany depresyjne, czy jakiekolwiek inne choroby, wmawiając Ci, że jesteś bylejaki, bezwartościowy, niechciany i niekochany. To wszystko jest nieważne, bo właśnie Jezus wkroczył w Twoje życie, wsiadł do Twojej łodzi! Jego Słowo ma MOC i zawsze jest prawdziwe, bo Jezus jest Prawdą, nie wycofuje się z raz danej obietnicy, bo Bóg jest wierny, a Jego Słowo trwa na wieki!

Ciesz się, że masz takiego potężnego Boga, że jesteś dla Niego wyjątkowy, jedyny i nie pozwól się okradać przez jakieś tam kłamstwa czy pomówienia.

Boże Ojcze, Tatusiu! Nie ma słów, które wyrażą radość z tego, że mnie odnalazłeś, że przyszedłeś nocą, dając pokój i niesamowite poczucie bezpieczeństwa. Dziękuję za Twojego Ducha, Pocieszyciela i Obrońcę, dziękuję za Matkę Twojego Syna – Przenajświętsza Panienkę, Matkę Kościoła, która strzeże Twojego Świętego Ducha we mnie.

Choć tak niewiele jeszcze rozumiem, choć tak niewiele jeszcze widzę, to Ty każdego dnia uczysz mnie nowych rzeczy i powoli odsłaniasz nowe, cudowne krajobrazy i przestrzenie. DZIĘKUJĘ!
Jezu, ufam Tobie!

Trwajmy razem w tej radości i budujmy się nawzajem ❤️

Zostańcie z Bogiem. Dobrego wieczoru 😍 ❤️+

Odwagi, to Ja jestem, nie bójcie się! Mk 6,56b

Powstań, ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił ci swoją miłość i przechowuje dla ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji. św. Jan Paweł II

Ileż to razy cierpienie, zwątpienie, żal, rozpacz, poczucie niegodności, niegotowości, czy niespełnienia, paraliżuje i otępia zmysły. Obietnice i cuda, które już się wydarzyły, choć wzbudziły niewysłowiony zachwyt, teraz odeszły w niepamięć i zdają się zupełnie nierzeczywiste… Jakże ten współczesny świat stał się bezlitosny, bezwzględny, a chwilami nawet barbarzyński, okradając z tego co dobre, zniekształcając to co piękne…

A może to ja mam wzrok zaciemniony? A może to ja nie potrafię odszukać, znaleźć i rozpoznać w sobie, w drugim człowieku prawdziwej tożsamości, prawdziwej miłości, sensu, akceptacji, zrozumienia, przebaczenia…

ODWAGI, mówi dzisiaj Pan Jezus, NIE BÓJ SIĘ!

Tylko On ma moc uciszyć każdą burzę w moim życiu, tylko On ma moc zaradzić wszelkim moim brakom, niedostatkom, cierpieniu, ograniczeniu i słabości. Wkracza pewnie do łodzi mojego życia i przywraca równowagę, poskramiając to, co jeszcze było niespokojne i niepewne.

O tak, mój Panie, potrzebuję Cię! Dziękuję, że pochylasz się nad moją bezsilnością, że czuwasz nieustannie, a widząc moją bezradność i poczucie zagrożenia, prowadzisz mnie do bezpiecznej przystani, gdzie mogę odpocząć, ogrzewając się w blasku Twojej Miłości.

Dziękuję Ci Jezu! 😍

“Nie boję się, gdy ciemno jest, Ojciec za rękę prowadzi mnie”

Cudnego, bezpiecznego, owocnego dnia 💪 💞 😇
 ❤️

Autor: Św. John Henry Newman (1801-1890), kardynał, teolog, założyciel Oratorium w Anglii

Prowadź mnie, słodkie światło
Wśród otaczającej ciemności, prowadź mnie!
Zachowaj moje kroki
Nie proszę o oglądanie odległych scen
Jeden krok mi wystarczy.
Nie zawsze taki byłem,
Nie zawsze modliłem się, byś mnie prowadził,
Lubiłem wybierać i oglądać moją drogę, ale teraz prowadź mnie.
Lubiłem jasny dzień i pomimo moich obaw
Pycha górowała nad moją wolą.
Nie wspominaj minionych lat.
Jak długo Twoja moc mnie błogosławiła
Jak długo mnie jeszcze poprowadzi
Poprzez wrzosowiska i mokradła, skały i strumienie,
Aż noc się skończy
i z dzisiejszym porankiem uśmiechną się anielskie oblicza,
Które od dawna kochałem i zgubiłem na godzinę.

Źródło: Lead, Kindly Light », Verses on Various Occasions (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Bernard z Clairvaux (1091-1153), mnich cysterski, doktor Kościoła

„Ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, ludzkie oblicze naszego Boga” (Tt 3,4 Wlg). Dziękujmy Bogu, że dał nam obficie swoją pociechę w tym stanie naszego pielgrzymowania, na tym wygnaniu, w tej ziemskiej nędzy… Dopóki nie ujawniła się Jego ludzka postać, Jego dobroć także pozostawała ukryta. Oczywiście, istniała już wcześniej, ponieważ „łaskawość Pańska na wieki” (Ps 103,17). Ale skąd mogliśmy wiedzieć, że była tak wielka? Była ona przedmiotem obietnicy, a nie doświadczenia. Oto dlaczego wielu w to nie wierzyło…

Ale teraz ludzie mogą wierzyć temu, co widzą, bo „świadectwa Pana są bardzo godne wiary”, a żeby nie były ukryte przed kimkolwiek, „tam słońcu namiot wystawił” (Ps 93,5; 19,5). Oto pokój nie jest już tylko obiecany, ale posłany, nieodłożony na później, ale dany, już nie tylko prorokowany, ale proponowany. Oto Bóg posłał na ziemię skarb swego miłosierdzia, ten skarb, który ma zostać otwarty przez Mękę, aby ujawnić cenę naszego zbawienia, który jest w nim ukryty… Bo chociaż to tylko małe dziecię jest nam dane (Iz 9,5), to „w Nim mieszka cała pełnia Bóstwa” (Kol 2,9). Kiedy nadeszła pełnia czasów, boskość przyszła w ciele, aby móc ją ujrzeć oczami ciała, a widząc jej ludzką postać i życzliwość, mogliśmy uznać jej dobroć… Czy istnieje coś innego, aby lepiej udowodnić jej miłosierdzie, niż widzieć, że przybrała naszą nędzę? „O Panie, czym jest człowiek, że masz o nim pieczę, czym syn człowieczy, że Ty o nim myślisz?” (Ps 143,3; Hi 7,17).

Źródło: 1 Kazanie na Trzech Króli (© Evangelizo.org)

Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. 1J 4, 7-8

To miłość nawraca serca i daruje pokój ludzkości, która wydaje się czasem zagubiona i zdominowana przez siłę zła, egoizmu i strachu. św. Jan Paweł II

Jeśli mówisz, że kochasz, a Twoje czyny temu przeczą, cóż to za miłość?! To tylko piękne, ale puste, bezwartościowe słowa… Prawdziwa miłość góry przenosi ❤️💪 prawdziwa miłość nie zazdrości i zawsze dąży do zrozumienia i przebaczenia 💞 prawdziwa miłość jest cierpliwa i wyrozumiała, choć czasem baaaardzo cierpi…

Nie bój się żyć dla miłości! Spójrz na Krzyż, to NAJWIĘKSZA, NAJDOSKONALSZA MIŁOŚĆ ✝️ Jeśli masz wątpliwości i pytania dotyczące miłości, TAM znajdziesz wszelkie odpowiedzi, tylko patrz oczami serca 😍

Walcz o siebie, o swoją miłość, o swoją godność, o szacunek i poważanie także we własnych oczach. Pan Bóg Cię ukochał przed wiekami i nigdy z Ciebie nie zrezygnuje!

JESTEŚ UKOCHANYM DZIECKIEM BOGA! Pamiętaj o tym 😇 Kochany Tatuś daje duuuużo więcej niż pragniesz, duuuuużo więcej niż jesteś w stanie wyobrazić sobie w najśmielszych marzeniach! Bo taki hojny jest nasz Bóg!

BÓG JEST MIŁOŚCIĄ 😍 Ciągle doświadczam Jego mocy 💪 i delikatnej troski. Wciąż mnie zadziwia, zaskakuje i zanurza w zdroju Swojej miłości. Jemu chwała, cześć i uwielbienie!

Pięknego, obfitego w Boże błogosławieństwo dnia! ❤️+

Autor: Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła

Chrystus daje nam Swoje ciało na pokarm, abyśmy Go kochali więcej. Idźmy zatem do Niego z miłością i zapałem… To ciało adorowali królowie, kiedy spoczywało w żłóbku… Oni, widząc dziecię, Chrystusa w żłóbku, pod ubogim dachem, nie widząc tego, co wy widzicie, zbliżyli się z wielkim szacunkiem.

Wy Go już nie widzicie w żłobie, ale na ołtarzu. Nie widzicie niewiasty, która Go trzyma w ramionach, ale kapłana, który Go ofiaruje, a Duch Boży w całej swej hojności unosi się nad darami. Nie tylko widzicie to samo ciało, co królowie, ale znacie Jego moc i mądrość oraz wiecie, czego dokonało… Obudźmy się zatem i obudźmy w nas bojaźń Bożą. Okażmy większą pobożność niż ci cudzoziemcy, aby nie zbliżać się byle jak do ołtarza.

Ten stół umacnia naszą duszę, gromadzi naszą myśl i podtrzymuje naszą ufność; on jest naszą nadzieją, zbawieniem, światłem i życiem. Jeśli opuścimy ziemię po tej ofierze, to wejdziemy z doskonałą ufnością do świętych przedsionków, jakbyśmy byli chronieni zewsząd złocistą zbroją. Ale czemu mówić o przyszłości? Już w tym świecie ten sakrament zamienia ziemię w niebo. Otwórzcie zatem drzwi nieba i ujrzycie to, o czym właśnie powiedziałem. To, co jest najcenniejsze w niebie, ja wam to ukażę na ziemi. Nie pokażę wam aniołów, archaniołów, ani nieba nad niebami, ale ich Mistrza. W pewien sposób możecie ujrzeć to, co jest najcenniejsze na ziemi. I nie tylko widzicie, ale i dotykacie i spożywacie. Oczyśćcie zatem wasze dusze i przygotujcie umysły na przyjęcie tajemnicy.

Źródło: Homilia do I listu do Koryntian, nr 24, 4 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła

Zwróćmy uwagą na ufne zawierzenie się uczniów na Opatrzność Bożą w największych potrzebach życiowych i ich pogardę dla życia w luksusie: było ich dwunastu, a mieli tylko pięć chlebów i dwie ryby. Nie przejmowali się sprawami ciała; całkowicie poświęcali swój zapał sprawom duszy. Co więcej, nie zachowali dla siebie tych zapasów: natychmiast dali je Zbawicielowi, kiedy o nie poprosił. Nauczymy się na tym przykładzie dzielić się tym, co mamy z tymi, którzy są w potrzebie, nawet jeśli mamy niewiele. Kiedy Jezus prosi ich o przyniesienie pięciu chlebów, oni nie mówią: „Co nam zostanie na później? Gdzie znajdziemy to, co niezbędne, na nasze własne potrzeby?” Słuchają Go natychmiast…

Biorąc zatem te chleby, Pan je połamał i powierzył uczniom zaszczyt rozdania ich. Nie tylko chciał ich uczcić tą świętą posługą, ale pragnął, aby uczestniczyli w cudzie i stali się jego przekonanymi świadkami i nie zapomnieli o tym, co się zdarzyło na ich oczach. To im kazał usadowić ludzi i rozdać im chleb, aby każdy z nich mógł złożyć świadectwo o cudzie, który dokonał się ich rękami…

Wszystko w tym wydarzeniu – pustynne miejsce, goła ziemia, mało chleba i ryb, rozdanie wszystkim tego samego, bez przywilejów – każdy miał tylko samo, co jego sąsiad – to wszystko uczy nas pokory, prostoty i miłości braterskiej. Także wzajemnego kochania się, wspólnoty dóbr wśród tych, którzy służą temu samemu Bogu – oto, czego nas tutaj uczy nasz Zbawiciel.

Źródło: Homilie do Ewangelii św. Mateusza, nr 49, 1-3 (© Evangelizo.org)

Jezus głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszelkie choroby wśród ludu. Mt 4, 23

Chrystus nas kocha i kocha nas zawsze! Kocha nas wtedy, kiedy Go zawodzimy, kiedy nie spełniamy Jego oczekiwań. Nigdy nie zamyka przed nami ramion swojego miłosierdzia. św. Jan Paweł II

Nie skupiaj się na samym fakcie uzdrowienia fizycznego, choć to oczywiście jest mega ważne, ale nie najważniejsze. Pan Jezus najpierw chce leczyć Twoje wnętrze, Twoje serce, Twoją duszę. Spójrz na miejsce, sytuację i ludzi. Pan Jezus poszedł od pogan! Do najciemniejszego i najmniej zacnego zakątka! A nam się wydaje, że uzdrowienie, zbawienie i świętość jest tylko dla wybranych… No tak, badajcie duchy…

Kogo słuchasz?! Kto wciska Ci kłamstwa o Twojej niegodności, o tym, że jesteś gorszy, bo się pogubiłeś, pobłądziłeś i dla Ciebie nigdy już nie będzie nadziei…?!

Kogo słuchasz!!! Oto Bóg – Człowiek, Jezus Chrystus otwiera przed Tobą zdroje Swojego Miłosierdzia, pragnie odpuścić Ci każdą niegodność w sakramencie pokuty, pragnie abyś usłyszał “Ja odpuszczam Tobie grzechy, idź w pokoju”, a Ty ciągle swoje…

WYJDŹ Z MROKU! Oto ŚWIATŁOŚĆ zajaśniała i pragnie dotrzeć do Ciebie! Nie zamykaj się i nie ukrywaj przed swoim Bogiem, bo przed Nim nijak nie zdołasz się schować… On nie boi się żadnego mroku, ani najbrudniejszego zaułka… On to już WSZYSTKO widział… ON UMARŁ ZA CIEBIE! Czy na darmo….?!

Naprawdę może być inaczej! Uwierz w to i trwaj przy swoim Bogu! Poczuj MOC i radość płynące z Dobrej Nowiny 😇😍 PRAWDZIWA MIŁOŚĆ przyszła do nas, by nas uzdrawiać i podnosić z wszelkiej niemocy!

Jakaż radość i nadzieja płynie z dzisiejszego Słowa 😍 Jesteś gotowy na zmiany?

Dobrego dnia 🌞 ❤️+