Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i idź do swego domu! Mk 2, 10-11
Człowiek jest powołany do odnoszenia zwycięstwa w Jezusie Chrystusie. św. Jan Paweł II
Kiedy patrzę wstecz, dostrzegam determinację i wysiłek szczególnie moich rodziców i babci, którzy tak bardzo troszczyli się o budowanie naszej wiary i przypominali o korzystaniu z sakramentów św. Zapewne dzięki tym solidnym podstawom, dzisiaj mam odwagę i siłę, by po każdym upadku, który się przytrafia prędziutko powstawać, otrzepywać się i oczyszczać w sakramencie pokuty, by na nowo w pełni przytulać się do Pana Jezusa i Jego Mamy
Uświadamiam sobie też, jak ważna jest troska o tych, którzy błądzą, którzy nie widzą swojego grzechu, którzy tak bardzo się pogubili, zatracając i rozmieniając na drobne swoją tożsamość dziecka Bożego, którym wystarczają strąki, albo resztki spod uginającego się, przygotowanego na ich cześć stołu…
Mam świadomość, że czasem to jest bardzo trudna miłość, że wiele przychodzi wycierpieć, a rany zadawane przez najbliższych najbardziej bolą. Doświadczałam i ciągle doświadczam takiej bezradności… ale wciąż przynoszę do Pana Jezusa tych moich pogubionych, a tak bardzo ukochanych bliskich i ufam, że ta moja modlitwa, wytrwałość, wyrzeczenia i poświęcenie przyczynią się do uwolnienia ich z duchowego paraliżu. I o to właśnie warto powalczyć najlepiej przed Najświętszym Sakramentem albo na Różańcu.
Idźmy do swoich domów i kochajmy tych, których Pan Bóg postawił i wciąż stawia na naszej drodze!
Cudnego, pełnego ufności i nadziei dnia Wam życzę +