Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą… 1 Kor 13, 4

Miłość nie oznacza emocjonalnego przemijania czy chwilowego oczarowania, ale wyraża wolę i odpowiedzialną decyzję związania się całkowicie „na dobre i na złe”. Jest darem z siebie samego drugiemu człowiekowi. św. Jan Paweł II

A jaka jest Twoja miłość? Czy tylko ślepa i zaborcza? Czy tylko skupiona na swoich doskonałych planach, choć przecież dotyczących innych?

Pozwól miłości się rozwinąć po swojemu, pozwól jej na samodzielność i dokonywanie wyborów wedle innych niż Twoje kryteria. To może boleć… ale prawdziwa miłość to sztuka nieustannego rezygnowania z siebie, bez pychy i wyższości – czasem ze łzami w oczach i powstrzymywaniem się od kolejnej ciętej riposty…

Tak… prawdziwa miłość zdecydowanie boli…

Stań jeszcze pod Krzyżem Chrystusa z Jego ukochaną Mamą i zastanów się nad swoją miłością w kontekście Miłości doskonałej. Czy rzeczywiście kochasz wystarczająco…

Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: największa z nich jednak jest miłość. 1 Kor 13, 13

Cudnego dnia 😍 ❤ +

Autor: Św. Bernard z Clairvaux (1091-1153), mnich cysterski, doktor Kościoła

Apostoł Paweł mówi: „Są bowiem wśród was tacy, co nie uznają Boga” (1 Kor 15,34). A ja mówię, że ci, którzy Go nie uznają, nie chcą się do Boga nawrócić. Odmawiają oni tego nawrócenia dla jedynego powodu: wydaje im się, że ten Bóg, pełen łagodności, jest uroczysty i surowy. Wyobrażają sobie, że jest twardy i okrutny Ten, który jest samym miłosierdziem. Uważają Go za gwałtownego i strasznego, a On pragnie jedynie naszego uwielbienia. W ten sposób bezbożny okłamuje samego siebie, tworząc sobie bożka, zamiast poznać Boga takim, jakim jest.

Czego obawiają się ludzie małej wiary? Że Bóg nie przebaczy im grzechów? Ależ On je przybił do krzyża własnymi rękami! Czego się jeszcze obawiają? Że sami są słabi i wrażliwi? Ale On dobrze zna glinę, z której nas ulepił (Rdz 2,7). Czego się zatem boją? Że są zbyt przyzwyczajeni do zła, aby uwolnić się z więzów przyzwyczajenia? Przecież Pan uwolnił jeńców (Ps 146,7). Obawiają się, że Bóg, zirytowany ogromem ich przewinień, zawaha się wyciągnąć do nich pomocną dłoń? Ale tam, gdzie rozlał się grzech, jeszcze obficiej rozlała się łaska (Rz 5,20). A może jeszcze troska o ubrania, pożywienie lub inne potrzeby życiowe przeszkadzają im w opuszczeniu ich dóbr? Bóg wie, że tego potrzebujemy (Mt 6,32). Czego zatem chcą więcej? Co jest im przeszkodą w drodze do zbawienia? To, że nie uznają Boga i nie wierzą naszym słowom. Niech zatem zaufają doświadczeniu bliźniego.

Źródło: Kazanie 38 o Pieśni nad Pieśniami (© Evangelizo.org)