Autor: Homilia przypisywana św. Św. Janowi Chryzostomowi (ok. 345-407), kapłanowi w Antiochii, potem biskupowi Konstantynopola, doktorowi Kościoła

Piotr miał otrzymać w depozycie klucze Kościoła, a raczej klucze niebios i liczne ludy miały mu zostać powierzone. Co bowiem mu mówi Pan? „Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 16,19). Piotr miał charakter nieco szorstki; gdyby był bez grzechu, jakie przebaczenie uczniowie otrzymaliby od niego? To z tego powodu łaska boża pozwoliła mu upaść – aby własne doświadczenie uczyniło go życzliwym wobec innych.

Widzisz, jak Bóg może pozwolić komuś wpaść w grzech: ten Piotr, zwierzchnik apostołów, niewzruszony fundament, niezniszczalna skała, pierwszy Kościoła, niezdobyty port, niewzruszona wieża – ten Piotr, który powiedział Chrystusowi: „Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie” (Mt 26,35), Piotr, który z objawienia bożego wyznał tę prawdę: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16,16) […]

Ale, jak powiedziałem, Bóg właśnie w taki sposób zadysponował i pozwolił Piotrowi grzeszyć, ponieważ miał zamiar mu powierzyć ten liczny lud i obawiał się, że jego surowość, połączona z nieskazitelnością, nie uczyniły go nielitościwym wobec własnych braci. Upadł pod ciężarem grzechu, aby na wspomnienie własnej winy i życzliwości Pana, mógł świadczyć wobec innych o łasce miłosierdzia, zgodnie z boskim zamiarem Boga. Upadek został dopuszczony na tego, któremu miano powierzyć Kościół, kolumnie Kościołów, portowi wiary; upadek został dopuszczony na Piotra, doktora wszechświata, aby otrzymane przebaczenie stało się fundamentem miłości innych.

Źródło: O apostole Piotrze i proroku Eliaszu (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *