VIII DZIEŃ

O Pani nasza z Lourdes, Niepokalane Poczęcie, Dziewico czysta i bez skazy, uproś mi łaskę czystości, aby przeciwstawić się okazjom do grzechu i zwrócić się w modlitwie przeciwko wszystkim zagrożeniom, które daje świat, szatan i ciało. Udziel mi zdrowia i pozwól wykorzystać tę łaskę, aby czynić dobro i osiągnąć niebo.

Zdrowaś Maryjo… (3 razy)

Nasza Pani z Lourdes, módl się za mną.

Mk 7, 1-13

Doświadczamy ostatnio łamania różnego rodzaju zasad, reguł i ogólnie przyjętego porządku moralnego. Znaczna część społeczeństwa zdecydowania za bardzo skupia się na konsumpcyjnym trybie życia, na swoim własnym wygodnictwie, zupełnie nie licząc się z życiem – szczególnie tym bezbronnym.

Boże prawo jest jednak niezmienne. Bożego prawa nie można zastąpić żadnym kompromisem, żadnym ludzkim widzimisie ani najgłośniejszym krzykiem. Wobec Bożego prawa nie może być nijakiego upraszczania, rozmydlania, przeinaczania, wypaczania, ani naginania. Kto myśli, że uda mu się w jakikolwiek sposób przechytrzyć czy zakrzyczeć Boże nauczanie – niestety bardzo błądzi…

Pan Jezus niezmiennie przypomina, że najważniejsze jest przykazanie miłości.

Warto by może, myśląc już o wielkopostnym czasie nawrócenia i pokuty, przeanalizować swoje własne postępowanie – swoje przywiązania, nawyki, rytuały, które być może stały się już swoistego rodzaju tradycją. Warto może zadbać o pokój serca, o wewnętrzny ład, nie dając się osaczać i otumaniać zupełnie wypaczonej wolności.

Wolność chrześcijanina jest tylko w Jezusie Chrystusie. Kto patrzy na Jego Krzyż z miłością i szacunkiem zawsze będzie stawał po stronie życia. Zawsze będzie bronił każdego życia od poczęcia do naturalnej śmierci, bo trwając w wierności Bożemu Słowu, nie może być innego wyboru.

Panie Jezu, ucz nas patrzeć Twoimi oczami!

„Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi” Mk 7, 6b-7

Święci zachęcają wierzących naszych czasów, aby nie cofali się w obliczu trudności, jakie stawia przed nimi wierność wymogom wiary. św. Jan Paweł II

Coraz mocniej uderza mnie pewnego rodzaju rozdwojenie w ludziach. Z jednej strony mówią, że wierzą w Boga, że są praktykującymi katolikami, a z drugiej strony, jakieś wróżki, horoskopy, uzdrowiciele, czary-mary… Panu Bogu świeczka, a diabłu ogarek…

Inny rodzaj rozdwojenia, to robienie wiele rzeczy na pokaz – chodzenie do kościoła, nawet w tym trudnym pandemicznym czasie, a w domu obojętność, znieczulica, totalny brak wrażliwości na potrzeby swoich bliskich, a często brak szacunku i niezbyt wyszukane słowa…

Nie możesz mówić, że Jezus jest Twoim Panem, jednocześnie przywiązując wagę do medialnej papki, błyszczących neonów reklam i własnych egoistycznych dążeń! Świat podaje na wszystko gotowe recepty, nic tylko czerpać garściami, żyjąc w dobrobycie i pozorach szczęścia. A jak coś nie po Twojej myśli, jak błyskotka po rozpakowaniu okazuje się zwyczajnym badziewiem, a kolejna dieta cud nie przynosi pożądanego efektu, to kogo obwiniasz?

Pan Bóg tak hojnie Cię obdarował, tak obficie wyposażył, a Ty rozmieniasz na drobne te dary, próbując po swojemu, w ciągłych wątpliwościach i niepokojach układać obok Niego swoje życie. Pewnie, że tak można – ale dokąd to Cię zaprowadzi?

Spróbuj dzisiaj każdą najbardziej nawet banalną i prozaiczną czynność oddać Panu Jezusowi, prosząc aby Jego Święty Duch przemieniał Twoją pracę w modlitwę. Oddaj swoje radości i smutki, swoje cierpienie, niezrozumienie i tęsknotę. Oddaj swoje serce, bo słowa nigdy nie zdołają wyrazić tego co naprawdę możesz ofiarować swojemu Bogu.

Mamy tyle cudownych Świętych do naśladowania 🙂 tylu Patronów , którzy tylko czekają by wesprzeć nas w konkretnych sytuacjach i biedach życia -aż serce rośnie, gdy czyta się żywoty Świętych.

Otwórz oczy serca i zachwyć się tym co przyniesie dzisiejszy dzień. Niech to będzie dzień przeżyty w autentycznej bliskości z Panem Bogiem, obecnym w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji i w każdym spotkanym człowieku.

Błogosławionego dnia ❤️+

 Autor: Św. Padre Pio z Pietrelciny (1887-1968), kapucyn

Modlitwa to serce z sercem z Bogiem… Dobrze odprawiona medytacja dotyka serca Boga i skłania Go do wysłuchania nas. Kiedy się modlimy, niech cała nasza istota zwróci się do Boga: nasze myśli, nasze serca… Pan pozwoli się wzruszyć i przyjdzie nam z pomocą…

Módl się i miej nadzieję; wzburzenie niczemu nie pomoże. Bóg jest miłosierny i usłyszy twoją modlitwę. Modlitwa jest naszą najlepszą bronią – jest kluczem, który otwiera Boże serce. Zwróć się jedynie do Jezusa nie ustami, lecz sercem.

Źródło: T, 74 ; CE, 39-40 (© Evangelizo.org)

Autor: Naśladowanie Jezusa Chrystusa, traktat duchowy z XV w.

Często nie zważamy nawet na to, że wewnątrz tak ślepi jesteśmy. Często źle czynim, a gorzej jeszcze z tego się tłumaczym. Niekiedy namiętność nami włada, a my sądzimy, że to gorliwość. Drugim naganiamy najdrobniejsze błędy, a sobie daleko większe przebaczamy. Wnet czujemy i oceniamy, to co od drugich cierpimy; lecz nie zważamy na to, co drudzy od nas do znoszenia mają. Kto by ściśle i bezstronnie sądził o sobie samym, uznałby, że nie ma prawa sądzić surowo o drugich.

Człowiek wewnętrzny pilną baczność na siebie samego przekłada nad wszelkie staranie: a kto pilnie czuwa nad sobą samym, łatwo przemilcza o drugich. Nigdy nie staniesz się człowiekiem wewnętrznym i pobożnym, jeśli nie będziesz szczególniej pilnował sam siebie… Dusza miłująca Boga nie dba o nic na świecie i wszystkim pogardza. Sam Bóg wieczny, niezmierzony, napełniający i obejmujący wszystko, jest jedynym weselem duszy i prawdziwą radością serca…

Złe sumienie jest zawsze trwożliwe i niespokojne. Słodkiego używać będziesz pokoju, jeśli serce twoje nic ci nie wyrzuca. Nie wesel się, jeno wtedy, gdy co dobrego uczynisz. Źli ludzie nie mają nigdy prawdziwego wesela ani doznają wewnętrznego pokoju: albowiem “nie masz pokoju bezbożnikom” (Iz 57,21), mówi Pan… Kto ma czyste sumienie, ten rad ze wszystkiego i łatwo spokojnym będzie. Nie jesteś świętszym dlatego, że cię chwalą, ani też lichszym dlatego, że cię ganią. Czym jesteś, tym jesteś: a to, co powiedzą o tobie, nie odmieni tego, czym jesteś przed obliczem Boga. Jeżeli bacznie zważasz na to, czym jesteś wewnątrz u siebie, nie będziesz dbał o to, co ludzie mówią o tobie. “Człowiek twarz widzi, a Bóg patrzy na serce” (1S 16,7).

Źródło: Księga II, rozdz. 5-6