Autor: Św. Teresa od Dzieciątka Jezus (1873-1897), karmelitanka, doktor Kościoła

Jest w zgromadzeniu siostra, która ma talent drażnienia mnie na każdym kroku; jej zachowanie, jej słowa, jej usposobienie wydają mi się bardzo nieprzyjemne. Tymczasem jest to święta zakonnica, która musi być bardzo miła Panu Bogu. Nie chcąc ulec naturalnej antypatii, jaką odczuwałam, powiedziałam sobie, że miłość bliźniego nie powinna opierać się na uczuciach, ale wyrażać się w czynach; postanowiłam więc postępować wobec tej siostry tak, jak postępowałabym względem najdroższej mi osoby. Za każdym razem, ilekroć ją spotkałam, wstawiałam się za nią do Pana Boga, ofiarując Mu jej cnoty i zasługi. Czułam doskonale, że jest to nader miłe Jezusowi, bo czyż jest artysta, który by nie był zadowolony, gdy chwalą jego dzieła? Toteż Jezus, Artysta dusz, jest również szczęśliwy, kiedy nie zatrzymując się na tym, co zewnętrzne, przenikamy aż do wewnętrznego sanktuarium, które wybrał sobie na mieszkanie, podziwiając jego piękno.

Nie poprzestawałam na tym, by modlić się wiele za tę siostrę, która była mi powodem tylu walk, starałam się również oddawać jej wszelkie możliwe przysługi, a gdy miałam pokusę odpowiedzieć jej szorstko, starałam się uśmiechnąć najmilej i zmienić temat rozmowy… Często też…, jeśli miałam coś do załatwienia z tą siostrą, kiedy moje zmagania były zbyt gwałtowne, uciekałam jak dezerter. Ponieważ ona zupełnie nie domyślała się moich uczuć względem niej, dlatego też nie podejrzewała pobudek mego postępowania i trwała w przekonaniu, że jej charakter bardzo mi się podoba. Pewnego dnia podczas rekreacji powiedziała mi z miną bardzo zadowoloną te mniej więcej słowa: „Powiedz mi Siostro Tereso od Dzieciątka Jezus, co cię tak do mnie pociąga, bo za każdym razem, kiedy na mnie spojrzysz, widzę, że się uśmiechasz?” Co mnie pociągało, to Jezus ukryty w głębi jej duszy… Jezus, który czyni słodkimi rzeczy najbardziej gorzkie…

Źródło: Dzieje duszy C, rozdz X (za: http://www.zaufaj.com/dzieje-duszy-eb…/109-dzieje-duszy.html)

Autor: Św. Matka Teresa z Kalkuty (1910-1997), założycielka Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości

Wszyscy wiemy, że istnieje Bóg, który nas kocha i nas stworzył. Możemy zwrócić się do Niego i poprosić: „Mój Ojcze, pomóż mi teraz. Pragnę być święty, chcę być dobry, chcę kochać”. Świętość nie jest luksusem przeznaczonym dla elity; nie jest zarezerwowana dla nielicznych. Jesteśmy do niej przeznaczeni, ty, jak i cały świat. To proste zadanie, ponieważ jeśli nauczymy się kochać, to nauczymy się też być świętymi.

Pierwszy etap, to pragnienie stania się świętym. Jezus pragnie, abyśmy byli święci, jak Jego Ojciec jest święty. Moja świętość polega na wykonywaniu woli Bożej w radości. Powiedzieć: „Pragnę być święty” oznaczy: „Pozbędę się wszystkiego, co nie jest Bogiem. Pozbędę się i opróżnię moje serce z wszelkich rzeczy materialnych. Zrezygnuję z własnej woli, moich upodobań, fantazji, niestałości; stanę się hojnym niewolnikiem woli Bożej. Będę kochać Boga z całej mojej woli, będę wybierać, mając Go na uwadze, pobiegnę do Niego, dotrę i posiądę Go”. Ale wszystko zależy od tych kilku słów: „Chcę” lub „Nie chcę”. Muszę włożyć całą moją energię w te słowa: „Chcę”.

Źródło: No Greater Love, str. 50 (© Evangelizo.org)

Bracia: Napominamy was, abyście nie przyjmowali na próżno łaski Bożej. Mówi bowiem Pismo: «W czasie pomyślnym wysłuchałem cię, w dniu zbawienia przyszedłem ci z pomocą». Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia. 2Kor 6, 1-2

Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb. A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Mt 5, 38-39 a

Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna. św. Jan Paweł II

Ewangelia dzisiaj choć krótka, to niezmiernie trudna, wymagająca…

Zawsze jest dobry czas by podjąć współpracę z Bożą łaską! Cudnie byłoby gdybyśmy jeszcze umieli dzielić się tym doświadczaniem Bożej miłości i łaski. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest dzisiaj zbyt popularne i dobrze widziane. Ale jakaż to radość, kiedy te Boże dary zatrzymamy tylko dla siebie?

Czasem w rozmowach z ludźmi słyszę – wiesz, ja wierzę, ja się modlę, ale to jest moja prywatna sprawa, nie będę się z tym obnosić. OK. Ja to wszystko rozumiem  jednak nie można mówić, że się wierzy w Boga, kiedy życie zupełnie rozmija się z Bożymi przykazaniami…

Jeśli naprawdę wierzysz, to staraj się żyć w autentycznej bliskości z Panem Bogiem, bez ciągłych pretensji i narzekań. Staraj się żyć w stanie łaski uświęcającej i jak najczęściej karmić się Ciałem Pańskim. Nie ma mocniejszego wsparcia na wszelkie niedostatki, trudności i niemoce!

Zacznij naprawdę wierzyć Panu Bogu, a nie tylko mówić że wierzysz w Boga!

Nie warto odpłacać „pięknym za nadobne” – przypomniało mi się takie ironiczne (mściwe) powiedzenie. Odwdzięczanie się złem za zło, nijak się ma do nauki Chrystusowej. A przecież złem może być najdrobniejszy gest, słowo, okoliczność, sytuacja, która krzywdzi i czyni szkodę innemu człowiekowi… Nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe!

Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!

Prawdziwie dobrego dnia 😇 ❤+

Autor: Sobór Watykański II

W imieniu tego Boga i Jego Syna Jezusa zachęcamy was do rozszerzania waszych serc na miarę świata, aby zrozumieć wołanie waszych braci i odważnie zaangażować swoje młode siły w służbę dla nich. Zwalczajcie każdą formę egoizmu. Nie pozwólcie, by zwyciężyły w was uczucia gwałtu i nienawiści, które leżą u źródeł wojen i ich smutnych następstw. Bądźcie szczodrzy, czyści, pełni szacunku, szczerzy. Budujcie z entuzjazmem świat lepszy od obecnego!

Kościół patrzy na was z zaufaniem i miłością. Bogaty w długą przeszłość zawsze w niej żyjący, zmierzając ku ludzkiej doskonałości w czasie i ku ostatecznemu zamysłowi historii i życia, jest on prawdziwą młodością świata. Posiada to, co stanowi siłę i piękno młodych – zdolność radowania się z tego, co rozpoczyna, bezpowrotnego oddania się, odnowienia i ponownego wyruszenia po nowe zdobycze. Spójrzcie na Kościół, a odnajdziecie w nim twarz Chrystusa, prawdziwego bohatera, pokornego i mądrego proroka prawdy i miłości, towarzysza i przyjaciela młodych. I w imię tego właśnie Chrystusa pozdrawiamy was, wzywamy i błogosławimy.

Źródło: Orędzie do młodzieży

Autor: Św. Ireneusz z Lyonu (ok. 130 – ok. 208), biskup, teolog, męczennik

„Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie!” (Mt 5,40; Łk 6, 30-31). W ten sposób nie zasmucimy się jak ci, którym zabrano wbrew ich woli, ale przeciwnie, rozradujemy się jak ci, którzy dali ze szczerego serca, skoro raczej ofiarujemy dar bliźniemu, niż jesteśmy do tego zmuszeni. I mówi: „Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące!”. W ten sposób nie idziemy za nim jak niewolnicy, ale idziemy przed nim jak ludzie wolni. W każdym wypadku Chrystus wzywa cię, abyś był pożyteczny twojemu bliźniemu, nie biorąc pod uwagę jego niegodziwości, lecz dopełniając miary twej dobroci. Zaprasza nas, aby stać się jak Ojciec „ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Mt 5, 45).

To wszystko nie jest dziełem kogoś, kto chce znieść Prawo, ale tego, kto chce je wypełnić (Mt 5, 45). Dar wolności jest jednym z największych; nasz wyzwoliciel proponuje nam głębokie poddaństwo i pobożność wobec niego. Bo nie wyzwolił nas z przymusów starego Prawa, abyśmy odłączyli się od niego, ale, otrzymawszy hojniej łaskę, kochali go jeszcze mocniej. Tak postępując, otrzymujemy od niego chwałę i na zawsze będziemy przebywali w obecności Ojca.

Źródło: Przeciw herezjom, IV, 13, 3 (© Evangelizo.org)

Autor: Doroteusz z Gazy (ok. 500-?), mnich w Palestynie

Prawo mówiło: „Oko za oko, ząb za ząb” (Wj 21,2). Ale Pan nie wzywa nas jedynie do cierpliwego znoszenia razów, lecz i do nadstawienia drugiego policzka. Bo celem Prawa było nauczenie nas, jak nie czynić tego, czego nie chcemy znosić. Ale teraz jesteśmy proszeni o odrzucenie nienawiści, upodobania w przyjemnościach, chwale i innych złych skłonnościach…

W swoich świętych przykazaniach Chrystus uczy nas, jak oczyścić nasze pożądliwości, aby już więcej nie popadać w ten sam grzech. Ukazuje nam, co przyczynia się do pogardzania i przekraczania zaleceń Bożych; a także co robić, aby trwać w posłuszeństwie i być zbawionym.

Jakie jest to lekarstwo i jaka jest przyczyna tej pogardy? Posłuchajcie, co mówi nasz Pan: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” (Mt 11,29). Oto jak krótko, jednym słowem, ukazuje nam korzeń i przyczynę wszelkiego zła, oraz lekarstwo – źródło każdego dobra. Pokazuje nam, że to wyniosłość serca jest przyczyną upadku, a otrzymanie miłosierdzia jest możliwe jedynie przez pokorę. Co więcej, ta wyniosłość prowokuje pogardę i nieposłuszeństwo, które prowadzą do śmierci, podczas gdy pokora prowadzi do posłuszeństwa i zbawienia dusz: mówię tu o prawdziwej pokorze, nie o uniżeniu w słowach i postawach, ale o skłonności prawdziwie pokornej, w głębi serca i duszy. To dlatego Pan mówi: „Ja jestem cichy i pokorny sercem”. Niech ten, który chce znaleźć prawdziwy spoczynek dla swojej duszy, nauczy się zatem pokory.

Źródło: Instrukcje, nr 1, 6-8 (© Evangelizo.org)

Jezus powiedział do tłumów: Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. Mk 4, 26-27

 Wy jesteście przyszłością świata! św. Jan Paweł II

Tak wieloma talentami, zdolnościami, umiejętnościami Pan Bóg Cię obdarzył. Tak wiele „wrzucił”, zainwestował w Ciebie 😇 Ty TYLKO troszcz się o to co darmo dostałeś. Pielęgnuj, użyźniaj, karm się Bożym Słowem, pozwól wzrastać i rozwijać się ziarenku, które w odpowiednim czasie wystrzeli, by zaskoczyć i zachwycić wielu.

Zrób to, co możesz i umiesz w tym momencie, a o resztę zatroszczy się Stwórca i Dawca wszelkiego życia, nasz Pan i Bóg.

No i mnie to pasuje 🙂 Mam świadomość, że sama z siebie nic nie potrafię, więc cokolwiek dzieje się we mnie i przeze mnie jest tylko i wyłącznie Bożym działaniem. A dzieje się tak dlatego, że z radością przyjęłam ziarno Słowa, które rozrasta się we mnie i coraz mocniej ukorzenia, choć ja sama naprawdę niewiele robię 🤭

Zaskakujące są Boże poczynania, a ja lubię być zaskakiwana przez mojego Tatę 😍

Choć czasem Jego wola bywa trudna, to przecież wiadomo, że chce tego co najlepsze w tym momencie dla każdego ze swoich dzieci. Już słyszę słowa buntu i sprzeciwu – sama też tak miałam… WSZYSTKO jest po coś… kiedyś się dowiemy.

Otaczam modlitwą tych co gorzej się mają 🙏 i mimo wszystko życzę cudnej niedzieli 🌞 ❤+

Może być zdjęciem przedstawiającym przyroda i drzewo

Autor: Św. Maksym Wyznawca (ok 580-662), mnich i teolog

Słowo Boże, podobne do ziarna gorczycy, zdaje się bardzo małe, zanim zostanie zasiane.

Ale kiedy należycie się je pielęgnuje, staje się tak wielkie, że szlachetne i zrozumiałe umysły spoczywają na nim. Ponieważ ogarnia umysły wszystkich bytów. Lecz ono samo nie może go zawrzeć. To dlatego ten, który posiada wiarę jak ziarno gorczycy, dzięki słowu może przenosić góry, jak powiedział Pan (por. Mt 17,20), to znaczy, odgonić moc diabła, jaką ma nad nami i zmienić fundament….
Pan jest ziarnem gorczycy, zasianym w duchu przez wiarę w sercach tych, którzy je otrzymują. Kto je pieczołowicie pielęgnuje dzięki cnotom, przenosi góry ziemskiej troski. Następnie, kiedy wypędził z siebie przyzwyczajenie do zła, tak trudne do nagięcia, szykuje spoczynek w sobie słowom przykazań i sposobom życia lub boskim mocom, jak ptakom niebieskim… To nie na zewnątrz tych, którzy szukają, trzeba szukać Pana, ale powinni oni szukać Go w sobie, przez wiarę, którą praktykują.

Jest bowiem powiedziane: „Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim” (Rz 10,8), to znaczy, słowo wiary, jak sam Chrystus: słowo Tego, którego się szuka.

Źródło: Centuria o teologii II, nr 10-11, 35 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Piotr Chryzolog (ok. 406-450), biskup Rawenny, doktor Kościoła

Jak mówi Chrystus, królestwo Boże jest podobne do ziarna gorczycy… Chrystus jest królestwem: na sposób ziarna gorczycy został rzucony w ciało Dziewicy. Urósł i stał się drzewem krzyża, który obejmuje całą ziemię… Chrystus jest królestwem, ponieważ w Nim przebywa wszelka chwała Jego królestwa. I Chrystus jest człowiekiem, bo cały człowiek jest w Nim odnowiony. Chrystus jest ziarnem gorczycy, narzędziem, którym posługuje się Bóg, aby Jego wielkość zstąpiła do nicości człowieka.. On sam stał się wszystkim, aby odnowić wszystkich ludzi w sobie. Jako człowiek, Chrystus otrzymał ziarno gorczycy, którym jest królestwo Boże… podczas gdy jako Bóg miał je od zawsze. Zasiał ziarno w swoim ogrodzie…

Ogród jest tą uprawną ziemią, która rozciąga się na cały świat, orana pługiem Dobrej Nowiny, ogrodzona mądrością. Apostołowie trudzili się, aby z niego wyrwać wszystkie chwasty. Z przyjemnością kontempluje się w nim młode kiełki wierzących, lilie dziewic i róże męczenników; w tym ogrodzie kwiaty zawsze wydają swój zapach.

Chrystus zasiał zatem ziarno gorczycy w swoim ogrodzie. Ono zakorzeniło się, kiedy obiecał Królestwo patriarchom, wykiełkowało razem z prorokami, wzrosło z apostołami, i stało się ogromnym drzewem, które rozciąga swoje niezliczone gałęzie na Kościół i nie skąpi swoich darów… Weź srebrzyste skrzydła gołębicy, o której mówi prorok(PS 68,14)… Fruń, aby cieszyć się nieskończonym spoczynkiem, już bezpieczny od sideł myśliwego (PS 91,3), wśród tak wspaniałych rozwijających się liści. Bądź wystarczająco silny, aby tak właśnie odlecieć i zamieszkać bezpiecznie w tym wielkim przybytku.

Źródło: Kazanie 98; CCL 24A, 602


P. O Maryjo, Dziewico i Matko Boga, rodzina nasza, którą widzisz u Twych stóp, poświęca się dziś uroczyście Twojemu Niepokalanemu Sercu.

W. Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy się bez reszty, a więc: naszą ojczyznę, nasze serca, nasze ciała, nasze dusze, wszystko, czym jesteśmy i co posiadamy. Tobie poświęcamy nasze doczesne i duchowe troski, nasze prace i trudy, nasze radości i cierpienia.

P. Maryjo, uświęć nas i błogosław nam!

W. Prosimy Cię, o najukochańsza Matko, nie odmawiaj nam swojej opieki i napełnij nas swoim duchem. Obdarz nas swoim usposobieniem: duchem miłości Boga i posłuszeństwa, aby nasz dom stawał się coraz bardziej domem pokoju; duchem obyczajności i pobożności, abyśmy głęboką czcią otaczali ciało i duszę; duchem modlitwy i umartwienia, byśmy przez częste przyjmowanie sakramentów świętych, a przede wszystkim przez odmawianie świętego różańca zachowali i pomnażali w sobie łaskę Bożą; duchem bezinteresownej miłości bliźniego, abyśmy coraz bardziej stawali się jednym sercem i jedną duszą; duchem wierności obowiązkom i sumienności, aby każdy z nas przez przezwyciężenie wygodnictwa coraz więcej podobał się Tobie i sprawiał Ci radość.

P. O Niepokalane Serce Maryi!

W. Prosimy Cię, dozwól, aby z Twojego Serca popłynął do nas wszystkich strumień tych łask, które ukształtują naszą rodzinę na wzór Świętej Rodziny z Nazaretu. Pomóż nam tak żyć, jak przyrzekliśmy; tak kochać, by Ciebie rozradować; tak postępować, jak Ty tego pragniesz! Błogosław naszym postanowieniom i obietnicom. Dodaj nam odwagi, abyśmy przez modlitwę i umartwienie przyczynili się do nawrócenia grzeszników, do rozszerzania Twojego i Twojego Boskiego Syna królestwa, do zadośćuczynienia za wszystkie zniewagi, które niewdzięczni ludzie wyrządzają Twojemu matczynemu Sercu.

P. Prosimy Cię, Maryjo, Matko nasza, Pani i Królowo naszej rodziny:

W. Błogosław nam!

P. Broń nas!

W. Osłaniaj nas!

P. Wpisz nasze imiona do Twego Niepokalanego Serca jako zagwarantowanie Twojej szczególnej opieki.

W. Amen.