Autor: Liturgia Godzin z góry Synaj (IX wiek)

Prorok usłyszał Twoje przyjście, Panie, i ogarnął go strach na myśl, że narodzisz się z dziewicy i ukażesz się ludzkości, i powiedział: „Słyszałem, co powiedziałeś i ogarnął mnie strach, chwała Twojej mocy!”

Zgrzeszyłem, zawiodłem Cię, popchnąłem Twój majestat do granic możliwości, o Współczujący, i pogrążyłem się w otchłani rozpaczy; ale teraz pokaż mi się w środku nocy, jak kiedyś uczniom na morzu, o Słowo, i obdarz mnie boskim spokojem.

Moja dusza jest zawsze w Twoich rękach. Mój Boże i mój Wspomożycielu, który sam badasz nerki i serca, znasz wszystkie moje myśli, znasz fale, burzę, zgiełk moich myśli; ale widziałem Cię idącego, nawet teraz, po niespokojnym morzu mojego serca.

Oto pragnąłem Twoich przykazań; w Twojej sprawiedliwości spraw, abym żył. Przebacz mi, mój Stwórco, bądź miłosierny, Ty, który mnie ukształtowałeś, zmiłuj się nade mną, pozwól się pochylić, bądź miłosierny, bądź współczujący, a ponieważ jestem pośrodku morza tego życia, wyciągnij do mnie swoją prawdziwie boską rękę i, jak Piotra, podnieś mnie. Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.

Prorok widział Cię kiedyś, Młoda Córko, jako świecznik z siedmioma płomieniami, niosący ogień poznania Boga, sprawiający, że świeci on na tych, którzy są w niebezpieczeństwie w ciemności ignorancji, o Niepokalana, i dlatego wołam do Ciebie: „Oświeć mnie, błagam Cię”.

Źródło: Hymn o północy, 4. pieśń (Sinaiticus graecus 864)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *