Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: Panie, ratuj mnie. Mt 14, 29b-30

Nie bój się, nie lękaj! Wypłyń na głębię! św. Jan Paweł II

Jak szybko można ostudzić zapał, jak szybko można zapomnieć, czy wypychać z pamięci wartości chrześcijańskie i Boże prawa…

Pewnie, że łatwiej iść z prądem – bez wysiłku, bez szczególnego zaangażowania, wychylania się, bezmyślnie…

Czy tego chcesz?

Nie bój się burzy, która szaleje wokół Ciebie! Chwyć wyciągniętą ku Tobie dłoń Jezusa i pozwól sobie pomóc, pozwól się prowadzić, wbrew logice, stereotypom, a czasem nawet prawom natury 😊

NIE BÓJ SIĘ! Zaufaj Jezusowi 🙏 w Jego Obecności zawsze jest bezpiecznie 😍 w Jego Obecności WSZYSTKO jest możliwe!

Spokojnego, błogosławionego dnia 💗+

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Kiedy Piotr, pełen śmiałości, idzie po wodzie, jego kroki się chwieją, ale jego uczucie się umacnia jego stopy zapadają się, ale on chwyta dłoń Chrystusa. Wiara podtrzymuje go, podczas gdy czuje, jak wody otwierają się; przestraszony burzą, umacnia się w swojej miłości do Zbawiciela. Piotr chodzi po wodzie, niesiony bardziej swoim uczuciem niż stopami.

Nie patrzy, na czym staną jego stopy; nie widzi śladów stóp Tego, którego miłuje. Z łódki, gdzie był bezpieczny, widział swego Mistrza i, wiedziony miłością, schodzi na wodę. Już nie widzi morza, widzi jedynie Jezusa.

Ale jak tylko jest zaniepokojony siłą wiatru, ogłuszony burzą, obawa zaczyna przykrywać wiarę…, woda usuwa się spod jego stóp. Wiara słabnie, a z nią woda. Wtedy woła: „Panie, ratuj mnie!”. Wkrótce Jezus, wyciągając rękę, uwalnia go i mówi: „Człowieku małej wiary, dlaczego zwątpiłeś? Masz tak mało wiary, że nie mogłeś wytrwale dojść do Mnie? Dlaczego nie miałeś dosyć wiary, aby dojść do Mnie, opierając się na niej? Wiedz o tym teraz, że to ona cię podtrzymywała na falach”. W ten sposób, bracia, Piotr wątpi przez chwilę, ma zginąć, ale jest uratowany, wzywając imienia Pańskiego. Zatem ten świat jest morzem, szatan wzburza jego fale, a liczne pokusy mnożą utonięcia; nie możemy się inaczej uratować, jak wzywając Zbawiciela, który wciągnie dłoń, by nas uratować. Wzywajmy Go zatem nieustannie.

Źródło: Kazanie przypisane, Dodatek nr 192 (© Evangelizo.org)

Autor: Liturgia Godzin z góry Synaj (IX wiek)

Prorok usłyszał Twoje przyjście, Panie, i ogarnął go strach na myśl, że narodzisz się z dziewicy i ukażesz się ludzkości, i powiedział: „Słyszałem, co powiedziałeś i ogarnął mnie strach, chwała Twojej mocy!”

Zgrzeszyłem, zawiodłem Cię, popchnąłem Twój majestat do granic możliwości, o Współczujący, i pogrążyłem się w otchłani rozpaczy; ale teraz pokaż mi się w środku nocy, jak kiedyś uczniom na morzu, o Słowo, i obdarz mnie boskim spokojem.

Moja dusza jest zawsze w Twoich rękach. Mój Boże i mój Wspomożycielu, który sam badasz nerki i serca, znasz wszystkie moje myśli, znasz fale, burzę, zgiełk moich myśli; ale widziałem Cię idącego, nawet teraz, po niespokojnym morzu mojego serca.

Oto pragnąłem Twoich przykazań; w Twojej sprawiedliwości spraw, abym żył. Przebacz mi, mój Stwórco, bądź miłosierny, Ty, który mnie ukształtowałeś, zmiłuj się nade mną, pozwól się pochylić, bądź miłosierny, bądź współczujący, a ponieważ jestem pośrodku morza tego życia, wyciągnij do mnie swoją prawdziwie boską rękę i, jak Piotra, podnieś mnie. Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.

Prorok widział Cię kiedyś, Młoda Córko, jako świecznik z siedmioma płomieniami, niosący ogień poznania Boga, sprawiający, że świeci on na tych, którzy są w niebezpieczeństwie w ciemności ignorancji, o Niepokalana, i dlatego wołam do Ciebie: „Oświeć mnie, błagam Cię”.

Źródło: Hymn o północy, 4. pieśń (Sinaiticus graecus 864)