Był to dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: Oto wasz król! A oni krzyczeli: Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! Piłat powiedział do nich: Czyż króla waszego mam ukrzyżować? Odpowiedzieli arcykapłani: Poza cezarem nie mamy króla. Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano. J 19, 14-16

Krzyż stał się dla całego narodu i dla Kościoła opatrznościowym źródłem błogosławieństwa, znakiem pojednania między ludźmi. Nadał sens i wartość cierpieniom, chorobie, bólowi. I dziś, jak w przeszłości, krzyż nie przestaje być obecny w życiu człowieka. św. Jan Paweł II

Tyle słów ciśnie się na usta, tyle żalu w sercu… Tak wielu wciąż nie zna Ciebie Jezu. Tak wielu dryfuje z prądem tego świata… UKRZYŻUJ GO!

Jakże to musi boleć… Twoje ukochane dzieci nie chcą Cię znać – mataczą, depczą, spychają na margines, wyrzucają zupełnie ze swojego życia… zabijają… PRECZ, UKRZYŻUJ GO!

Ach mój Jezu, to moje lenistwo duchowe, to moja oziębłość, bierność, bylejakość, to te ciągłe podejrzenia i wymówki, to ścieżki na skróty i nierzetelność, to egoizm, nieposłuszeństwo i brak wrażliwości, to poczucie samowystarczalności, to spowszednienie grzechu – przecież teraz tak wszyscy żyją… ZNÓW CIĘ KRZYŻUJĘ MÓJ JEZU…

To nie gwoździe Cię przebiły lecz mój grzech… moja pycha, moja obojętność…

Słowa nie wyrażą żalu… PRZEPRASZAM CIĘ MÓJ JEZU!

Pozostanę w ciszy i skupieniu, trwając w tym świętym czasie razem z Twoją i moją Matką, pod krzyżem tęsknoty, ograniczenia, przyzwyczajenia, niezrozumienia… trwając na modlitwie za cierpiących z różnych powodów na duszy i ciele, błagając o Twe miłosierdzie dla zatwardziałych grzeszników, dla konających i dla dusz czyśćcowych.
Przytulam się Panie Jezu do Twojego Krzyża, niosąc swój własny, jakże mizerny wobec ogromu Twojego cierpienia, a jednak czasem bardzo dokuczliwy i zdawało by się ponad siły… Z Twojego Krzyża Jezu, płynie moc i męstwo, w Nim jest nasze, moje zwycięstwo!

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ✝🙏

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

„Na początku było Słowo” (J, 1,1). Jest ono identyczne w sobie samym, na zawsze jest tym, czym jest; nie może się zmienić, jest bytem. To imię, które dał poznać swemu słudze Mojżeszowi: „JESTEM, KTÓRY JESTEM” i „Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was” (Wj 3,14)… Kto może to zrozumieć? Lub kto mógłby dojść do Niego – zakładając, że używa wszystkich sił swego ducha, by dotrzeć jako tako do Tego, który jest? Porównałbym go do wygnańca, który z daleka spogląda na swoją ojczyznę: morze go od niej oddziela. Wie, którędy trzeba iść, ale nie ma ku temu sposobu. Także my chcemy dojść do naszego ostatecznego portu, gdzie przebywa Ten, który jest, bo jedynie On jest zawsze ten sam, ale ocean tego świata zagradza nam drogę…

Aby dać nam sposobność powrotu Ten, który nas wzywa, przyszedł stamtąd; wybrał drzewo, byśmy przebyli morze. Tak, nikt nie może przebyć oceanu jeśli nie jest niesiony krzyżem Chrystusa. Nawet niewidomy może objąć ten krzyż. Jeśli nie widzisz dobrze, gdzie idziesz, to nie puszczaj go, on sam cię poprowadzi. Oto, bracia, co chciałem wprowadzić do waszych serc: jeśli chcecie żyć w duchu pobożności, w duchu chrześcijańskim to przywiążcie się do Chrystusa takiego, jakim się dla nas stał, żeby następnie do Niego dołączyć takim, jakim jest i jakim zawsze był. To dlatego zstąpił do nas, bo stał się człowiekiem, żeby nosić ułomnych, pomóc im przepłynąć morze i powrócić do ojczyzny, gdzie nie potrzeba już statku, bo nie ma oceanu do przepłynięcia.

Obyśmy mogli, dla naszego szczęścia, widzieć, dokąd idziemy i jednocześnie trzymać się kurczowo statku, który nas unosi…! Niektórym się to udało i widzieli Go takim, jakim jest. Jan tak powiedział dlatego, że ujrzał: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo”. Oni Go ujrzeli, a żeby dojść do tego, co widzieli z daleka, przywiązali się do krzyża Chrystusa, nie pogardzili Jego pokorą.

Źródło: Kazanie do Ewangelii św. Jana, nr 2 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Amadeusz z Lozanny (1108-1159), cysters, następnie biskup

„Prawdziwie Tyś Bogiem ukrytym” (Iz 45,15). Dlaczego ukryty? Ponieważ nie zostało w Nim ani blasku, ani piękna, chociaż moc była w Jego dłoniach. Tam jest ukryta jego siła.

Czy nie był ukryty, kiedy oddawał swoje dłonie żołdaków, a Jego garście zostały przebite? Dziury po gwoździach rozsadzały dłonie, a niewinny bok wystawiał się na rany. Stopy Jego zakuli w kajdany, żelazo przebiło stopy, które zostały przybite do drzewa. Takie oto rany Bóg wycierpiał dla nas, w swoim własnym domu i z ręki swoich. Och! Jakże są szlachetne te rany, które uzdrowiły rany świata! Jakże są zwycięskie te rany, przez które zabił śmierć i pokonał piekło!… O Kościele, o gołębico, masz zagłębienie skały i szczelinę w murze, by się ukryć…

I co zrobisz…, kiedy nadejdzie na obłokach z wielką mocą i majestatem? Zstąpi w pożodze niebios i ziemi, a żywioły znikną w strachu przed Jego przyjściem. Kiedy nadejdzie, znak krzyża pojawi się na niebie, Umiłowany pokaże blizny swoich ran i miejsce gwoździ, którymi, w Jego własnym domu, Go przygwoździłeś.

Źródło: Homilia maryjna V, SC 72 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O łaskę kontemplacji Ukrzyżowanego i przemianę mojego serca.

Postaram się zaplanować moją medytację w kaplicy lub w kościele przy ciemnicy. Jeżeli będzie to możliwe, najlepiej o godz. 15.00. Będę chciał towarzyszyć Jezusowi w godzinach Jego męki, konania i śmierci. Wpatrzę się w Ukrzyżowanego.

Skupię się na Jego konaniu i śmierci. Stanę pod krzyżem razem z Maryją. Przytulę się do Niej i będę prosił, aby pomogła mi w ciszy kontemplować umierającego Jezusa. Będę razem z Nią zgłębiał ostatnie Jego słowa.

„Niewiasto, oto Syn Twój” (ww. 19, 26). Spotkam się ze spojrzeniem Jezusa. Patrzy na mnie z miłością, omdlały. Kona i myśli o mnie. Oddaje mnie swojej Matce. Będę kontemplował Jego miłość.

„Oto Matka twoja” (w. 27). Jezus żyje w cierpiącym sercu Maryi. W Niej mogę zawsze Go odnaleźć. Wpatrzę się z miłością w Maryję i z Nią będę wpatrywał się w Jezusa.

„Pragnę” (w. 28). Zatrzymam się dłużej przy wezwaniu Jezusa. Będę je zgłębiał i prosił Go, aby objawiał mi swoje pragnienie, bym się nim nasycał i żył według Jego pragnienia. Oddam Mu moje złe przyzwyczajenia, z powodu których cierpi i kona.

„Wykonało się” (w. 30). Utkwię mój wzrok w Jezusie, który skonał. Zobaczę Jego przebite serce (w. 34). Będę trwał przez dłuższy czas w skupieniu i powtarzał w sercu: „To wszystko uczynił dla mnie!”. Potem: „Kocham Cię, Jezu”.

Podejdę do Maryi, która tuli w ramionach martwego Jezusa. Będę prosił Ją, aby przytuliła mnie razem z Nim. Wyznam: „Matko, naucz mnie wierności i miłości do Jezusa aż po śmierć”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Kochani moi 💖

W tym szczególnym czasie Triduum Paschalnego kończę Nowennę Pompejańską. W sobotę zaczynam następną 🙏

Gdyby ktoś chciał zostać objęty modlitwą od soboty przez 54 dni, to zapraszam do składania intencji pod tym wpisem albo w prywatnych wiadomościach.

Jak zwykle w intencji tych wszystkich polecanych próśb zamówiłam Msze św. zbiorowe, przez cały czas trwania Nowenny Pompejańskiej.

Pięknie pozdrawiam i życzę błogosławionego czasu ✝️🙏

Św. Jan Paweł II przyznawał, że to dzięki Litanii do Chrystusa kapłana i Żertwy wzrastało jego powołanie. Była też ona natchnieniem do napisania encykliki Redemptor hominis. Papież zachęcał do sięgania po nią, aby wzrastać w apostolskiej gorliwości.
Wzrastajmy zatem trwając z Chrystusem, przy Chrystusie i w Chrystusie, naszym Panu i Zbawcy, naszej Nadziei i naszym ŻYCIU wiecznym.

Kyrie eleison. Chryste eleison. Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty, Boże,
Święta Trójco, jedyny Boże,
Jezu, Kapłanie na wieki, zmiłuj się nad nami.
Jezu, nazwany przez Boga Kapłanem na wzór Melchizedeka,
Jezu, Kapłanie, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą,
Jezu, Kapłanie wielki,
Jezu, Kapłanie z ludzi wzięty,
Jezu, Kapłanie dla ludzi ustanowiony,
Jezu, Kapłanie naszego wyznania,
Jezu, Kapłanie większej od Mojżesza czci godzien,
Jezu, Kapłanie prawdziwego przybytku,
Jezu, Kapłanie dóbr przyszłych,
Jezu, Kapłanie święty, niewinny i nieskalany,
Jezu, Kapłanie wierny,
Jezu, Kapłanie miłosierny,
Jezu, Kapłanie dobroczynny,
Jezu, Kapłanie pałający gorliwością o Boga i ludzi,
Jezu, Kapłanie na wieczność doskonały,
Jezu, Kapłanie, który wszedłeś do nieba,
Jezu, Kapłanie, siedzący po prawicy Majestatu na wysokości,
Jezu, Kapłanie wstawiający się za nami przed obliczem Boga,
Jezu, Kapłanie, któryś nam otwarł drogę nową i żywą,
Jezu, Kapłanie, któryś umiłował nas i obmył od grzechów Krwią swoją,
Jezu, Kapłanie, któryś siebie samego wydał jako ofiarę i hostię dla Boga,
Jezu, Ofiaro Boga i ludzi,
Jezu, Ofiaro święta,
Jezu, Ofiaro niepokalana,
Jezu, Ofiaro przyjęta przez Boga,
Jezu, Ofiaro przejednania,
Jezu, Ofiaro uroczysta,
Jezu, Ofiaro chwały,
Jezu, Ofiaro pokoju,
Jezu, Ofiaro przebłagania,
Jezu, Ofiaro zbawienia,
Jezu, Ofiaro, w której mamy ufność i śmiały przystęp do Boga,
Jezu, Ofiaro, która dwoje jednym uczyniła,
Jezu, Ofiaro od założenia świata ofiarowana,
Jezu, Ofiaro żywa przez wszystkie wieki.

Bądź nam miłościw, przepuść nam, Jezu.
Bądź nam miłościw, wysłuchaj nas, Jezu.

Od zła wszelkiego, wybaw nas Jezu.
Od nierozważnego wejścia na służbę Kościoła,
Od grzechu świętokradztwa,
Od ducha niepowściągliwości,
Od pogoni za pieniądzem,
Od wszelkiej chciwości,
Od złego używania majątku kościelnego,
Od miłości świata i jego pychy,
Od niegodnego sprawowania świętych Tajemnic,
Przez odwieczne Kapłaństwo Twoje,
Przez święte namaszczenie Boskości, mocą którego Bóg Ojciec uczynił cię Kapłanem,
Przez Twego kapłańskiego ducha,
Przez Twoje posługiwanie, którym na ziemi wsławiłeś Ojca Twego,
Przez krwawą ofiarę z Siebie raz na Krzyżu złożoną,
Przez tę samą ofiarę codziennie na ołtarzu odnawianą,
Przez Boską władzę, którą jako jedyny i niewidzialny Kapłan wykonujesz przez swoich kapłanów,

Abyś wszystkie sługi Kościoła w świętej pobożności zachować raczył, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie.
Aby ich napełnił duch kapłaństwa Twego,
Aby usta kapłanów strzegły wiedzę,
Abyś na żniwo swoje robotników nieugiętych posłać raczył,
Abyś sługi Twoje w gorejące pochodnie przemienił,
Abyś pasterzy według Twego Serca wzbudzić raczył,
Aby wszyscy kapłani nienaganni byli i bez skazy
Aby wszyscy, którzy zobaczą sługi ołtarzy, Pana uczcili,
Aby składali Ci ofiary w sprawiedliwości,
Abyś przez nich cześć Najświętszego Sakramentu rozkrzewić raczył,

Kapłanie i Ofiaro, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie.

MÓDLMY SIĘ

Boże, Uświęcicielu i Stróżu Twojego Kościoła, wzbudź w nim przez Ducha Twojego godnych i wiernych szafarzy świętych Tajemnic, aby za ich posługiwaniem i przykładem, przy Twojej pomocy lud chrześcijański kierował się na drogę zbawienia. Amen.

Wszystkim moim znajomym kapłanom w tym cudownym dniu upamiętniającym Ostatnią Wieczerzę, kiedy dokonało się ustanowienie Eucharystii i Kapłaństwa, życzę, abyście zawsze pamiętali o Cudzie, który dokonuje się przez Wasze ręce. Abyście mieli wiarę i odwagę iść, i świadczyć, iść, i karmić nas Słowem i Ciałem Pana naszego Jezusa Chrystusa.


Dzisiejszą Eucharystię ofiaruję w Waszych intencjach 💖Serdecznie pozdrawiam 😊

******************************************

Modlitwa Jana Pawła II za kapłanów

Panie, Ty pragnąłeś zbawić ludzi i dlatego założyłeś Kościół jako wspólnotę braci zjednoczonych w Twojej miłości. Nie przestawaj nawiedzać nas i powoływać tych, których wybrałeś, aby byli głosem Twojego Ducha Świętego, zaczynem społeczeństwa bardziej sprawiedliwego i braterskiego.

Wyjednaj nam u niebieskiego Ojca duchowych przewodników, których potrzebują nasze wspólnoty: prawdziwych kapłanów żywego Boga, którzy oświeceni Twoim słowem, będą umieli mówić o Tobie i uczyć innych, jak rozmawiać z Tobą.

Pozwól wzrastać swojemu Kościołowi, mnożąc w nim osoby konsekrowane, które powierzają wszystko Tobie, abyś Ty mógł wszystkich zbawić. Niech nasze wspólnoty sprawują ze śpiewem i uwielbieniem Eucharystię jako ofiarę dziękczynienia za Twoją chwałę i dobroć, niech wychodzą na drogi świata, aby głosić radość i pokój – cenne dary Twojego zbawienia.

Spójrz, o Panie, na całą ludzkość i okaż miłosierdzie tym, którzy szukają Cię przez modlitwę i prawe życie, ale jeszcze Cię nie spotkali: objaw się im jako Droga, która prowadzi do Ojca, jako Prawda, która wyzwala, jako Życie, które nie ma końca. Pozwól nam, Panie, żyć w Twoim Kościele w duchu wiernej służby i całkowitego poświęcenia, aby nasze świadectwo było wiarygodne i owocne. Amen.

Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb i pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie. 1Kor 11, 26

Eucharystia to jest przede wszystkim ta świadomość: jestem miłowany, ja jestem miłowany. Ja, taki jaki jestem. św. Jan Paweł II

Słowo stało się Ciałem, by zaspokoić nasz głód, naszą tęsknotę. Słowo stało się Życiem, byśmy mogli żyć wiecznie. Jakże to niepojęta i niewyczerpalna MIŁOŚĆ!

A przecież wciąż tylu głodnych i idących za zatracenie… Niby żyją w dobrobycie, a jednak odczuwają ciągły niedosyt. Nie umieją nazwać swojego głodu, nie wierzą, że Chrystus może wypełnić wszelkie ich braki i dać duuużo więcej. Nie wierzą – nie chcą znać Chrystusa, a może jeszcze Go nie poznali, bo nikt im o Nim nie opowiedział…

A MIŁOŚĆ i tak przychodzi! Mimo naszej grzeszności, ułomności i niewiary, pomimo naszego lęku, żalu i niepewności o jutro – MIŁOŚĆ i tak przychodzi! Przychodzi i zaprasza, byśmy też stawali się miłością, do końca – kiedy po ludzku wydaje się beznadziejnie, kiedy łzy płyną z bezradności i smutku – byśmy towarzyszyli MIŁOŚCI, rozpoznając Ją w każdym udręczonym człowieku.

Słowa nie zawsze potrafią wyrazić głębie uczuć. Zamiast dużo gadać czy użalać się nad losem świata, trzeba wziąć się do roboty i czynem, świadectwem swojego życia, zdobywać zimne i letnie serca dla Chrystusa.

Masz odwagę zaświadczyć? Masz odwagę stanąć pod krzyżem Chrystusa i razem z Jego bolejącą Matką trwać wiernie do końca?

Nie bój się. Wierz tylko. Zaufaj i trwaj. Nie zawiedziesz się.

ODWAGI, JAM ZWYCIĘŻYŁ ŚWIAT! J 16, 8

Pamiętajmy dzisiaj szczególnie o naszych kapłanach. Trwajmy na modlitwie z Nimi i za Nich, w zadumie i refleksji, oczekując na radość poranka zmartwychwstania.

Serce Jezusa, z którego pełni wszyscyśmy otrzymali, zmiłuj się nad nami.

Maryjo, Matko kapłanów, módl się za naszych kapłanów i za nas wszystkich, którzy uciekamy się pod Twoją opiekę 🙏

Autor: Orygenes (ok. 185-253), kapłan i teolog

„Jezus, wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy”. Co nie było w rękach Jezusa wcześniej, jest oddane w Jego ręce przez Ojca: nie tylko niektóre rzeczy, ale wszystkie. Dawid powiedział: „Wyrocznia Boga dla Pana mego: Siądź po mojej prawicy, aż Twych wrogów położę jako podnóżek pod Twoje stopy” (Ps 110,1). Wrogowie Jezusa bowiem stanowili część tego, co dał Mu Ojciec… Z powodu tych, którzy odsunęli się od Boga, odsunął się od Boga Ten, który z natury nie chce wychodzić od Ojca. Wyszedł od Boga, aby wszystko, co odsunęło się od Boga, powróciło razem z Nim, w Jego dłoniach, do Boga, wedle odwiecznego zamiaru…

Co czynił zatem Jezus, myjąc stopy uczniom? Czy umywając stopy i wycierając je płótnem, którym był opasany, Jezus nie upiększał ich stóp w momencie, kiedy mieli iść głosić dobrą nowinę? Tedy właśnie, moim zdaniem, wypełniło się słowo prorockie: „Jak piękne stopy tych, którzy zwiastują dobrą nowinę!” (Iz 52,7; Rz 10,15) Ale jeśli, umywając stopy uczniom, Jezus czynił ich pięknymi, to jak wyrazić prawdziwe piękno w tych, których zanurza w „Duchu Świętym i w ogniu” (Mt 3,11)? Stopy apostołów stały się piękne, aby… mogli stąpać po świętej drodze i iść w Tym, który powiedział: „Ja jestem drogą” (J 14,6). Ktokolwiek bowiem miał umyte stopy przez Jezusa, i tylko przez Niego, idzie tą żywą drogą, która prowadzi do Ojca; a na tej drodze nie ma miejsca na brudne stopy… Aby iść tą drogą nową i żywą (Hbr 10,20)…, trzeba mieć stopy umyte przez Jezusa, który złożył swoje ubrania…, żeby przyjąć w swoim ciele nieczystości ich stóp tym płótnem, Jego jedynym ubraniem, ponieważ to „On dźwigał nasze boleści” (Iz 53,4).

Źródło: Komentarz do św. Jana, § 32, 25-35.77-83 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Katarzyna ze Sieny (1347-1380), tercjarka dominikańska, doktor Kościoła, współpatronka Europy

Bądźcie posłuszni aż do śmierci, za przykładem Baranka bez skazy, który był posłuszny Ojcu aż do haniebnej śmierci na krzyżu. Pamiętajcie, że On jest drogą i regułą, według której powinniście iść. Miejcie Go zawsze przed oczami waszej duszy. Zobaczcie, jak bardzo jest posłuszny, On, Słowo Boga! Nie odmawia brzemienia grzechów, które nałożył na Niego jego Ojciec. Wręcz przeciwnie, sam poddał się, powodowany wielkim pragnieniem. Czy nie objawia tego podczas Ostatniej Wieczerzy, gdy mówi: „Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał” (Łk 22,15)? Poprzez „spożycie Paschy” rozumie wypełnienie woli Ojca i Jego pragnień. Widząc, że Jego czas dobiega końca, rozradował się i powiedział z radością: „Gorąco pragnąłem”. Oto Pascha, o której mówił, ta, która była oddaniem samego siebie jako pokarmu, ofiarowaniem własnego ciała, będące okazaniem posłuszeństwa Ojcu.

Jezus świętował wcześniej z uczniami Paschę, ale nigdy takiej: niewypowiedzianej, słodkiej i płonącej miłością! Nie myśli ani o swoich grzechach, ani o swojej haniebnej śmierci. Jeśli myślałby o tym, nie byłby tak radosny i nie mógłby nazwać tego Paschą. On – Słowo widzi, że to On sam został wybrany, On sam poślubił ludzkość. Zażądano, by wylał za nas swoją krew, aby wola Boga wypełniła się w nas, aby Jego krew nas uświęciła. Oto słodka Pascha, która przyjmuje tego nieskalanego baranka (por. Wj 12,5). On wypełnia wolę Ojca i przestrzega Jego zamiarów z wielką miłością i pragnieniem. Jakże niewypowiedziana słodycz miłości!

Dlatego też, umiłowani, proszę was, abyście nigdy nie zwątpili i całkowicie zaufali Krwi Chrystusa Ukrzyżowanego. Niech wszelki niewolniczy strach opuści waszą duszę. Powtarzajcie za świętym Pawłem: „Przez Chrystusa, który był ukrzyżowany, mogę wszystko, ponieważ On jest we mnie przez pragnienie i miłością i On mnie umacnia” (por. Flp 4,13, Gal 2,20). Kochajcie, kochajcie, kochajcie! Przez swoją krew, baranek łagodny przemienił twoją duszę w niezwyciężoną skałę.

Źródło: List 129 (© Evangelizo.org)