Środa Wielkanocna
DZIEŃ 6
Dusze ciche i pokorne i dusze małych dzieci

Dziś sprowadź mi dusze ciche i pokorne, i dusze małych dzieci, i zanurz je w miłosierdziu moim. Dusze te są najwięcej podobne do serca mojego, one krzepiły mnie w gorzkiej konania męce; widziałem je jako ziemskich aniołów, które będą czuwać u moich ołtarzy, na nie zlewam całymi strumieniami łaski. Łaskę moją jest zdolna przyjąć tylko dusza pokorna, dusze pokorne obdarzam swoim zaufaniem.

Jezu najmiłosierniejszy, któryś sam powiedział: uczcie się ode mnie, żem cichy i pokornego serca – przyjm do mieszkania najlitościwszego Serca swego dusze ciche i pokorne, i dusze małych dzieci. Dusze te wprowadzają w zachwyt niebo całe i są szczególnym upodobaniem Ojca niebieskiego, są bukietem przed tronem Bożym, którego zapachem sam Bóg się napawa. Dusze te mają stałe mieszkanie w najlitościwszym Sercu Jezusa i nieustannie wyśpiewują hymn miłości i miłosierdzia na wieki.

Prawdziwie dusza pokorna i cicha
Już tu na ziemi rajem oddycha,
A wonią pokornego jej serca
Zachwyca się sam Stwórca.

Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia, na dusze ciche, pokorne i dusze małych dzieci, które są zamknięte w mieszkaniu najlitościwszego Serca Jezusa. Dusze te są najwięcej upodobnione do Syna Twego, woń tych dusz wznosi się z ziemi i dosięga tronu Twego. Ojcze miłosierdzia i wszelkiej dobroci, błagam Cię przez miłość i upodobanie, jakie masz w tych duszach, błogosław światu całemu, aby wszystkie dusze razem wyśpiewywały cześć miłosierdziu Twemu na wieki wieczne. Amen. (1220-1223)

Koronka do Miłosierdzia Bożego

Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. Łk 24, 15-16

Bóg szczególnie upodobał sobie ubogich. W ich twarzach odbija się Chrystus. św. Jan Paweł II

Jakże często zajęci własnymi sprawami i problemami (które oczywiście są ważne i trudne, bo nasze) nie dostrzegamy dramatów rozgrywających się tuż obok, może nawet za ścianą naszego mieszkania… Nie widzimy potrzeb drugiego człowieka, skupieni na rozpatrywaniu i analizie swoich własnych niedostatków i braków… A wystarczy dobrze się rozejrzeć, wsłuchać, starać się dostrzec coś więcej niż tylko powierzchowność drugiego człowieka.

Może to właśnie Chrystus przechodzi obok i pragnie z Tobą zamienić parę słów. Może to właśnie Zmartwychwstały Pan prowadzi z Tobą dyskusję, a Ty nie rozpoznajesz Go, bo myśli i serce podążają ku zupełnie innym wartościom i nie chcesz słuchać nauki Chrystusa. Może to właśnie Chrystus prosi o wsparcie, dostrzeżenie, zatrzymanie i pochylenie się nad czyjąś potrzebą właśnie teraz, dzisiaj – a Ty wciąż skupiony na własnej bidzie, na swoim własnym cierpieniu…

Trójjedyny Boże, Ojcze, Synu i Duchu Święty, przymnóż mi wiary! Drogi Tato, uwrażliwiaj moje zmysły bym potrafiła w każdym, nawet najbardziej pogubionym człowieku, rozpoznawać umęczoną, ale i zmartwychwstałą Twarz Jezusa Chrystusa. Panie, zdejmuj te zasłony z moich oczu i ucz kochać tych, których nie rozumiem, którzy może nawet nie są mili, ale przecież Ty też pragniesz w nich zamieszkać, bo Ty pierwszy ich ukochałeś.

«Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Łk 24, 29b

Zostań ze mną Panie Jezu i rozświetlaj mroki mojego lęku, moich ograniczeń, ułomności i niewiary. Zostań ze mną Panie Jezu, bo bardzo Cię potrzebuję! Zostań, bo świat tak bardzo Cię potrzebuje, chociaż zachłyśnięty wolnością nie potrafi właściwie nazwać i określić swoich potrzeb.

ZOSTAŃ MÓJ JEZU!

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Jan Paweł II (1920-2005), papież

Na prośbę uczniów z Emaus, by pozostał «z» nimi, Jezus odpowiedział darem o wiele większym: przez sakrament Eucharystii znalazł sposób, by pozostać «w» nich. Przyjęcie Eucharystii jest wejściem w głęboką komunię z Jezusem. «Wytrwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was» (J 15, 4). Ta relacja wewnętrznego «trwania» w sobie nawzajem pozwala nam antycypować w jakiś sposób niebo na ziemi. Czyż nie to jest największym pragnieniem człowieka? Czyż nie to było zamierzeniem Boga realizującego w dziejach swój plan zbawienia? Bóg sprawił, że serce człowieka odczuwa «głód» Jego słowa (por. Am 8, 11), głód, który zaspokoi tylko pełne zjednoczenie z Nim. Komunia eucharystyczna jest nam dana, byśmy «sycili się» Bogiem na tej ziemi w oczekiwaniu na pełne zaspokojenie w niebie.

Jednak tej szczególnej bliskości, jaka urzeczywistnia się «w komunii» eucharystycznej, nie można właściwie rozumieć ani w pełni przeżywać poza komunią kościelną. Kościół jest ciałem Chrystusa: idzie «z Chrystusem» w takiej mierze, w jakiej pozostaje w relacji «do Jego ciała». Chrystus tworzy tę jedność przez wylanie Ducha Świętego. A On sam nie przestaje jej umacniać przez swoją eucharystyczną obecność. Istotnie, to właśnie jeden Chleb eucharystyczny czyni nas jednym ciałem. Stwierdza to apostoł Paweł: «Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba» (1 Kor 10, 17).

Źródło: List apostolski “Mane nobiscum Domine” §19

Autor: Bł. Kolumban Marmion (1858-1923), opat

Jaki jest wewnętrzny powód żyzności słowa Bożego? Ponieważ Chrystus jest zawsze żywy; zawsze jest Bogiem, który zbawia i ożywia […] Jednakże, uwzględniając istniejące różnice, prawdą jest, że sama osobą Jezusa jest także Jego słowem; i co było prawdą wczoraj, jest nią także w obecnych czasach.

Chrystus zawsze żyje w duszy sprawiedliwego, pod niezawodnym kierownictwem tego wewnętrznego Mistrza, dusza… wnika w boską jasność, Chrystus jej daje swojego Ducha – pierwszego autora Świętych Ksiąg, aby tam „przeniknęła wszystko, nawet nieskończone głębokości” (por. 1Kor 2,10). Kontempluje cuda Boże wobec ludzi; bada – dzięki wierze – boskie proporcje tajemnicy Chrystusa, i to cudowne widowisko, którego jasność i blask ją oświecają, przenikają, przyciąga, zachwyca, dźwiga, przenosi i przemienia. Dusza odczuwa to samo, co uczniowie Z Emaus, kiedy Chrystus Jezus raczył im wyjaśniać święte księgi: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?”.

Cóż zadziwiającego w tym, że od momentu, kiedy dusza, oczarowania i zdobyta tym żywym słowem, „przenikającym aż do… szpiku” (Hbr 4,12), przyswaja sobie modlitwę uczniów: „Zostań z nami, Panie. O Ty, niezrównany Mistrzu, niezawodne światło, nieomylna prawdo, jedyne prawdziwe życie naszych dusz!”? Uprzedzając te pobożne pragnienia, Duch Święty „przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8,26) i które są prawdziwą modlitwą. To gwałtowne pragnienia posiadania Boga, życia tylko na chwałę Ojca i Jego Syna, Jezusa. Miłość, powiększona i żywsza w kontakcie z Bogiem, ogarnia wszelkie moce duszy, umacnia ją i czyni hojną, aby doskonałe spełniła wszelkie wole Ojca i zdała się całkowicie na boskie zamiary.

Źródło: Modlitwa monastyczna (© Evangelizo.org)

O co proszę? O uzdrowienie serca z przygnębienia i o radość bycia z Jezusem.

Przyłączę się do dwóch uczniów, którzy uchodzą z Jerozolimy do Emaus. Wsłucham się w ich smutek (ww. 13-14). Przygnębienie odbiera im jasne spojrzenie na życie. Wydaje im się, że wszystko skończyło się na Wielkim Piątku.

Przywołam sytuacje, w których ogarniał mnie silny smutek i przygnębienie. Jakie to były wydarzenia? Jak się wtedy zachowywałem? U kogo szukałem oparcia i pomocy?

Zwrócę uwagę na zachowanie Jezusa, który przyłącza się do nich w drodze (ww. 15-20). Będę kontemplował Jego podejście do uczniów. Zachęca ich, aby jeszcze raz rozważyli ostatnie wydarzenia w świetle Słowa.

Jezus codziennie „przyłącza” się do mnie na modlitwie – także do mojego smutku i strapienia. Jakie największe światło zrodziło we mnie Jego Słowo rozważane w ostatnich dniach?

„A myśmy się spodziewali…” (w. 21). Czy nie noszę w sercu jakiegoś zawodu wobec Bożych planów? Czy potrafię zawierzyć Mu to, czego nie rozumiem w moim życiu?

Jezus zwraca uwagę uczniom na ich chore serca (ww. 25-27). Pała w nich pragnienie spotkania Jezusa, ale ludzkie myślenie tłumi je i zamyka na Jego obecność. Będę prosił Jezusa, aby rozpalił moje serce Jego słowem i oczyścił je z gorzkich, złych myśli.

„Wszedł więc, aby zostać z nimi” (w. 29). Będę powtarzał z żarliwością serca: „Zostań ze mną i chroń moje serce przed niewiarą i smutkiem”!

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)