Gdy Jezus przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu, pytając: «Jakim prawem to czynisz? i kto Ci dał tę władzę?» Mt 21, 23

Powstań, Ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, Ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił Ci swoją miłość i przechowuje dla Ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji. św. Jan Paweł II

Czasem pewnie myślimy sobie po co się angażować, po co wyrywać się gdzieś przed szereg, do posługi, do jakichś dodatkowych obowiązków, czy dzieł. Przecież są mądrzejsi, odważniejsi, bardziej przygotowani. Sama miewam chwile zwątpienia – po co piszesz, po co się modlisz kolejną Pompejanką za innych, po co interesujesz się cudzymi problemami, troskami, mało masz swojej biedy, swoich utrapień i cierpienia…

Bardzo łatwo można się usprawiedliwiać i tłumaczyć przed samą sobą… ale przecież Pan Bóg zna moje pytania, wszelkie wątpliwości i rozterki jakie rodzą się w moim sercu. Zna moje umiejętności, możliwości, ale też moje ograniczenia i przeciwności, które jeszcze pogłębiają dystans i niechęć do zaangażowania…

Coraz łatwiej dzisiaj być faryzeuszem… nakładać na innych ciężary, rozliczać ich z pobożnych, czy niepobożnych praktyk i zachowań, a samemu pytać – jakim prawem Panie Jezu właśnie mnie tak doświadczasz? Czy już nie dosyć cierpienia wokół? A może ja wciąż za mało się staram, za mało Ci ufam, za mało opieram się na Tobie, bo ciągle chce być samosią ogarniającą wszystko po swojemu…

Trzeba nam dzisiaj stanąć z wiarą i pewnością, że Pan Jezus jest w każdym naszym utrudzeniu, niezrozumieniu i bólu. Że tak naprawdę nie musimy pytać, tylko zaufać Jego Słowu i Jego Miłości, które są odpowiedzią na wszelkie nasze rozterki, żale, szamotanie i niewiarę.

Jezu ufam Tobie!

Błogosławionego dnia 💓+

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *