O co proszę? O głęboką wrażliwość na obecność Boga w mojej codzienności.

Maryja za sprawą Ducha Świętego nosi w swoim łonie Boga-Człowieka (w. 18). Będę wpatrywał się w tę skromną i prostą kobietę z Nazaretu. Bóg wybiera to, co słabe w oczach świata, aby dokonywać najświętszych spraw.

Spojrzę na moją codzienność. Przywołam w pamięci to, co w moim życiu jest dla mnie najbardziej szare, zwyczajne i monotonne. Czy wierzę, że Bóg może posługiwać się mną dla swoich świętych planów? Czy pamiętam takie wydarzenia z mojej zwyczajnej codzienności, w których Bóg zaskakiwał mnie wielkimi łaskami? Opowiem Mu o tym.

Postaram się towarzyszyć Józefowi w jego wewnętrznej walce i w cierpieniu. Widzi swoją narzeczoną w stanie błogosławionym. Nie zna tajemnicy jej ciąży. W tym dramatycznym momencie pozostaje mężem sprawiedliwym – jest dla Maryi cichy, miłosierny i dobry (w. 19).

Przypomnę sobie sytuacje z mojego życia, w których niewinnie cierpiałem lub cierpię. Jak się zachowuję w takich momentach? Co zwycięża w moim nastawieniu serca: cichość czy agresja, miłosierdzie czy pretensjonalność, dobroć czy chęć rewanżu?

Józef nie zamyka się w swoim bólu i niepewności. Bardzo cierpi, ale jest otwarty na głos Boga. Otrzymuje od Niego odpowiedź (ww. 20-23). Czy noszę w sobie jakieś doświadczenie cierpienia i niepewności? Jakie? Czy otwiera mnie ono na szukanie Boga?

Józef przyjmuje Boże plany, chociaż ich nie rozumie. Ufa Bogu i Maryi. Liczy się ze wszystkimi konsekwencjami tego wyboru (ww. 24-25). W serdecznej rozmowie z Bogiem zaproszę Go na nowo do mojej codzienności. Poproszę Go o głębokie zaufanie Jego woli.

Krzysztof Wons SDS/Salwator

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *