O co proszę? O silne przylgnięcie do Jezusa w stanach kryzysowych.
Wczuję się w położenie Jana Chrzciciela. Całe swoje życie oddał głoszeniu prawdy o nadchodzącym Zbawicielu. Z wielką tęsknotą oczekiwał Go na pustyni. Teraz, gdy przyszedł, przeżywa próbę wiary (ww. 18-19): Czy się nie pomylił? Czy Jezus naprawdę jest Zbawicielem?
Spojrzę na moje życie i powołanie. Dla kogo żyję? Za kim najbardziej tęsknię? Jakie są moje życiowe oczekiwania? Jakie miejsce pośród moich pragnień i tęsknot zajmuje Jezus? Czy wierzę Mu do końca? Czy nie ma we mnie lęku, że życie dla Niego jest pomyłką? Co chciałbym Mu teraz powiedzieć?
Jezus pozwala na pytania w wierze. Nie dziwi się wątpliwościom Jana. Wiara zakłada pytania i zmagania z wątpliwościami. Odpowiada Janowi, wskazując na cuda, których dokonał (ww. 20-22). Daje mu do zrozumienia, że wypełnia się obietnica dana przez proroka Izajasza. Chce, aby Jan oparł się na Słowie obietnicy, które zawsze się spełnia.
Słowo Jezusa z pewnością stało się dla Jana silnym oparciem i światłem w ciemnościach więzienia. Całe życie karmił się Słowem na pustyni. Czy Słowo Boga jest dla mnie oparciem w chwilach kryzysów? Czy znajduję w nim światło dla siebie?
Jezus odpowiada mi podobnie jak Janowi: Zobacz, ile cudów dokonuję na Twoich oczach. Czy dostrzegam zbawcze działanie Jezusa w codzienności? Jaki cud dostrzegłem w tym tygodniu? Za co chciałbym mu podziękować?
„Błogosławiony jest ten, kto we mnie nie zwątpi” (w. 23). Będę powtarzał w sercu te słowa Jezusa, oddając Mu moje lęki, pytania i wątpliwości w wierze. Zaproszę Jezusa w te miejsca mojego życia, w których lęk i niewiara krępują mnie najbardziej.
Krzysztof Wons SDS/Salwator