J 15, 26-27

Na chrzcie św. otrzymaliśmy Ducha Świętego. Dzięki Jego łasce, darom i mocy już wówczas został w nas niejako zdeponowany ogromny potencjał, który przez kolejne sakramenty i naszą współpracę może być rozwijany i wykorzystywany.

Pan Bóg tak bardzo nas ukochał, że pragnie wszystkim dzielić się z nami i wszystko z nami dzielić. My jednak zbyt zajęcie światowym życiem i swoimi sprawami, bardzo często spychamy Pana Boga na szary koniec. Zamykamy Go tylko do przestrzeni niedzielnej Eucharystii. No może jeszcze poranny, albo wieczorny pacierz, bo na oba to może już nie starczyć czasu… I w sumie jest ok, życie toczy się utartym, przewidywalnym rytmem – praca, szkoła, dom, spotkania z przyjaciółmi, etc. Czasem przytrafi się coś nieprzewidzianego, ale przecież dzięki zaradności życiowej, ze wszystkim jakoś sobie można poradzić.

Tylko czy o to naprawdę chodzi w życiu? Czy to co w tej chwili masz, do czego doszedłeś, co wypracowałeś, jest szczytem Twoich marzeń i oczekiwań? Może jest 🤔Ale jeśli myślisz, że to tylko Twoja zasługa, to jesteś w wielkim błędzie. WSZYSTKO cokolwiek masz i co jest Twoim udziałem dokonuje się właśnie dzięki tej łasce, dzięki działaniu Ducha Świętego, który jest Sprawcą wszelkiego chcenia i działania.
Więc jak już odkryłeś Komu to WSZYSTKO zawdzięczasz, to może czas przejść do konkretów 🙂 Może to właśnie ten czas, aby odważnie zaświadczyć Kto jest Twoim Panem, do Kogo przynależysz.

Czas Wielkiego Postu sprzyja refleksji i pozwala na nowo przeanalizować i przewartościować swoje życie. Pozwól Bożemu Duchowi działać, pozwól aby to On Cię prowadził i czynił rzeczy nowe w Tobie i przez Ciebie. Otwórz swoje serce na Boże tchnienie, a efekty i owoce tego otwarcia zaskoczą nie tylko Ciebie. Niech ten okres przygotowania do przeżywania Misterium Męki Pana naszego Jezusa Chrystusa będzie naprawdę dobrze wykorzystanym czasem. Nabierz odwagi i trwaj przy Chrystusie. A po umocnienie i pogłębienie tej więzi, zapraszamy już dzisiaj 💒
Zostańcie z Panem Bogiem.

Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszy między wami, niech będzie niewolnikiem waszym. Mt 20, 26b-27

Jesteśmy wezwani do budowania przyszłości opartej na miłości Boga i bliźniego. Do budowania cywilizacji miłości. Dzisiaj potrzeba światu i Polsce ludzi mocnych sercem, którzy w pokorze służą i miłują, błogosławią, a nie złorzeczą i błogosławieństwem ziemię zdobywają. Przyszłości nie da się zbudować bez odniesienia do źródła wszelkiej miłości, jakim jest Bóg. św. Jan Paweł II

To niezmiernie trudne wezwanie Chrystusa… Dzisiejszy świat promuje coś zupełnie innego, coś diametralnie różnego od ewangelicznego nauczania. Jakże trzeba mieć silny kręgosłup moralny, by wytrwać przy wyśmiewanych i wręcz deptanych wartościach. Jakże trzeba mocno i odważnie trzymać się zaściankowych i staromodnych, zupełnie dzisiaj pomijanych, a na pewno marginalizowanych Bożych przykazań.

Lecz my, uczniowie Chrystusa wiemy, że po “głupstwie krzyża” nadejdzie radość i chwała poranka zmartwychwstania. Więc nie ma się co zniechęcać i sugerować opinią większości, choćby nawet bardzo mocno krzyczeli, a wiadomo – zło zawsze się awanturuje, lecz wytrwale, cierpliwie i mężnie robić swoje, robić to co jest miłe Panu Jezusowi i o co prosi zmierzając na Golgotę.

Choć świat nas wyśmiewa, wciąż przybywa współczesnych uczniów, którzy nie wstydzą się Pana Jezusa, którzy błogosławią i z entuzjazmem opowiadają jak można godnie i szczęśliwie żyć, pomimo trudu i ciężaru krzyża codzienności.

Jakże bym chciała budować taką przyszłość – cywilizację miłości, o której mówił nasz cudowny św. Jan Paweł II. Jest trudno, będzie trudno, lecz z Bożą pomocą i góry przeniesiemy 🙂 Dołączysz?

Autor: Bazyli z Seleucji (? – ok. 468), biskup

Chcesz ujrzeć wiarę tej kobiety? Zobacz zatem w jakim momencie prosi… Krzyż był gotów, Męka blisko, tłum wrogów na miejscu. Pan mówi o własnej śmierci, uczniowie się niepokoją: jeszcze przed Męką drżą na jej samo wspomnienie; to, co słyszą, zdumiewa ich i ogarnia ich trwoga. W tej samej chwili ta matka występuje z grona apostołów i prosi o Królestwo i tron dla swoich synów.

O czym mówisz kobieto? Słyszysz o krzyżu i prosisz o tron? Rozmawia się o Męce, a ty pragniesz Królestwa? Zostaw zatem uczniów ich niepokojowi i trosce o niebezpieczeństwo. Ale skąd ta prośba o taka godność? Co, w tym, co zostało powiedziane i zrobione, skłania cię do myślenia o Królestwie? …

Widzę, mówi, Mękę, ale przewiduję także Zmartwychwstanie. Widzę krzyż i kontempluję otwarte niebo. Spoglądam na gwoździe, lecz widzę także tron… Słyszałam, jak sam Pan mówił: „Zasiądziecie również na dwunastu tronach” (Mt 19,28). Widzę przyszłość oczami wiary.

Wydaje mi się, że ta kobieta wyprzedza słowa łotra. On, na krzyżu, wypowiedział tę modlitwę: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa” (Łk 23,42). Zanim nastąpił krzyż, Królestwo było przedmiotem jej błagania… Co za pragnienie, zatopione w wizji przyszłości! Co ukrywał czas, wiara to widziała.

Źródło: Kazanie 24 (© Evangelizo.org)