Autor: Św. Franciszek Salezy (1567-1622), biskup Genewy, doktor Kościoła

Jakże ten wielki święty [którego wspominamy] był wierny w pokorze! Nie można tego powiedzieć, spoglądając na jego doskonałość, ponieważ pomimo tego, kim był, to jak wielkiego ubóstwa i wzgardy doświadczył przez cały czas swojego życia! Ubóstwo i wzgarda, które ukrywały jego wielkie cnoty i wielkość. Naprawdę, nie wątpię, że aniołowie, uniesieni podziwem, przybyli, zastęp za zastępem, przypatrzeć mu się z uznaniem i podziwiać jego pokorę, kiedy trzymał to drogie dziecię w swoim biednym warsztacie, gdzie pracował, aby wykarmić syna i matkę, którzy mu zostali powierzeni.

Nie ma wątpliwości, że święty Józef był dzielniejszy od Dawida i mądrzejszy od Salomona [swoich przodków]; niemniej jednak, widząc go wykonującego pracę cieśli, kto mógłby to stwierdzić, nie mając boskiego światła: tak bardzo święty Józef ukrywał wszelkie znakomite dary, otrzymane od Boga? Ale jaką mądrość posiadał, skoro Bóg dał mu pieczę na swoim chwalebnym Synem…, powszechnym Księciem nieba i ziemi?… Niemniej jednak widzicie, jak został uniżony i upokorzony, więcej niż można powiedzieć lub wyobrazić sobie…: przychodzi do swojego kraju i miasta Betlejem i nikomu bardziej nie odmówiono gospody, niż jemu… Spójrzcie, jak anioł go prowadzi we wszystkie strony. Mówi mu, że trzeba iść do Egiptu, a on idzie; rozkazuje powrócić, on stamtąd powraca. Bóg chce, aby był zawsze ubogi…, a on się temu miłośnie poddaje i to nie tylko na pewien czas, ponieważ był ubogi przez całe życie.

Źródło: Rozmowy, nr 19 (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *