Bracia: Niech trwa w was braterska miłość. Nie zapominajcie też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę. Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo i sami żyjecie w ciele. Hbr 13, 1-3

Bogatym nie jest ten, kto posiada, ale ten, kto „rozdaje”, kto zdolny jest dawać. św. Jan Paweł II

Przypomina mi się dom rodzinny. Nasza wielodzietna rodzina była dosyć uboga (by nie rzec biedna) ale pamiętam, że jak ktoś przychodził w porze obiadowej to talerz zupy zawsze się znalazł 🙂 a i kromeczka chleba też. I o to chodzi w dzieleniu – odjąć sobie, a nie dawać to co mi zbywa…

W dzisiejszym świecie powstała wielka przepaść pomiędzy bogatymi i biednymi. Chociaż pewnie to było widoczne w każdych czasach, to teraz ten podział stał się chyba bardziej jaskrawy.

I tu można by przypomnieć sobie przypowieść o bogaczu i Łazarzu (Łk 19, 19-31), która może być przestrogą , ale też wskazówką jak gospodarować tym co posiadamy.

Chyba zbyt mocno skupiamy się na doczesności, no i ten czas, którego ciągle jest mało – mało by spotkać się z człowiekiem, a jeszcze mniej na spotkanie z Bogiem… Wolimy nie patrzeć na cierpiących, bo to takie smutne i przygnębiające, a przecież życie powinno cieszyć! Czy aby tylko? Dopóki człowiek jest młody, sprawny, silny i samodzielny, odpycha od siebie myśli o jakimkolwiek ograniczeniu, dopiero jak przychodzi zetknięcie z chorobą kogoś bliskiego, czy swoją, zaczynają się schody…

Dziś rozmawiałam z pewnym człowiekiem. Rozmowa (jak to u lekarza) zeszła na tematy chorób. Nieznajomy opowiedział mi m. in. jak to 2 tygodnie opiekował się swoim ojcem, który był po wylewie, i jak bardzo przez tę pomoc nadwyrężył swój kręgosłup. Na co ja odpowiedziałam, że “opiekuję” się chorym na zanik mięśni mężem już prawie 25 lat, mężczyzna zaniemówił. I oczywiście opowiedziałam skąd czerpie moc i siłę ✝️🙏💪 .

Uwięzieni w ciele – chorzy, niedołężni, ograniczeni fizycznie, bądź umysłowo, sparaliżowani depresją, zniewoleni nałogami, upodleni do granic człowieczeństwa… Rozejrzyj się i pospiesz z pomocą. Wielu z nich można uwolnić, wielu można przynieść ulgę. Czyż nie masz takich więźniów w swoim otoczeniu, w swoim domu? Nie trzeba iść za kraty, choć tam ten dramat jest bardziej namacalny i oczywisty.

Spieszmy się kochać ludzi! Nie tylko słowami i emotkami, ale konkretnymi czynami! Do dzieła! Z uśmiechem na twarzy, choć czasem zdecydowanie może nie być do śmiechu… W Imię Boże! Bo tylko z Bogiem WSZYSTKO jest możliwe!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *