Dzięki Ci, Boże, że raczyłeś objawić nam prawdę o Sobie,
jedynym Bogu żyjącym w Trzech Osobach, Odwieczny, święty i wszechmogący jesteś, Boże Ojcze; odwieczny, święty i wszechmocny jesteś, Synu Boży; odwieczny, święty i wszechmocny jesteś Duchu Święty. Niech sławią Cię wszystkie narody, Boże w Trójcy jedyny, wierzę, że mieszkasz w nas przez łaskę uświęcającą i że otrzymując życie Boże, zarazem i Ciebie przyjmujemy. Jakże nas uszlachetniasz, uświęcasz i podnosisz w godności, sprawiając, że Twoim jesteśmy mieszkaniem. Dzięki Ci za tę wielką łaskę.
Święty Boże, działaj w nas, prosimy z pokorą, podtrzymuj w nas pamięć i wiarę w Twoją obecność i dopomagaj, abyśmy w postępowaniu pamiętali o swej godności i chrześcijańskim życiem okazali wdzięczność za łaskę Twojego, Boże życia w nas. Udzielaj nam, Boże Trójjedyny, również wielkiego daru wytrwania w dobrym do końca życia, a potem daj nam oglądać Ciebie twarzą w twarz, żyć z Tobą na wieki i cieszyć się nieskończonym przebywaniem z Tobą. Amen.

Znalezione obrazy dla zapytania trójca święta

Autor: Św. Teresa z Avila (1515-1582), karmelitanka, doktor Kościoła

Prawdę o Przenajświętszej Trójcy przedtem słyszałam od uczonych i teologów, w taki sam sposób wykładane, tylko że nie rozumiałam tak jasno tego, co mówili, jak teraz rozumiem, kiedy Bóg mi objawił… To, co mnie się ukazało, były to trzy Osoby odrębne, z których każda ma własną postać. Potem jeszcze, na lepsze stwierdzenie tej odrębności Osób, przyszło mi na myśl, że jedna tylko Osoba Syna przyjęła ciało ludzkie. Osoby te miłują się wzajemnie, wzajemnie się jedna drugiej udzielają i wzajemnie znają siebie. Lecz jeśli każda ma własną odrębność, jakim więc sposobem możemy mówić i wierzyć, że wszystkie trzy są jedną istotą, co przecież jest prawdą wzniosłą i wielką, za którą gotowa jestem tysiąc razy umrzeć? We wszystkich trzech Osobach jedna jest wola, jedna wszechmoc i jedna władza najwyższa. Tak, iż żadna z nich nic nie może uczynić bez drugiej i jeden jest Stwórca wszystkich istot na świecie. Czy mógłby Syn stworzyć jedną mrówkę bez Ojca? Nie, bo jedna jest Ich obu moc i tak samo i Ducha Świętego.

Tak zatem jest jeden Bóg, Wszechmogący i wszystkie trzy Osoby tworzą jeden Majestat. Czy mógłby kto miłować Ojca, nie miłując zarazem Syna i Ducha Świętego? Nie, bo kto przyjemny jest jednej z trzech Osób, przyjemny jest wszystkim trzem i podobnie, kto obraża jedną, obraża wszystkie trzy. Czy może Ojciec być bez Syna i bez Ducha Świętego? Nie, bo jedna jest istota Boża, i gdzie jest jedna Osoba, tam są wszystkie trzy i rozdzielone być nie mogą.

Jakim więc sposobem widzimy jednak trzy Osoby odrębne i jakim sposobem ciało ludzkie przyjął tylko Syn, a nie Ojciec ani Duch Święty? Tego już nie rozumiem, niech to tłumaczą teologowie. To tylko wiem, że w tym dziele tak cudownym działali wszyscy Trzej i dalej się w to nie zagłębiam. Moja myśl na tym się zatrzymuje, iż wiem, że jest to Bóg wszechmogący i że tak chciał, a więc i miał moc tak uczynić, jak chciał i im lepiej to rozumiem, tym mocniej w to wierzę i tym głębszą dla Niego czuję cześć i nabożeństwo. Niech będzie błogosławiony na wieki! Amen.

Źródło: Sprawozdania duchowe, nr 33

Mt 5,33-37

Teraźniejszy człowiek już nawet nie musi przysięgać, wystarczy, że powie magiczne „ludzie tak mówią” i od razu staje się bardziej wiarygodny, bo to znaczy, że gdzieś bywa, że coś wie. Podeprze się jeszcze jakimś „autorytetem” z telewizji śniadaniowej i robi się ekspertem dając gotową receptę jak żyć, czego i kogo słuchać, jak się ubierać, co jeść by być szczęśliwym i zdrowym.

Jezus wskazuje, że nic nie może dorównać Boskiemu autorytetowi i majestatowi, że nie ma niczego co mogłoby równać się z potęgą i wszechmocą Bożą. Pokazuje też, że jeśli będziesz żył wedle Bożych praw, będziesz wierny Bożym przykazaniom, to staniesz się wiarygodny przez to jak postępujesz, a wtedy zbyteczne będzie jakieś kolorowanie słowem, bo Twoje życie zaświadczy o prawdomówności i szczerości – bez zbędnych słów, Twoje czyny zaświadczą o Twojej przynależności do Boga.

Jezus poucza również o odpowiedzialności za słowo. Czasem lepiej nic nie mówić i „ugryźć się w język” niż wywlekać jakieś przedawnione chociaż wciąż bolące tematy. I choć może słuszne są Twoje racje, to jednak rozdrapywanie starych ran i jątrzenie, tylko podsyca złość i może prowadzić do agresji i nienawiści.

Boże Ojcze, proszę Cię, aby Twój Święty Duch uczył mnie codziennie staranności i troski o to, co wychodzi z moich ust. Proszę, abym umiała unikać nadmiernego gadulstwa i przerysowywania rzeczywistości, abym była odpowiedzialna i konsekwentna w życiu, aby to co mówię równało się temu co czynię.

Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił nam posługę jednania. 2Kor 5, 17-18

Jesteśmy tym bogatsi im więcej rzeczy zbędnych zdołamy odrzucić. św. Jan Paweł II

Jakież to piękne – stać się nowym stworzeniem, tylko dzięki trwaniu w łasce uświęcającej, trwaniu w Chrystusie. Czy to jest taki wielki wysiłek? Czy to takie wielkie poświęcenie i wyrzeczenie, spełniać wolę samego Boga i wypełniać Jego wskazówki zawarte w Słowie i w przykazaniach?!

Sam musisz odpowiedzieć sobie na te pytania 🙂 Ja zdecydowanie jestem za nowym stworzeniem, ba – ja czuję się nowym stworzeniem!

Mam świadomość ogromu łaski jaka jest moim udziałem, chociaż tak naprawdę nie jestem w stanie docenić ani pojąć tego, co się wokół mnie dzieje. Jedno jest pewne, bez pomocy i opieki Najświętszej Panienki, Oblubienicy Ducha Świętego, której zawierzyłam całe swoje życie, na pewno nie byłabym w tym miejscu. Maryja najdoskonalej i najskuteczniej przyprowadziła mnie do Jezusa i wciąż to czyni.

Wielka radość i słodycz rozlewa się w moim sercu kiedy myślę jak wiele zawdzięczam Mamie mojego Pana Jezusa Chrystusa. Jak wiele zawdzięczam Matce Boga, a jednocześnie mojej Mamie… Wszak to Ona pierwsza zobaczyła niedostatek na uczcie weselnej, z którego mogła wyniknąć niezła kłótnia i kompromitacja. Tak, Maryja zdecydowanie najlepiej z ludzi zrozumiała jak ważne jest budowanie więzi, począwszy od radości na nowej drodze życia, a skończywszy pod krzyżem Chrystusa, gdzie przyjęła całą ludzkość, by jako Matko orędować i wstawiać się za każdym z nas.

No i jak tu nie cieszyć się, mając tak cudowną, wyprzedzającą oczekiwania i pragnienia Mamę?! Ja jestem zachwycona i niezmiernie szczęśliwa 🙂 I choć nijak nie zasłużyłam na taką obfitość, to pragnę chociaż dzielić się moim doświadczaniem Bożej miłości, bo to trwa nieustanie!

Dzięki Ci Dobry Boże! Dzięki Ci Ojcze, Synu i Duchu! Dzięki Ci Mateczko moja najukochańsza! DZIĘKUJĘ!

Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach. Ps 103, 1b-2

Autor: Św. Teresa z Avila (1515-1582), karmelitanka, doktor Kościoła

Mój Bóg wie dobrze, że jedynie w miłosierdziu Jego mogę pokładać nadzieję i kiedy już nie mogę być inna, niż jestem, nic mi nie pozostaje innego, jak uchwycić się mocno tej jedynej nadziei i uciec się z ufnością do zasług Syna Jego i Najświętszej Panny, Matki Jego, której habit razem z wami, niegodna, noszę. Dzięki czyńcie Panu, córki moje, że jesteście prawdziwie tej Panny Najświętszej córkami, bo taką Matkę dobrą mając, już nie musicie się wstydzić, że ja tak nędzna jestem. Naśladujcie Ją i pomyślcie, jaka to musi być potęga tej Pani i jak wielkie to szczęście, mieć Ją za orędowniczkę… Jedno tu wszakże dodaję dla przestrogi waszej: To, iż żyjecie w takim świętym Zakonie i taką macie Matkę i Patronkę, jeszcze wam nie daje bezpieczeństwa!…

Mogłoby się zdawać, że skoro nosimy habit zakonny i z własnej woli naszej go przywdziałyśmy, skoro dla miłości Pana opuściłyśmy świat i wszystko, co na nim posiadałyśmy (chociażby to, co opuściłyśmy, nie było więcej warte nad owe sieci, które opuścił Piotr, bo w oczach Pana, wiele daje, kto daje wszystko, co ma) — że już dopełniłyśmy wszystkiego, co potrzeba. Zapewne, dobre to jest, jeśli w tym wytrwamy i nie wracamy się już do dawnych rzeczy; niewątpliwie też, jeśli wytrwamy tym ogołoceniu i wyrzeczeniu się wszystkiego, osiągniemy to, do czego dążymy. Ale jeden jest do tego konieczny warunek, zważcie to dobrze, by — według nauki Apostoła Pawła czy samego Zbawiciela (Łk 12,48) — uważać siebie za sługę niepożytecznego i nie wyobrażać sobie, że Pan, za służbę jego, miał obowiązek użyczenia łaski i dopuszczenia do królewskiej komnaty, ale przeciwnie, im więcej za łaską Pańską zdołamy uczynić dobrego, tym bardziej uznajmy siebie za dłużne.

Źródło: Twierdza wewnętrzna, 3. mieszkanie, rodz. 1

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Słyszeliście, że powiedziano: „Nie cudzołóż”. A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Mt 5, 27-28

Rodzina Bogiem silna staje się siłą człowieka i całego narodu. św. Jan Paweł II

Dzisiejsza Ewangelia zdecydowanie nie jest popularna we współczesnym świecie. Szeroko pojęta wolność sieje spustoszenie w naszych rodzinach. Pewnie nawet nie trzeba się bardzo rozglądać. Coraz więcej rozbitych rodzin, albo związków partnerskich. Bez Pana Boga, bo przecież On tylko ogranicza, nakazuje i zakazuje…

A z tym rozglądaniem to akurat dobre słowo na teraz 😉 przy fali upałów, zrzucamy z siebie bardzo wiele, czasem zdecydowanie za wiele… Jadąc samochodem mijam takie różne osóbki, które zdaje się zapomniały części garderoby, albo może nikt ich nie nauczył, że jednak nie wszystko jest do pokazywania…

A swoją drogą – w naszych świątyniach kapłani wciąż przypominają o stosownym stroju o jaki należy się zatroszczyć kiedy przychodzimy na spotkanie z Panem, a tu niestety czasem nie wiadomo czy niektóre panie Domu Bożego z plażą nie pomyliły…

Troszczmy się o czystość naszego spojrzenia.
“Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę.” (1Kor 6, 12)

Warto dzisiaj przyjrzeć się swoim ograniczeniom, zniewoleniom, temu wszystkiemu co oddala od Bożej miłości i pogrąża mnie w chaosie grzechu. Grzech rodzi grzech i po przekroczeniu pewnej granicy sumienie zostaje zepchnięte do czarnej dziury, i to często chyba dosłownie… a czarny kolor zdecydowanie nie jest przyjazny i atrakcyjny 😉

Duchu Święty, przybywaj, oczyszczaj, pouczaj! Bez Twojego tchnienia, cóż jest wśród Stworzenia?! Jeno cierń i nędze…

Walczmy o swoje rodziny! Pielęgnujmy miłość małżeńską, która po latach może nieco przyblaknąć i rozmywać się. Troszczmy się o siebie nawzajem i nie pozwólmy się okradać żadnym pseudo namiastkom miłości.

Autor: Św. Ireneusz z Lyonu (ok. 130 – ok. 208), biskup, teolog, męczennik

Prawo (żydowskie) zostało ogłoszone najpierw dla niewolników, żeby pouczać duszę przez rzeczy zewnętrzne i cielesne, w pewien sposób skłaniając, poprzez więzy, do posłuszeństwa przykazaniom, żeby człowiek nauczył się uległości wobec Boga. Ale Słowo Boże wyzwoliło duszę i nauczyło ją, jak należy oczyścić dobrowolnie również ciało. Od tego momentu trzeba było znieść więzy poddaństwa, dzięki którym człowiek mógł się formować, aby mógł iść za Bogiem bez kajdan. A jak tylko rozpostarto zasadę wolności, trzeba było też wzmocnić poddaństwo Królowi, aby już nikt się nie cofną i nie okazał niegodny swego Wyzwoliciela…

Dlatego Pan dał nam przykazanie, żeby nie tylko nie popełniać cudzołóstwa, ale i nie pożądać; nie tylko nie zabijać, ale i nie wpadać w gniew; zamiast płacić zwyczajną dziesięcinę, rozdać swe dobra ubogim; kochać nie tylko naszych bliźnich ale i wrogów; nie tylko „być hojnym, uspołecznionym” (1 Tm 6, 18), ale i dawać darmo nasze dobra tym, którzy je nam zabierają…

Nasz Pan zatem, Słowo Boże, zobowiązał najpierw człowieka do służby Bogu, a potem uwolnił tych, którzy mu byli poddani. Jak sam powiedział swoim uczniom: „Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego” (J 15, 15)… Czyniąc ze swoich uczniów przyjaciółmi Boga, pokazuje jasno, że jest Słowem Bożym. Bo idąc za jego wezwaniem w posłuszeństwie, lecz bez kajdan, w szlachetności swojej wiary, Abraham stał się „przyjacielem Boga” (Jk 2, 23; Iz 41, 8).

Źródło: Przeciw herezjom, IV, 13, 2-4 (© Evangelizo.org)

Dzisiaj również wspomnienie św. Antoniego z Padwy, patrona dzieci, górników, małżeństw, narzeczonych, położnic, ubogich, podróżnych, ludzi i rzeczy zaginionych.

Muszę się Wam przyznać, że to jeden z moich ulubionych Świętych 🙂 Jego pomoc, szczególnie w odnajdywaniu rzeczy zawieruszonych przy mojej niepamięci jest bezcenna 😍😇

MODLITWA DO ŚW. ANTONIEGO
Kłaniamy się Tobie, Święty Antoni, wielki nasz Patronie. Prosimy cię pokornie, abyś z wysokości swej chwały wejrzał na nas i przyszedł nam z pomocą. Ty pomagasz wszystkim, którzy wzywają Twego pośrednictwa i proszą o opiekę. Nie odrzucaj i naszych ufnych próśb, ale wspomagaj nas w naszych troskach i kłopotach.Twoi czciciele znają twe skuteczne wstawiennictwo – świętego z Padwy – w odnalezieniu rzeczy zgubionych, ochronie przed złodziejami, opiece nad podróżującymi, niesieniu ulgi w cierpieniu chorym, biednym i zakłopotanym.Z ufnością błagamy, spraw, abyśmy dzięki twej opiece mieli zawsze silną wiarę, pracowali nad poprawą życia i pomnożeniem łaski uświęcającej.Polecaj nas Najświętszej Maryi, Matce Bożej, której zawdzięczasz szczególną pomoc w pracy dla zbawienia ludzi. Ty wiesz, jak słabi i nędzni jesteśmy, wiesz najlepiej, jakie zło zewsząd nas otacza i jak bardzo potrzebujemy twej pomocy. Prosimy cię, święty Antoni, abyś nas wspomagał w życiu i kierował ku dobremu Bogu. Wspieraj wszystkich, którzy zwracają się do ciebie w swych potrzebach i troskach. Niech wszyscy odczuwają twoją opiekę i doznają twej pomocy, wielbiąc Boga Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

Obraz może zawierać: 2 osoby, tekst

“Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem, i oni poznali, że Ty Mnie posłałeś. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich”. J 17, 25-26

W miłości, która ma swoje źródło w Sercu Chrystusa, jest nadzieja na przyszłość świata. św. Jan Paweł II

A Ty poznałeś Pana Boga? Rozpoznajesz Go w swojej zwyczajnej codzienności, czy raczej wolisz aby pozostał sobie w budynku świątyni, a Ty od czasu do czasu, w zależności właśnie od czasu i obowiązków, złożysz Mu kurtuazyjną wizytę może przy niedzieli…

Jakżeż musi smucić się Serce Boga, zaniedbywane, lekceważone, publicznie obrażane i wyszydzane. Serce, które tak bardzo ukochało, tak bardzo jest wzgardzone…

Rozpoznajesz Pana Boga? Przytulasz się do Serca Jezusa Chrystusa, dobroci i miłości pełnego, godnego wszelakiej chwały i czci, źródła wszelkiej pociechy, cnót wszelkich bezdennej głębiny?

Zawsze jest dobry czas na spotkanie z Bogiem! Zawsze jest dobry czas, by prosić Bożego Ducha o ożywienie miłości do Pana, którą w natłoku spraw na wczoraj, marginalizujemy i ograniczamy.

A Pan Bóg czeka cierpliwie i cieszy się, gdy marnotrawny syn wreszcie odnajdzie drogę, gdy zabłąkana owieczka da się odnaleźć w chaosie i gąszczu współczesnych pułapek.

Przyjrzyj się dobrze umęczonej Twarzy Chrystusa i rozpoznaj w Nim Boga! Boga, który mimo cierpienia jakie Mu zdajemy, wciąż kocha do szaleństwa każdego z nas, imiennie i indywidualnie. Boża Miłość jest nieprawdopodobna! Nigdy nie było i nie będzie nic piękniejszego i mocniejszego! A Pan Bóg tę swoją MIŁOŚĆ ofiarowuje nam za darmo! Teraz, dzisiaj!

Czerpmy garściami Tę Miłość i rozdajmy na prawo i lewo, bo świat spragniony jest miłości, spragniony jest Boga, którego nie umie nazwać, którego nie potrafi pojąć, przed którym ucieka i podważa Jego wszechmoc.

Oto jestem Panie! Pragnę świadczyć o Twojej dobroci, miłości i miłosierdziu! Jestem! Posyłaj mnie, uzdalniaj i wyposażaj, potwierdzając znakami to posłanie dla zbudowania wiary, jak chcesz i kiedy chcesz. Oto jestem Panie!