Autor: Orygenes (ok. 185-253), kapłan i teolog

„Abraham, zabrawszy drwa do spalenia ofiary, włożył je na syna swego Izaaka, wziął do ręki ogień i nóż, po czym obaj się oddalili. Izaak odezwał się do swego ojca Abrahama: «Ojcze mój!» A gdy ten rzekł: «Oto jestem, mój synu» – zapytał: «Oto ogień i drwa, a gdzież jest jagnię na całopalenie?» Abraham odpowiedział: «Bóg upatrzy sobie jagnię na całopalenie, synu mój»”. (Rdz 22,6-8). Ta odpowiedź Abrahama, jednocześnie dokładna i ostrożna, mnie zadziwia. Nie wiem, co widział w duchu, ponieważ nie o teraźniejszości, ale o przyszłości powiedział: „Bóg upatrzy sobie jagnię”. Synowi, który pyta się o chwilę obecną, opowiada o przyszłości. Przecież sam Pan miał dostarczyć jagnię w osobie Chrystusa…

„Abraham sięgnął ręką po nóż, aby zabić swego syna”. Wspomnijmy na słowa apostoła Pawła, gdzie mówi, że Bóg „nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał” (Rz 8,32). Widzicie, z jaką wspaniałą hojnością Bóg rywalizuje z ludźmi: Abraham ofiarował swego śmiertelnego syna, który nie miał umrzeć, podczas gdy Bóg wdał na śmierć za ludzi nieśmiertelnego Syna…

„Abraham, obejrzawszy się poza siebie, spostrzegł barana uwikłanego rogami w zaroślach”. Chrystus jest Słowem Bożym, ale „Słowo stało się ciałem” (J 1,14)… Chrystus cierpi, ale w swoim ciele; doświadcza śmierci, ale to ciało umiera, a baran jest jego symbolem. Jak mówił Jan: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata” (J 1,29). Słowo, przeciwnie, trwało w niezniszczalności, jest Chrystusem wedle ducha, a Izaak jest tego obrazem. Oto dlaczego jest jednocześnie ofiarą i arcykapłanem. Ponieważ, wedle ducha, składa ofiarę Ojcu, a wedle ciała, ofiarował sam siebie na ołtarzu krzyża.

Źródło: Homilie do Księgi Rodzaju, VIII, 6, 8, 9: PG 12, 206-209 (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *