Autor: Św. Piotr Chryzolog (ok. 406-450), biskup Rawenny, doktor Kościoła

Pan wskrzesił córkę Jaira, ale kiedy ciało było jeszcze ciepłe, kiedy śmierć była dopiero w połowie dzieła (Mt 9,18nn)… Wskrzesił także jedynego syna matki, ale zatrzymuje kondukt żałobny, uprzedzając grób…, zanim ten zmarły nie wszedł całkowicie w prawo śmierci (Łk 7,11nn). Ale wszystko, co dzieje się wokół Łazarza, jest wyjątkowe…: w Łazarzu dokonała się cała moc śmierci, w nim także jaśnieje całkowity obraz zmartwychwstania… Bowiem Chrystus powrócił trzeciego dnia jako Pan, Łazarz, jako sługa, został przywrócony życiu czwartego dnia…

Jezus mówił i powtarzał swoim uczniom: „Oto idziemy do Jerozolimy: tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie” (Mt 20,18nn). A kiedy mówił to, widział, jak stają się niezdecydowani, smutni i niepocieszeni. Wiedział, że musieli uginać się pod ciężarem Męki, aż nie pozostanie w nich nic z ich życia, wiary, ich własnego światła, ale przeciwnie, ich serce zostanie zaciemnione niemal całkowitą nocą braku wiary. To dlatego przeciągał cztery dni śmierć Łazarza… Stąd te słowa, które Pan wypowiedział do swoich uczniów: „Łazarz umarł, ale raduję się, że Mnie tam nie było, ze względu na was” (w. 15) – „abyście uwierzyli”. Śmierć Łazarza była zatem niezbędna, aby z Łazarzem powstała z grobu wiara uczniów.

„Skoro mnie tam nie było”. A czy było miejsce, gdzie by nie było Chrystusa?… Był tam Chrystus Bóg, ale nie było Chrystusa człowieka. Chrystus Bóg był tam, kiedy umierał Łazarz, ale teraz Chrystus miał przybyć do zmarłego, ponieważ Chrystus Pan miał wejść do śmierci: „To w śmierci, w grobie, w otchłani piekieł, to tam trzeba, aby cała moc śmierci została pokonana, przeze Mnie i moją śmierć”.

Źródło: Kazanie 53; PL 52, 375; CCL 241, 498 (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *