Baczcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co zwie się «dziś», aby ktoś z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu. Hbr 3, 12-13


Człowiek, który chce zrozumieć siebie samego do końca – musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością,  ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa. św. Jan Paweł II
(Encyklika Redemptor hominis)

Jak człowiek się zapętli wokół swojego grzechu, to przychodzi taki moment, że przestaje go widzieć, albo zabrnie już tak daleko, że szanse na powrót wydają się mu znikome. A diabeł dołoży wszelkich starań by utwierdzać w niemocy, by uatrakcyjniać i koloryzować bagienko fałszu i zakłamania, by ośmieszać dobro i szlachetność, zniekształcając, stwarzając pozory dobra. Ehh… co tu dużo gadać, zły użyje wszelkich możliwych sposobów by wmówić Ci, że jesteś niegodny, nijaki, bezwartościowy i w ogóle do niczego, a wiadomo – grzech rodzi grzech…

Bóg czasem musi użyć drastycznych metod by przypomnieć, że to On jest Bogiem i tylko Jemu należy się cześć, chwała i uwielbienie, że tylko Jemu należy się kłaniać i w Nim pokładać wszelką nadzieję.

WRACAJ DO BOGA! Wracaj – może z bardzo dalekiej podróży. Wracaj póki jeszcze trwa “dzisiaj”, póki jeszcze możesz coś zmienić.

Zachwyć się Bożą nauką, ożyw w sobie pragnienie poznania i przebywania w Bożej Obecności, wejdź w relację z żywym Bogiem. Adoruj Jezusa w Najświętszym Sakramencie – po prostu siedź i patrz, siedź i przyglądaj się, słuchaj. To naprawdę nie boli! Możesz tylko zyskać! WSZYSTKO może się zmienić, tylko przyjdź!

Miłosierny Ojciec, Tatuś czeka by Cię przytulić, by powiedzieć Ci jak bardzo Cię kocha, jak bardzo zależy Mu na Tobie!

Jak długo każesz na siebie czekać?!

Oto jestem Panie!

Autor: Św. Atanazy Wielki (295-373), biskup Aleksandrii i doktor Kościoła

Po co być stworzonym, jeśli nie zna się swego Stworzyciela? Jak ludzie mają być „logiczni”, skoro nie znają Logos, Słowa Ojca, w którym rozpoczęli istnienie? (J 1,1nn)… Dlaczego Bóg ich stworzył, jeśli by nie chciał, żeby Go poznali? Aby tak się nie stało, w swojej dobroci pozwala im uczestniczyć w Tym, który jest Jego własnym odbiciem, naszym Panu, Jezusie Chrystusie (Hbr 1,3; Kol 1,15). Stwarza ich na swój obraz i podobieństwo (Rdz 1,26). Dzięki takiej łasce poznają obraz, Słowo Ojca i będą mogli wyrobić sobie pojęcie o Ojcu, a znając Stworzyciela, doświadczą życia w prawdziwym szczęściu.

Jednakże ludzie, w swoim szaleństwie, pogardzili tym darem, odwrócili się od Boga i zapomnieli o Nim… Co miał zatem zrobić Bóg, jeśli nie odnowić „bycia na swój obraz”, żeby wszyscy ludzie mogli Go poznać na nowo? I jak to się stanie, jeśli nie przez obecność samego obrazu Boga, naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa? Nie mogło się to dokonać przez ludzi, oni są stworzeni na obraz. Nie mogło się to dokonać przez aniołów, ponieważ nie są nawet obrazami.

Dlatego Słowo Boże samo przyszło, prawdziwy obraz Ojca, aby odnowić „bycie na obraz” w człowieku. Nie mogłoby się to dokonać, gdyby śmierć i zniszczenie nie zostały unicestwione. To dlatego słusznie przyjął ciało śmiertelne, aby unicestwić w sobie śmierć i odnowić człowieka, stworzonego na obraz.

Źródło: O wcieleniu Słowa (© Evangelizo.org)

Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im. Mk 1, 30,31

Jak można kochać Boga który jest niewidzialny, nie kochając człowieka który jest obok nas. św. Jan Paweł II

Uwielbiam ten fragment Ewangelii, bo z nim łączy się wiele wspaniałych chwil spędzonych na modlitwie. Wrażliwość Jezusa wzrusza i wskazuje, że w każdym momencie należy wykonywać czyny miłosierdzia.

No właśnie, a jak to jest u Ciebie? Czy Twoja teściowa jest tylko przykrym współlokatorem i przysłowiowym tematem do żartów, bądź utyskiwań? Czy znajdujesz czas, choćby na zwykłą rozmowę, czy wspólny posiłek ze swoimi bliskimi? Czasem wystarczy naprawdę niewielki gest, wyciągnięta dłoń, a gorączka panującą w relacjach międzyludzkich może przemienić się w dialog, uzdrawiając spojrzenie, oczyszczając nawarstwione przez lata problemy (które urosły już niebotycznie), wydobywając dobro, które skrzętnie chowamy przed światem by też przypadkiem nikt nas nie wziął za mięczaków…

Podanie ręki tak wiele zmienia. Przede wszystkim dla tej osoby, która przyjmuje gest dobroci, ale i sam wyciągający dłoń zyskuje ogromnie 🙂 Spróbuj i usłuż swojemu bliźniemu, a przekonasz się ile wspólnie można dokonać.

Warto jeszcze spojrzeć co poprzedza wizytę u Szymona i co następuje później. Jezus ma nieustanną relację z Ojcem, modli się i wsłuchuje w Boży głos, wskazując, że to właśnie jest źródłem wszelkiego sukcesu i uzdrowienia.

A jak jest z Twoją modlitwą? Tyle spraw na wczoraj… tyle od Ciebie zależy… normalnie świat się zawali, jak dzisiaj nie dopniesz tej sprawy… jaka modlitwa…?! kiedy…?!

ZWOLNIJ! Gorączka sukcesu, perfekcjonizmu i “samosiowania” już niejednego powaliła. Poświęć chwilę Bogu, a On zatroszczy się o Twój dzień codzienny. Zauważ człowieka obok, pochyl się nad jego problemem, a znowu zaświeci słońce i pierzchną wszelkie zmory.

Dobrego dnia 🙂

Autor: Św. Hieronim ze Strydonu (347-420), kapłan, tłumacz Biblii, doktor Kościoła

„On podszedł do niej i podniósł ją, ująwszy za rękę.” Tak naprawdę chora nie była w stanie podnieść się sama. Leżąc, nie mogła przyjść przed Jezusa. Ale ten miłosierny lekarz sam zbliżył do jej łóżka. Ten, który niósł na swoich ramionach zagubioną owcę (Łk 15,5) zbliżył się do tego łóżka… On zawsze zbliża się bardziej by jeszcze więcej uzdrowić. Zobaczcie, co jest napisane… „Na pewno wyszłabyś na moje spotkanie, aby mnie przywitać w swoim domu, dlatego też twoje uzdrowienie nie pochodzi tylko z mojego miłosierdzia, ale z twojej silnej woli. Ponieważ unieruchomiła cię ciężka gorączka i nie możesz wstać, sam przychodzę do ciebie.”

„I podniósł ją.” Skoro nie mogła sama wstać, Pan podniósł ją. „On podniósł ją, ująwszy za rękę.” Kiedy Piotr czuł się zagrożony na morzu, w momencie, kiedy zaczął tonąć, on też został pochwycony za rękę i podniósł się… Jakże to piękny znak przyjaźni i uczucia dla tej chorej! Podniósł ją, ująwszy ją za rękę. Jego ręka uzdrowiła rękę chorej. Pochwycił tę dłoń, tak jakby to zrobił lekarz, zmierzył puls i ocenił gorączkę – Ten, który jest zarazem lekarzem i lekarstwem. Jezus dotknął jej i gorączka ustąpiła.

Zapragnijmy, aby On dotknął naszej dłoni i oczyścił nasze uczynki. Aby wszedł do naszego domu: powstańmy wreszcie z naszych łóżek, nie leżmy ciągle. Jezus stoi przy naszym łóżku, a my wciąż leżymy? Powstańmy! „Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie” (J 1,26); „Królestwo Boże jest pośród was” (Łk 17,21). Wierzmy, a zobaczymy Jezusa obecnego pośród nas.

Źródło: Komentarz do Ewangelii według św. Marka, 2 (© Evangelizo.org)

† Dziecko Moje najmilsze, czas próby trwa. Przytul się do Mnie i do Maryi i czerp Miłosierdzie z Serca Mego dla braci twoich.

Wielka wojna rozgrywa się nad światem i jej odgłosy przenikają świat i ludzi. Niepokój, lęk i nienawiść wciskają się w serca ludzkie, zwłaszcza te, które odwróciły się ode Mnie, które nazbyt powierzchownie przyznawały się do Mnie, a teraz gubią się, ulegając ekspansji zła.
Dziecko Moje, Moje Rany krwawią coraz bardziej i coraz więcej potrzebuję miłości i oddania od ciebie, od twoich sióstr i braci, którzyście ślubowali Mi miłość, wierność i posłuszeństwo. Potrzebuję coraz więcej ofiar od wiernie oddanych Mi dzieci.
Wasze małe ofiary mogą ocalić wielu, byleby składane były z miłością i w duchu miłosierdzia.

Czas biegnie coraz prędzej, jest coraz bardziej brzemienny w wydarzenia, które są upomnieniem i ostrzeżeniem wobec nadchodzącego oczyszczenia świata i serc ludzkich z gangreny zła i grzechu. Bądźcie czujni i całą ufność pokładajcie w mądrości i miłości Mojej.

Prz 30,11-14| RODZAJ NIEWIERNY
Jest plemię, co ojcu złorzeczy i matce nie chce błogosławić …
Jest plemię o zębach jak miecze … by wygryźć uciemiężonych z kraju, a spośród ludzi nędzarzy.

Ps. Jakże to wybrzmiewa w obliczu wydarzeń, których jesteśmy świadkami…

Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga». Mk 1,24

Gdy będzie wam trudno, gdy będziecie w życiu przeżywać jakieś niepowodzenie, czy zawód, niech myśl Wasza biegnie ku Chrystusowi, który was miłuje, który jest wiernym towarzyszem i który pomaga przetrwać każdą trudność. św. Jan Paweł II

Ps. Czy i Ty uważasz dzisiaj naukę Ewangelii za przykrą, zbyt obciążającą i krępującą Twoją wolność? Czy i Tobie przeszkadza obecność Jezusa i Jego uczniów w różnych przestrzeniach życia społecznego i kulturalnego?

Pewnie nie, skoro to czytasz 😉

Nie da się postawić Bogu granic, zamknąć Go tylko w wybranej przestrzeni, “od – do”, tylko na czas niedzielnej Eucharystii, a potem to już Panu podziękujemy… Bóg nieustannie pragnie dzielić z Tobą Twoje radości i smutki, dlaczego ograniczasz i zaniedbujesz tę relację?

Wciąż przypomina mi się moją śp. babcia Ania, która bardzo często mówiła “Bez Boga, ani do proga”.

Zło wkradło się już w każdą sferę życia. Przybiera bardzo szacowne, eleganckie i z pozoru przyjazne maski, aby odciągać od większego dobra, aby przeinaczać i przejaskrawiać, tworząc karykatury dobra, aby mataczyć, knuć i skłócać, nawet w obliczu wielkich tragedii i dramatów… jakież to smutne kiedy burzymy, zamiast jednoczyć…

Spójrz dziś na Chrystusa. Zobacz jaką ma władzę. Tylko On może zaradzić Twoim wątpliwościom, rozterkom, cierpieniu i udręczeniu. Tylko On daje prawdziwy pokój, którego żadna zawierucha nie jest w stanie naruszyć!

Wierzysz w moc Jezusa? On wierzy w Ciebie, On widzi w Tobie dobro, którego Ty sam już nie dostrzegasz! Przylgnij do Jezusa, czerpiąc z Jego nauki i ogrzewając się w Jego Miłosiernych Ramionach! Przytul się do Boga! ❤️+

Autor: Św. Hieronim ze Strydonu (347-420), kapłan, tłumacz Biblii, doktor Kościoła

Jezus udał się do synagogi w Kafarnaum w dzień szabatu i tam nauczał… „Uczył… bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie”. Nie mówił, na przykład: „Oto słowo Pańskie” lub jeszcze: „Tak mówi Ten, który Mnie posłał”. Nie, Jezus przemawiał w swoim własnym imieniu: to On niegdyś przemawiał przez proroków. Dobrze jest powiedzieć, opierając się na tekście, „Napisane jest” lub „Oto słowo Pańskie”. Ale czymś innym jest głoszenie: „Zaprawdę, powiadam wam”… Jakże ośmielisz się powiedzieć: „Zaprawdę, powiadam wam”, jeśli nie jesteś tym, który niegdyś dał Prawo? Nikt nie ośmiela się zmienić Prawa, chyba że król we własnej osobie.

„Ludzie zdumiewali się Jego nauką”. Co takiego nowego nauczał? O czym nowym opowiadał? Powtarzał tylko to, co mówił ustami proroków. Ale ludzie byli zdumieni, bo nie nauczał metodą skrybów. Nauczał jak ten, który ma władzę; nie jak rabbi, ale jak Pan. Nie odwoływał się do kogoś większego od Niego. Nie, wypowiadane słowo pochodziło od Niego. Mówił tak, bo Ten, którego głosił przez proroków, przemawiał teraz bezpośrednio: „Ja jestem Tym, który mówi: Oto Ja”! (Iz 52,6)

Źródło: Homilie do Ewangelii św. Marka, nr 2B; PL 2, 137 (© Evangelizo.org)

– Prorokiem Apokalipsy mnie uczyniłeś – i wielu innych też.

† Czas się wypełnił. Oto nadchodzę … głoś Moją Miłość …

Mt 24,33.31.42
Tak samo i wy, kiedy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. Pośle On swoich aniołów … o głosie potężnym, i zgromadzą Jego wybranych … Czuwajcie więc …

– O Twoje błogosławieństwo proszę.
… I jest Twoja jasna postać i znak krzyża, który czynisz Swym światłem i Swą dłonią.

† Błogosławieństwo jest Światłem, które cię ogarnia. Ale jest też Krzyżem Moim, w którym uczestniczysz.
Czerp więc Światło, by uczestniczyć i uczestnicz, by napełniać się Światłem.
Niech ten Krzyż świeci w tobie Moją MIłością i Moim Zbawieniem.
Idź z nim, dziecko Moje, przez ciemność, w którą cię posyłam.
Niech świeci, niech rozjaśnia, niech wskazuje kierunek, tam na dole, gdzie rozpacz, zagubienie, ból, nienawiść.

Tam cię posyłam z Światłem Mojego Krzyża, aby ich wydobywać ,ocalać. 
Nie lękaj się. Kto ma Krzyż w sobie, niesiony jest przeze Mnie do Blasku Chwały Mojego Nieba Miłości.
Nie lękaj się. Trzeba zejść najniżej, bo tam najwięcej cierpienia i beznadziei. Tam jesteś potrzebna i tam Ja będę z tobą. I pierzchać będą synowie ciemności przed Moim Blaskiem.
Nie lękaj się, oblubienico. Twój Oblubieniec jest twój, a ty jesteś Jego teraz i po wszystkie wieki.

«Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!» Mk 1, 15

W miłości, która ma swoje źródło w Sercu Chrystusa, jest nadzieja na przyszłość świata. św. Jan Paweł II

Ps. Żyjemy w czasach ostatecznych. I nie ma co się przerażać, bo to naturalna kolej rzeczy, zapowiadana przez proroków i samego Chrystusa. Trzeba by stanąć w prawdzie o samym sobie i zobaczyć jak to jest z tym moim nawróceniem i wiarą w Słowo Boże.

Ewangelia, czyli Dobra Nowina ma być źródłem mojego osobistego wzrostu, ma przybliżać mnie do Boga i uczyć relacji, miłości do Boga i ludzi. Ale jakże ma się to stać, skoro nie czytam Świętej Księgi, skoro nie znam Słowa i nie karmię się Dobrą Nowiną?! 

Współczesne cuda techniki otwierają tyle możliwości, aby rozwijać, budować i pogłębiać swoją wiarę. Można nawet nie wychodząc z domu uczestniczyć na żywo w różnego rodzaju spotkaniach, czy forach ewangelizacyjnych. Internet jest przebogatą i zdaje się nieskończoną kopalnią naprawdę dobrych treści (oczywiście plewy dorównują temu bogactwu i trzeba być bardzo czujnym przeglądając i wsłuchując się w treści, bo nie każdy kto mówi Panie, rzeczywiście zaprowadzi do Trójjedynego Boga). A człowiek ciągle zabiegany i zasypany sprawami na wczoraj… 

Zatrzymaj się na chwilę.

Spójrz na Chrystusa, który przechodzi obok Ciebie, który ma dla Ciebie konkretną propozycję i misję do wykonania. Czy będziesz się wahał i tłumaczył brakiem czasu, umiejętności i tysiącem innych wymówek?

To jest TEN CZAS, kiedy trzeba podjąć decyzję i dokonać DOBRYCH ZMIAN w swoim życiu! Może bolesnych, radykalnych i mało popularnych w dzisiejszym konsumpcyjnym świecie, ale zgodnych z Bożym nauczaniem.
WYBIERAJ!

 Wspieram modlitwą 🙏 ❤️+

Autor: Św. Matka Teresa z Kalkuty (1910-1997), założycielka Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości

Nasza Pani była ze świętym Janem i, jestem pewna, z Marią Magdaleną, pierwszą osobą, która usłyszała ten okrzyk Jezusa „Pragnę”! (J 19,28). Ona zna natężenie i głębię tego żarliwego pragnienia Jezusa nas i ubogich? Ale my, czy znamy je? Czujemy je jak Ona? … Wcześniej Nasza Pani mnie prosiła, ale teraz ja, w Jej imieniu, was proszę, błagam was: „Słuchajcie pragnienia Jezusa”. Niech dla każdego będzie to słowo życia. Jak zbliżyć się do pragnienia Jezusa? Jeden sekret: im częściej przychodzicie do Jezusa, tym lepiej poznacie Jego pragnienie.

„Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” — mówi nam Jezus (Mk 1,15). Z czego mamy się nawracać? Z naszej obojętności, twardego serca. A w co wierzyć? Że Jezus już teraz pragnie naszego serca i ubogich. On, choć zna waszą słabość, pragnie jednak jedynie waszej miłości; chce, by najzwyczajniej dać Mu szansę kochania was…

Słuchajcie Go. Słuchajcie, jak wypowiada wasze imię. A w ten sposób sprawicie, że moja i wasza radość będzie pełna (1J 1,4).

Źródło: List z 25.03.1993 r. do całej wspólnoty, zwany „testamentem duchowym” (© Evangelizo.org)