Autor: Św. Hieronim ze Strydonu (347-420), kapłan, tłumacz Biblii, doktor Kościoła

„On podszedł do niej i podniósł ją, ująwszy za rękę.” Tak naprawdę chora nie była w stanie podnieść się sama. Leżąc, nie mogła przyjść przed Jezusa. Ale ten miłosierny lekarz sam zbliżył do jej łóżka. Ten, który niósł na swoich ramionach zagubioną owcę (Łk 15,5) zbliżył się do tego łóżka… On zawsze zbliża się bardziej by jeszcze więcej uzdrowić. Zobaczcie, co jest napisane… „Na pewno wyszłabyś na moje spotkanie, aby mnie przywitać w swoim domu, dlatego też twoje uzdrowienie nie pochodzi tylko z mojego miłosierdzia, ale z twojej silnej woli. Ponieważ unieruchomiła cię ciężka gorączka i nie możesz wstać, sam przychodzę do ciebie.”

„I podniósł ją.” Skoro nie mogła sama wstać, Pan podniósł ją. „On podniósł ją, ująwszy za rękę.” Kiedy Piotr czuł się zagrożony na morzu, w momencie, kiedy zaczął tonąć, on też został pochwycony za rękę i podniósł się… Jakże to piękny znak przyjaźni i uczucia dla tej chorej! Podniósł ją, ująwszy ją za rękę. Jego ręka uzdrowiła rękę chorej. Pochwycił tę dłoń, tak jakby to zrobił lekarz, zmierzył puls i ocenił gorączkę – Ten, który jest zarazem lekarzem i lekarstwem. Jezus dotknął jej i gorączka ustąpiła.

Zapragnijmy, aby On dotknął naszej dłoni i oczyścił nasze uczynki. Aby wszedł do naszego domu: powstańmy wreszcie z naszych łóżek, nie leżmy ciągle. Jezus stoi przy naszym łóżku, a my wciąż leżymy? Powstańmy! „Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie” (J 1,26); „Królestwo Boże jest pośród was” (Łk 17,21). Wierzmy, a zobaczymy Jezusa obecnego pośród nas.

Źródło: Komentarz do Ewangelii według św. Marka, 2 (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *