Boży prorocy


Ileż było zapału na początku tego Adwentu, ile postanowień i dobrych chęci, a pewnie u wielu z nas na chęciach stanęło póki co. Na szczęście przed nami jeszcze ostatni tydzień oczekiwania na przyjście Pana. Możemy ponowić te nasze pragnienia i zamierzenia, by godnie przygotować mieszkania naszych serc na bezwarunkową Miłość, która czeka, by wylać zdroje łaski i miłosierdzia na spękaną ziemię naszych utrudzonych wnętrz. Może uda się jeszcze zawalczyć i odnaleźć prawdziwy pokój serca, może uda się rozpoznać i posłuchać proroków, których nieustannie Bóg nam podsyła, by przybliżali i pomagali zrozumieć Jego plany, zamierzenia i pragnienia.

Nie zniechęcaj się kiedy nie wszystko rozumiesz, kiedy sprawy nie idą po Twojej myśli. Nie trać ducha, gdy pojawiają się wątpliwości i rozterki, bo zapewne przyjdą, gdyż diabłu zależy by nieustannie mieszać i bruździć w życiu każdego z nas. Ale Jezus przychodzi właśnie po to, by rozjaśnić te wszystkie mroki Twojego życia i wskazać Ci właściwy kierunek. Przychodzi by umocnić i pokrzepić, by dać siłę i odwagę w codziennym podejmowaniu wysiłku, aby zachować wierność Bożemu Prawu, wbrew porządkowi, logice i podszeptom tego świata.

Wsłuchaj się w Boży Głos, poproś i zaproś Ducha Świętego, a WSZYSTKO stanie się prostsze, a zwyczajna codzienność przemieni się w radosne oczekiwanie i wypełnianie się Bożych obietnic.

Marana tha!

Apokalipsa często kojarzy nam się z trudnymi i niezrozumiałymi porównaniami, z czymś strasznym i ostatecznym. I rzeczywiście, chodzi tu o coś ostatecznego – o życie wieczne. Żyjemy w czasach, kiedy wizje i przepowiednie wielu Proroków i Świętych Mistyków zaczynają się potwierdzać i wypełniać. 
Ten fragment Apokalipsy skłania nas jednak do zatrzymania i stanięcia w nieukrywanym zachwycie. Wyrywa nas niejako z tego całego chaosu jaki dzisiejszy świat nam funduje i proponuje – wskazując na niewyobrażalne piękno i majestat Zasiadającego na tronie, Żyjącego na wieki wieków, Boga wszechmocnego.
Ile dzisiaj jest we mnie zachwytu, kiedy przychodzę na zwykłą (dla niektórych nawet nudną!) Mszę Świętą i na moich oczach dokonuje się cud Przeistoczenia? Ile jest uwielbienia, kiedy Jezus oddaje mi Całego Siebie w Komunii Świętej, pragnąc zamieszkać na stałe w moim sercu i duszy? Ile wywyższenia, adorowania (czyli trwania w zachwycie) i oddawania czci Temu, przed Którym wszelkie Stworzenia padają na twarz oddając chwałę i cześć?
Stańmy dziś w oczarowaniu, urzeczeniu, uszanowaniu i podziwie, bo chociaż nasze oczy i serca nie są stanie w pełni zobaczyć i pojąć cudu, którego jesteśmy świadkami, to Boża chwała i moc roznosi się po najdalszych zakamarkach świata, by każdy byt i każde stworzenie miało szansę poznać, uwielbić i wywyższyć swojego Stwórcę.
Jakże to cudownie wybrzmiewa w przededniu Bożego Narodzenia:
„Święty, Święty, Święty, Pan Bóg wszechmocny,
Który był i Który jest, i Który przychodzi.”
Przyjdź Panie Jezu, czekamy na Ciebie!
Marana tha!

Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego;
wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże. Łk 3, 4c. 6
“Człowiek jest powołany do odnoszenia zwycięstwa w Jezusie Chrystusie”. św. Jan Paweł II

Ps. Przypomniały mi się słowa piosenki “Mocnych w Duchu”:
“Moja droga jest prosta, idąc nią w sercu radość mam, bo wiem, że nie pomyliłem się. Moja droga jest pewna, na jej końcu Światłość jest, Która wciąż mi mówi, jak mam dalej iść.
Ref. Jezus, Jezus, Jezus moim Panem jest!
I chociaż wciąż upadam, chociaż gubię się, to jednak chce ciągle iść Moją drogą. Bo na niej jest prawda, na niej pokój jest, na niej jest moje szczęście, moja miłość.”

Ta moja droga bardzo wyboista i pełna cierpienia, więc prosta raczej nie jest, ale radość i pokój panują w moim sercu, bo odnalazłam moje SZCZĘŚCIE, moją MIŁOŚĆ – czego i Tobie życzę ❤️ abyś w tym zamieszaniu i pędzie przedświątecznych porządków znalazł czas dla Boga.
JEZUS MOIM PANEM JEST! 😍🙏😇💪