Gdy Jezus przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu, pytając: «Jakim prawem to czynisz? i kto Ci dał tę władzę?» Mt 21, 23

Powstań, Ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, Ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił Ci swoją miłość i przechowuje dla Ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji. św. Jan Paweł II

Wczoraj była szczególna niedziela, niedziela radości. Dla mnie też była wielce radosna, bo niemalże po 2 miesiącach uczestniczyłam “na żywo” w Eucharystii. Akurat w 2 niedzielę miesiąca wypada na mnie prowadzenie w naszej bocheńskiej bazylice Koronki do Bożego Miłosierdzia. Moja radość była jeszcze pełniejsza bo dostąpiłam wyróżnienia, aby na Mszy świętej przeczytać oba czytania i zaśpiewać Psalm 🙂 Przyznam się Wam, że miałam sporą tremę, ale oddałam WSZYSTKO Panu Jezusowi, dla Jego chwały.

Czasem myślimy sobie po co się angażować, po co wyrywać się gdzieś do posługi, do jakichś dodatkowych obowiązków, czy dzieł. Sama czasem miewam chwile zwątpienia – po co piszesz, po co się modlisz Pompejanką za innych, po co interesujesz się cudzymi problemami, mało masz swojej biedy, swoich trosk i cierpienia?!

Bardzo łatwo się usprawiedliwiać i wytłumaczyć przed sama sobą… ale przecież Pan Bóg zna moje pytania, wszelkie wątpliwości jakie rodzą się w moim sercu. Zna moje możliwości, moje ograniczenia i przeciwności, które jeszcze pogłębiają dystans i niechęć do zaangażowania…

Coraz łatwiej dzisiaj być faryzeuszem… nakładać na innych ciężary, rozliczać ich z pobożnych, czy niepobożnych praktyk i zachowań, a samemu pytać – jakim prawem Panie Jezu właśnie mnie doświadczasz? Czy już nie dosyć cierpienia wokół, czy….

Trzeba nam dzisiaj stanąć z wiarą i pewnością, że Pan Jezus jest w każdym naszym utrudzeniu, niezrozumieniu i bólu. Że tak naprawdę nie musimy pytać, tylko zaufać Jego Słowu i Jego Miłości, które są odpowiedzią na wszelkie nasze rozterki, szamotanie i niewiarę.

Jezu ufam Tobie!

 «Odwagi! To Ja jestem, nie bójcie się!» Mt 14, 27b

Powstań, ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił ci swoją miłość i przechowuje dla ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji. św. Jan Paweł II

Ileż to razy zwątpienie, żal, rozpacz paraliżuje i otępia zmysły. Obietnice i cuda, które już się wydarzyły, choć wzbudziły niewysłowiony zachwyt, teraz odeszły w niepamięć i zdają się zupełnie nierzeczywiste… Jakże ten współczesny świat stał się bezlitosny, bezwzględny, a chwilami nawet barbarzyński, okradając z tego co dobre, zniekształcając to, co piękne…

A może to ja mam wzrok zaciemniony? A może to ja nie potrafię znaleźć i rozpoznać w sobie, w drugim człowieku prawdziwej tożsamości, prawdziwej miłości, zrozumienia, przebaczenia, akceptacji…

ODWAGI, mówi dzisiaj Jezus, NIE BÓJ SIĘ!

Tylko On ma moc uciszyć każdą burzę w moim życiu. Tylko On ma moc zaradzić wszelkim brakom, niedostatkom, ograniczeniom, słabościom, wszelkim wirusom i chorobom. Zdecydowanie wkracza do łodzi mojego życia i przywraca równowagę, poskramiając to co jeszcze było niespokojne, niepewne, zalęknione i chore.

O tak, mój Panie, potrzebuję Cię! Dziękuję, że pochylasz się nad moją 
bezsilnością, że prowadzisz mnie bezpiecznie i czuwasz nieustannie. Dziękuję Ci Jezu!

“Nie boję się, gdy ciemno jest, Ojciec za rękę prowadzi mnie”
💪💞😇 

Błogosławionej niedzieli ❤️+