Autor: Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) (1891 – 1942), karmelitanka bosa, męczennica, współpatronka Europy

Ludzki upadek oraz towarzyszące mu grzechy i cierpienia, które dotykają ludzi są ciężarem krzyża Chrystusowego. 
Znaczenie drogi krzyżowej to wyzwolenie świata od tego brzemienia… 
Zjednoczenie w Chrystusie jest naszym szczęściem, podążanie w kierunku tego zjednoczenia naszym błogosławieństwem na ziemi, zaś umiłowanie krzyża nie stoi wcale w sprzeczności z radością bycia dzieckiem Bożym. 
Pomoc w dźwiganiu krzyża Chrystusa daje radość czystą i głęboką. 
Ci, którzy otrzymali tę możliwość i tę siłę – budowniczowie Królestwa Bożego – są najprawdziwszymi dziećmi Bożymi. 
Rozmiłowanie się w drodze krzyżowej nie oznacza wcale żalu z faktu, że Wielki Piątek się kończy, ale dopełnia ono dzieło zbawienia – tylko istnienia zbawione, dzieci łaski mogą nieść krzyż Chrystusa. 
Tylko zjednoczenie z Boskim Przywódcą daje ludzkiemu cierpieniu siłę pokuty…

Musimy trzymać się prosto i kroczyć naprzód po twardych i bagnistych drogach tej ziemi, jednocześnie zasiadając z Chrystusem po prawicy Ojca. Śmiejmy się i płaczmy z dziećmi tego świata, nieustannie wyśpiewując chwałę Panu z chórami aniołów – oto życie chrześcijanina aż do czasu, gdy nastanie świt wieczności.

Źródło: “Miłość krzyża”, medytacja z 24.11.1934

Zachęcam was jedynie, bracia, abyście coraz bardziej się doskonalili i starali zachować spokój, spełniać własne obowiązki i pracować swoimi rękami, jak to wam przykazaliśmy. 1Tes 4, 11

Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Mt 25, 29

Pragnienie, by żyć lepiej, nie jest niczym złym, ale błędem jest styl życia, który wyżej stawia dążenie do tego, by mieć, aniżeli być, i chce mieć więcej nie po to, aby bardziej żyć, lecz by doznać w życiu jak najwięcej przyjemności. św. Jan Paweł II

Doskonalić się, pracować nad sobą, spełniać swoje obowiązki i powinności – to przecież nic innego jak rozwijanie i pomnażanie talentów, tych Boskich darów, które mamy pielęgnować i zwielokrotniać, zgodnie ze swoim rozumem, predyspozycjami, ale przede wszystkim dzięki współpracy z Bożą łaską. Oczywiście wymaga to zaangażowania, aktywności, a czasem nawet ciężkiej harówki, ale jak mówi stare przysłowie “Bez pracy nie ma kołaczy”, a św. Paweł upomina “Kto nie chce pracować, niech też nie je!” (2Tes 3, 10)

Praca jest błogosławieństwem. Kiedy jednak przyglądam się dzisiejszemu światu, często odnoszę wrażenie, że wielu stwarza pozory pracy, “tak robić, żeby się nie narobić”. Sama też uderzę się w pierś, bo czasem mam mega niechcieja🤭 i wtedy czuję się jak ten ostatni sługa z dzisiejszej Ewangelii, co to zakopał powierzony mu dar i przeczekiwał życie, by oddać nienaruszone co mu przydzielono. Oj, jak to dobrze, że tylko czasem mnie ten niechciej nawiedza😉

No to cóż, kochani moi 😊 ostatni wakacyjny weekend przed nami. Czas rozkręcać się do poważnych i może zupełnie nowych wyzwań. Mój urlop tez dobiega końca, choć to zupełnie czas odpoczynku nie był… Człowiek ma swoje plany, a Boży scenariusz zupełnie inny… Cóż począć… Trzeba cieszyć się każdym dniem jaki jest nam dany 💖

Duchu Święty, zapraszam Cię do każdej mojej dzisiejszej pracy, do każdej czynności, szczególnie do tego, co wydaje się ponad siły, albo jest monotonne i nudne. Przemieniaj to moje niechcenie w gorliwość i obdarzaj potrzebnymi na ten czas darami. Przyjdź Duchu Święty!

Niepokalane Serce Maryi, pociecho strapionych, ucieczko grzeszników, nadziejo umierających, módl się za nami!

Błogosławionej soboty ❤️+

Autor: Św. Padre Pio z Pietrelciny (1887-1968), kapucyn

„Moi bracia, jeszcze nic nie zrobiliśmy aż do tej pory; zacznijmy więc od dzisiaj”. Tak samego siebie napominał św. Franciszek; pokornie przyjmijmy to do siebie. Tak, to prawda, jeszcze nic nie zrobiliśmy lub tak mało! Mijały lata za latami, a my się nie zastanawialiśmy, co z nimi zrobiliśmy; jakby nie było nic do zmienienia, dorzucenia lub zrezygnowania w naszym postępowaniu. Żyliśmy w beztrosce, jak gdyby nigdy nie miał nadejść ten dzień, kiedy przedwieczny Sędzia nas wezwie do siebie i będziemy musieli zdać mu sprawę z naszych czynów i ze sposobu, w jaki spożytkowaliśmy nasz czas.

Nie traćmy naszego czasu. Nie trzeba odkładać na jutro to, co można zrobić dzisiaj: groby są przepełnione dobrymi intencjami; a zresztą, kto może wiedzieć, czy jutro będziemy jeszcze przy życiu? Posłuchajmy głosu naszego sumienia; jest to głos proroka: „Obyście usłyszeli dzisiaj głos Jego: Nie zatwardzajcie serc waszych” (Ps 95, 7-8).

Posiadamy jedynie chwilę obecną: czuwajmy zatem i żyjmy nią jakby to był cenny skarb nam powierzony. Czas do nas nie należy, nie trwońmy go.

Źródło: TN in Ep 4, 875,878 (© Evangelizo.org)

”Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym”. Łk 21, 36

Na kryzys cywilizacji trzeba odpowiedzieć cywilizacją miłości, opartą na uniwersalnych wartościach pokoju, solidarności i wolności, które znajdują pełne urzeczywistnienie w Chrystusie. św. Jan Paweł II

I znowuż mamy powtarzającą się w krótkim czasie Ewangelię (9.08.2023), można sobie zerknąć wstecz.

Oj, czuwanie nie jest dzisiaj popularne… i chyba nigdy nie było 😉

Brakuje nam cierpliwości do innych, do samych siebie… Coraz więcej spraw na wczoraj, coraz więcej zagłuszaczy, powierzchowności i pójścia na łatwiznę, a czas jakby jakoś szybciej się kurczył…

Oczywiście wszystko zależy od punktu widzenia, od podejścia, priorytetów i celów. Kiedy tak naprawdę uświadomisz sobie dokąd zmierzasz, żaden nieunikniony upływ czasu, choroba, niedomaganie fizyczne, czy strata kogoś bliskiego nie zatrzyma Cię tylko na wspomnieniach, ani na “gdybaniu”, lecz sprawi, że będziesz z utęsknieniem wyczekiwał na spotkanie Stwórcy, na wypełnienie się Bożych obietnic, i na radość, którą Bóg obiecał tym, co będą wierni Jego Słowu 😇

Jakże moje serce już się rwie, a ciało szuka odpoczynku… Ach ten czas…

“Ojcze nasz, który jesteś w niebie, święć się Imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja…”

Błogosławionego dnia! ❤️+

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

„O północy rozległo się wołanie”. Czym jest to wołanie, jeśli nie tym, o którym apostoł Paweł powiedział: „W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby”? „Zabrzmi bowiem trąba – umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni” (1 Kor 15, 52). Po tym okrzyku w środku nocy, co się stanie? „Wtedy powstały wszystkie owe panny”. Co to oznacza? „Nadejdzie godzina – mówi sam Pan – kiedy wszyscy, którzy są w grobach, usłyszą głos Syna Bożego i wyjdą” (por. J 5, 28). […]

Co oznaczają te słowa: „Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy”? W ich naczyniach, to znaczy w ich sercach. […] Nierozsądne panny, które nie wzięły ze sobą oliwy, starały się przypodobać ludziom przez swoją wstrzemięźliwość i dobre uczynki, które symbolizują lampy. Ale jeśli motywem ich dobrych uczynków jest chęć przypodobania się ludziom, to nie niosą ze sobą oleju. Ty zaś noś ten olej przy sobie; noś go w swoim wnętrzu, gdzie przenika spojrzenie Boga; noś tam świadectwo dobrego sumienia. […] Jeśli unikacie zła, a czynicie dobro, aby otrzymać pochwałę od ludzi, nie macie oleju w duszy. […]

Zanim te panny zasnęły, nie jest powiedziane, że ich lampy zostały zgaszone. Lampy roztropnych panien świeciły jasno, zasilane olejem wewnętrznym, pokojem sumienia, tajemną chwałą duszy, miłością, która je rozpala. Lampy panien nierozsądnych również świeciły, a dlaczego świeciły? Ponieważ ich światło było podtrzymywane przez pochwały ludzi. Gdy powstały, to jest przy zmartwychwstaniu umarłych, zaczęły szykować swoje lampy, to jest przygotowywać rachunek, jaki miały złożyć Bogu ze swoich uczynków. Ale wtedy nie ma nikogo, kto by ich chwalił. […] Starają się, jak zawsze, błyszczeć olejem innych, żyć z pochwał ludzi: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”.

Źródło: Kazanie 93 (© Evangelizo.org)