Autor: Benedykt XVI, papież od 2005 do 2013

Tradycja apostolska nie jest zbiorem rzeczy i słów, niczym szkatuła pełna martwych przedmiotów. Tradycja to strumień nowego życia, który wypływa ze źródeł, ma początek w Chrystusie, dociera aż do nas i włącza nas w dzieje Boga i ludzkości. Temat Tradycji jest bardzo ważny,… ma on bowiem wielkie znaczenie dla życia Kościoła. Sobór Watykański II podkreślił w związku z tym, że Tradycja apostolska jest przede wszystkim w swoim rodowodzie: “Bóg w niezmierzonej łaskawości postanowił, aby to, co dla zbawienia wszystkich narodów objawił, pozostało na zawsze nieuszczuplone i było przekazywane wszystkim pokoleniom. Dlatego Chrystus Pan, w którym całe objawienie Najwyższego Boga znajduje swą pełnię (por. 2 Kor 1, 20; 3, 16-4, 6), polecił Apostołom, aby Ewangelię zapowiedzianą przedtem przez proroków, przez siebie zaś wypełnioną i obwieszczoną, głosili wszystkim ludziom jako źródło wszelkiej zbawiennej prawdy i moralnego porządku” (Konstytucja dogmatyczna Dei verbum, 7). Sobór mówi dalej, że zadanie to zostało wiernie wypełnione “przez Apostołów, którzy głoszeniem ustnym, przykładami i zorganizowanym działaniem przekazali to, o czym dowiedzieli się, czy to z samych słów, z zachowania i czynów Chrystusa, czy też dzięki pomocy Ducha Świętego” (tamże). Sobór dodaje, że z apostołami współpracowali również “mężowie apostolscy, którzy pod natchnieniem tegoż Ducha Świętego na piśmie utrwalili orędzie zbawienia”.

Apostołowie, przywódcy eschatologicznego Izraela, których było dwunastu, czyli tylu, ile było pokoleń narodu wybranego, kontynuują “zbieranie”, zapoczątkowane przez Pana, przede wszystkim przez wierne przekazywanie otrzymanego daru, Dobrej Nowiny o Królestwie, które przyszło do ludzi w Jezusie Chrystusie. Ich liczba świadczy nie tylko o tym, że wyrastają ze świętych korzeni – Izraela, liczącego dwanaście pokoleń, ale wyraża również uniwersalny cel ich posługi: nieść zbawienie aż do najodleglejszych zakątków świata. Można to odczytać z symbolicznego znaczenia, jakie mają liczby w świecie semickim: dwanaście to wynik pomnożenia 3 – liczby doskonałej – przez 4: liczby stron świata, a więc oznaczającej cały świat. 

Źródło: Audiencja generalna 3/5/2006 (© copyright Libreria Editrice Vaticana) 

 Wtedy Jezus rzekł do nich: «Pytam was: Czy wolno w szabat czynić coś dobrego, czy coś złego, życie ocalić czy zniszczyć?» Łk 6, 9

Prawdziwa cywilizacja nie polega na sile, ale jest owocem zwycięstw nad samym sobą, nad mocami niesprawiedliwości, egoizmu i nienawiści, które są zdolne zniekształcić prawdziwe oblicze człowieka. św. Jan Paweł II

Wystąpienie Jezusa w synagodze było zaplanowane i zamierzone. Wchodząc miał zapewne świadomość, że jest śledzony przez faryzeuszy, którym już mocno podpadł nazywając Syna Człowieczego panem szabatu. Pytanie Jezusa „czy wolno w szabat czynić coś dobrego, czy coś złego”, dolewa oliwy do ognia – demaskując ich obłudną postawę, bo przecież samo w sobie zawiera oczywistą odpowiedź.

Czy można Boga ograniczać w Jego działalności?

Przecież robię to bardzo często… Ograniczam Tego, który jest nieograniczony, nakazuję Temu, który sam wydaje rozkazy, zamykam w ciasne ramy mojego ludzkiego myślenia Tego, który przerasta rozum i wolę człowieka.

Może już nie czuję, że coś tak bardzo mi dokucza, może już przyzwyczaiłam się do „bagażu”, który przez lata staje się coraz cięższy…

Jezus widzi moje ograniczenie i bezradność. Przychodzi z wielką miłością i dobrocią usuwając mój bezwład i paraliż, moją niemoc i drętwotę. Dotykając mojej fizyczności, kruszy również skorupę serca, przeszkadzającą w przyjęciu wolności, którą pragnie mi ofiarować. Uwalnia mnie z kajdan moich ograniczeń i przyzwyczajeń, moich nałogów i pychy, abym przejrzała, dostrzegła i nazwała swój problem. JEZUS UZDRAWIA KAŻDĄ SFERĄ MOJEGO ŻYCIA!

Pokazuje, że nie ma miejsca, okoliczności, ani sytuacji, które mogłyby ograniczyć potrzebę czynienia dobra. I nie chodzi tu tylko o mówienie o wielkiej Bożej dobroci. Jezus zaprasza mnie, a wręcz nakazuje aby słowo wcielać w czyn. W ostatecznym rozrachunku tylko to się będzie liczyć!

Opierajmy swoje chrześcijańskie życie na czynach, bez względu na to jak nas będą oceniać – czy pochwalą, czy potępią, doszukując się interesowności w naszym działaniu. Niech jedynym i najważniejszym oceniającym będzie dla nas Jezus Chrystus – nasz Bóg, Zbawca, Odkupiciel i Przyjaciel.

Jezu, Ty jesteś moim Panem!

Tobie cześć i chwała na wieki wieków.

Błogosławionego dnia 💗+

Autor: Św. Karol de Foucauld (1858–1916), pustelnik i misjonarz na Saharze

Jezus powiedział: „Pamiętajcie o odwadze, z jaką pośrodku Moich wrogów, podczas gdy oni spiskowali, aby Mnie zgubić, głosiłem przed nimi, wykrzykując to głośno, doktrynę prawdy, i to właśnie te prawdy, o których wiedziałem, że są dla nich najbardziej odrażające, najbardziej nie do zniesienia… Pamiętajcie o odwadze, z jaką dokonałem przed nimi, pośród nich, tych cudów, tych uzdrowień, tych czynów, które ich rozwścieczyły i sprawiły, że przysięgli Mi śmierć… Zrobiłem to dla was, dla waszego dobra, aby głośno głosić prawdę i dać wszystkim ludziom lekcję odwagi w wypełnianiu ich religijnych obowiązków; aby dać pasterzom dusz lekcję odwagi w głoszeniu. Nie ukrywajcie prawdy, bez względu na to, ile może was to kosztować; jeśli zostaniecie jej męczennikami, tym lepiej: będziecie raczej królować ze Mną w domu Mojego Ojca…

Ale pamiętajcie o przykładzie, który wam daję. Ja jestem światłością, nie mam prawa ukrywać się pod korcem: muszę oświecać ludzi, nawet wbrew im samym, dopóki Mój Ojciec nie ogłosi godziny Mojego odpoczynku; w ten sam sposób wy, którzy jesteście pasterzami dusz; postawiłem was na świeczniku, […] jesteście zobowiązani siać ziarno, które wam powierzyłem, wykrzykiwać z dachów doktrynę, którą wam wyszeptałem na ucho. Krzyczcie, siejcie, głoście; czyńcie to z radością, która jest tym słodsza, że czyniąc to, nie tylko jesteście Mi posłuszni, ale Mnie naśladujecie. […]

Niezależnie od tego, czy słuchają was, czy nie, zawsze głoście i zawsze módlcie się, aby wasze słowa przyniosły owoce; jeśli tak się nie stanie, kontynuujcie bez smutku i zniechęcenia, z pewną radością z powodu tej porażki, ponieważ nie odnosząc sukcesu, dzielicie Mój los”.

Źródło: Osiem dni w Efraimie (© Evangelizo.org)

Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich. Mt 18, 19-20

Patrzcie na Jezusa głębią waszych serc i umysłów! On jest waszym nieodłącznym przyjacielem. św. Jan Paweł II

Wow! Tak niewiele trzeba by Pan Jezus stanął pośród nas, byśmy mogli naprawdę odczuwać Jego Obecność i pomoc! Potrzeba nam tylko zgody – TYLKO, lecz niestety z tym we współczesnym świecie jest spory kłopot…

Myślę, że najpierw trzeba by posprzątać swoje podwórku, tzn. swoje wnętrze. “Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać.” (Mk 3, 24-25).

Nasze ciało jest świątynią Ducha Świętego, a karmiąc się Eucharystycznym Ciałem Chrystusa możemy jeszcze mocniej uświęcać tę naszą świątynię. Dlatego tak niezmiernie ważne jest trwanie w łasce uświęcającej, by nie zrywać łączności z Tym, który w nas pragnie mieszkać.

A jak już posprzątamy, oczyścimy to swoje podwórze, to możemy skuteczniej wstawiać się za innymi, bo Pan Jezus będzie cały czas mógł w nas działać “Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.” (J 12,26) Uczci, czyli w wolnym tłumaczeniu wysłucha, ucieszy się, wyróżni 🙂

Wiele osób prosząc mnie o modlitwę mówi, że mam chody “na Górze” 🤭 ja tego nie wiem i w niczym nie czuję się lepsza 😊Staram się nieustannie trwać w łączności z Panem Jezusem, oddając Mu do dyspozycji każdą przestrzeń mojego serca, duszy i ciała, poprzez ręce Jego Najświętszej Mamy 💖 i modlę się z ufnością, składając, zanurzając wszelkie troski w Bożym Miłosierdziu.

BÓG JEST MIŁOŚCIĄ!

Błogosławionego niedzieli❤️+

Autor: Św. Ignacy Antiocheński (? – ok. 110), biskup i męczennik

Całe wasze postępowanie niech będzie wzorowane na Bogu: szanujcie się wzajemnie i nie patrzcie na bliźniego oczami ciała, ale miejcie stałą miłość jedni ku drugim w Chrystusie Jezusie.

Nie tolerujcie podziałów między sobą, ale niech wasza jedność z biskupem i z przełożonymi będzie obrazem i dowodem życia wiecznego. Tak jak Pan nic nie uczynił sam z siebie ani przez Apostołów bez Ojca, z którym jest jedno, tak i wy nic nie czynicie bez biskupa i kapłanów. Nie myślcie, że możecie uczynić coś dobrego osobno: tylko to, co czynicie razem, jest dobre.

Ta sama modlitwa, to samo błaganie, ten sam duch, ta sama nadzieja ożywiana miłością w niezniszczalnej radości: wszystko to jest Jezus Chrystus, ponad którym nie ma nic. Przyjdźcie wszyscy i zgromadźcie się w jednej świątyni Boga, wokół jednego ołtarza, to znaczy w jednym Jezusie Chrystusie, który wyszedł od jednego Ojca, nie przestając być z Nim zjednoczonym.

Źródło: List do mieszkańców Magnezjii (© Evangelizo.org)

«Czemu czynicie to, czego nie wolno w szabat?» Łk 6, 2b

Na kryzys cywilizacji trzeba odpowiedzieć cywilizacją miłości !!! św. Jan Paweł II

A czego czynić nie wolno w dzień Pański?

Pan Jezus często był krytykowany, właśnie przez tych, którzy uważali się za mocno wierzących, którzy trzymali się zapisów i litery prawa starotestamentalnego. Właściwie trudno im się dziwić, bo przecież nie znali innego, a cóż taki syn cieśli z Nazaretu będzie się przed nimi, uczonymi wymądrzał!

Dużo ostatnio rozmyślam o „kondycji” naszego Kościoła Katolickiego. Czy aby nie mamy poniekąd analogicznej sytuacji? Obserwując ruchy charyzmatyczne i podejście wielu ludzi Kościoła do tzw. nowej ewangelizacji, trzeba by mocno zastanowić się nad sensem tej Ewangelii.

To Pan Jezus ma być w centrum 💖 Nie jakieś potyczki – kto lepiej głosi, kogo uważniej słuchają, kto bardziej Maryjny, kto mocniej obdarowany…

Trzeba dzisiaj głośno zapytać: nowoczesny, wyzwolony świecie, dokąd zmierzasz bez Boga? Kogo, albo co stawiasz na pierwszym miejscu? Jak wykorzystujesz cuda techniki i jak dbasz o bezbronnych?

A u Ciebie – kto lub co jest najważniejsze? Jeśli to tylko, choćby i najpiękniejsze, ale jednak rzeczy, sztywne reguły i bezduszne prawa, to może warto dobrze zastanowić się nad słowami Chrystusa «Syn Człowieczy jest Panem także szabatu».

Postaw w centrum swojego życia Pana Jezusa, a żadne szemranie czy niezrozumienie nie będzie tak bolesne!

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Teraz kiedy jesteśmy w czasie łaski, która nam została objawiona, zachowywanie szabatu, dawniej świętowane przez wypoczynek jednego dnia, zostało zniesione dla wiernych. Ponieważ, w tym czasie łaski, chrześcijanin zachowuje wieczny szabat, jeśli czyni dobrze w nadziei przyszłego wypoczynku i nie chlubi się swoimi dobrymi dziełami jakby dobrem, które by pochodziło od niego samego, a nie zostało otrzymane.

A w ten sposób, rozumiejąc i otrzymując sakrament chrztu jakby szabat, to znaczy, jako spoczynek Pana w Jego grobie (Rz 6,4), chrześcijanin odpoczywa od dawnych uczynków, aby odtąd chodzić w nowym życiu, uznając, że Bóg działa w nim. To Bóg działa zarazem i odpoczywa, z jednej strony powierzając swemu stworzeniu zarządzanie ziemią, a z drugiej strony korzystając w sobie samym z wiecznego spokoju.

Bóg nie zmęczył się, stwarzając świat, ani nie odnowił swoich sił, przestając go stwarzać, ale chciał przez te słowa swego Pisma [ „odpoczął dnia siódmego” (Rdz 2,2)] zaprosić nas do pragnienia wypoczynku, dając nam przykazanie świętowania tego dnia.

Źródło: Księga Rodzaju w sensie dosłownym, 4, XIII/24-CIV/25 (© Evangelizo.org)

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mt 1, 18

Rodzina bierze swój początek w miłości, jaką stwórca ogarnia stworzony świat. św. Jan Paweł II

A jak było z Twoimi narodzinami? Czy kiedykolwiek podziękowałeś swoim rodzicom za cud Twojego życia, do którego się przyczynili pozwalając Ci się narodzić? Może ich plany były zupełnie inne, może to nie był ten czas, może nie byli jeszcze gotowi, może byli bardzo zaskoczeni… A może właśnie bardzo Ciebie oczekiwali, choć mieli parę groszy i kącik do dyspozycji – jakoby stajenkę…

Ja mam cudownych rodziców 💖 i choć Tatuś kilkanaście dni temu odszedł do wieczności, wierzę, że nadal wspiera nas, swoje dzieci, choć teraz zupełnie inaczej. Wiem, że nie każdy może tak o swoich rodzicach powiedzieć… Smutno mi gdy pomyślę o żalu, który nagromadził się w wielu sercach, z powodu odrzucenia, braku akceptacji i miłości od swoich rodzicieli, którzy zawsze powinni wspierać – a nie ograbiać, kaleczyć, przeklinać, unicestwiać… Przytulam…

Niech Serce Maryi w dzień Jej narodzin będzie radością i pociechą dla każdego utrudzonego, odepchniętego i niechcianego serca 🙏

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Bernard z Clairvaux (1091–1153), mnich cysterski, doktor Kościoła

„Dziewicy było na imię Maryja” (Łk 1,27). To imię ponoć oznacza „gwiazda morza” i znakomicie pasuje do Dziewicy – matki. Nic nie jest bardziej sprawiedliwe niż porównanie jej do gwiazdy, która daje promienie, nie naruszając swojej struktury – jak ona rodzi swego Syna bez uszczerbku dla dziewiczego ciała. Ona jest tą szlachetną „Gwiazdą z Jakuba” (Lb 24,17), której blask oświetla cały świat, która jaśnieje na niebiosach i przenika aż do piekieł… Ona jest prawdziwie tą piękną i godną podziwu gwiazdą, która miała wstawać ponad ogromnym morzem, jaśniejąca od zasług, oświetlająca swoim przykładem.

Wy wszyscy, kimkolwiek jesteście, którzy czujecie się dzisiaj jak na pełnym morzu, szarpani wichurą i burzą, z dala od twardej ziemi, skierujcie wasze oczy na światło tej gwiazdy, aby uniknąć rozbicia. Jeśli podnoszą się wiatry pokusy, jeśli widzisz skałę próby, spójrz na gwiazdę, wezwij Maryję! Jeśli jesteś miotany falami pychy, ambicji, potwarzy lub zazdrości, wznieś oczy, wzywaj Maryję… Jeśli jesteś wzburzony ogromem twoich grzechów, upokorzony wstydem twego sumienia, przerażony obawą sądu, jeśli jesteś dwa kroki od zapadnięcia się w otchłań smutku i rozpaczy, pomyśl o Maryi. W niebezpieczeństwie, niepokoju, zwątpieniu pomyśl o Maryi, wzywaj Maryję!

Niech jej imię nigdy nie opuszcza twoich wargi i serca… Idąc za nią, nie zgubisz się; modląc się do Niej, nie stracisz nadziei, myśląc o Niej, unikniesz fałszywej drogi. Jeśli trzyma cię za rękę, nie pogrążysz się, jeśli cię chroni, nie będziesz się bał, prowadzony przez Nią, nie zaznasz zmęczenia, z Jej opieką dojdziesz do celu. I zrozumiesz, dzięki własnemu doświadczeniu, jak słuszne są te słowa: „Dziewicy było na imię Maryja”.

Źródło: Homilia do słów Ewangelii: „Anioł został posłany”, nr 2, 17 (© Evangelizo.org)

Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». Łk 5, 8

Człowiek, który chce zrozumieć siebie samego do końca – musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością,  ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa. św. Jan Paweł II

Czasem (może nawet bardzo często…) wydaje Ci się, że Pan Bóg nie słyszy Twoich próśb, że jest Mu obojętne co się z Tobą dzieje, albo że z powodu twoich przewinień i grzechów nie jesteś godny, by o cokolwiek Go prosić.

Wiadomo kto Ci zaciemnia spojrzenie i wciska takie bzdury. Wiadomo komu zależy, abyś miał niskie poczucie wartości, abyś był wiecznie niezadowolony, zniecierpliwiony, zakompleksiony, sfrustrowany…

Nasz Bóg tak nie działa! Nasz Bóg dla każdego ma czas, cierpliwość i jednakową miłosierną miłość. Nikogo nie odtrąca i nikim nie gardzi.

Bądź wierny Swemu Bogu i Jego Słowu. Podnoś się z upadków, ułomności i staraj się pokonywać własne ograniczenia, a zobaczysz jak cudowne, Boże plany zaczną się realizować w Twoim życiu 💖 Słuchaj i ufaj!

Codziennie jest dobry dzień by na nowo przybliżać się do Pana Jezusa, by zanurzać się w zdroju Jego miłosierdzia i by odnajdywać tożsamość dziecka Bożego, z której nieprzyjaciel nieustannie nas okrada.

Nie bój się! Wypłyń na głębie 🔥

Nie bój się, ufaj Jezusowi!

Błogosławionego dnia ❤️+