Zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Ef 4, 1-2

Gdy Jezus wychodził z Kafarnaum, ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: „Pójdź za Mną”. Mt 9, 9

Służyć Chrystusowi to wolność. św. Jan Paweł II

Nasz cudowny Bóg nie zważa na Twój status społeczny, na stan Twojego konta, ani nawet na stan Twojego ducha. On chce dziś, teraz, NATYCHMIAST spotkać się z Tobą. Naszemu Bogu nie przeszkadza Twoja niegotowość, niedyspozycja, ani nawet grzech. On chce Cię takiego, jakim jesteś w tym momencie 😊 NASZEMU BOGU ZALEŻY NA TOBIE! Mojemu Bogu zależy na mnie 😍

Jednak przed naszym Bogiem nikogo nie jesteśmy w stanie udawać. Tzn. udawać możemy, ale marny to popis 😉 wszak Stwórca zna każde swoje DZIEŁO z najdrobniejszymi szczególikami.

Jakie jest zatem Twoje powołanie? Czy próbujesz uciekać i migać się od swoich obowiązków i powinności, a może wręcz przeciwnie jesteś zbyt pedantyczny i uzależniony od pracy? Może Twoja chęć bycia najlepszym uprzykrza życie Twoim najbliższym i wpędza ich w kompleksy, bądź frustracje, wywołując zupełnie niepotrzebne napięcia i kłótnie…

Pozwól innym działać po swojemu. Inaczej wcale nie znaczy gorzej – tylko inaczej 😀

Panie Jezu, uzdalniaj nas mocą Twojego Ducha do właściwych i mądrych decyzji, do trafnych i wartościowych wyborów, do dobrego rozeznawania swojego powołania i trwania w nim, zgodnie z Bożym zamysłem – z radością, cierpliwością, ofiarnością i prawdziwą, szczerą miłością i poświęceniem – najpiękniej jak potrafimy, wedle darów otrzymanych od Ciebie.

Błogosławionego dnia ❤️+

O co proszę? O dogłębne odczucie uzdrawiającej miłości Jezusa.

Wyobrażę sobie Jezusa, który zbliża się do Mateusza zajętego pracą w komorze celnej. Będę kontemplował twarz Mistrza i Jego pełne miłości spojrzenie na Mateusza. Ujrzał go i powołał (w. 9).

Wyobrażę sobie reakcję zaskoczonego celnika: jego gesty, zdziwienie na twarzy i zakłopotanie (w. 9). Osoba Jezusa, Jego spojrzenie i słowa musiały głęboko poruszyć serce Mateusza, skoro nagle zostawia swoje dotychczasowe zajęcie i idzie za Nim.

Czy przypominam sobie taką sytuację w moim życiu, kiedy poczułem się oczarowany i głęboko poruszony osobą Jezusa? W jakich okolicznościach się to stało? Przypomnę sobie szczegóły tego wydarzenia i opowiem je z wdzięcznością Jezusowi.

Wyobrażę sobie następną scenę, która dla faryzeuszów była szokująca i gorsząca: Jezus otoczony celnikami i grzesznikami (ww. 10-11). Będę kontemplował Jezusa, który siada między ludźmi z marginesu.

Jakie odczucia budzą się we mnie, gdy przedstawiam sobie ten obraz? Czy mogę sobie wyobrazić Jezusa, który spotyka się i je posiłki z ludźmi powszechnie uważanymi za gorszych? Czy odczuwam radość, czy wewnętrzny sprzeciw. Zwierzę się szczerze Jezusowi z moich odczuć.

Zatrzymam się dłużej nad słowami Jezusa: „Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (w. 13). Pomyślę, że Jezus mówi te słowa osobiście do mnie. Zachęca mnie, abym przychodził do Niego z prostotą, zwłaszcza wtedy gdy czuję się obciążony grzechem.

Zaproszę Jezusa w te wszystkie miejsca mojego życia, w których czuję się najbardziej słaby i chory. Będę Go prosił, aby mnie uzdrowił.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)