«Z kim mam porównać ludzi tego pokolenia? Do kogo są podobni? Podobni są do dzieci przesiadujących na rynku, które głośno przymawiają jedne drugim: „Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wy nie płakaliście”. Łk 7, 31-32
Miłość jest tym, co stanowi o doskonałości moralnej człowieka, jego podobieństwie do Boga. św. Jan Paweł II
Czasem czuję się jak takie rozkapryszone dziecko… Czyż nie fajnie byłoby gdyby wszyscy tańczyli jak im podegram, gdyby nie słuchali uważnie co chce im powiedzieć, albo nie użalali się nad moim ciężkim losem…
Wiem, że to ten stary człowiek odzywa się we mnie, że egoizm, pycha, może jakaś nutka samouwielbienia, chcą przysłonić mi moją prawdziwą tożsamość dziecka Bożego…
A kysz!!! Sio!!! Wyrzekam się wszelkiej przekory, zapatrzenia w siebie, wszelkich prób narzucania innym moich „cudownych” pomysłów, wszelakiego niezadowolenia, braku wrażliwości czy traktowania z wyższością. Owszem, chcę być jak dziecko 😊 ale takie ufne, prostolinijne, radosne, bez cienia zarozumiałości czy podejrzeń.
Może to zdawać się naiwne, ale póki nie odmienimy swojego życia i nie staniemy się jak dzieci, nie wejdziemy do królestwa niebieskiego – a ja baaaardzo chcę do Nieba 😍 No, może jeszcze nie w tej chwili, bo przecież wciąż się nawracam i moc pracy jeszcze mnie czeka, ale ufam, że Bóg widzi te moje starania, te nieudolne próby powstawania i poprawy, by lepiej Go poznawać 💖
Duchu Święty prowadź!