Autor: Bł. Kolumban Marmion (1858-1923), opat

Jesteśmy ambasadorami Kościoła. Jednakże jaka jest podstawowa cecha ambasadora? Być zręcznym? Potężnym? Dysponować wielkimi bogactwami? Mieć zaufanie? Brylować osobistymi talentami? Być „persona grata” przy królu, do którego został posłany? To wszystko jest potrzebne, pożyteczne; te cechy bez wątpienia przyczynią się do sukcesu jego działania, ale są niewystarczające i płonne, a nawet zawrócą od zamierzonego celu, jeśli wpierw ambasador nie identyfikuje się w sposób jak najbardziej doskonały z intencjami i uczuciami władcy, który go posyła, z interesami kraju, który reprezentuje.

Jednakże Kościół posyła do Króla królów, do tronu Boga. Musimy zatem identyfikować się z jego zdaniem i wolą: Kościół powierza nam swoje sprawy, które dotyczą dusz, które dotyczą wieczności. To nie bagatela! Weźmy zatem do serca te wszystkie potrzeby, konieczności krwi, niepokoje strwożonych dusz, niebezpieczeństwa tych, które zmagają się z demonem, troski tych, którzy mają nami rządzić – aby wszyscy otrzymali Bożą pomoc […].

Pomyślcie bowiem o tym, co sam nasz Pan powiedział: „O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje” (J 16,23). Oprzyjcie się na tej obietnicy, proście o wiele, proście z pełną ufnością, a Ojciec, „od którego zstępuje wszelki dar doskonały” (por. Jk 1,17), otworzy swe dłonie, aby napełnić każdą duszę błogosławieństwami. Ponieważ to nie my w tym momencie się modlimy, nie my się wstawiamy: to Kościół, to Chrystus, nasz zwierzchnik, najwyższy kapłan, który modli się w nas i który jest przed swoim Ojcem, aby wstawiać się za duszami, które odkupił (Hbr 9,24; 7,25).

Źródło: Dzieło Boże, sposób na jedność z Bogiem (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *