Autor: Św. Jan Maria Vianney (1786–1859), kapłan, proboszcz z Ars

Nie, bracia, nic nas nie pociesza bardziej niż obietnice Jezusa Chrystusa w Ewangelii, kiedy mówił, że wszystko, o co prosimy Ojca w Jego imię, zostanie nam dane (por. J 16,23). Nie zadowalając się tym, bracia, pozwala nam prosić Go o to, czego pragniemy; zaleca nam to, nawet nas prosi. Mówił do swoich apostołów: „Oto trzy lata jestem z wami i do tej pory o nic Mnie nie prosiliście: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna” (por. J 16,24). Pokazuje nam to, że modlitwa jest źródłem wszelkich dóbr i szczęścia, jakich możemy się spodziewać na ziemi.

Według tego, bracia, jeśli jesteśmy biedni, tak pozbawieni światła i dobrodziejstw łaski, to dlatego, że nie modlimy się lub modlimy się źle. […] Nie dziwmy się, że demon robi wszystko, by nas odciągnąć od modlitwy lub abyśmy się źle modlili. O dobrze rozumie, jak bardzo modlitwa jest groźna dla piekła i że dobry Bóg nie może nam odmówić tego, o co prosimy na modlitwie. Och! Ilu grzeszników wydobyłoby się z grzechu, gdyby wspierali się modlitwą! […] Dobrze odmówiona modlitwa jest jak pachnący olejek, który rozlewa się w naszej duszy, która już przeczuwa szczęście, jakim cieszą się błogosławieni w niebie.

Źródło: Kazanie na piątą niedzielę po Wielkanocy (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *