Autor: Św. Teresa od Dzieciątka Jezus (1873-1897), karmelitanka, doktor Kościoła

Oblubienica z Pieśni nad Pieśniami mówi…, że wstała, by szukać Umiłowanego w mieście, lecz nadaremnie; dopiero gdy wyszła poza miasto, znalazła Tego, którego miłowała jej dusza! (Pnp 3,1-4). Jezus nie chce, żebyśmy w spokoju znajdowali Jego uwielbioną obecność, ukrywa się… Och! Jaką melodią dla mego serca jest to milczenie Jezusa. On staje się ubogim, abyśmy mogli okazać Mu miłosierdzie; wyciąga rękę do nas jak żebrak, aby w radosnym dniu sądu, gdy ukaże się w swojej chwale, mógł nam powiedzieć te słodkie słowa: „Pójdźcie błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane dla was od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie, byłem chorym… w więzieniu, a przyszliście do Mnie”(Mt 25,34-36). Jezus sam wypowiedział te słowa, pragnie naszej miłości, żebrze o nie. Zdaje się niejako na naszą łaskę, nie chce nic wziąć, o ile Mu tego nie damy sami.

Jezus to skarb ukryty, dobro nieocenione, które tak mało dusz umie odnaleźć, bo jest ukryte, a świat lubi to, co błyszczy. Ach! Gdyby Jezus zechciał ukazać się wszystkim duszom wraz ze swymi niewysłowionymi darami, bez wątpienia żadna nie wzgardziłaby Nim; ale On nie chce, żebyśmy Go miłowali dla Jego darów; On sam ma być nagrodą naszą. Aby znaleźć rzecz ukrytą, trzeba się również samemu ukryć, nasze życie musi zatem być tajemnicą. Trzeba nam upodobnić się do Jezusa, do Jezusa, którego twarz była zakryta (Iz 53,3)… Jezus miłuje Cię miłością tak wielką, że gdybyś to widziała, to wpadłbyś w ekstazę szczęścia…, ale nie widzisz tego i dlatego cierpisz. Wkrótce Jezus „wstanie na sąd, aby wybawił wszystkich cichych i pokornych ziemi” (Ps 76,10).

Źródło: List 145

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *