O co proszę? O głęboką tęsknotę serca za Jezusem, który przemienia życie.

Przyłączę się do Marii Magdaleny, która zrywa się przed świtem i pełna bólu idzie do grobu. Chce namaścić ciało Jezusa. Zobaczę jej łzy w oczach, zamyślenie i nagłe przerażenie, gdy zauważa, że grób jest pusty (w. 1).

Zatrzymam się przy Magdalenie. Usłyszę jej szloch, spojrzę na jej zapłakaną twarz. Wczuję się w jej bezradność i ból po stracie Jezusa. Nie przestaje Go szukać (ww. 11-12).

Czy przypominam sobie chwile szczególnej tęsknoty za Jezusem, gdy szukałem Go na modlitwie, w rozmowach z bliskimi mi osobami, w lekturze, na rekolekcjach? Jak wpłynęły na moje obecne życie?

„Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?” (w. 13). Pomyślę, że jest to pytanie skierowane do mnie osobiście. Zatrzymam się na moich pragnieniach, marzeniach, życiowych zamiarach, relacjach. Za kim płakałbym najbardziej? Kogo tak naprawdę szukam?

Wsłucham się w rozmowę Magdaleny z Jezusem (ww. 14-15). Pochylona przez swoje cierpienie i smutek nie rozpoznaje Go. Co mogę powiedzieć o moim stanie ducha? Co mi pomaga, a co przeszkadza w zbliżaniu się do Jezusa?

Będę wpatrywał się w Magdalenę, gdy słyszy swoje imię: „Mario!” (w. 16). Zwrócę uwagę, jak zmienia się diametralnie jej stan ducha. Rozpoznaje Jezusa. Budzi się w niej przepiękny świat uczuć do Jezusa (w. 17).

Wejdę w osobistą rozmowę z Jezusem. Będę prosił Go usilnie, aby pozwolił mi doświadczyć spotkania z Nim podobnie jak Magdalena. Będę powtarzał: „Pragnę z Tobą oglądać Ojca” (w. 17).

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *