Łk 15, 1-3. 11-32

(to jeden z najstarszych komentarzy z 2017 roku, napisany dla profeto)

Któż z nas nie słyszał przypowieści o synu marnotrawnym. To chyba jedna z najczęściej omawianych historii ewangelicznych 🙂 Chociaż właściwie to przypowieść o miłosiernym Ojcu, który z utęsknieniem wyczekuje i z ogromną radością wita syna, którego uważał za umarłego. Syna, który z pełną świadomością i premedytacją, wziąwszy swoją część majątku, prowadził hulaszcze i rozrywkowe życie…

Ile we mnie jest „syna marnotrawnego”?

Każdy grzech, to odejście od Ojca – a jego konsekwencją jest nędza i upokorzenie. I nie ważne ile razy upadniesz, nie ważne kiedy i jak będziesz odchodził, przyciągany i mamiony blaskiem tego świata, ważne abyś powrócił! Nie ważne, że teraz taplasz się w bagnie swoich słabości, karmisz ochłapami i odpadkami, często na marginesie i w szemranym towarzystwie. Może żyjesz w niesakramentalnym związku, skłócony ze swoimi najbliższymi. Może wypadek, choroba, uzależnienie wpędza Cię w błędne koło i nie widzisz żadnej możliwej drogi, nie czujesz się gotowy ani godny, aby powrócić i usiąść z Ojcem jak za dawnych lat…

A On czeka – cierpliwy i miłosierny. Zdolny przebaczyć najcięższy występek i przygarnąć na nowo, obdarzając nową szatą i wspaniałym pierścieniem Swej łaski. Czeka aby przytulić Cię i ugościć przy obficie zastawionym stole!

Tylko czy zechcesz powrócić? Czy potrafisz się przyznać „Ojcze zgrzeszyłem”… przepraszam.

Wszystko zależy od Ciebie! Ta Miłość miłosierna i przebaczająca jest na wyciągnięcie ręki. Znajdź odwagę w sobie i PRZYJDŹ.

Zacznij wszystko od nowa!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *