O co proszę? O wytrwanie do końca w wierności Jezusowi.
Stanę w gronie uczniów. Razem z nimi uważnie będę słuchał Jezusa (w. 29). Są już z Mistrzem trzy lata. Słuchali Go wielokrotnie. Często nie rozumieli Jego słów. Nierzadko ich wiara okazywała się bardzo słaba. Doświadczali też zwątpienia.
Stojąc wśród uczniów, blisko Mistrza, popatrzę na moją dotychczasową drogę z Jezusem. W serdecznej rozmowie opowiem Mu o radościach i smutkach mojej drogi, o wierności i niewiernościach, o moich obawach i wątpliwościach.
Uczniowie po kilku latach formacji są przekonani, że dojrzeli w swojej wierze i że wreszcie poznali Jezusa (w. 30). Jezus wprowadza ich w kryzys. Zapowiada im, że się rozproszą i że zostawią Go samego. Co więcej, nieświadomie weszli już w godzinę słabości (ww. 31-32).
W mojej wierze i w moim życiowym powołaniu wszystko jest łaską. Historia mojej słabości i moich dotychczasowych odejść przypomina mi, że do końca życia nie mogę być pewny siebie. Zawsze jestem zdolny do duchowego „rozproszenia”, do odejścia od Jezusa. W pokornej modlitwie oddam Mu moją słabość i skłonność do niewierności.
„A Mnie zostawicie samego” (w. 32). W szczerej rozmowie z Jezusem przypomnę sobie momenty moich zdrad i odejść od Niego. Poproszę Ojca, który jest zawsze ze swoim Synem, aby pozwolił mi spojrzeć na moje zdrady od strony cierpienia Jezusa i choć w części doświadczyć Jego bólu i samotności. Za co chciałbym Go przeprosić najbardziej?
Tylko On zwycięża świat (w. 33). Sam o własnych siłach nie jestem zdolny do wytrwania w wierności Jezusowi. Jeśli będę polegał na Nim, ocali mnie z każdego ucisku, z każdego kryzysu i zagubienia. Zawierzę na nowo Jezusowi moje życie i moje powołanie. Będę usilnie prosił, aby wchodził codziennie w świat moich słabości, moich ran i złych skłonności, i aby On sam zwyciężał!
ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)