dzień 4 (13.05.2024)

Duchu Święty, Boże, który w dniu narodzin Kościoła raczyłeś zstąpić widomie na apostołów, aby oświecić ich rozum, zapalić serca, utwierdzić w wierze i życie ich uświęcić, błagamy Cię najgoręcej w czasie tej nowenny, abyś również nam raczył udzielić tych samych darów dla naszego uświęcenia i wzrostu chwały Bożej. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Pismo święte poucza: “Bóg jest tym, który umacnia nas wespół z wami w Chrystusie i który nas namaścił. On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach naszych” (2 Kor 1,21-22).

Módlmy się: Duchu Święty, dziękujemy Ci za to, że nas opieczętowałeś Bożym podobieństwem, które jest zadatkiem szczęścia wiecznego i wezwaniem do świętości. Amen.

Ojcze nasz…

Módlmy się: Boże, Ty otworzyłeś nam bramy życia wiecznego wywyższając Chrystusa i zsyłając nam Ducha Świętego, spraw, aby tak wielkie dary umocniły nasze oddanie się Tobie i pomnożyły naszą wiarę. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

+ Litania do Ducha Świętego lub do Serca Pana Jezusa

“To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat.” J 16, 33

Nie ma szczęścia, nie ma przyszłości człowieka i narodu bez miłości. św. Jan Paweł II

Tak wiele jest różnorakich trudów i trosk w naszym życiu. Czasem naprawdę wydaje się, że nasz Bóg się pomylił, że ten Jego plan, to po naszemu patrząc nijak doskonały nie jest, a krzyże, które nieść nam przychodzi często są zdecydowanie ponad nasze ograniczone siły… A tu nic bardzie mylnego – “co Cię nie zabije, to Cię wzmocni”, jak mówi stara mądrość ludowa 😉- nasz Bóg NIGDY się nie myli.

Wychodzi więc na to, że im trudniej tutaj na ziemi, tym większa radość będzie później w niebie 😊. Marna to jednak pociecha dla kogoś, kto nie pokłada nadziei w Panu i nie bardzo przemawia do niego to “później”, bo przecież żyjemy tu i teraz, i każdy chce być szczęśliwy JUŻ, a nie kiedyś tam, w jakimś nieokreślonym PÓŹNIEJ.

Pan Jezus odszedł do Domu Ojca przygotować dla nas mieszkanie. Czy wierzysz, że Niebo będzie kiedyś Twoim domem? Czy starasz się, najlepiej jak potrafisz, by rzeczywiście zamieszkać tam razem z Aniołami i Świętymi Pańskimi, by na wieczność oglądać i uwielbiać Boże Oblicze?

Jakże bledziutko wyglądają te nasze wszystkie niedogodności i utrudzenia wobec wieczności…

Może warto spróbować przewartościować to, co teraz wydaje się ponad siły i razem z Chrystusem spojrzeć inaczej na swoje cierpienie, żal, niemoc – spojrzeć Jego oczami, oczami miłości, oczami serca 😍

Odwagi! Chrystus zwyciężył świat! Więc i my, trwając w Nim, już jesteśmy zwycięzcami! 💖

Pięknego dnia, pełnego ufności, nadziei i Bożego pokoju 🔥❤️+

Matko Boża Fatimska, módl się za nami 🙏

Autor: Św. Teodor Studyta (759-826), mnich z Konstantynopola

Niech nic nie przeszkodzi biegowi tych, którzy na ziemi są towarzyszami drogi w życiu ewangelicznym, ale, chociaż droga jest wyboista i trudna, maszerujmy zręcznym krokiem, pokażmy dzielną i mężną duszę, przejdźmy przez przeszkody, idźmy od ścieżki do ścieżki, od wzgórza do wzgórza, aż wejdziemy na górę Pana i zamieszkamy w świętym miejscu Jego niewzruszoności.

Jednakże w drodze towarzysze wspierają się; zatem, jak mówi apostoł: „Jeden drugiego brzemiona noście” (Ga 6,2), moi bracia i zaradźcie temu, czego brakuje innym (por. 2 Kor 8,14; Flp 2,30). Może dzisiaj panuje zaniedbanie, ale jutro powstanie szlachetna odwaga; teraz trwamy w smutku, ale oto wypływamy na powierzchnię i odnajdujemy radość. W tym momencie szaleją zmysły, ale wkrótce Bóg przychodzi nam z pomocą, namiętności zostaną skruszone i powraca spokój, bo nie ujrzą cię takim, jak wczoraj i przedwczoraj i nie pozostaniesz zawsze taki sam, mój drogi, ale łaska Boża przyjdzie do ciebie, Pan będzie walczył za ciebie i być może powiesz, jak wielki Antoni: „Gdzie byłeś przed chwilą”? On ci odpowie: „Pragnąłem ujrzeć twoje zmagania”.

Odtąd trwajmy, dzieci, moje dzieci, trwajmy cierpliwie choć trochę, bracia, moi bracia… Kto otrzyma koronę, jeśli nie walczył? Kto wypocznie, jeśli się nie zmęczył? (por. 2 Tm 2,5-6) Kto zbierze owoc życia, jeśli nie zasadził cnót w swojej duszy? Uprawiajcie je, przygotujcie ziemię z największą troską, trudźcie się, oblewajcie potem, dzieci, robotnicy Boga, naśladowcy aniołów, zawodnicy bytów bezcielesnych, pochodnie tych, którzy są w świecie (por. Flp 2,15)!

Źródło: Katecheza 28 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Jan od Krzyża (1542-1591), karmelita, doktor Kościoła

Troszczcie się o zachowanie pokoju w waszych sercach; niech żadne zdarzenie ze świata go nie nie niepokoi i myślcie, że na ziemi wszystko ma swój koniec.
W każdej sytuacji choćby najbardziej nieprzyjemnej, powinniśmy się raczej radować niż smucić, aby nie utracić większego dobra, jakim jest pokój duszy.
Jeśli nawet na ziemi wszystko by się sprzeciwiało przeciwko nam, nie ma potrzeby się lękać, bo niepokój przynosi więcej szkody niż pożytku.

Znosić wszystko z równym spokojem i w pokoju, to nie tylko pomaganie duszy w nabywaniu wielkich dóbr, ale i uzdolnienie jej do lepszego oceniania przeciwności, które ją przytłaczają i znajdowania dla nich rozwiązań.
Niebo jest stałe i nie poddaje się zmianom. Tak samo dusze, które mają niebiańską naturę, są stałe; nie poddają się nieuporządkowanym skłonnościom; w pewien sposób podobne są do Boga, który jest niezmienny.

Źródło: Przestrogi i maksymy

O co proszę? O wytrwanie do końca w wierności Jezusowi.

Stanę w gronie uczniów. Razem z nimi uważnie będę słuchał Jezusa (w. 29). Są już z Mistrzem trzy lata. Słuchali Go wielokrotnie. Często nie rozumieli Jego słów. Nierzadko ich wiara okazywała się bardzo słaba. Doświadczali też zwątpienia.

Stojąc wśród uczniów, blisko Mistrza, popatrzę na moją dotychczasową drogę z Jezusem. W serdecznej rozmowie opowiem Mu o radościach i smutkach mojej drogi, o wierności i niewiernościach, o moich obawach i wątpliwościach.

Uczniowie po kilku latach formacji są przekonani, że dojrzeli w swojej wierze i że wreszcie poznali Jezusa (w. 30). Jezus wprowadza ich w kryzys. Zapowiada im, że się rozproszą i że zostawią Go samego. Co więcej, nieświadomie weszli już w godzinę słabości (ww. 31-32).

W mojej wierze i w moim życiowym powołaniu wszystko jest łaską. Historia mojej słabości i moich dotychczasowych odejść przypomina mi, że do końca życia nie mogę być pewny siebie. Zawsze jestem zdolny do duchowego „rozproszenia”, do odejścia od Jezusa. W pokornej modlitwie oddam Mu moją słabość i skłonność do niewierności.

„A Mnie zostawicie samego” (w. 32). W szczerej rozmowie z Jezusem przypomnę sobie momenty moich zdrad i odejść od Niego. Poproszę Ojca, który jest zawsze ze swoim Synem, aby pozwolił mi spojrzeć na moje zdrady od strony cierpienia Jezusa i choć w części doświadczyć Jego bólu i samotności. Za co chciałbym Go przeprosić najbardziej?

Tylko On zwycięża świat (w. 33). Sam o własnych siłach nie jestem zdolny do wytrwania w wierności Jezusowi. Jeśli będę polegał na Nim, ocali mnie z każdego ucisku, z każdego kryzysu i zagubienia. Zawierzę na nowo Jezusowi moje życie i moje powołanie. Będę usilnie prosił, aby wchodził codziennie w świat moich słabości, moich ran i złych skłonności, i aby On sam zwyciężał!

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)