O co proszę? O wielkoduszne powierzenie się prowadzeniu Jezusa.

Na początku gorąco poproszę Jezusa, aby pomógł mi przyznać się do tych cech i zachowań, które ujawniają moją nieporadność, słabość i niepewność. Doświadczenie mojej małości i przyznanie się do niej pomoże mi z większą żarliwością przyjąć zaproszenie Jezusa.

Jezus przestrzega mnie przed chodzeniem drogami, które nie prowadzą do Niego (w. 1). Które ścieżki prowadzą mnie do Jezusa, a które od Niego oddalają?

Jezus zwierza się, kim chce dla mnie być. Chce być jedyną „bramą” mojego życia. Pragnie codziennie otwierać mi drogę do zbawienia, mówić do mnie po imieniu, troszczyć się o pokarm dla mojego życia (ww. 2-4.7.9).

Czy wierzę w czułą opiekę Jezusa? Czy uświadamiam sobie na co dzień, że każdego dnia od samego rana prosi mnie, abym zechciał Mu powierzyć moją drogę i pozwolił się prowadzić?

Czy potrafię stanowczo powiedzieć „nie” przyjaciołom, którzy oddalają mnie od Jezusa? Pomodlę się za te osoby. Pomodlę się za siebie, aby Jezus uwolnił mnie od wszystkich zniewoleń, które powstają na skutek nieuporządkowanych relacji z tymi osobami. Będę Go prosił o dar wolności i o mądrość opierania się złym wpływom i namowom.

Jezus mówi, że przychodzi specjalnie do mnie, abym żył w obfitości. Uświadomię sobie, że osobista modlitwa, Eucharystia, Sakrament Pokuty mogą stawać się dla mnie czasem szczególnej łaski.

Jezus, ilekroć zbliżam się do Niego, pragnie dawać mi życie w obfitości! Zachowam w sercu akt strzelisty: „Jezu, naucz mnie cieszyć się życiem w obfitości!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *